Japończycy nauczą żyć do 100 lat

 

Reszta mieszkańców Kraju Kwitnącej Wiśni nie jest daleko w tyle za Okinawanami. Według badań ONZ z 2015 r. Japończycy żyją średnio 83 lata. Na całym świecie tylko Hongkong może pochwalić się taką średnią długością życia. Jaki jest sekret długowieczności? Dziś porozmawiamy o 4 tradycjach, które uszczęśliwiają Japończyków – a tym samym przedłużają ich życie. 

MOAI 

Mieszkańcy Okinawy nie stosują diety, ćwiczą na siłowni i nie przyjmują suplementów. Zamiast tego otaczają się ludźmi o podobnych poglądach. Okinawanowie tworzą „moai” – grupy przyjaciół, którzy wspierają się nawzajem przez całe życie. Kiedy ktoś zbiera wspaniałe plony lub dostaje awans, śpieszy, by podzielić się swoją radością z innymi. A jeśli w domu pojawią się kłopoty (śmierć rodziców, rozwód, choroba), to przyjaciele z pewnością poddadzą się. Ponad połowę mieszkańców Okinawy, młodych i starych, łączy w moai wspólne zainteresowania, hobby, a nawet miejsce urodzenia i jedna szkoła. Chodzi o to, by trzymać się razem – w smutku i radości.

 

Zdałem sobie sprawę ze znaczenia moai, kiedy dołączyłem do klubu biegaczy RRUNS. Z modnego trendu zdrowy styl życia staje się rzeczą powszechną i skokową, więc w stolicy jest więcej niż wystarczająco społeczności sportowych. Ale kiedy zobaczyłem wyścigi w soboty o 8 rano w harmonogramie RRUNS, od razu zrozumiałem: ci faceci mają specjalny moai. 

O godzinie 8 startują z bazy na Nowokuźnieckiej, biegną 10 kilometrów, a następnie odświeżywszy się pod prysznicem i przebrawszy się w suche ubrania, idą na śniadanie do ulubionej kawiarni. Tam nowicjusze zapoznają się z zespołem – już nie w biegu, ale siedząc przy tym samym stole. Początkujący trafiają pod skrzydła doświadczonych maratończyków, którzy hojnie dzielą się z nimi sztuczkami biegowymi, od wyboru butów po kody promocyjne na zawody. Chłopaki wspólnie trenują, jeżdżą na wyścigi w Rosji i Europie oraz biorą udział w drużynowych mistrzostwach. 

A po przejechaniu 42 kilometrów ramię w ramię nie jest grzechem iść razem na wyprawę, do kina i po prostu na spacer po parku – nie chodzi tylko o bieganie! W ten sposób wejście we właściwy moai ożywia prawdziwych przyjaciół. 

KAIZEN 

"Wystarczająco! Od jutra zaczynam nowe życie!” mówimy. W liście celów na następny miesiąc: schudnąć 10 kg, pożegnać się ze słodyczami, rzucić palenie, ćwiczyć trzy razy w tygodniu. Jednak kolejna próba zmiany wszystkiego od razu kończy się miażdżącą porażką. Czemu? Tak, ponieważ staje się to dla nas zbyt trudne. Przerażają nas gwałtowne zmiany, narasta stres, a teraz z poczuciem winy machamy białą flagą w geście kapitulacji.

 

O wiele sprawniej działa technika kaizen, to także sztuka małych kroków. Kaizen po japońsku oznacza ciągłe doskonalenie. Metoda ta stała się darem niebios po II wojnie światowej, kiedy japońskie firmy przebudowywały produkcję. Kaizen jest sercem sukcesu Toyoty, gdzie samochody są stopniowo ulepszane. Dla zwykłych ludzi w Japonii kaizen nie jest techniką, ale filozofią. 

Chodzi o to, aby robić małe kroki w kierunku swojego celu. Nie skreślaj z życia jednego dnia, poświęcając go na generalne sprzątanie całego mieszkania, ale odłóż pół godziny w każdy weekend. Nie gryź się za to, że latami twoje ręce nie sięgają po angielski, ale zrób sobie nawyk oglądania krótkich lekcji wideo w drodze do pracy. Kaizen jest wtedy, gdy małe codzienne zwycięstwa prowadzą do wielkich celów. 

HARA KHATY BU 

Przed każdym posiłkiem mieszkańcy Okinawy mówią „Hara hachi bu”. To zdanie zostało po raz pierwszy wypowiedziane przez Konfucjusza ponad dwa tysiące lat temu. Był pewien, że od stołu należy wstawać z lekkim uczuciem głodu. W kulturze zachodniej powszechne jest kończenie posiłku z poczuciem, że zaraz wybuchnie. W Rosji też bardzo szanuje się spożywać do wykorzystania w przyszłości. Stąd – pełność, zmęczenie, duszność, choroby układu krążenia. Długowieczni Japończycy nie przestrzegają diety, ale od niepamiętnych czasów istniał w ich życiu system rozsądnego ograniczania żywności.

 

„Hara hati bu” to tylko trzy słowa, ale kryje się za nimi cały zestaw zasad. Oto niektóre z nich. Pobierz i podziel się ze znajomymi! 

● Gotowe posiłki podawaj na talerzach. Ubierając się, jemy 15-30% więcej. 

● Nigdy nie jedz podczas chodzenia, stania, w pojeździe lub podczas jazdy. 

● Jeśli jesz sam, po prostu jedz. Nie czytaj, nie oglądaj telewizji, nie przewijaj wiadomości w sieciach społecznościowych. Rozproszeni ludzie jedzą zbyt szybko, a jedzenie jest czasami gorzej wchłaniane. 

● Używaj małych talerzy. Nie zauważając tego, zjesz mniej. 

● Jedz powoli i skup się na jedzeniu. Ciesz się jego smakiem i zapachem. Ciesz się posiłkiem i nie spiesz się – to pomoże Ci poczuć się pełnym. 

● Spożywaj większość jedzenia rano na śniadanie i lunch, a lekkie posiłki zostawiaj na kolację. 

IKIGAI 

Gdy tylko ukazała się w druku, książka „Magia poranka” okrążyła Instagram. Najpierw zagraniczne, a potem nasze – rosyjskie. Czas mija, ale boom nie ustępuje. Ale kto nie chce obudzić się godzinę wcześniej i na dodatek pełen energii! Magiczny efekt książki odczułem na sobie. Po ukończeniu studiów pięć lat temu, przez te wszystkie lata marzyłem o ponownej nauce koreańskiego. Ale wiesz, jedno, potem drugie… Usprawiedliwiałam się tym, że nie mam czasu. Jednak po trzaśnięciu Magic Morning na ostatniej stronie, wstałem o 5:30 następnego dnia, aby wrócić do moich książek. I znowu. Jeszcze raz. I dalej… 

Minęło sześć miesięcy. Nadal uczę się koreańskiego rano, a jesienią 2019 planuję nową podróż do Seulu. Po co? Aby spełnić marzenie. Napisz książkę o tradycjach kraju, która pokazała mi siłę ludzkich relacji i plemiennych korzeni.

 

Magia? Nie. Ikigai. Przetłumaczone z japońskiego – po co wstajemy każdego ranka. Nasza misja, najwyższy cel. Co daje nam szczęście, a świat – korzyść. 

Jeśli budzisz się każdego ranka przy nienawistnym budziku i niechętnie wstajesz z łóżka. Musisz gdzieś iść, coś zrobić, odpowiedzieć komuś, zaopiekować się kimś. Jeśli cały dzień pędzisz jak wiewiórka na kole, a wieczorem tylko myślisz o tym, jak wcześniej zasnąć. To jest pobudka! Kiedy nienawidzisz poranków i błogosławisz noce, czas poszukać ikigai. Zadaj sobie pytanie, dlaczego budzisz się każdego ranka. Co sprawia, że ​​jesteś szczęśliwy? Co daje Ci najwięcej energii? Co nadaje sens twojemu życiu? Daj sobie czas na przemyślenie i bycie szczerym. 

Słynny japoński reżyser Takeshi Kitano powiedział: „Dla nas Japończyków bycie szczęśliwym oznacza, że ​​w każdym wieku mamy coś do zrobienia i coś, co lubimy”. Nie ma magicznego eliksiru długowieczności, ale czy jest to konieczne, jeśli przepełnia nas miłość do świata? Weź przykład z Japończyków. Wzmocnij więź ze znajomymi, kieruj się małymi krokami do celu, jedz z umiarem i budź się każdego ranka z myślą o cudownym nowym dniu! 

Dodaj komentarz