Świat na dwóch kołach: przydatne i nietypowe projekty rowerowe

Chwila użytecznej historii: patent na dwukołowy skuter został złożony dokładnie 200 lat temu. Niemiecki profesor Carl von Dresz oficjalnie zatwierdził swoje modele „działającej maszyny”. Nazwa ta nie jest przypadkowa, ponieważ pierwsze rowery były bez pedałów.

Rower zapewnia korzyści zdrowotne, poprawia samopoczucie i jest wydajnym środkiem transportu. Jednak we współczesnym świecie rowerzyści mają znacznie więcej problemów, niż mogłoby się wydawać. Brak sieci drogowej, miejsc parkingowych, ciągłe zagrożenie ze strony ogromnej ilości samochodów – wszystko to stało się zachętą do podejmowania oryginalnych i skutecznych decyzji w różnych miastach świata. 

Kopenhaga (Dania): Tworzenie kultury rowerzystów

Zacznijmy od najbardziej „rowerowej” stolicy świata. To właśnie Kopenhaga położyła podwaliny pod rozwój świata rowerowego. Pokazuje wyraźny przykład, jak zaangażować ludność w zdrowy styl życia. Władze miasta nieustannie zwracają uwagę mieszkańców na kulturę rowerową. Każdy Duńczyk ma swojego „dwukołowego przyjaciela”, nikogo na ulicach nie zaskoczy szanowany mężczyzna w drogim garniturze i na rowerze ani młoda dziewczyna w szpilkach i w sukience, która porusza się po mieście na „ rower". Jest okej.

Nørrebro to dzielnica stolicy Danii, w której władze organizują najśmielsze rowerowe eksperymenty. Główna ulica nie może być przejechana samochodem: jest przeznaczona tylko dla rowerów, taksówek i autobusów. Być może stanie się to pierwowzorem śródmieścia miast przyszłości.

Ciekawe, że Duńczycy do kwestii świata velo podeszli pragmatycznie. Budowanie ścieżek (całe miasto jest pokryte siecią ścieżek rowerowych po obu stronach autostrad), tworzenie komfortowych warunków dla rowerzystów (czasy przełączania sygnalizacji świetlnej są dostosowywane do średniej prędkości roweru), reklama i popularyzacja – wszystko to wymaga wydatków. Ale w praktyce okazało się, że rozwój infrastruktury rowerowej to zysk dla skarbu państwa.

Faktem jest, że średnio 1 km wycieczki rowerowej oszczędza państwu około 16 groszy (1 km jazdy samochodem to tylko 9 groszy). Odbywa się to poprzez obniżenie kosztów opieki zdrowotnej. W efekcie do budżetu trafia nowa pozycja oszczędnościowa, która szybko spłaca wszystkie „rowerowe” pomysły, a także pozwala skierować środki na inne obszary. I to w dodatku do braku korków i spadku zanieczyszczenia gazowego… 

Japonia: rower = samochód

Oczywistym jest, że w najbardziej rozwiniętym kraju na świecie istnieje rozbudowany system ścieżek rowerowych i parkingów. Japończycy osiągnęli kolejny poziom: rower dla nich nie jest już zabawką, ale pełnoprawnym pojazdem. Właściciel roweru musi ściśle przestrzegać zasad i przepisów zapisanych na poziomie legislacyjnym. Tak więc jazda pod wpływem alkoholu jest zabroniona, należy przestrzegać przepisów ruchu drogowego (również w Rosji, ale w Japonii jest to monitorowane i karane w najszerszym zakresie), konieczne jest włączanie reflektorów w nocy. Nie można też rozmawiać przez telefon podczas podróży.

 

Po zakupieniu roweru obowiązkowa jest jego rejestracja: można to zrobić w sklepie, u władz lokalnych lub na posterunku policji. Procedura jest szybka, a informacje o nowym właścicielu trafiają do państwowego rejestru. Tak naprawdę stosunek do roweru i jego właściciela jest dokładnie taki sam, jak do samochodu i jego właściciela. Rower jest numerowany i opatrzony imieniem i nazwiskiem właściciela.

Takie podejście minimalizuje różnicę między kierowcą a rowerzystą i zapewnia dwie rzeczy jednocześnie:

1. Możesz być spokojny o swój rower (w przypadku zgubienia lub kradzieży zawsze się odnajdzie).

2. Na poziomie mentalnym rowerzysta czuje odpowiedzialność i swój status, co korzystnie wpływa na popularyzację transportu jednośladowego. 

Portland (USA): kursy rowerowe w najbardziej zielonym stanie Ameryki 

Stan Oregon od bardzo dawna chciał uruchomić nowoczesny system rowerów publicznych (sharing bicycles). Albo nie było pieniędzy, potem nie było skutecznej propozycji, potem nie było szczegółowego projektu. W efekcie od 2015 roku w stolicy stanu zaczął działać Biketown, jeden z najnowocześniejszych projektów z zakresu rowerów publicznych.

Projekt jest rozwijany przy wsparciu firmy Nike i aktywnie wdraża najnowsze techniczne i organizacyjne metody pracy. Funkcje wynajmu są następujące:

metalowe U-locki, proste i niezawodne

Rezerwacja roweru przez aplikację

rowery z systemem wału zamiast łańcucha (takie „rowery” ponoć są bardziej wydajne i niezawodne)

 

Jasnopomarańczowe rowery stały się jednym z symboli miasta. W Portland jest kilka dużych ośrodków, w których profesjonalni kolarze uczą każdego techniki prawidłowej, bezpiecznej i efektywnej jazdy. Na pierwszy rzut oka wydaje się to śmieszne, ale pomyślmy o tym: jazda na rowerze to poważne obciążenie dla organizmu i dość skomplikowana czynność. Jeśli ludzie uczą się, jak prawidłowo biegać (a jest to konieczne), to prawdopodobnie musisz umieć prawidłowo jeździć na rowerze, co o tym sądzisz? 

Polska: rowerowy przełom za 10 lat

Wejście do Unii Europejskiej ma pozytywne i negatywne strony – jest nieuniknione dla każdego wydarzenia. Ale to z pomocą UE Polska w bardzo krótkim czasie zamieniła się w kraj rowerzystów.

Dzięki realizacji unijnych programów wspierających jazdę na rowerze i zdrowy styl życia w Polsce zaczęto budować nowoczesne systemy ścieżek rowerowych, otwierano parkingi i wypożyczalnie. Udostępnianie rowerów w sąsiednim kraju reprezentuje światowa marka Nextbike. Dziś projekt Rower Miejski funkcjonuje na terenie całego kraju. W większości miast warunki wynajmu są bardzo atrakcyjne: pierwsze 20 minut jest darmowe, 20-60 minut kosztuje 2 zł (około 60 centów), później – 4 zł za godzinę. Jednocześnie sieć wypożyczalni jest usystematyzowana i zawsze po 15-20 minutach jazdy można znaleźć nową stację, wstawić rower i od razu go zabrać – ruszyło nowe 20 darmowych minut.

Polacy bardzo lubią rowery. We wszystkich większych miastach, w każdy dzień tygodnia, na ulicach jest bardzo dużo rowerzystów, w bardzo różnym wieku: widząc 60-letniego mężczyznę w specjalnym kombinezonie dla rowerzystów, w kasku i z czujnikiem ruchu na jego ramię jest rzeczą powszechną. Państwo umiarkowanie promuje rower, ale dba o komfort tych, którzy chcą jeździć – to klucz do rozwoju kultury rowerowej. 

Bogota (Kolumbia): Green City i Ciclovia

Nieoczekiwanie dla wielu, ale w Ameryce Łacińskiej rośnie zainteresowanie środowiskiem i zdrowiem publicznym. Z przyzwyczajenia, odnosząc ten region do krajów rozwijających się, trudno przyjąć, że w niektórych obszarach poszedł do przodu.

W stolicy Kolumbii, Bogocie, powstała rozbudowana sieć ścieżek rowerowych o łącznej długości ponad 300 km, która łączy wszystkie obszary miasta. Pod wieloma względami zasługa rozwoju tego kierunku leży po stronie burmistrza miasta Enrique Peñalos, który na wszelkie możliwe sposoby wspierał projekty proekologiczne, w tym rozwój kultury rowerowej. Dzięki temu miasto wyraźnie się zmieniło, a sytuacja ekologiczna znacznie się poprawiła.

Co roku w Bogocie odbywa się Ciclovia, dzień bez samochodu, kiedy wszyscy mieszkańcy przesiadają się na rowery. Zgodnie z gorącym charakterem miejscowych dzień ten niepostrzeżenie zamienia się w rodzaj karnawału. W innych miastach kraju tego rodzaju święto obchodzone jest w każdą niedzielę. Prawdziwy dzień wolny, który ludzie spędzają z przyjemnością, poświęcając czas swojemu zdrowiu!     

Amsterdam i Utrecht (Holandia): 60% ruchu to rowerzyści

Holandia jest słusznie uważana za jeden z krajów z jedną z najbardziej rozwiniętych infrastruktur rowerowych. Stan jest mały iw razie potrzeby można go obejść pojazdami dwukołowymi. W Amsterdamie 60% populacji korzysta z rowerów jako głównego środka transportu. Oczywiście miasto ma prawie 500 km ścieżek rowerowych, system sygnalizacji świetlnej i znaków drogowych dla rowerzystów oraz mnóstwo parkingów. Jeśli chcesz zobaczyć, jak wygląda rower w nowoczesnym, rozwiniętym mieście, to po prostu jedź do Amsterdamu.

 

Ale małe 200-osobowe uniwersyteckie miasto Utrecht nie jest tak znane na całym świecie, chociaż po prostu ma wyjątkową infrastrukturę dla rowerzystów. Od lat 70. ubiegłego wieku władze miasta nieprzerwanie propagują ideę zdrowego stylu życia i przesiadają swoich mieszkańców na jednoślady. Miasto ma specjalne wiszące mosty nad autostradami dla rowerów. Wszystkie bulwary i duże ulice wyposażone są w „zielone” strefy i specjalne drogi dla rowerzystów. Pozwala to szybko dotrzeć do celu, bez nakładów pracy i problemów z korkami.

Liczba rowerów rośnie, dlatego w pobliżu Dworca Centralnego w Utrechcie wybudowano trzypoziomowy parking na ponad 3 rowerów. Praktycznie nie ma na świecie obiektów o takim przeznaczeniu i takiej skali.

 Malmö (Szwecja): ścieżki rowerowe z nazwami

W rozwój kultury rowerowej w Malmö zainwestowano 47 euro. Kosztem tych środków budżetowych zbudowano wysokiej jakości ścieżki rowerowe, stworzono sieć parkingów, zorganizowano dni tematyczne (m.in. Dzień Bez Samochodu). W efekcie podniósł się standard życia w mieście, zwiększył się też napływ turystów, a koszty utrzymania dróg znacznie się obniżyły. Organizacja ruchu rowerowego po raz kolejny udowodniła swoje korzyści ekonomiczne.

Szwedzi nadali nazwy wielu ścieżkom rowerowym w mieście – łatwiej znaleźć trasę w nawigatorze. I więcej radości z jazdy!

     

Wielka Brytania: korporacyjna kultura rowerowa z prysznicami i parkingiem

Brytyjczycy podali przykład lokalnego rozwiązania głównego problemu rowerzystów – kiedy ktoś odmawia dojazdy rowerem do pracy, bo nie może po nim wziąć prysznica i zostawić rower w bezpiecznym miejscu.

Active Commuting wyeliminowało ten problem dzięki nowoczesnej technologii i wzornictwu przemysłowemu. Na parkingu w pobliżu głównego biura powstał niewielki 2-piętrowy budynek, w którym można umieścić około 50 rowerów, stworzono komórki lokatorskie, przebieralnie i kilka pryszniców. Kompaktowe wymiary pozwalają szybko i sprawnie zainstalować ten projekt. Teraz firma szuka globalnych projektów i sponsorów do wdrożenia swojej technologii. Kto wie, może parkingi przyszłości właśnie takie będą – z prysznicami i miejscami na rowery. 

Christchurch (Nowa Zelandia): świeże powietrze, pedały i kino

I wreszcie jeden z najbardziej beztroskich krajów na świecie. Christchurch to największe miasto na Wyspie Południowej Nowej Zelandii. Zachwycająca przyroda tego odległego zakątka świata w połączeniu z przyjemnym klimatem i troską ludzi o własne zdrowie stanowią harmonijną zachętę do rozwoju kolarstwa. Ale Nowozelandczycy pozostają wierni sobie i wymyślają zupełnie nietypowe projekty, pewnie dlatego są tacy szczęśliwi.

W Christchurch otwarto kino plenerowe. Niby nic specjalnego, poza tym, że widzowie siadają na rowerkach treningowych i są zmuszeni pedałować z całych sił, by wytworzyć prąd na potrzeby emisji filmu. 

W ciągu ostatnich 20 lat odnotowano aktywny rozwój infrastruktury rowerowej. Do tego czasu nikt nie dbał o zorganizowanie wygodnej jazdy na rowerze. Obecnie coraz więcej projektów tego formatu jest realizowanych w różnych miastach świata: w dużych ośrodkach budowane są specjalne ścieżki, firmy takie jak Nextbike (wypożyczanie rowerów) poszerzają swoją geografię. Jeśli historia potoczy się w tym kierunku, nasze dzieci na pewno więcej czasu będą spędzać na rowerze niż w samochodzie. I to jest prawdziwy postęp! 

Czas podjąć działania! Kolarstwo wkrótce stanie się globalne!

Dodaj komentarz