Psychologia

Zapoznałeś się już z zasadą, którą można uznać za podstawę naszej relacji z dzieckiem — jego nieoceniającą, bezwarunkową akceptacją. Rozmawialiśmy o tym, jak ważne jest ciągłe mówienie dziecku, że potrzebujemy go i troszczymy się o niego, że jego istnienie jest dla nas radością.

Natychmiast pojawia się pytanie-sprzeciw: łatwo jest zastosować się do tej rady w spokojnych chwilach lub gdy wszystko idzie dobrze. A jeśli dziecko robi „niewłaściwą rzecz”, nie słucha, denerwuje? Jak być w takich przypadkach?

Odpowiemy na to pytanie w częściach. W tej lekcji przeanalizujemy sytuacje, w których Twoje dziecko jest czymś zajęte, robi coś, ale Twoim zdaniem robi „źle”, źle, popełnia błędy.

Wyobraź sobie obrazek: dzieciak entuzjastycznie bawi się mozaiką. Okazuje się, że nie wszystko jest dla niego odpowiednie: mozaiki kruszą się, mieszają, nie są od razu wkładane, a kwiat okazuje się „nie taki”. Chcesz interweniować, uczyć, pokazywać. A teraz nie możesz tego znieść: „Czekaj”, mówisz, „nie tak, ale tak”. Ale dziecko odpowiada z niezadowoleniem: „Nie, jestem sam”.

Inny przykład. Drugoklasista pisze list do swojej babci. Spoglądasz mu przez ramię. List jest wzruszający, ale tylko pismo jest niezgrabne, a błędów jest wiele: wszystkie te słynne dziecięce „szukam”, „sens”, „czuję”… Jak można nie zauważyć i nie poprawić? Ale dziecko po komentarzach denerwuje się, kwaśnieje, nie chce dalej pisać.

Kiedyś matka zwróciła się do dość dorosłego syna: „Och, jaki jesteś niezdarny, powinieneś był się najpierw nauczyć…” Były urodziny syna iw dobrym humorze lekkomyślnie tańczył ze wszystkimi, najlepiej jak potrafił. Po tych słowach usiadł na krześle i przez resztę wieczoru siedział ponuro, podczas gdy jego matkę obraziła jego zniewaga. Urodziny były zrujnowane.

Generalnie różne dzieci różnie reagują na rodzicielskie „złe”: jedne stają się smutne i zagubione, inne obrażają się, jeszcze inne buntują się: „Jak jest źle, to w ogóle tego nie zrobię!”. Jakby reakcje były różne, ale wszystkie pokazują, że dzieci nie lubią takiego leczenia. Czemu?

Aby lepiej to zrozumieć, pamiętajmy o sobie jako dzieci.

Jak długo nie potrafiliśmy sami napisać listu, zamiatać podłogi czy zręcznie wbijać gwoździa? Teraz te rzeczy wydają się nam proste. Tak więc, kiedy pokazujemy i narzucamy tę „prostotę” dziecku, które naprawdę ma trudności, postępujemy niesprawiedliwie. Dziecko ma prawo się na nas obrazić!

Spójrzmy na roczne dziecko, które uczy się chodzić. Tutaj odczepia się od palca i stawia pierwsze niepewne kroki. Z każdym krokiem ledwo utrzymuje równowagę, kołysze się i w napięciu porusza rączkami. Ale jest szczęśliwy i dumny! Niewielu rodziców pomyślałoby, żeby uczyć: „Czy tak chodzą? Zobacz, jak powinno być! Albo: „Cóż, czym się kręcicie? Ile razy mówiłem ci, żebyś nie machała rękami! Cóż, przejść jeszcze raz i żeby wszystko się zgadzało?

Komiczny? Śmieszny? Ale równie śmieszne z psychologicznego punktu widzenia są wszelkie krytyczne uwagi skierowane do osoby (dziecko czy dorosły), która sama uczy się czegoś robić!

Przewiduję pytanie: jak możesz uczyć, jeśli nie wytykasz błędów?

Tak, wiedza o błędach jest przydatna i często konieczna, ale należy na nie zwracać szczególną uwagę. Po pierwsze, nie zauważaj każdego błędu; po drugie, lepiej przedyskutować błąd później, w spokojnej atmosferze, a nie w momencie, gdy dziecko jest zachwycone sprawą; Wreszcie uwagi należy zawsze przedstawiać na tle ogólnej aprobaty.

A w tej sztuce powinniśmy uczyć się od samych dzieci. Zadajmy sobie pytanie: czy dziecko czasem wie o swoich błędach? Zgadzam się, on często wie — tak jak roczne dziecko odczuwa niepewność kroków. Jak radzi sobie z tymi błędami? Okazuje się bardziej tolerancyjny niż dorośli. Czemu? I już jest zadowolony z tego, że mu się to udaje, bo już „jedzie”, choć jeszcze nie mocno. Poza tym zgaduje: jutro będzie lepiej! Jako rodzice chcemy jak najszybciej osiągać lepsze wyniki. I często okazuje się wręcz przeciwnie.

Cztery rezultaty uczenia się

Twoje dziecko się uczy. Na wynik ogólny składać się będzie kilka wyników cząstkowych. Wymieńmy cztery z nich.

i terminów, a, najbardziej oczywistą jest wiedza, którą zdobędzie lub umiejętności, które opanuje.

druga wynik jest mniej oczywisty: jest to ćwiczenie ogólnej zdolności uczenia się, czyli uczenia się.

Trzeci rezultatem jest emocjonalny ślad z lekcji: satysfakcja lub rozczarowanie, pewność lub niepewność swoich umiejętności.

Wreszcie, czwarty wynikiem jest znak na twojej relacji z nim, jeśli brałeś udział w zajęciach. Tutaj wynik może być również pozytywny (byli ze sobą zadowoleni) lub negatywny (skarbiec wzajemnego niezadowolenia został uzupełniony).

Pamiętaj, rodzicom grozi skupienie się tylko na pierwszym wyniku (nauczonym? wyuczonym?). W żadnym wypadku nie zapomnij o pozostałych trzech. Są o wiele ważniejsze!

Jeśli więc Twoje dziecko buduje dziwny „pałac” z klocków, rzeźbi psa, który wygląda jak jaszczurka, pisze niezdarnym pismem, albo opowiada o filmie niezbyt płynnie, ale jest namiętny lub skupiony — nie krytykuj, nie poprawiaj jego. A jeśli wykażesz się również szczerym zainteresowaniem jego sprawą, odczujesz, jak wzrośnie wzajemny szacunek i akceptacja, tak bardzo potrzebna Tobie i jemu.

Kiedyś ojciec dziewięcioletniego chłopca wyznał: „Jestem tak wybredny w kwestii błędów mojego syna, że ​​zniechęciłem go do uczenia się czegokolwiek nowego. Kiedyś lubiliśmy składać modele. Teraz sam je robi i radzi sobie świetnie. Jednak utknąłem na nich: wszystkie modele tak modele. Ale nie chce rozpoczynać żadnego nowego biznesu. Mówi, że nie mogę, to się nie uda — i czuję, że to dlatego, że całkowicie go skrytykowałem.

Mam nadzieję, że jesteś już gotowy, aby zaakceptować zasadę, która powinna kierować w sytuacjach, gdy dziecko jest zajęte czymś własnym. Nazwijmy to

Reguła 1

Nie wtrącaj się w sprawy dziecka, chyba że poprosi o pomoc. Swoją nieinterwencją poinformujesz go: „Wszystko w porządku! Oczywiście, że możesz to zrobić!”

Zadania domowe

Zadanie pierwsze

Wyobraź sobie szereg zadań (możesz nawet sporządzić ich listę), z którymi Twoje dziecko poradzi sobie w zasadzie samodzielnie, choć nie zawsze idealnie.

Zadanie drugie

Na początek wybierz kilka rzeczy z tego kręgu i postaraj się nie ingerować w ich realizację ani razu. Na koniec zaakceptuj wysiłki dziecka, niezależnie od ich wyniku.

Zadanie trzecie

Przypomnij sobie dwa lub trzy błędy dziecka, które wydawały ci się szczególnie irytujące. Znajdź spokojny czas i odpowiedni ton, aby o nich mówić.

Dodaj komentarz