Psychologia

„Przez chwilę tłum był zdumiony.

I powiedział im: „Gdyby człowiek powiedział Bogu, że najbardziej chciałby pomóc światu pełnemu cierpienia, bez względu na koszty, a Bóg odpowiedział i powiedział mu, co powinien zrobić, jeśli powinien zrobić tak, jak on było powiedziane?"

«Oczywiście, Mistrzu!» tłum krzyknął. „Powinien być zadowolony, że może przeżyć nawet piekielne męki, jeśli Pan go o to zapyta!”

„I bez względu na to, czym jest agonia i jak trudne jest zadanie?”

„To zaszczyt zostać powieszony, chwałą być ukrzyżowanym i spalonym, jeśli Pan o to poprosił” – mówili.

„A co zrobicie” – powiedział Mesjasz do tłumu – „jeżeli Pan przemówi bezpośrednio do was i powie: ROZKAZUJĘ WAM BYĆ SZCZĘŚLIWYM NA TYM ŚWIECIE DO KOŃCA WŁASNEGO ŻYCIA. Co wtedy zrobisz?

A tłum stał w ciszy, ani jednego głosu, ani jednego dźwięku nie było słychać na zboczach góry iw całej dolinie, w której stali.

R. Bacha «Iluzje»

Tyle powiedziano i napisano o szczęściu. Teraz moja kolej. Jestem gotów powiedzieć moje jasne słowo, silniku!

Czym jest szczęście

Szczęście jest wtedy, gdy jesteś zrozumiany… (fragment szkolnego eseju)

Szczęście jest proste. Teraz to wiem. A szczęście polega na rozpoznaniu go.

Powiązany obraz:

Wieczór. Starbucks na Pokrovce, mój przyjaciel i ja szykujemy się do wyjścia o zmierzchu. Zatrzymuję się przy kubkach na sprzedaż, dotykam ich ceramiki, patrzę na rysunki na nich, wyobrażam sobie, że trzymam taki kubek z mocną, parującą kawą… Uśmiecham się do swoich myśli. Szczęście. Widzę dziewczynę siedzącą przy stoliku: na filiżance kawy ma napisane markerem „Pusya” — tak się nazywała, zamawiając espresso lub cappuccino… To zabawne. Uśmiecham się i znowu szczęście. W nocnym klubie OGI moja ulubiona grupa, a dźwięk ich doskonałej akustyki wlewa się do moich uszu jak cudowny balsam, ledwo słucham słów, łapię tylko stan i nastrój piosenki, zamykam oczy. Szczęście. I wreszcie widzę młodego mężczyznę i dziewczynę, siedzą przy stole, patrzą sobie w oczy i trzymają się za ręce. A za ich oknem jest jak łyka z żółtym, matowym światłem. Jak w bajce, bardzo piękna. Szczęście…

Szczęście tkwi w zakrętach losów, rzeczach, wydarzeniach. Jako autor, artysta, świetny strateg możesz ironicznie spojrzeć na swoje życie i pomyśleć, co z tego „dobra” można „ugotować”. Ślep, ugniataj, twórz. A to będzie dzieło twoich rąk, twój rozsądny talent; oczekiwanie na szczęście z zewnątrz to trudna nauka, strata czasu, w pewnym momencie nadal rozumiesz, że każdy człowiek wykuwa tylko własne szczęście, nie dba o innych… Smutne? Tak, nie, oczywiście, że nie. A kiedy wszystko to stanie się jasne i zrozumiałe, możesz zacząć wymyślać swoje własne magiczne sposoby osiągania Szczęścia; najpiękniejsza, najbardziej pomysłowa i najbardziej magiczna.

Szczęściem jest być na czas, zrozumieć, że jesteś na właściwej ścieżce, być świadomym swoich mocnych stron i zobaczyć rezultat swoich działań. Nie musisz starać się być uniwersalnym lub wręcz przeciwnie, ścinać drzewo swojego szczęścia w takim samym kształcie jak inni. Nie ma i nie może być uniwersalnego szczęścia tylko dlatego, że wszyscy jesteśmy różni. Zawsze będzie plus lub minus, zawsze będzie inne rozpoznawanie. Jednak metody i podejścia do tego konkretnego uznania mogą być podobne.

Poznaj swoje szczęście.

To samo życie

Uenoy przeczytał z wywiadu:

Jaki jest najbardziej niezwykły i niesamowity prezent, jaki otrzymałeś w swoim życiu?

— Tak, to samo Życie.

Życie jest dziwaczne, wieloaspektowe i ciągle się zmienia. Może po prostu trzeba uchwycić ten rytm — każdy ma swój — rytm zmian; złapać pierwsze, drugie, trzecie i czwarte uderzenie, synkopowane, a może nawet rytmiczne bluesy. Każdy ma swoją własną, każdy ma swoją melodię. Ale aby życie było piękną, jasną, niezapomnianą rozrywką dla Ciebie i innych — to być może zadanie dla prawdziwych bohaterów!

Każda minuta jest wypełniona tak słodką ilością szczęścia, że ​​czasami staje się to niewygodne. A czasem siedzisz w wieczornym zmierzchu i myślisz o losie, o sensie życia, o tym, że ukochany wcale nie jest blisko i nigdy nim nie zostanie, ale… samą radość z tego, co myślisz, czujesz, myślisz sprawia, że ​​jesteś niesamowicie szczęśliwy. I nie ma „właściwego” podejścia do czegoś, jest wyjątkowe skupienie się na życiu, wirtualnym bajkowym świecie, to wszystko. I wszędzie widać zimne, grzechoczące tony i półtony, można też znaleźć lekkie i ciepłe motywy przewodnie bez oporu i trudności.

Patrzę na jabłko na stole. Zastanawiam się jakie ciekawe kolory łączy, zastanawiam się jaki rodzaj farby bym wziął: czerwony kraplak, cytryna, a potem dodałbym jeszcze akwamaryn do granicy światłocienia i ochrę do refleksu… więc rysuję swój obraz, wybieram barwi siebie i ja sam nadaję przedmiotom znaczenie. To jest moje życie.

Świat nie jest przestarzały, nudny, składający się z tych samych ludzi, przedmiotów, nastrojów, znaczeń, podsensów. Jest nieustannie, dosłownie w każdej minucie, w ruchu i reinkarnacji. I razem z nim upadamy w tym niekończącym się biegu, zmieniamy się, zachodzą w nas różne procesy chemiczne i fizjologiczne, poruszamy się i istniejemy. I to jest piękne, to jest szczęście.

Szczęście jest zawsze obecne. W tym szczególnym momencie. Szczęście nie ma przeszłości ani przyszłości. „Szczęście” i „teraz” to dwa prawie powiązane słowa, dlatego nie musisz łapać szczęścia za ogon. Jest zawsze z tobą.

Ważne jest tylko, aby się zrelaksować i poczuć.

szczęście w środku

Szczęście jest już w nas i tylko w nas. Rodzimy się z nim, tylko z jakiegoś powodu później o tym zapominamy. Czekamy, aż szczęście spadnie z góry, idziemy do pracy, do biznesu, do innych ludzi, wszędzie jak zwinięta kula szukamy najdroższego, najpotrzebniejszego, najjaśniejszego i najcenniejszego — naszego jedynego szczęścia.

Głupota, oszustwo, bo szczęście jest w środku i trzeba się do niego dostać, znaleźć odpowiednie ruchy i nawyki, aby je wywabić.

Pamiętasz, że kiedyś nagle zrobiło się bardzo fajnie, fajnie; poszedłeś gdzieś z kimś, poszedłeś, odpocząłeś, czułeś się na fali, miałeś dużo pozytywnych emocji i wydaje się: to jest szczęście. Ale minęło trochę czasu, twoi przyjaciele uciekli do własnych interesów, zostałeś sam i… twoje szczęście… wygasło? Wyszedł, zamykając za sobą drzwi. I jest jakieś uczucie osamotnienia, lekkiego smutku, drobnego rozczarowania?

Drogi czytelniku, mogę się mylić.

Ale szczęście, moim skromnym zdaniem, nie jest związane niewidzialną nicią ani z osobą, ani z konkretnym przypadkiem, przedmiotem lub wydarzeniem. Nie da się złapać Szczęścia jak Ognistego Ptaka, zamknąć go w klatce, a następnie przechodząc obok zajrzeć i naładować się nim.

Kiedy nauczysz się uszczęśliwiać samemu (samodzielnie, bez cudzego udziału) i przez dość długi czas (na przykład kilka dni), to bingo, moi przyjaciele, jesteście na dobrej drodze.

Mówię to nie tylko dlatego, że zrozumiesz prawo (technikę) czerpania radości z życia, w końcu będziesz mógł uszczęśliwiać innych ludzi. Działa tu ta sama teoria, co w miłości. „Dopóki nie pokochasz siebie, nie możesz prawdziwie kochać innych”. Tak samo jest ze szczęściem: dopóki nie nauczysz się uszczęśliwiać siebie, zawsze będziesz żądać, aby Twoi bliscy uszczęśliwiali Cię, stąd zależność, zdobywanie uwagi, miłości, troski. Czułość. I ty?:)

Tak więc pierwsza zasada szczęścia: szczęście jest niezależne. Zależy tylko od nas samych. Jest w środku.

Czy w dzieciństwie uczy się szczęścia?

Pomyślałem więc, że nikt nie uczy, jak być szczęśliwym. W jakiś sposób to jest globalne, czy coś, albo niepoważne. Nasi drodzy rodzice stoją przed zupełnie innymi zadaniami: dzieci muszą być zdrowe, dobrze odżywione, dobrze wykształcone, rozwinięte, przyjazne, dobrze się uczyć itp.

Pamiętam na przykład wręcz przeciwnie, wydaje mi się. Uczono mnie (wsadzano mi w głowę), że dopóki nie będziesz mądry, dobry, poprawny itp., nie będziesz godny… Wydaje się jednak, że nikt nie mówił tak bezpośrednio i głośno. Umysł dziecka jest dociekliwy i różnorodny we wszelkiego rodzaju fantazjach, dlatego pomyślałem: że jeśli nie… takich a takich, to nie dostanę uwagi, troski, radości, ciepła — czytaj „Szczęście w życiu”. A taki obraz może często nabierać kształtu (niewłaściwego moim zdaniem), że trzeba nieustannie i niestrudzenie udowadniać, że jesteś (na) coś wart i wychodzić z siebie, aby udowodnić to innym. Zamiast od razu zacząć budować swoje szczęście i być szczęśliwym.

Sad.

Kiedy jednak nadejdzie takie zrozumienie, możesz odrzucić wszystkie „jeśli” i po prostu zabrać się do pracy. Do budowy twojego Szczęścia.

Szczęście — dla kogo?

— Kim chcesz być, kiedy dorośniesz?

- Szczęśliwy.

Nie zrozumiałeś pytania!

Nie zrozumiałeś odpowiedzi… (DO)

Szczęście to odpowiedzialność. Myślę, że to byłaby właściwa rzecz do powiedzenia.

Powiem więcej, że możesz i powinieneś być szczęśliwy. I najpierw musisz się uszczęśliwić — przynajmniej z części udziału, a potem wziąć na siebie innych. Kiedy jesteś szczęśliwy, bliscy ludzie automatycznie stają się szczęśliwi obok ciebie — udowodniony fakt.

W naszej kulturze wydaje mi się, że „Szczęście dla siebie” jest uważane za coś egoistycznego i brzydkiego, jest nawet potępiane i obwiniane. Najpierw dla innych, ale o nas… no cóż, jakoś wtedy się zajmiemy.

Wydaje mi się, że to kwestia religii i głęboko szanuję prawosławie, ale wybieram uszczęśliwianie siebie, a potem uszczęśliwianie innych ludzi przez całe życie. To mój wybór.

Wierzę, że człowiek musi najpierw zbudować bazę do szczęśliwego i radosnego życia, wzmocnić swój wewnętrzny duchowy rdzeń, stworzyć wszelkie warunki do dalszego szczęśliwego współistnienia, a potem zacząć uszczęśliwiać ludzi wokół siebie.

Jak uszczęśliwić kogoś innego, gdy sam nie stoję na własnych nogach, nie kroczę zdecydowanym krokiem przez życie, gdy jestem przygnębiony/przygnębiony/zaabsorbowany sobą/skłonny do depresji i melancholii? Dajesz w prezencie inny podczas okradania siebie? Kochasz poświęcenie?

Być może poświęcenie jest piękne i piękne, ale poświęcenie nie jest darmowym prezentem, nie daj się zwieść. Poświęcając się zawsze czekamy na wzajemną ofiarę (może nie od razu, ale wtedy jest to konieczne). Jeśli formułujesz „ofiarę” i zachowujesz się w ten sposób, to sugeruję pamiętać, że nikt nie docenia ofiar i nikt wtedy za ofiary nie płaci (bo ci, dla których postanowiłeś się poświęcić, nie prosili o to).

Są ludzie, którzy odnajdują swoje szczęście w procesie pomagania innym ludziom. Może nie są do końca i do końca szczęśliwi, ale chętnie niosą światu dobro, to przynosi im satysfakcję. To nie jest poświęcenie. Więc nie daj się pomylić.

Nie proponuję żyć dla siebie i tylko dla siebie, nie widzę takiego znaczenia w moich słowach. Proponuję po prostu zmienić proces — kolejność czynienia dobra — z siebie na świat.

Podsumowując, powiem, że jeśli Twoi bliscy/bliscy nie zgadzają się z Twoimi ścieżkami do szczęścia (nowa praca/biznes/hobby), korzystając z siatek bezpieczeństwa (stabilna praca, inwestycje, znajomości itp.) rób to, co myślisz, że jest niezbędne do budowania własnego szczęścia.

Chociaż wspomnę i tutaj: jeśli próby cały czas się nie udają, a Twoi bliscy zorientują się, że po prostu się znudziłeś i nie ma szczęścia w Twoich przedsięwzięciach, przestaną Ci wierzyć. Potrzebujesz tego? Podejmuj odpowiedzialne decyzje dotyczące swojej ścieżki. Powodzenia!

Czy to moje szczęście czy cudze?

Mój ulubiony temat. Traktuję to z niepokojem, bo… bo wszystkiego, co obce, w moim mniemaniu, mamy bardzo dużo. Teraz wyjaśnię. Kiedy dziecko dorasta, wchłania wszystko. Rozumie, co jest dobre, a co złe, co jest dobre, a co złe, kształtuje swoje wartości, poglądy, osądy, zasady.

Mądrzy ludzie mówią, że człowiek nie może już wymyślać niczego nowego w zakresie np. wartości życiowych. Wszystkie wartości, takie jak: rodzina, praca, rozwój osobisty, sport, zdrowie, opieka nad zwierzętami itp. były już przemyślane. Po prostu zerknął / zerknął od kogoś i wziął to dla siebie.

Okazuje się, że dużo łatwiej jest wziąć niż oddać, zwłaszcza jeśli to, co zawłaszczone, już wyrosło, zakorzeniło się i stało się całkowicie rodzime. Nasi rodzice bardzo często sami, bez naszego udziału, wyznaczają nam cele — nasze drogi do szczęścia. Nie jest to ani dobre, ani złe, ale często te ścieżki są ich własnymi.

Mądrzy rodzice dzieci oczywiście kształcą i uczą. Tylko oni nie piszą czarno na białym „jak dobrze”, ale jak „źle”, ale tłumaczą, że po takim a takim zachowaniu konsekwencje są takie, a po drugim — konsekwencje odpowiednio innego rodzaju. Dają wybór. Jeśli nie zawsze, to często. I daj dziecku prawo do popełniania błędów i samodzielnego złamania nosa. Co najważniejsze, przy pierwszym nowym doświadczeniu siadają z dzieckiem i wspólnie analizują, co się stało; zastanów się, podejmij wspólną świadomość i wywnioskuj.

Bądźmy mądrymi rodzicami, dziecko to droga, bliska, ukochana osoba. Ale to inna osoba, już na swój sposób oddzielna i niezależna.

Słyszałem, że rodzicom, bez względu na to, jak nas traktują, trzeba powiedzieć tylko dwie rzeczy: że jesteśmy szczęśliwi i że ich kochamy. Okazuje się, że to jest dla nich najważniejsze.

A mądre dzieci z kolei są mądrymi dziećmi, prawda? W wieku 17-18 lat możesz nadal zastanawiać się, w którą stronę iść, a w wieku 20-22 jesteś już gotowy wziąć odpowiedzialność za swój wybór i swoje życie we własne ręce; zacznij pracować, wybierz swoją ścieżkę i swój biznes. Twój obraz Szczęścia — kolorowa mozaika obrazów — jest zbierany każdego dnia, formowany i kształtowany, a Ty już możesz zacząć układać swój obraz szczęśliwego życia.

Zawsze należy patrzeć w przyszłość i śmiało podejmować się zadania, nawet nowego. Jesteś pełen siły, zdrowia i energii. Cała naprzód!

Jeśli myślisz i zastanawiasz się, gdzie umieścić swoją zdrową energię i entuzjazm, zaproponuję kilka kryteriów rozpoznania Twojego biznesu / ścieżki:

1) Możesz stale (bardzo) o tym mówić;

2) Możesz spójnie wyjaśnić, dlaczego tego chcesz (jasno i rozsądnie, czasem tylko emocjonalnie, ale wierzę w to z hukiem);

3) Zawsze chcesz się w tym rozwijać i doskonalić (idź naprzód);

4) Możesz narysować sobie obraz tego, jak to będzie (nawet jeśli sam w to nie do końca wierzysz i nie ma na to środków);

5) Każdy nowy krok dodaje siły, energii i pewności siebie;

6) Aby zrealizować swój biznes (wybór), wykorzystujesz pełny lub prawie kompletny zestaw swoich talentów i umiejętności. Prawidłowo je stosujesz i używasz;

7) Twoja firma jest potrzebna i użyteczna dla innych ludzi. Żądany.;

8) Widzisz wynik swoich działań i to jest wdzięczność ludzi wokół ciebie.

I oczywiście, rozmawiając z tobą, twoje oczy powiedzą wszystkim: jeśli płoną w momencie, gdy mówisz o swoim celu, swoim biznesie, to wszystko jest w porządku, twój cel, a potem jesteś na właściwej ścieżce — do Szczęście.

Szczęście to proces?

Wielu postrzega Szczęście jako schronienie dla silnych, wytrwałych, surowych, mądrych. Aby szczęście zostało osiągnięte, trzeba je osiągnąć.

Dla ludzi, którzy budują szczęście z kilku punktów (zwykle materialnych), szczęście w pewnym momencie może wydawać się chimerą zębatą, której nie da się złapać za ogon, i bynajmniej nie wdzięczną przystanią. Dlaczego to się dzieje?

Szczęście naprawdę kocha mądrych, więc bądźmy nimi.

Pisałem już, że Szczęścia nie można związać z czymś lub kimś, szczęście żyje w samym człowieku, co oznacza, że ​​nie da się go osiągnąć w czasie i przestrzeni (zawsze jest z nami).

Inna sprawa, czy udało nam się odkryć w sobie to źródło, zaprzyjaźnić się z naszym szczęściem, uczynić z niego naszego asystenta w życiu.

Jeśli Szczęście jest przedstawiane jako ostateczny cel, to po jego osiągnięciu życie albo musi się skończyć (i po co dalej żyć, gdy osiągnięty zostanie cel nadrzędny?), Albo człowiek zrozumie, że dobrze zrobił, osiągnął, ale Szczęście jakoś mu nie przychodzi pęd do niego.

Faktem jest, że osiąganie celów może sprawić, że będziemy bogaci, odnoszący sukcesy, piękni, zdrowi, pewni siebie i cokolwiek innego, ale nie szczęśliwi.

Jeśli zaczniesz mi tu przerywać i przypomnisz sobie, jak szczęśliwy byłeś, kiedy spotkałeś tę dziewczynę lub tego faceta i jak skoczyłeś do sufitu, nie uwierzę. Czemu? Bo to nie trwało długo. To była euforia, radość, szczęście, sukces, ale nie szczęście.

SZCZĘŚCIE to długi, długi proces (jak czasy trwają w języku angielskim). Szczęście trwa zawsze.

Z tego wywodzimy drugą zasadę szczęścia:

Szczęście to proces. Szczęście trwa zawsze.

Druga zasada szczęścia jest bezpośrednio związana z pierwszą zasadą, jeśli się nad tym zastanowisz. Dopóki żyjemy, szczęście jest w nas, co oznacza, że ​​zawsze jest z nami, żyje i oddycha z nami. Umiera z nami. Amen.

Szczęście — w porównaniu?

Kiedy pisałam tę pracę, miałam osobny temat poświęcony zrozumieniu skąd bierze się szczęście (skąd się bierze, innymi słowy, bo bardzo rzadko ludzie idą do niego sami i świadomie). Pomyślałem, przypomniałem sobie własne doświadczenia, przeprowadziłem wywiady z ludźmi.

Jedna technologia się znalazła. Mówię.

Dość często słyszałem takie argumenty, że szczęście to np. „kiedy się boisz i boisz, a potem wszystko jest naprawdę dobrze” albo „Szczęście to deszcz, a potem tęcza…” itd. A Ameryka otworzyła się w moim głowa: szczęście jest w porównaniu.

Oczywiście pamiętasz kilka starych dobrych dowcipów na ten temat. O tym, jak koleżanka poradziła przyjacielowi, żeby kupiła kozę, żeby poczuć radość życia, czy ironiczną radę na temat noszenia butów o rozmiar mniejszy niż zwykle.

Zwykle śmiejemy się z takich rzeczy, ale nie zawsze w pełni rozumiemy całą słoną i samorodną prawdę mądrości ludowej.

Po przeanalizowaniu własnych i cudzych emocji i wzorców reakcji zdałem sobie sprawę, że aby człowiek był szczęśliwy, nie zawsze musi robić „dobre” (przynajmniej nie zawsze działa to w takim stopniu, w jakim bym chciał) ; aby kogoś uszczęśliwić, musisz najpierw uczynić go — przepraszam francuski — „zły”, a potem „dobry” (na drugim etapie nawet nie musisz się zbytnio starać, najważniejsze jest to, że jest różnica między tymi dwoma). Cóż, być może to wszystko: teraz znasz magiczną technologię uszczęśliwiania ludzkości.

Żartuję, oczywiście, możesz to wiedzieć, ale nadal nie warto aplikować.

Co więcej, jeśli zapytasz ludzi, czy lubią takie życie, powiedzą, że są całkiem zadowoleni i zgodzą się, że wszystko jest znane w porównaniu. Nawet psychologowie twierdzą, że gniew, złość i uraza są potrzebne choćby dlatego, aby zrozumieć, czym jest Szczęście, co oznacza, że ​​trzeba ich doświadczyć, a nie trzymać w sobie.

Z drugiej strony myślę teraz: dlaczego dana osoba ma tak krótką pamięć? Jeśli myślisz logicznie, to dla samozachowawczy: człowiek nie może stale doświadczać żywych emocji, doświadczeń w absolutnie wszystkich wydarzeniach w swoim życiu, pamiętaj o wszystkich realizacjach, które przyszły mu do głowy, i wykorzystuj swoje nagromadzone doświadczenie tu i teraz: jego głowa po prostu nie mógł znieść takich obciążeń. Gdybyśmy wszyscy byli tak mądrzy, być może psychologia nie byłaby potrzebna.

Okazuje się, że zapadając się w chwili braku szczęścia, a potem wracając do szczęścia, rozpoznajemy różnicę emocjonalnie i fizjologicznie i odczuwamy różnicę w kroplach (tzw. delta stanów). Stąd intensywność doznań.

Jeśli mówimy o chwilach życia szczęścia — pozytywnych chwilach w życiu, tutaj możemy wspomnieć o zasadzie „zwiększania dawki”. Są ludzie, którzy za każdym razem potrzebują coraz więcej, czyli do utrzymania jakości życia, ich organizm wymaga zwiększenia dawki szczęścia lub odpowiednich hormonów we krwi.

Tutaj przypomnę szkolenie „Świat emocji” i „Wykres stanu emocjonalnego”. Wiele osób zapytanych o to, jaki nastrój chcieliby sobie zamówić na jeden dzień, tydzień i całe życie, odmawia silnego stanu „Świat jest piękny”, decydując się na łączenie go z innymi, którzy są niżsi pod względem wskaźnik. Zazwyczaj trenerzy tłumaczą to faktem, że ludzie po prostu nie wiedzą, jakie kolory może zawierać poziom „Świat jest piękny”. Być może podobny proces zachodzi w przypadku szczęścia. A ludzie intuicyjnie szukają (czekają, żądają, znajdują atrakcyjne) sytuacji zmiany z plus na minus i odwrotnie, ponieważ nie wiedzą, że wszystkie sytuacje mogą być dobre i można je przeżyć jako konieczne i użyteczne — szczęśliwe. Okazuje się, że przy całej różnorodności życia naprawdę szczęśliwi ludzie pozostają szczęśliwi i nie gniją w swoim „szczęściu”.

A tam, gdzie reszta zdaje się jeździć kolejką górską, albo spadając w przepaść, albo wzbijając się w przestworza, otrzymując w połowie przypadków znaczny udział endorfin we krwi i nazywając to szczęściem, żyją w bezpretensjonalnej codzienności i szlifują swoje małe i duże radości życia, mocno zdające sobie sprawę z ich prawdziwej wartości.

Wskazówki i przepisy na szczęście

Rozumowanie na ten temat jest wspaniałe, ale musisz też uczyć tego. Gdyby nauczanie Szczęścia było tak łatwe, dotarłbym do milionów ludzi i zarobiłbym ogromne pieniądze, a jednocześnie byłbym niewypowiedzianie szczęśliwy.

Podam ogólny kierunek: najpierw bardziej teoretyczny, potem praktyczny. Jestem pewien, że każdemu się uda, najważniejsze jest pragnienie.

  1. Szczęście jest dziełem tylko twoich rąk (nikt nigdy nie obiecywał, że cię uszczęśliwi, dlatego bądź miły, bądź szczęśliwy);
  2. Szczęście polega na elastyczności w stosunku do świata i do siebie. Wyrzuć wszystko czarne, białe i pryncypialne, a przekonasz się, że świat jest pełen różnych kolorów. Aby być szczęśliwym tu i teraz, musisz być inny: miły, zły, przyjazny, lepki, entuzjastyczny, nudny itp., Najważniejsze jest zrozumienie, dlaczego jesteś teraz w takim nastroju, na co to działa;
  3. Wynika to z drugiego. Włącz świadomość, nie pozwól życiu toczyć się swoim torem, bądź autorem/właścicielem swojego życia — wyznaczaj sobie cele i osiągaj je;
  4. Bądź uważny, ciekawy i entuzjastyczny. Innymi słowy: bądź dzieckiem.
  5. Doceń to, co jest tu i teraz. Już sam fakt, że są ręce, nogi i myśląca głowa!
  6. Oddziel ważne od nieważnych, pszenicę od plew. Włącz zdrową obojętność tam, gdzie jest to konieczne i możliwe, pracuj i staraj się tam, gdzie jest to konieczne;
  7. Kochaj świat i siebie na tym świecie! Ufaj, pomagaj ludziom, bądź aktywny i wesoły. To, co cię otacza, jest tym, co jest w tobie.
  8. Czasem warto pomyśleć o śmierci, o skończoności życia. Steve Jobs pisał, że co wieczór szedł do lustra i zadawał sobie pytanie: „Gdyby to był ostatni dzień mojego życia, czy chciałbym, żeby ten dzień wyglądał tak?” A jeśli przez kilka dni z rzędu odpowiadał negatywnie, to zmienił coś w swoim życiu. Zachęcam do tego samego.
  9. Uwierz, że wszystko się ułoży. Koniecznie.

Przejdźmy teraz do praktyki:

Przepisy na szczęście

  • Po pierwsze: powiesić w domu naklejki z zachęcającymi cytatami, które zachęcają do życia, pracy i radości. Jasne, głośne, dźwięczne. Zmieniaj się w zależności od nastroju i tego, jak czujesz to, co już zostało wbudowane w życie;
  • Przepis drugi: chwile z życia na żywo i obrazy, które stały się automatyzmami, zamazały twoje oczy, jak coś nowego. Rzeczywiście, są nowe. Nawet w ciałach stałych znajdują się cząsteczki, które nieustannie się poruszają. Co możemy powiedzieć o osobie, którą każdego dnia możesz odkrywać i uczyć się w nowy sposób!
  • Przepis trzeci: słuchaj wesołej, pozytywnej, jasnej muzyki. Muzyka tworzy tło życia. Pamiętaj, jaka muzyka jest przesyłana do Twojego odtwarzacza. Jeśli będzie to rock, heavy metal, to motywem przewodnim życia będą też zabłysnąć kolorami ciężkich basów i hałaśliwych strun gitarowych. Skomponuj swoją nową kolekcję, która podniesie Cię na duchu, zachęci do śpiewania, pracy i uśmiechu. Hurra!;
  • Przepis czwarty: przenieś uwagę z siebie na świat zewnętrzny. Bądź uważny, a od razu zobaczysz, jak żyją inni ludzie, jakie ubrania noszą, co jedzą, słuchają, o czym mówią. Wyobraź sobie, że jesteś korespondentem lub pisarzem, musisz obserwować i zapisywać wszystko, co ciekawe, codzienne, piękne. Uczyń każdą obserwację żywym, kreatywnym mise-en-scène; łap slang, sposób mówienia, intonację, gesty, pauzy, przysłówki. Być może odkryjesz w sobie artystę słowa lub reżysera. Do przodu!
  • Przepis piąty: podejmuj szybkie decyzje. Nie oznacza to, że decyzja powinna być bezmyślna, to znaczy, że nie powinna być podejmowana w agonii i przeżuwana, powtarzana, ssana wiele, wiele razy. Zdecydowałem — zrobiłem to, a potem znów zdecydowałem — znowu to zrobiłem. Więcej rytmu życia i pewności siebie;
  • Sześć: myśl mniej, mów mniej, rób więcej. Mniej myśl — dla ludzi, którzy lubią się angażować w piękną demagogię i rozkoszować się ideą… Mniej mów — dla tych, którzy dużo myślą i wciąż mówią to swoim przyjaciołom i znajomym. Więcej ruchów na jednostkę czasu. Myślenie, doradztwo jest ważne, ale wszystko jest dobre z umiarem. Nawet jeśli się pomylisz, to też jest dobre, to doświadczenie. Teraz, w oparciu o doświadczenie, możesz podejmować bardziej świadome decyzje i dążyć do celu.;
  • Siedem: Wyobraź sobie, że jesteś bohaterem filmu, który sam oglądasz. Bohater jest dość sympatyczny i zasługuje na zaufanie i wiarę. W trakcie obrazu (życia) bohater musi radzić sobie z różnymi wydarzeniami. Jak reaguje twoja postać? Jak chciałbyś, żeby zareagował, aby nadal pozostał na poziomie zaufania i szacunku? Sztuczka polega na tym, że nie jesteś tylko widzem, jesteś także reżyserem, reżyserem i głównym scenarzystą. Jesteś nawet wizażystką i projektantką kostiumów, artystką i dekoratorką. Znasz wszystkie sztuczki i tajne przepisy, aby TWÓJ bohater pozostał prawdziwym bohaterem… więc pomóż mu być jednym.;
  • Po ósme: pamiętaj o ćwiczeniu «odczuwać przyjemność», łap przyjemność z prostych codziennych rzeczy i procesów, uzyskaj i stwórz dla siebie szum w dowolnym momencie;
  • Dziewięć: zorganizuj sobie małe wakacje, zorganizuj radości. Chodzenie do kina, teatru, przyrody; nowe znajomości, książki, hobby, naczynia.; spójrz jak odnoszący sukcesy, szczęśliwi ludzie komunikują się, zachowują, patrzą na życie. Przyswajaj doświadczenie, zdobywaj obrazy, obrazy szczęśliwego życia. Wtedy zrozumiesz, do czego chcesz jechać i do czego dążysz, wtedy szybciej tam dotrzesz..

Zarządzanie szczęśliwymi ludźmi

rozumuję. Pomyślałem o polityce (nie tylko fajnie jest mówić o psychologii) i zdałem sobie sprawę, że nawet w demokratycznym (dlaczego „nawet”, nawiasem mówiąc, „szczególnie” w demokratycznym) konieczne jest posiadanie specjalnych dźwigni do kontrolowania ludzi .

Każdy kraj ma swoje prawa i style zachowań obywateli, co oznacza, że ​​można wyprowadzić formuły (technologie) wpływu organów na takie społeczeństwo.

Nieszczęśliwymi ludźmi łatwiej zarządzać, manipulować, jest wiele punktów zależności, dźwigni. Kto potrzebuje wiecznie szczęśliwych ludzi, którzy są w stanie przetrwać i cieszyć się w każdej sytuacji? Wręcz przeciwnie, takie mechanizmy są potrzebne, aby ludzie mogli stać się „źli” – aby odwrócić ich uwagę od globalnych trendów politycznych lub na lekcję – aby wiedzieli, jak to może być, jeśli nie reagują tak, jak powinni (pamiętaj Chodorkowski, wybuchy w metrze, Domodiedowo) .

Szczęśliwy człowiek to człowiek bardzo świadomy i świadomy wszystkiego, co dzieje się nie tylko w nim, ale i na zewnątrz. Ta osoba jest liderem, a nie wyznawcą, więc bardzo trudno jest mu znaleźć kanały wpływu. A jaki rząd tego potrzebuje? Czy sie zgadzasz?

Bądź świadomy, bądź szczęśliwy, wierz w siebie. Powodzenia.

Dodaj komentarz