Psychologia

Oświadczenie byłych uczniów elitarnej moskiewskiej szkoły «League of Schools», że dyrektor i zastępca przez 25 lat molestowali seksualnie uczniów, wzbudziło wiele pytań. Nie będziemy szukać dobra i zła. Chcemy porozmawiać o tym, dlaczego takie sytuacje pojawiają się w zamkniętych instytucjach edukacyjnych. Co rodzice będą musieli poświęcić dla dobrego wykształcenia? Co jest dopuszczalne w komunikacji między nauczycielem a dzieckiem? Na te pytania odpowiadają nasi eksperci.

Elitarna moskiewska szkoła «Liga Szkół» została zamknięta w 2014 roku z powodu biurokratycznych opóźnień. Dwa lata później ukazała się internetowa publikacja Meduza skandaliczny raport Daniil Turovsky, w którym ta wersja jest obalona. Ponad 20 byłych uczniów szkoły przyznało, że przez 25 lat dyrektor szkoły Siergiej Bebczuk i jego zastępca Nikołaj Izyumow molestowali seksualnie uczniów. Uczniowie postawili ultimatum: zamknij szkołę albo chodźmy do sądu.

Raport wzbudził wiele pytań. Dlaczego uczniowie przyznali się do spowiedzi dopiero dwa lata po zamknięciu szkoły? Jak inni nauczyciele mogli milczeć, kiedy widzą, co dzieje się w szkole? Niektórzy zaatakowali nauczycieli gniewnymi komentarzami w sieci. Inni są pewni, że reportaż jest szyty na miarę. Jeszcze inni nie wierzą, że nauczyciele są zdolni do takich rzeczy.

„Po pierwsze, w Lidze Szkół zawsze chodziło o bardzo dobrą edukację” – powiedziała nam. psycholog, terapeutka gestalt Sonia Zege von Manteuffel. Pracuje w tej instytucji przez 14 lat, od 1999 roku. — «Liga» w swej strukturze wewnętrznej przeczyła wszystkim kanonom szkolnictwa poradzieckiego. W mojej pamięci co roku Bebczuk musiał coś bronić — albo brak pamiętników, albo wyjazdy studyjne i wszelkiego rodzaju sprawy biurokratyczne. I z każdym rokiem stawało się to coraz trudniejsze. Dlatego ci, którzy teraz myślą, że szkoła została zamknięta z powodu skandalu, powinniście wiedzieć: to kłamstwo. „Liga Szkół” została „uduszona” przez reformę szkolnictwa.

Siergiej Bebczuk na antenie Radia Wolność w 2014 roku

Jeśli chodzi o relacje w szkole, były różne. Każdy nauczyciel ma swój własny związek. Zainteresowania, polubienia. Dlatego przytulanie, radość spotkania nie wydawała mi się perwersyjna i sztuczna. Jako psycholog nie widziałem w tym żadnych podtekstów seksualnych. Kiedy szkoła żyje jako jeden organizm, bliższa komunikacja między ludźmi jest nieunikniona. Bardziej nieformalny, poufny. I to było bardzo cenione w środku i jakoś „dziwne” było odbierane z zewnątrz.

„Ukończyłam szkołę specjalną”: prawdziwe historie absolwentów

Oczywiście dziewczyny zakochały się w nauczycielach, nie tylko tych wymienionych w artykule. Możliwe, że nauczyciele też się zakochali. Ale nie mogę przyznać, że było to dla świadomych celów seksualnych. Jestem zdecydowanie stronnicza, bo sama wychowałam się w tej szkole, przyjechałam tam do pracy w wieku 26 lat. Znam kilka historii do celów edukacyjnych. Przyznaję, że czasami kobiecie czy dziewczynie łatwiej jest pokazać, niż inspirować moralność o swoim bezpieczeństwie.

Bezpośrednio o aferze — historia toczy się od około dwóch lat. Pamiętam, jak dzwoniłem do uczniów i nauczycieli i zbierałem „straszne” szczegóły. Celem tego nie jest wywołanie skandalu i „ochrona dzieci przed okropnościami pedofilów”. To dobry cel. Ale gdzie są dowody? Przedstawione nauczycielom ultimatum wygląda jak szantaż: „Wyjdziecie, ale nie powiemy, żeby nie zniesławiać Ligi, obiecajcie, że już nie będziecie zbliżać się do dzieci… Ach, chodźcie, no, teraz was zatrzymamy …” Sposób, w jaki te informacje zostały zebrane iw jakiej formie zostały podane, wyglądało to na masową psychozę.

Teraz trudno mi spojrzeć na sytuację z pozycji eksperta, zbyt wiele jest postaw i uczuć wobec oskarżonych i oskarżycieli. Jedno wiem na pewno — że ta sytuacja jest traumatyczna dla wszystkich członków Ligi Szkół. I nikt nie odwołał domniemania niewinności”.

Siergiej Bebczuk nie kontaktuje się. Ale wicedyrektor, jeden z oskarżonych przez studentów, Nikołaj Izyumow, jest pewien, że milczenie w tej sytuacji jest niemożliwe.

„Jestem głęboko przekonany, że cała ta sytuacja jest sfabrykowana” Powiedział nam Nikołaj Izyumow. „Przede wszystkim zamknęliśmy szkołę nie z powodu zarzutów. Uczniowie przyszli do nas z ultimatum w grudniu 2014 roku. Już wtedy przygotowywaliśmy się do zamknięcia, bo praca stała się niemożliwa. Byliśmy naciskani przez prokuratorów, FSB, bo zawsze było nam niewygodnie, hołdowali liberalnym poglądom. Dlatego też, gdy grupa studentów pod przewodnictwem kierownika pracowni teatralnej oskarżyła nas o wszystkie grzechy śmiertelne, nie kłóciliśmy się. Nie można było z nimi porozmawiać: byliśmy w szoku, bo wszyscy ci ludzie to nasi przyjaciele.

Powiedzieliśmy, że i tak zamykamy szkołę, poprosiliśmy o pół roku. Zrezygnowałem, ponieważ nie mogłem pracować — z powodu tej sytuacji zaczęły się problemy z sercem. Nauczyciele i uczniowie przychodzili do mnie codziennie. Wiedzieli o straszliwych oskarżeniach i byli oburzeni zachowaniem tej grupy ludzi. Potem szkoła została zamknięta i wydawało się, że wszystko się skończyło. Ale dwa lata później ten artykuł pojawił się z oskarżeniami o pedofilię. Takie oskarżenia kilka lat później to moim zdaniem chęć zemsty. Tylko po co?

„Tak, z niektórymi nauczycielami dzieci mogłyby się przytulić, ale to tylko ludzki związek”

Zapewne wielu z tych, którzy nas obwiniali, nie mogło wybaczyć, że nie udało im się przekonać innych. Po zamknięciu szkoły przychodzą do mnie uczniowie, nadal komunikują się z Siergiejem Aleksandrowiczem (Bebczuk — red.). Otworzyłem Klub Intelektu, w którym prowadzę webinaria online, czasem mistrzowskie kursy offline. O tym, że w szkole było zwyczajem, że uczeń całuje nauczyciela przy wejściu do klasy, jest nonsensem. To się nigdy nie wydarzyło. Tak, z niektórymi nauczycielami dzieci mogłyby się przytulać, ale to tylko ludzki związek.

Historia o Tanyi Karston (inicjatorce rozgrywek — red. ok.) jest potworna. Dziewczyna była bardzo trudnym dzieckiem. Nie mogę powiedzieć, że miała rozdwojoną osobowość, ale potrafiła mówić o sobie np. w trzeciej osobie. Twierdzi, że Bebczuk nękał ją w łaźni w wiejskim domu w Bobrowie (studenci często przychodzili do dyrektora na dodatkowe zajęcia w weekendy — przyp. red.), podczas gdy później skończyła szkołę, poszła na wycieczkę z mężczyzną, który rzekomo przyszedł do niej molestowany… Dlaczego? To jakiś nonsens. Cała ta historia jest na poziomie dziecięcej gry „Wierz lub nie”. Mówią ci coś, a potem albo to akceptujesz, albo nie.

Izyumov zwrócił się do prawnika dwa lata temu. Ale odwiódł go od aplikowania. Według Izyumowa prawnik argumentował sytuację w następujący sposób: „Jeśli nie dbasz o sprawy formalne, o możliwość dalszej pracy w szkole, nie radzę ci zaczynać — będzie to długotrwały proces, w którym brud popłynie”. Izyumov zapewnia: gdyby uczniowie pozwali, na pewno podjąłby się sprawy.

Nie będziemy decydować, kto ma rację, a kto się myli. Zachęcamy jednak do zastanowienia się, dlaczego znane przypadki przemocy są najczęściej kojarzone ze społecznościami zamkniętymi, czy to elitarnymi instytucjami edukacyjnymi, czy innymi stowarzyszeniami ludzi.

Trochę historii

Sprawa Ligi Szkół nie jest bynajmniej odosobniona. W sierpniu 2016 w centrum skandal Szkoła moskiewska 57 okazała się być: nauczycielką historii oskarżono o wieloletnie stosunki seksualne z uczniami. Ofiarom udało się zebrać dowody i doprowadzić do zwolnienia nauczyciela. To prawda, że ​​pytanie, czy inni nauczyciele i pracownicy szkoły naprawdę nie mieli pojęcia o czymkolwiek, pozostało bez odpowiedzi.

Sam problem wcale nie jest nowy: jedyne pytanie jest takie, że ofiary molestowania mają więcej okazji do rozmowy o tym, co im się przydarzyło. Co robią — w tym w ramach flash moba #Nie boję się powiedzieć.

Z rąk sprawców, obdarzonych władzą, cierpieli i cierpią członkowie zamkniętych społeczności — tych, w których często panują ich własne zasady i normy, niezwykłe, a nawet nie do zaakceptowania dla zewnętrznego obserwatora. Tak więc w latach pięćdziesiątych mówiono o wykorzystywaniu seksualnym dzieci przez księży katolickich. W 1950 roku wybuchł głośny skandal, na podstawie którego nakręcono w 2000 roku film "W centrum zainteresowania".

Takie historie nie są ograniczone czasem ani granicami geograficznymi. Od 1991 roku ponad 200 byłych uczniów z 67 prywatnych szkół w Nowej Anglii (USA) oskarżyło nauczycieli i członków personelu o molestowanie seksualne.

Dlaczego to się dzieje? Co jest nie tak ze szkołami prywatnymi i zamkniętymi społecznościami takimi jak one?

Dlaczego w szkole specjalnej mogą wystąpić przypadki przemocy?

Im mniejsza, bardziej elitarna i „specjalna” instytucja edukacyjna, tym nauczyciele są bliżej dzieci. Im mniejsza odległość między nauczycielem a uczniem, tym częściej granice są zacierane. Z jednej strony taki stosunek nauczycieli do uczniów pochlebia rodzicom: ich dzieci nie są tylko uczone, są pod opieką. Jak stworzyć bezpieczne środowisko w szkołach specjalnych, w których nauczyciele przyjaźnią się z uczniami, przeczytaj artykuł terapeutka procesu Olga Prokhorova „Romans między nauczycielem a uczniem to kazirodztwo”.

O czym powinni zwrócić uwagę rodzice przy wyborze szkoły?

Każdy rodzic chce dla swojego dziecka tylko tego, co najlepsze. Dlatego są gotowi dawać bajeczne pieniądze i torturować dziecko przygotowaniem do zdania egzaminów, choćby po to, by zorganizować go w zamkniętej placówce edukacyjnej dla elity (elitarne szkoły, koła, uniwersytety itp.). Wydaje się, że tam edukacja jest lepsza. Nie można się z tym spierać: im mniejsza instytucja edukacyjna, tym więcej uwagi nauczyciele poświęcają każdemu uczniowi. Ale jest też druga strona medalu.

Psycholog Ludmiła Petranovskaya postrzega grupy zamknięte jako dysfunkcyjne — grupy, które w pewnym momencie zabierają swoim członkom więcej, niż im dają. Głównym celem takiej grupy jest ochrona swojego statusu, dla którego budowany jest system nadużyć (wykorzystania).

Petranovskaya identyfikuje znaki, które powinny ostrzec rodziców. Jeśli zauważysz co najmniej trzy, czas włączyć alarm.

Powinieneś zostać ostrzeżony:

… jeśli członkowie grupy (koła) uważają się za wybranych. Jeśli ta wybranka gwarantuje sukces, karierę, zwycięstwa, komunikację na wysokim poziomie. Jeśli grupa ma własne zasady, a zwykłe nie mają do niej zastosowania. „Bycie wybranym jest pochlebne i przyjemne. To tworzy zależność od grupy. Osoba traci krytycyzm. Powstaje podstawa do bliskości i usprawiedliwiania nadużyć.

…jeśli liderom kręgów można ufać bardziej niż im samym. Ojcowie Założyciele, Przywódcy, Starsi, wśród wybranych są jeszcze bardziej wybrani, którzy wszystko wiedzą i wszystko robią dobrze. Ich autorytet jest niepodważalny, są mądrzy, skromni i bezinteresowni, z każdym pytaniem, wątpliwością i skargą trzeba się do nich udać. — Zwykli członkowie grupy są wyraźnie lub pośrednio usuwani z procesu decyzyjnego. Podmiotowość jest już prawie przeniesiona, haczyk wbity głęboko.

…jeśli grupa uważa, że ​​bycie wybranym jest nie tylko przyjemne, ale i trudne. Dlatego jego członkowie muszą: ciężko pracować, stale się rozwijać, przechodzić kolejne poziomy, zaniedbywać rodzinę i bliskich, inwestować siły, inwestować pieniądze, zaciskać pasa i nie narzekać (w razie potrzeby podkreślaj). — Zazwyczaj testy zaczynają się już po przyjęciu do grupy: trzeba udowodnić swoją „z wyboru”. Im wyższa „cena wejścia”, tym mniejsza szansa na odejście bez poważnych konsekwencji. Członkowie zaczynają być przygotowani do dawania więcej niż otrzymują i służą grupie.

…jeśli członkowie kręgu są pewni, że są im zazdrośni. Nie lubią nas i chcą zniszczyć naszą grupę, bo: zazdroszczą, nie lubią mądrych, nie lubią pięknych, nie lubią sprawiedliwych, nie lubią naszej narodowości , nie lubią naszej wiary, chcą zająć nasze miejsce, chcą bezwarunkowej władzy, ale my wtrącamy się. — Bliskość wreszcie ustalona, ​​na zewnątrz — wrogowie, zbierzmy szeregi, żyjemy według praw czasu wojny, jakimi są granice wewnętrzne i prawa człowieka.

…jeśli krytyka kręgu jest nie do przyjęcia. Opiera się na: plotkach i spekulacjach, przesadzie i wypaczeniu, wypaczonym postrzeganiu nieodpowiednich ludzi, celowych kłamstwach hejterów, dokładnie przemyślanym spisku, który chce nas zniszczyć (podkreśl w razie potrzeby). – Niezbędna podstawa do przejścia do następnego punktu, całkowite wyłączenie krytyczności i informacji zwrotnej.

…jeśli ci, którzy mówią o problemach kręgu, są uważani za zdrajców. Wszystkie problemy muszą być rozwiązywane w kręgu, a ci, którzy „wyjmują brudną bieliznę z chaty” to zdrajcy, informatorzy, niewdzięczni, oszaleli, chcą się promować, są marionetkami w rękach wrogów. Dochodzi do demonstracyjnych prześladowań i wypędzenia „zdrajcy” z udziałem całej grupy. – Stworzono warunki do bezkarnego nadużycia. Komu lodowisko przejdzie, a kto będzie zmuszony być lodowiskiem, jest kwestią przypadku.

Czy nadal chcesz wysłać swoje dziecko do takiej grupy? Następnie rozważ zalety i wady. „Ryzyko może zniweczyć wszystko, co dostajesz”, kontynuuje Ludmiła Petranovskaya. — Po co genialne wykształcenie dla kogoś, kto jest w przewlekłej depresji? Jeśli plusów jest więcej, zastanów się, jak zapanujesz nad sytuacją i co zrobisz w krytycznym momencie. Obserwuj zmiany w stanie dziecka, staraj się być na bieżąco z tym, co się dzieje, komunikuj się z różnymi członkami grupy, zachowując dystans.

Członkowie grupy uważają się za wybranych. Ta selekcja gwarantuje sukces, karierę, zwycięstwa, komunikację na wysokim poziomie. Grupa ma swoje własne zasady.

Jeśli Twoje dziecko jest już w takiej grupie, co powinieneś zrobić?

„Najważniejsze, żeby nie krytykować ani nie skarcić grupy i jej przywódców”, kontynuuje Ludmiła Petranovskaya. — Im więcej krytykujesz, tym bardziej dziecko oddala się od ciebie i wchodzi do grupy. Staraj się utrzymywać relacje w jakikolwiek sposób, aby zachować to, co łączy Ciebie i Twoje dziecko, co sprawia Wam oboje przyjemność. Twoje dziecko będzie potrzebowało Twojego wsparcia, gdy będzie musiało opuścić grupę (a ten moment i tak nadejdzie). Dziecko będzie chore i poradzi sobie. Jeśli podejrzewasz coś kryminalnego, bądź przygotowany na walkę. Nie zostawiaj tego tak po prostu, nawet jeśli dziecko jest już bezpieczne. Pomyśl o innych dzieciach.

Jeśli jesteś członkiem takiej grupy. Podnieś rozmowę o zasadach, regułach, priorytetach. Nalegaj na przejrzyste procedury podejmowania decyzji, staraj się być krytyczny, aw dyskusjach wytykaj i kwestionuj paranoiczne zdjęcia „zawsze mamy rację, dlatego nas nie lubią”. Żadnej „absorpcji bez śladu”. Żadnej „lojalności do końca”. Bądź krytyczny wobec przywódców grupy — oznaki uwielbienia dla ich zespołu, zwłaszcza jeśli grają razem z tym, nawet jeśli udają skromne, powinny zaalarmować.

Jeśli dla Ciebie kończy się to konfliktem i wydaleniem z grupy, to im szybciej to nastąpi, tym lepiej, tym mniejsze będą Twoje straty.

I dalej. Jeśli podejrzewasz, że grupą formalnie lub nieformalnie kieruje socjopata i nie ma szans na zmianę tego, natychmiast odejdź. Jeśli masz siłę, krytykuj z zewnątrz, pomóż ofiarom i wypędzonym.”

Jak chronić dzieci przed taką grupą?

Najbardziej palącym pytaniem dla wszystkich rodziców jest to, jak chronić dziecko, jak nie przeoczyć?

„Nie ma ogólnego przepisu” – mówi. Ludmiły Pietranowskiej. – Nie da się wyrzucić wszystkich entuzjastycznych nauczycieli ze szkół i pozostawić tylko nudnych i nudnych, do których dzieci na pewno nie sięgną. Dlatego uważnie obserwuj sytuację. Najczęściej szkoły elitarne i zamknięte to gry przede wszystkim dla rodziców. To oni chcą, żeby dziecko tam studiowało, to oni boją się, że zostanie wydalone z powodu skandalu lub że prestiżowa szkoła zostanie zamknięta. Ale to, czego nie możesz zrobić, to odrzucić słowa dziecka lub obwiniać je. Potraktuj poważnie to, co mówi. Zaufaj mu domyślnie. I tak musisz to rozgryźć, nawet jeśli to tylko fantazja. Jeśli chodzi o historię Yaseneva, moim zdaniem jest znacznie trudniej niż w 57., gdzie mówimy o młodszych nastolatkach. A konsekwencje dla dzieci i wychowawców mogą być poważniejsze”.

«Główna zasada: szkoła nie powinna zastępować rodziny, mówi psychoterapeutka Irina Mlodik. — Kiedy tak się dzieje, rodzina przestaje pełnić swoją funkcję. A potem nie powinieneś oczekiwać od dziecka bliskich relacji ani szczerości. Po zastąpieniu rodziny szkołą dziecko przyzwyczaja się do takiego systemu relacji i przeniesie go później do pracy, starając się budować nepotyzm w zespole.

Druga zasada — dziecko powinno czuć się chronione w rodzinie, wiedzieć, że zawsze będzie wspierane, rozumiane, akceptowane.

Trzeci — w rodzinie należy propagować zasadę: ciało jest święte. Musisz wyznaczyć jasne granice osobiste — nie możesz umyć dziecka ani przytulić i pocałować bez jego zgody. Pamiętaj, jak na rodzinnych spotkaniach, jeśli dziecko unika pocałunków z bliskimi, zawstydza go: to twój wujek, pocałuj go. Więc nie można powiedzieć kategorycznie. Dziecko może swobodnie decydować, kogo całować. Wiele zależy od rodziców — jeśli z ich seksualnością i życiem seksualnym wszystko jest w porządku i nie przekazują tego dziecku, to stosunek do ciała będzie prawidłowy.

Jak zareagować na rodziców, jeśli dziecko przyzna się, że jest molestowane?

Jeśli twoje dziecko przychodzi z przyznaniem się do molestowania seksualnego lub wykorzystywania seksualnego, kluczem nie jest to, żeby się tego odepchnąć, ale posłuchać. Co jeszcze trzeba zrobić i jak nie reagować w takiej sytuacji? Psychoterapeutka Irina Mlodik wyjaśnia.

Jak zareagować?

  1. Przede wszystkim musisz przynajmniej uwierzyć dziecku. Nie mów: „Wymyślasz wszystko”. Nie śmiej się z niego, nie śmiej się, nie obwiniaj dziecka, nie wstydź się, nie strasz — «Cóż za koszmar, jak mogłeś (możesz)»!

    Można też zrozumieć rodziców, którzy reagują w ten sposób — ktoś nie może zaakceptować strasznej prawdy, bo za bardzo kocha swoje dziecko lub boi się przyznać do porażki jako rodzic, ktoś postrzega nauczyciela jako osobę niezdolną do złych uczynków, przecież my mają wiele lat. tak uczy się w szkole — nauczyciel jest głównym i nieomylnym autorytetem, a my nie rozumiemy, że to tylko człowiek i może być chory, problematyczny. Rodzicom łatwiej jest się ukryć, odsunąć na bok. Ale tego nie da się zrobić.

  2. Nie zaprzeczaj problemowi, nawet jeśli to naprawdę tylko dziecięca fantazja. Takie fantazje się nie zdarzają. To zły znak. Symptom, że dziecko ma jakiś ukryty problem w relacjach z nauczycielem lub nauką, zespołem. Jeśli dziecko stosuje wobec kogoś przemoc, niekoniecznie oznacza to wykorzystywanie seksualne, ale każde symboliczne. W każdym razie psycholog ustali, czy dziecko wymyśla, czy nie.
  3. Zapytaj dziecko, jak to było, kiedy, jak często, kto jeszcze uczestniczył lub widział, czy było to tylko z dzieckiem, czy nie.
  4. Natychmiast udaj się do administracji szkoły, aby zrozumieć.
  5. Nie obawiaj się, że nagłaśniając sprawę, zranisz dziecko. Nie, chronisz go. Psychika nastolatka ucierpi znacznie bardziej, jeśli jego sprawca pozostanie bezkarny, a sama zbrodnia pozostanie bezimienna. Jeśli odrzucisz słowa swojego dziecka, przyjmie ono, że każdy dorosły ma prawo mu to zrobić, że jego ciało nie należy do niego, że każdy może go naruszyć.

Nie wspominając o konsekwencjach urazów seksualnych, są one bardzo poważne i mogą sparaliżować życie Twojego dziecka. Traumy te są bardzo głębokie i mogą później objawiać się ciężką depresją, zażywaniem narkotyków, alkoholem, samobójstwem, trudnymi relacjami osobistymi i seksualnymi, niezdolnością do stworzenia pary, rodziny, niemożliwością kochania siebie i własnych dzieci. Wyrządzasz dziecku nieodwracalną krzywdę, nie mówiąc o tym, co się stało. Zastanów się, co jest dla Ciebie ważniejsze — nie stracić prestiżowej szkoły czy nie stracić dziecka?


Tekst: Dina Babaeva, Julia Tarasenko, Marina Velikanova

Dodaj komentarz