Dlaczego niektórzy ludzie czują, że nie zasługują na szczęście?

Skąd się bierze to uczucie — „nie jestem godzien dobrego życia / prawdziwej miłości / dobrego samopoczucia”? Albo silne przekonanie, że „nie mam prawa być szczęśliwy, tylko cierpieć i zazdrościć innym”? I czy można zmienić to przekonanie i nauczyć się cieszyć z tego, co się dzieje? Mówi o tym psycholog Robert Taibbi.

Nie wszyscy są gotowi wprost przyznać, że zrezygnowali z pragnienia bycia szczęśliwym. Co więcej, nie wszyscy podają dokładny dzień, w którym to się stało. Ci ludzie są jak nieszczęsny agent Secret Service, który 40 lat po zabójstwie Johna F. Kennedy'ego przyznał w wywiadzie, że nigdy nie wybaczy sobie opóźnienia, które jego zdaniem doprowadziło do tragedii.

Przekonanie, że człowiek nie jest godny szczęścia, często schodzi do podziemia i uparcie sabotuje wszelkie próby cieszenia się życiem. Taka osoba żyje z umiarkowaną, ale jednocześnie przewlekłą depresją, nie wykracza poza pierwszą randkę w związku, a jeśli ma jakieś zainteresowania i hobby, to nawet nie stara się je naprawdę realizować.

Najprawdopodobniej odczuwa niepokój, ale nie potrafi wskazać jego źródła. Niezależnie od tego, czy taka osoba jest świadoma tego, co się dzieje, czy nie, efekt końcowy jest taki sam — następuje powolna, ale nieodwracalna erozja życia.

Typowe źródła samosabotażu

Grzechy przeszłości

Patrząc wstecz na swoje życie, człowiek widzi tylko to, co zrobił źle i ludzi, których skrzywdził. Jego życie to kronika zniszczenia i smutku. Jego główne emocje to wina i żal. Nieszczęście to dożywocie, które dobrowolnie zdecydował się ponieść.

Wina ocalałego

Brat bliźniak Elvisa Presleya zmarł wkrótce po jego urodzeniu, a Elvisa zawsze prześladowało poczucie winy za to, że przeżył, podczas gdy jego brat bliźniak nie. Wina ocalałego prawdopodobnie prześladuje tego samego agenta Secret Service, Kennedy'ego, i tych, którzy przeżyli katastrofę lotniczą, a także tych lekarzy, ratowników, strażaków, którzy uważają, że nie zrobili wystarczająco dużo, by uratować ofiarę. Poczucie winy często towarzyszy PTSD.

Zranienie

Kobiety, które w dzieciństwie były wykorzystywane seksualnie, żyją w ciągłym poczuciu, że są „brudne”. Uważają się za niegodnych posiadania dzieci. Trauma dziecięca nie tylko pozostawia blizny emocjonalne, ale tworzy zniekształcony obraz samego siebie u dziecka. Żyje w poczuciu winy, w strachu, że przemoc się powtórzy, postrzega świat jako niebezpieczny, co zagłusza najmniejszy przebłysk radości.

niepokój rodziców

Rodzic jest tak szczęśliwy, jak jego najbardziej nieszczęśliwe dziecko. Wielu nauczyło się tego z doświadczenia. Cecha rodzicielska nie zostaje wyłączona w dniu, w którym dziecko kończy 18 lat. Dlatego nasz niepokój, czasem poczucie winy i bezradności mogą stać się stałym tłem, obciążeniem w życiu codziennym.

Krytyczny wizerunek własny

Ci, którzy nieustannie krytykują siebie, są perfekcjonistami. Często doświadczali przemocy w dzieciństwie i otrzymywali wyjątkowo negatywne opinie od rodziców, a jako dorośli utknęli na dnie studni i nie mogą się stamtąd wydostać. Ale jeśli szczęście opiera się na tym, kim jesteś, a kim jesteś, na tym, co robisz i robisz to doskonale, wtedy nie możesz osiągnąć radosnego życia.

Czasami udaje Ci się osiągnąć swój cel, ale najczęściej tak się nie dzieje. Pozostaje ci tylko wściekły głos w twojej głowie, przypominający ci, że znowu schrzaniłeś, że jesteś porażką i nigdy nie będziesz wystarczająco dobry. Taki perfekcjonizm to idealna recepta na chroniczne nieszczęście.

Poczucie winy z powodu bycia szczęśliwym

„Mam poczucie winy, że się śmieję i jestem w dobrym nastroju. Zbyt długo byłem przygnębiony i teraz boję się, że bliscy mi źle zrozumieją, jeśli zobaczą, że dobrze sobie radzę — pomyślą, że ich oszukałem ”- wielu ludzi tak myśli.

Jeśli nieszczęście stało się dla ciebie normą, jeśli postrzegasz siebie i stawiasz się przed innymi jako osoba nieszczęśliwa, to nawet krótkotrwałe poczucie bycia bardziej zamożnym i szczęśliwym może powodować niepokój i dyskomfort. To tak, jakbyś nie mógł sobie pozwolić na cieszenie się chwilami szczęścia, ponieważ automatycznie zaczynasz czuć się winny i niespokojny.

Zasłużone szczęście

Oto kilka wskazówek, jak uwolnić się od ciężaru przeszłości i wpuścić szczęście do swojego życia:

zrekompensować

Czy odczuwasz kompulsywne żale, poczucie winy lub zranienie, które nie pozwalają Ci czuć się szczęśliwym i chcesz znaleźć sposób, aby to zakończyć? Wyślij list do kogoś, kogo czujesz się urażony i przeproś za pomyłkę. Jeśli kontakt zostanie utracony lub dana osoba jest niedostępna, mimo wszystko napisz list. Miej rodzaj ceremonii zamknięcia, wyrzuty sumienia, ustne potwierdzenie tego, co się wydarzyło. To pozwoli ci położyć temu kres i potwierdzić, że to już koniec.

Uświadom sobie, że zrobiłeś wszystko, co mogłeś

Tak, to trudne zadanie. Właśnie dlatego, że czujesz, że nie zrobiłeś tego, co mogłeś – w przeszłości lub w związkach z dziećmi – teraz odczuwasz ból. Chociaż nie możesz zmienić swoich uczuć, możesz zmienić swoje myśli. I to jest główne zadanie. Myślisz, że zrobiłeś wszystko, co w Twojej mocy. Spójrz na przeszłość przez pryzmat teraźniejszości.

Ważne jest, aby zrozumieć, że w tym konkretnym momencie robiłeś wszystko, co mogłeś, w oparciu o swój wiek, doświadczenie i umiejętności radzenia sobie. Ten proces zajmie trochę czasu. Ale nie wycofuj się. Powiedz sobie, że chcesz tak myśleć. Nie, nie poczujesz się lepiej od razu, ale z czasem zaczniesz zmieniać historię, którą opowiadałeś sobie od tak dawna.

Zacznij od traumy

Samotne dotarcie do głównego traumatycznego wydarzenia może być bardzo trudne, a tutaj warto spotkać się z terapeutą, który pomoże Ci przejść przez proces zdrowienia i wytrzymać jego konsekwencje.

Pracuj z samokrytyką

Wewnętrzny głos powtarza, że ​​to, co zrobiłeś lub czego nie zrobiłeś, jest poważnym problemem i jedynym sposobem na jego rozwiązanie jest włożenie większego wysiłku. Ale prawdziwy problem nie tkwi w twoich działaniach, ale w torturowaniu samego siebie, które niszczy życie. Tutaj, podobnie jak w przypadku traumy, praca z terapeutą nauczy cię, jak przeprogramować swoje wzorce myślowe.

Praca z lękiem i/lub depresją

Odwieczny dylemat: co jest pierwsze? Głęboka depresja i/lub zwiększony niepokój automatycznie powodują, że mózg odtwarza stare „nagrania”? A może jesteś przygnębiony i niespokojny, ponieważ nie możesz pozbyć się negatywnych myśli? Nie zawsze jest to łatwe do zrozumienia. Jeśli twoje myśli o przeszłych wydarzeniach przychodzą i odchodzą, możesz zbadać, co je wyzwala w ciągu dnia.

Odbicia okazują się swego rodzaju czerwonymi flagami, które uświadamiają, na co należy zwrócić uwagę. Z drugiej strony, jeśli takim myślom i uczuciom towarzyszy uporczywa depresja lub lęk, może to być objawem zaburzenia. Powinieneś porozmawiać z lekarzem o możliwych metodach leczenia i zobaczyć, jak wpływa to na twoje myśli i nastrój.

Doświadczenie na przyszłość

To, co łączy wszystkie te źródła, to to, że tkwią — w przeszłości, w teraźniejszości. Utknięcie w emocjach i sposobach myślenia. Zmiana sposobu myślenia, radzenie sobie z traumą, uwalnianie się od poczucia winy mogą pomóc odbudować stare wzorce. Możesz także znaleźć nowe sposoby zachowania. Zdarza się na przykład, że ofiary przemocy zaczynają pracować w funduszach, które pomagają innym ofiarom przemocy.

Niektórzy świadomie zmieniają swoje wartości i priorytety, aby budować bardziej współczujące relacje ze sobą i innymi. Ty też możesz zmienić swoje działania i przekonania. W szczególności w odniesieniu do tego, że nie zasługujesz na szczęście. Szczęście jest produktem satysfakcjonującego życia w trosce o siebie i przebaczaniu, które zaczyna się od świadomych intencji i działań. W końcu jeśli nie teraz, to kiedy?


O autorze: Robert Taibbi jest klinicznym pracownikiem socjalnym z 42-letnim doświadczeniem jako przełożony kliniczny. Prowadzi szkolenia z terapii par, terapii rodzin, terapii krótkoterminowej oraz superwizji klinicznej. Autor 11 książek z zakresu poradnictwa psychologicznego.

Dodaj komentarz