Kto ma większe szanse na sukces – wegetarianin czy mięsożerca?

Czy istnieje związek między spożyciem mięsa a sukcesem w biznesie i życiu? Rzeczywiście, wielu wierzy, że mięso daje siłę, odwagę, aktywność, wytrwałość. Postanowiłem zastanowić się, czy tak jest i jak być wegetarianami – jakie są ich szanse na sukces i skąd czerpać siłę? Przeanalizujemy główne składniki udanej osobowości i dowiemy się, w kim są one bardziej nieodłączne – wegetarianie czy mięsożercy.

Niewątpliwie aktywność i inicjatywa to podstawa, bez której trudno wyobrazić sobie osiąganie celów. Istnieje opinia, że ​​dieta wegetariańska czyni człowieka zbyt „miękkim” i pasywnym, co nieuchronnie wpływa na jego osiągnięcia. I przeciwnie, mięsożercy wydają się charakteryzować bardziej aktywną pozycją życiową. W tych wypowiedziach rzeczywiście jest trochę prawdy, ale powinniśmy dowiedzieć się, o jakim rodzaju działalności mówimy.

Szczególny charakter ma aktywność osób spożywających mięso. Wynika to z faktu, że zwierzę przed śmiercią doświadcza dużego stresu, a do jego krwi uwalniana jest duża ilość adrenaliny. Strach, agresja, chęć ucieczki, obrony, ataku – wszystko to tworzy graniczny wysoki poziom hormonów we krwi zwierzęcia. I właśnie w tej formie mięso wchodzi do żywności ludzi. Jedząc go, osoba otrzymuje to samo tło hormonalne we własnym ciele. Wiąże się z tym chęć działania – organizm musi gdzieś rozprowadzić ogromną ilość adrenaliny, w przeciwnym razie jego działanie będzie nakierowane na samozniszczenie i w końcu wywołanie choroby (co niestety często się zdarza). W ten sposób aktywność mięsożercy jest wymuszona. Ponadto aktywność ta często jest na granicy agresywności, co ponownie wynika z umierającego pragnienia zwierzęcia, by zaatakować w imię uratowania mu życia. Osoby, których aktywność prowokowana jest spożyciem mięsa, „osiągają” swoje cele, ale ich nie „osiągają”. Często to oni posiadają moralne „Aby osiągnąć cel, wszystkie środki są dobre”. Wegetarianie nie mają tak silnego dopingu i najczęściej muszą się zmotywować. Ale z drugiej strony, ponieważ ich potrzeba działania nie jest fizyczna, ale psychologiczna, projekty, w które inwestują wegetarianie, są dla nich najczęściej lubiane i interesujące. Ale złota recepta na sukces to: „Miłość do pracy + pracowitość + cierpliwość”.

Psychologowie w dużej mierze kojarzą sukces z pewnością siebie i wysoką samooceną. Aby poradzić sobie z tym punktem, musimy wprowadzić pojęcie „psychologii drapieżnika”. Kiedy człowiek je mięso, czy tego chce, czy nie, jego psychika nabiera cech psychiki drapieżnika. I jest naprawdę nieodłączna w pewności siebie i zawyżonej samoocenie, ponieważ drapieżnik, który nie jest pewny swoich umiejętności, po prostu umrze, nie mogąc zdobyć własnego pożywienia. Ale znowu ta pewność siebie jest sztuczna, wprowadzana do ciała z zewnątrz, a nie tworzona na podstawie oceny własnych osiągnięć czy samorozwoju. Dlatego samoocena mięsożercy często nie jest stabilna i wymaga ciągłego wzmacniania – pojawia się szczególna nerwica mięsożerców, którzy nieustannie coś komuś udowadniają. Znaczny uszczerbek na poczuciu własnej wartości powoduje zrozumienie, że w trosce o Twoje utrzymanie ktoś umiera – niepotrzebnie, w warunkach obfitości gastronomicznej. Osoby, które zdają sobie sprawę, że są przyczyną czyjejś śmierci, doświadczają podświadomego poczucia winy i często uważają się za niegodnych zwycięstw i sukcesów, co wpływa na pewność siebie.

Nawiasem mówiąc, jeśli osoba aktywnie i agresywnie broni swojego prawa do jedzenia mięsa, często wskazuje to na obecność głębokiego, nieświadomego poczucia winy. W psychologii nazywa się to efektem rozpoznawania. Jeśli więc ktoś był w 100% pewien, że ma rację, mówiłby o tym cicho i spokojnie, nie udowadniając nikomu czegokolwiek. Tutaj oczywiście wegetarianie są w znacznie korzystniejszej sytuacji – samo uświadomienie sobie, że prowadzisz styl życia, który nie prowadzi do śmierci zwierząt, może podnieść samoocenę, tworzy poczucie szacunku do samego siebie. Jeśli poczucie pewności siebie rozwinęło się dzięki osiągnięciu sukcesu, głębokiej pracy wewnętrznej, a nie dzięki nabytej „psychologii drapieżnika”, to masz wszelkie szanse, aby zachować to uczucie na całe życie i stawać się coraz bardziej wzmocnionym w tym.

Ponadto jedną z podstawowych cech osoby do osiągnięcia sukcesu jest siła woli. Dzięki niej człowiek jest w stanie na długo zainwestować wysiłek w biznes, aby doprowadzić sprawę do końca. Tutaj wegetarianie mają wymierną przewagę! Ile razy musieliśmy przezwyciężyć pokusy, czasem pozostać głodni. Odmówić ukochanym babciom i matkom, bronić swojej pozycji przed ludźmi, którzy nie rozumieją. Bardzo często wraz z odrzuceniem mięsa pojawia się chęć rezygnacji z alkoholu, narkotyków, tytoniu i rozpoczęcia prawidłowego, zdrowego trybu życia. Wola wegetarianina nieustannie ewoluuje. A wraz z nią rozwija się selektywność, świadomość i czystość umysłu. Ponadto wegetarianin często ma poczucie, że nie musi wtapiać się w tłum i „żyć jak wszyscy”, ponieważ wielokrotnie udowadniał swoje prawo do prowadzenia życia, które uważa za słuszne. Dlatego jest bardziej prawdopodobne, że będzie unikał powszechnych uprzedzeń, które uniemożliwiają rozwój i wykorzystanie wszystkich szans.

Warto też powiedzieć, że choć wegetarianie muszą bardziej świadomie starać się osiągnąć sukces, to projekty, które prowadzą często odzwierciedlają ich wewnętrzny świat, są kreatywne, etyczne i nieszablonowe. Często nie są podyktowane potrzebą przetrwania, nie są biznesem tylko dla pieniędzy. Oznacza to, że ich sukces będzie pełniejszy niż tylko zysk. W końcu sukces to samorealizacja, radość ze zwycięstwa, satysfakcja z wykonanej pracy, pewność, że twoja praca przynosi korzyści światu.

Jeśli dodamy do tego dobre zdrowie, czyste ciało i umysł, brak ciężkości w trawieniu pokarmu, to mamy wszelkie szanse na sukces.

Dodam kilka wskazówek i praktyk do samodzielnego stosowania, które pomogą w zdobywaniu zamierzonych szczytów:

– Pozwól sobie na pomyłkę. Wewnętrzne prawo do popełnienia błędu to podstawa sukcesu! Popełniając błąd, nie angażuj się w samobiczowanie i dewaluację wysiłków, zastanów się, za co możesz być wdzięczny za to, co się stało, jakich lekcji możesz się nauczyć i jakie pozytywne punkty możesz podkreślić.

– Pokarmy, które stymulują aktywność i inicjatywę, to potrawy twarde, gorące, słone, kwaśne i pikantne. Jeśli nie ma przeciwwskazań, możesz dodać do swojej diety: gorące, ostre przyprawy, twarde sery, kwaśne owoce cytrusowe.

– Jeśli trudno sobie wyobrazić, co możesz zrobić, aby osiągnąć cel, zacznij przynajmniej coś robić. Możesz więc codziennie jeść jabłko, aby zdobyć samochód swoich marzeń. Wyjaśnia się to po prostu – twoja psychika zacznie naprawiać wysiłki i sama pokieruje podświadomością w poszukiwaniu sposobu na uzyskanie tego, czego chcesz. Szczególnie skuteczny jest tak zwany „superwysiłek” – na przykład pompowanie prasy do granic swoich możliwości (nieco więcej niż granica), aby osiągnąć cel.

— Niezwykle ważne jest nauczenie się pracy z negatywnymi emocjami. Tłumiąc je blokujemy nasz potencjał, pozbawiamy się witalności. Jeśli w sytuacji konfliktowej nie można było stanąć w obronie siebie, trzeba „odpuścić sobie parę”, przynajmniej będąc samemu w domu – bić poduszką, uścisnąć dłoń, tupać, przeklinać, krzyczeć. Co więcej, jeśli w sytuacji konfliktowej musisz wybrać formę, to w domu nie ma granic i możesz wyrazić złość tak, jak zrobiłaby to bestia lub prymitywna osoba, a tym samym w 100% oczyścić się z tłumionych emocji. Istnieje absolutny związek między prawem do wstawania się za sobą, umiejętnością wyrażania negatywności i sukcesem.

– Aby zwiększyć poczucie własnej wartości, nie wahaj się chwalić siebie i być dumnym ze swoich osiągnięć – zarówno znaczących, jak i codziennych. Zrób listę swoich życiowych osiągnięć i dodawaj do niej.

Pozostań wierny sobie i wygraj! Życzymy powodzenia!

Anna Polin, psycholog.

Dodaj komentarz