Psychologia

Święto płci 8 marca, a wraz z nim 14 lutego, już dawno zmieniło się z okazji do odpoczynku i radości w pretekst do kłótni i depresji. Miłości nie wystarcza wszystkim i zawsze, ale w dzisiejszych czasach niedobór się pogłębia, kobiety szczególnie w napięciu czekają na jego przejawy. Psycholog Elena Mkrtychan opowiada, jak zmienić swój stosunek do wakacji.

Wydawałoby się, że kobiety doskonale zdają sobie sprawę z tego, że są to konwencje: o św. Walentym, o Klarze Zetkin z Rosą Luxembourg, ale wciąż czekają na potwierdzenie, że są potrzebne, kochane, na żądanie, nie zapomniane. A jeśli nie, to witaj, melancholia i depresja. Brak miłości nie jest wypełniony, uczucie, nie zawsze świadome, jest mniej więcej takie: „nawet dzisiaj nie może zrobić czegoś przyjemnego”, „nawet dzisiaj nie czuję się kochany”.

Wokół ogólnego podniecenia i dobrego humoru, w pracy, centralnie podawane są zielone nieotwarte tulipany, ale to sprawia, że ​​jest to jeszcze bardziej bolesne. Jak wiecie, najgorszą samotnością jest samotność w tłumie. Jeśli na przykład sąsiad, znajomy sprzedawca w sklepie i ogólnie każdy przechodzień może pogratulować Nowego Roku, to w połowie lutego i na początku marca kobiety czekają na gratulacje od mężczyzn i od tych, którzy zajmują ważne miejsce w ich życiu.

Ale sytuacja płci męskiej ze słowem „powinien” w związku zawsze zawodzi. Prowokuje upór, odrzucenie, lęk przed niespełnianiem oczekiwań, sprzeciw i pytanie: „Dlaczego jestem coś winien?”

Okazuje się, i nie gratuluję — przebijam, a gratuluję — nadal jest źle

Większość z nich może tak po prostu dać kwiaty swojej żonie lub dziewczynie, spontanicznie kupić prezent lub odpowiedzieć na wskazówkę dotyczącą pierścionka, który im się podoba… Ale kiedy czegoś się od nich oczekuje, a oczekuje się od nich żądająco i stronniczo, jak w przypadku egzamin, popadają w odrętwienie.

Co więcej, sytuacja może rozwijać się w różny sposób. Na przykład mężczyzna pogratulował, ale spóźnił się z gratulacjami (jest w osłupieniu, jest mu trudno) — kobieta jest nieszczęśliwa. Mężczyzna zrobił prezent, ale nie zgadł dobrze z wyborem (mądrzy przyjaciele z góry sporządzają listę życzeń), — jej wakacje są zepsute. Mężczyzna wcale nie gratulował — wyraziła wszystko, co o tym myśli, wspominając minione katastrofalne święta i stare żale.

I w końcu mężczyzna zrobił wszystko dobrze: na czas, z kwiatami, z prezentem i pocałunkiem, ale reaguje mniej więcej tak: „No, oczywiście, dzisiaj jest 8 marca, był zobowiązany, nie miał dokąd iść , nie chciał wpaść w otwarty konflikt”, „kwiaty dyżurne”, „duchy dyżurne” i tym podobne. Okazuje się, i nie gratulował — przebił i pogratulował — nadal jest źle.

Faktem jest, że te święta, zamiast rozładować codzienność, wywołują urazę, melancholię i depresję.

Te wątki nie pochodzą bynajmniej z głowy, ale z praktyki. Bo to od psychologów zależy uporanie się z konsekwencjami obchodzenia Walentynek i Międzynarodowego Dnia Kobiet, a te konsekwencje występują u klientek obojga płci. Dla niektórych depresja toczy się z wyprzedzeniem, dla innych po wakacjach.

Nie jest jasne, kto jest trudniejszy: ci, którzy są w związku, czy single, ci, którzy dopiero zaczynają poznawać partnera, czy ci, którzy z nim zerwali, a ostatnio. Złe dla wszystkich. Faktem jest, że te święta, zamiast rozładować codzienność, wywołują urazę, melancholię i depresję.

Co z tym wszystkim zrobić? Proponuję zagrać w święta kochanków i dzień kobiet, a nie brać ich poważnie. Jak wiadomo, Walentynki ze szczególnym entuzjazmem obchodzone są w Ameryce, gdzie skromny europejski święty został zamieniony w kolejnego przedstawiciela masowej, pocztówkowej popkultury.

W USA to prawdziwe wakacje dla dorosłych. A tutaj jest popularny głównie wśród dzieci i młodzieży. Dla nich jest to dzień notatek, a nawet dziewczyny i nauczyciele piszą do siebie notatki. A wszystkie te rytuały bardzo przypominają trening wyrażania prawdziwych uczuć. A młodzi ludzie dobrze postępują, że trenują, formułując każde ze swoich uczuć, w tym sympatię i przyjaźń.

Ale ani dla dzieci, ani nawet dla dorosłych, opieranie swojego poczucia siebie na tak frywolnych atrybutach frywolnych wakacji jak „walentynki” nie jest oczywiście złe, a nawet niebezpieczne. Jedną z głównych różnic między mentalnością rosyjską a zachodnim sposobem myślenia jest to, że w Stanach Zjednoczonych istnieje bardzo wyraźny punkt odniesienia, który jest nakierowany na wszystkie aspiracje życiowe — jest to sukces, sukces, zewnętrzny dobrobyt.

W amerykańskich rodzinach kilka razy dziennie zapewniają się nawzajem: „Kocham cię”. Tak akceptowane. Ale to nie czyni ich mniejszym problemem.

Jest kilka oznak spełnienia amerykańskiego snu: kariera, pieniądze, rodzina, której członkowie kilka razy dziennie zapewniają się nawzajem: „Kocham cię”. Tak akceptowane. Mogę tylko powiedzieć, że z tego powodu mają nie mniej problemów rodzinnych. Z drugiej strony wiele osób jest zmuszonych do porzucenia poszukiwań dla siebie, zgodnie z przyjętym scenariuszem, aby nie daj Boże, nie zasłużyć na piętno „przegranego” od społeczeństwa.

Tak więc jednym z ogólnie akceptowanych znaków sukcesu jest liczba gratulacji otrzymanych 14 lutego. Jeśli nie jeden, to jest bardzo źle: nie można zdobyć sympatii, nie można się odpowiednio zaprezentować i sprzedać! Fałszywe podejście, które można by nazwać śmiesznym, gdyby nie cierpiał z tego powodu cały naród.

8 marca to inna historia. To wspaniałe sowieckie święto państwowe, narzucone „z góry”, prawie obowiązkowe. Święto, kiedy szefom gratuluje się duży prezent, a sekretarkom mniejszy, choć status społeczny nie czyni z nich mniej lub więcej kobiet.

Nadszedł czas, aby przezwyciężyć wszystkie te historyczne zniekształcenia, przynajmniej w myślach, i nie wystawiać swoich związków i świata duchowego na próbę świąteczną, nie uzależniać ich od terminowości i kosztu prezentów, trochę żałować mężczyźni, którzy pokryci czerwonymi plamami próbują czegoś dowiedzieć się od konsultantów w sklepie z bielizną.

Pamiętajmy, że prawdziwa miłość nie czeka na wyrażenie lub afirmację specjalnej okazji. Walentynki nie są świętem miłości samym w sobie, czerwone serce nie jest jego symbolem, bo w życiu miłość nigdy nie jest zabawką. Estetyka walentynkowa to nie estetyka miłości, ale jej przeczucia. A 8 marca to nie tyle święto kobiecości, ile walki kobiet o równe prawa z mężczyznami w produkcji i we władzach publicznych.

Gorąco radzę przejąć inicjatywę we własne ręce i w pełni cieszyć się tymi dniami. Nie siedź spokojnie w wyczekiwaniu, tylko baw się w miłość i skup się na radości wyrażania własnych emocji, a nie liczenia cudzych wyznań.

Dodaj komentarz