Mężczyzna nie chce zakładać z tobą rodziny. Co to mówi?

Twój partner wyznał ci swoją miłość. Jesteście pewni, że jesteście sobie bliscy i odpowiedni. Jednak związek utknął na etapie zalotów i spotkań. Mężczyzna nie spieszy się z kolejnym krokiem i nie proponuje wspólnego życia. - Dlaczego jest taki niezdecydowany? zadajesz sobie pytanie. Dzielimy się możliwymi odpowiedziami na to pytanie.

Boi się intymności

„Jesteśmy razem od dwóch lat, kochamy się i ufamy sobie. A jednak moja koleżanka nie chce mieszkać razem — mówi Arina. — Kiedy sugeruję, mówi, że jeszcze wszystko mamy przed sobą i warto przedłużyć okres romantyzmu. Czuję, że od czasu do czasu ważne jest, aby był sam i wydaje się, że boi się utraty wolności.

„Niektórzy tak bardzo boją się zbliżenia, że ​​odczuwają przeciwzależność — lęk przed uzależnieniem od osoby, do której są przywiązani” — wyjaśnia psycholog Marina Myaus. „Ten lęk przed intymnością bierze się z dzieciństwa: dziecko jest pozostawione samemu sobie i pozbawione komunikacji z najbliższą osobą — matką”. Obok niego nie pojawia się inny dorosły, z którym dziecko miałoby kontakt ufny. Jeśli etap formowania przywiązania się nie zakończył, trudno jest budować relacje.

Nie rozstał się z matką

„Mamy bliskie relacje i bardzo chciałabym, żebyśmy założyli rodzinę i byli naprawdę razem” — przyznaje Olga. „Czasami myślę, że to dlatego, że jego mama mnie nie lubi, co ma na niego duży wpływ”.

Psychoanalityk Jacques Lacan, który badał problem niepełnej separacji matki i dziecka, żartobliwie porównał matkę do samicy krokodyla, która stara się wciągnąć swoje dorosłe dziecko z powrotem do łona.

„Mówimy o matkach kontrolujących, skłonnych do nadopiekuńczości. Jednocześnie mężczyzna może nie mieszkać z matką, a nawet nie utrzymywać z nią kontaktu – tłumaczy ekspert. „Jednak na nieświadomym poziomie nigdy nie oderwał się od swojego dominującego rodzica i w głębi duszy boi się, że pójdziesz w jej ślady i zaczniesz kontrolować każdy jego krok”.

Nawet jeśli nie dajesz mu powodu, by cię o to podejrzewać, rzutuje obraz swojej matki na każdą bliską kobietę. I ta perspektywa przeraża go rozpaczliwie.

Co dalej?

Romantyczny okres spotkań z taką osobą może być niezwykle nasycony emocjonalnie, przez co kobiecie wydaje się, że dalsze wspólne życie będzie takie samo. Jednak partner niezdolny do zbliżenia, a mimo to potrzebujący ciepła i uwagi, przejawia taką intensywność uczuć tylko przez krótki czas. A potem z reguły ma emocjonalny spadek. Dlatego pasują mu tylko spotkania, ale nie wspólne życie.

„Jeśli mężczyzna nic nie oferuje, a w związku zaczyna się „martwa strefa”, to kobieta często ma tzw. „efekt kasyna”. Chce odzyskać sytuację, aby mężczyzna rozpoznał jej znaczenie i złożył długo oczekiwaną propozycję – komentuje psycholog. — Stawia ultimatum: albo będziemy razem, albo wyjeżdżam. Partner może, pod jej presją, zgodzić się. Jednak wtedy trzeba popchnąć mężczyznę do kolejnego etapu, narodzin dzieci, i być odpowiedzialnym za związek, którego nie wybrał.

W sojuszu zbudowanym na manipulacji nieuchronnie wzrośnie wzajemne niezadowolenie i rozczarowanie.

Warto wcześniej uzgodnić, czego oczekujesz od związku i do czego dąży partner. „Jeśli wiele rzeczy od samego początku ci nie odpowiada, ale chcesz dać swojemu związkowi szansę, ustal sobie okres, po którym uczciwie odpowiedz sobie na pytanie, czy twoje plany i oczekiwania się pokrywają” – sugeruje psycholog.

Jeśli związek nigdzie się nie rozwija, czy warto w nim pozostać? Dostaniesz to, czego chcesz, tylko kosztem manipulacji, aw przyszłości wspólne życie nie przyniesie radości żadnej ze stron. Partner, który nie jest w stanie dzielić się twoimi marzeniami i pragnieniami, zajmie miejsce kogoś, kto jest szczerze gotów to zrobić w twoim życiu.

Dodaj komentarz