Psychologia

Sen, który niszczy wyobrażenia o śmierci, wychodząc poza granice codzienności… Jungowski analityk Stanislav Raevsky odszyfrowuje obrazy widziane we śnie przez jednego z czytelników „Psychologii”.

Interpretacja

Taki sen jest nie do zapomnienia. Chciałbym zrozumieć, jaki sekret skrywa, a raczej ujawnia świadomości. Dla mnie są tu dwa główne tematy: granice między życiem a śmiercią oraz między „ja” a innymi. Zwykle wydaje nam się, że nasz umysł lub dusza są sztywno przywiązane do naszego ciała, płci, czasu i miejsca, w którym żyjemy. A nasze marzenia są często podobne do naszej codzienności. Ale są zupełnie inne sny, które przesuwają granice naszej świadomości i naszej idei uXNUMXbuXNUMXbour «ja».

Akcja toczy się w XX wieku, a ty jesteś młodym mężczyzną. Mimowolnie pojawia się pytanie: „Może widziałem swoje przeszłe życie i śmierć?” Wiele kultur wierzyło i nadal wierzy, że po śmierci nasza dusza nabywa nowe ciało. Według nich możemy zapamiętać żywe epizody naszego życia, a zwłaszcza śmierci. Nasz materialistyczny umysł nie może w to uwierzyć. Ale jeśli coś nie jest udowodnione, to nie znaczy, że nie istnieje. Idea reinkarnacji sprawia, że ​​nasze życie staje się bardziej sensowne, a śmierć bardziej naturalna.

Taki sen niszczy wszystkie nasze wyobrażenia o sobie i świecie, skłania nas na ścieżkę samorealizacji.

Twój sen lub twoja jaźń działa ze strachem przed śmiercią na kilku poziomach jednocześnie. Na poziomie merytorycznym: przeżywanie śmierci we śnie, na poziomie osobistym poprzez identyfikację z kimś, kto nie boi się śmierci, a na poziomie meta „rzucanie” Ci idei reinkarnacji. Jednak ten pomysł nie powinien być traktowany jako główne wyjaśnienie snu.

Często „zamykamy” sen, uzyskując lub wymyślając jasne wyjaśnienie. O wiele ciekawiej dla naszego rozwoju pozostaje otwartość, rezygnacja z jednej interpretacji. Taki sen niszczy wszystkie nasze wyobrażenia o sobie i świecie, wkraczamy na ścieżkę samoświadomości — niech więc pozostanie tajemnicą wykraczającą poza granice codzienności. To także sposób na pokonanie lęku przed śmiercią: zbadanie granic własnego „ja”.

Czy moje „ja” jest moim ciałem? Czy to, co widzę, pamiętam, co myślę, nie jest moim „ja”? Uważnie i uczciwie badając nasze granice, powiemy, że nie ma niezależnego „ja”. Nie możemy oddzielać się nie tylko od bliskich nam osób, ale także od ludzi daleko od nas i to nie tylko w teraźniejszości, ale także w przeszłości i przyszłości. Nie możemy oddzielić się od innych zwierząt, naszej planety i wszechświata. Jak twierdzą niektórzy biolodzy, organizm jest tylko jeden i nazywa się go biosferą.

Wraz z naszą indywidualną śmiercią kończy się tylko marzenie o tym życiu, budzimy się, aby wkrótce rozpocząć następne. Z drzewa biosfery odlatuje tylko jeden liść, ale nadal żyje.

Dodaj komentarz