Emilia Clarke: „Mam fantastyczne szczęście, że wciąż żyję”

Wiemy, co będziesz robić dziś wieczorem — albo jutro wieczorem. Najprawdopodobniej Ty, podobnie jak miliony widzów na całym świecie, przylgniesz do ekranu swojego laptopa, aby dowiedzieć się, jak zakończy się saga Game of Thrones. Krótko przed premierą ostatniego sezonu rozmawialiśmy z Daenerys Stormborn, Khaleesi z Wielkiego Morza Traw, Matką Smoków, Panią Smoczej Skały, Łamacz Łańcuchów — Emilią Clarke. Aktorka i kobieta, która spojrzała w twarz śmierci.

Lubię jej maniery — miękkie, ale jakoś stanowcze. Determinacja jest również odczytywana w jej jasnych oczach podstępnego opalizującego koloru — zarówno zielonego, jak i niebieskiego oraz brązowego jednocześnie. Twardość — w zaokrąglonych, gładkich rysach uroczej, nieco podobnej do lalki twarzy. Spokojna pewność siebie — w ruchach. A dołeczki, które pojawiają się na jej policzkach, gdy się uśmiecha, również są jednoznaczne – zdecydowanie optymistyczne.

Cały obraz Amy, a ona prosi, by tak ją nazwać („krótko i bez patosu”), afirmuje życie. Należy do tych, którzy zwyciężają, nie poddają się, znajdują wyjście, aw razie potrzeby wejście. Ma największy uśmiech na świecie, małe, niewypielęgnowane dłonie, brwi, które nigdy nie znały pęsety, i ubrania, które wydają się dziecinne — oczywiście nie tylko ze względu na jej drobnostkę: rozkloszowane dżinsy, bluzkę w różowe kwiaty i niebieskie baleriny z sentymentalnymi kokardkami .

Wzdycha dziecinnie, przyglądając się cudom piątkowej serwowanej w formie bufetu w brytyjskiej restauracji hotelu Beverly Hills – wszystkie te suszone owoce i kandyzowane bułeczki owocowe, ciężka gęsta śmietana, eleganckie malutkie kanapki i soczyste dżemy. „Och, nawet nie mogę na to patrzeć” — lamentuje Amy. „Tyczę od samego patrzenia na rogalika!” A potem pewnie dodaje: „Ale to nie ma znaczenia”.

Tutaj dziennikarz powinien zapytać, jaki problem ma Amy. Ale oczywiście już wiem. W końcu niedawno opowiedziała światu, czego doświadczyła i co ukrywała przez lata. Nie da się uciec od tego ponurego tematu… Amy dziwnie nie zgadza się ze mną co do tej definicji.

Emilia Clarke: Ponury? Dlaczego ponury? Wręcz przeciwnie, to bardzo pozytywny temat. To, co się wydarzyło i przeżyłem, uświadomiło mi, jak bardzo jestem szczęśliwy, jakie mam szczęście. A to wszystko, pamiętajcie, wcale nie zależy od tego, kim jestem, czym jestem, czy mam talent. To jak miłość matki — jest też bezwarunkowa. Tutaj zostałem żywy bez żadnych warunków. Chociaż jedna trzecia wszystkich, którzy przeżyli pęknięty tętniak mózgu, umiera natychmiast. Połowa — po pewnym czasie. Zbyt wiele pozostaje wyłączonych. I przeżyłem to dwa razy, ale teraz czuję się dobrze. I czuję tę matczyną miłość, która skądś do mnie przyszła. Nie wiem gdzie.

Psychologie: Czy czułeś się, że zostałeś wybrany? Przecież ci, którzy zostają cudownie ocaleni, mają taką pokusę, taką psychologiczną…

Krzywizna? Tak, ostrzegł mnie psycholog. A także o tym, że tacy ludzie później żyją z poczuciem, że morze jest dla nich po kolana, a Wszechświat jest u ich stóp. Ale wiesz, moje doświadczenie jest inne. Nie uciekłem, oni mnie uratowali… Ta kobieta z tego samego klubu sportowego co ze mną, która słyszała dziwne dźwięki z toalety — kiedy zaczęłam czuć się chora, bo strasznie bolała mnie głowa, miałam wrażenie eksplozji mózgu, dosłownie …

Lekarze ze szpitala Whitington, do którego przywieziono mnie z klubu sportowego… Natychmiast zdiagnozowali pęknięty tętniak jednego z naczyń i krwotok podpajęczynówkowy — rodzaj udaru, kiedy krew gromadzi się między błonami mózgu. Chirurdzy z National Center for Neurology w Londynie, którzy wykonali na mnie łącznie trzy operacje, w tym jedną na otwartym mózgu…

Mama, która trzymała mnie za rękę przez pięć miesięcy, wydaje się, że nigdy przez całe moje dzieciństwo nie trzymała mnie tak mocno. Tata, który opowiadał zabawne historie, kiedy byłem w strasznej depresji po drugiej operacji. Moja najlepsza przyjaciółka Lola, która przyjechała do mojego szpitala, kiedy miałam afazję — zaniki pamięci, dezorganizację mowy — aby wspólnie ćwiczyć pamięć na tomie Szekspira, kiedyś znałam go prawie na pamięć.

Nie zostałem zbawiony. Uratowali mnie — ludzi i bardzo konkretnych. Nie Bóg, nie opatrzność, nie szczęście. Ludzie

Mój brat — jest tylko półtora roku starszy ode mnie — który po mojej pierwszej operacji powiedział tak stanowczo, a nawet złośliwie i nie zauważył, jak to brzmi śmiesznie: „Jeśli nie wyzdrowiejesz, zabiję cię! » A pielęgniarki z ich niewielką pensją i wielką życzliwością…

Nie zostałem zbawiony. Uratowali mnie — ludzi i bardzo konkretnych. Nie Bóg, nie opatrzność, nie szczęście. Ludzie. Mam naprawdę fantastyczne szczęście. Nie każdy ma tyle szczęścia. I żyję. Chociaż czasami chciałem umrzeć. Po pierwszej operacji, kiedy rozwinęła się afazja. Pielęgniarka, próbując dowiedzieć się, w jakim stanie jest pacjentka, zapytała mnie o pełne imię i nazwisko. Nazywam się Emilia Isobel Euphemia Rose Clark. Nie pamiętałem całego imienia… Ale całe moje życie było związane z pamięcią i mową, wszystkim, czym chciałem być i zacząłem się już stawać!

Stało się to po nakręceniu pierwszego sezonu Game of Thrones. Miałem 24 lata. Ale chciałem umrzeć… próbowałem wyobrazić sobie przyszłe życie, a… nie warto było dla mnie żyć. Jestem aktorką i muszę pamiętać swoją rolę. A potrzebuję widzenia peryferyjnego na planie i na scenie… Niejednokrotnie później doświadczyłem paniki, przerażenia. Po prostu chciałem być odłączony. Aby to się skończyło…

Kiedy małoinwazyjna operacja zneutralizowania drugiego tętniaka okazała się skrajnie nieudana — obudziłem się po znieczuleniu z potwornym bólem, bo zaczęło się krwawienie i trzeba było otworzyć czaszkę… Kiedy wydawało się, że wszystko już się skończyło pomyślnie i byliśmy przy Game of Thrones na Comic Con' e, największym wydarzeniu w branży komiksów i fantasy, i prawie zemdlałem z bólu głowy…

I nie brałeś pod uwagę możliwości dalszego życia, ale nie bycia aktorką?

Co Ty! Po prostu o tym nie pomyślałem — dla mnie to po prostu nie do pomyślenia! Mieszkaliśmy w Oksfordzie, tata był inżynierem dźwięku, pracował w Londynie, w różnych teatrach, robił słynne musicale na West Endzie — Chicago, West Side Story. I zabierał mnie na próby. A tam — zapach kurzu i makijażu, dudnienie na ruszcie, szept z ciemności… Świat, w którym dorośli tworzą cuda.

Kiedy miałam cztery lata, tata zabrał mnie i mojego brata na musical Show Boat, opowiadający o pływającej trupie teatralnej, która wędruje po Missisipi. Byłem hałaśliwym i niegrzecznym dzieckiem, ale przez te dwie godziny siedziałem bez ruchu, a kiedy zaczęły się oklaski, wskoczyłem na krzesło i klaskałem, podskakując na nim.

Szkoda, że ​​nie słyszałeś, jak przemawiam jako ciotka z Bronxu! Grałem też starsze panie. I gnomy

I to wszystko. Od tego czasu chciałam tylko być aktorką. Nic innego nie było nawet brane pod uwagę. Jako osoba dobrze obeznana z tym światem, mój ojciec nie był zachwycony moją decyzją. Podkreślił, że aktorzy to w większości bezrobotni neurotycy. A moja mama — zawsze pracowała w biznesie i jakoś domyślała się, że nie jestem w tej części — przekonała mnie po szkole i dziecięcych przedstawieniach, żebym zrobił sobie roczną przerwę. To znaczy nie wchodź od razu do teatru, rozejrzyj się.

I przez rok pracowałam jako kelnerka, podróżując z plecakiem przez Tajlandię i Indie. A jednak wstąpiła do londyńskiego Centrum Sztuki Dramatycznej, gdzie wiele się o sobie dowiedziała. Role bohaterek niezmiennie trafiały do ​​wysokich, szczupłych, elastycznych, nieznośnie jasnowłosych kolegów z klasy. A dla mnie rola żydowskiej matki w „Powstań i zabłyśnij”. Szkoda, że ​​nie słyszałeś, jak przemawiam jako ciotka z Bronxu! Grałem też starsze panie. I krasnale na porankach dla dzieci.

I nikt nie mógł przewidzieć, że twoim przeznaczeniem jest być Królewną Śnieżką! Mam na myśli Daenerys Targaryen w Game of Thrones.

A przede wszystkim ja! Chciałem wtedy zagrać w coś znaczącego, ważnego. Role do zapamiętania. I tak ze związanymi gnomami. Ale musiałam zapłacić za mieszkanie w Londynie, a pracowałam w call center, w teatralnej szafie, prowadząc w «Sklepie na kanapie», to totalny horror. I dozorca w trzeciorzędnym muzeum. Moją główną funkcją było mówienie odwiedzającym: „Toaleta jest na wprost i po prawej”.

Ale pewnego dnia mój agent zadzwonił: „Zrezygnuj z pracy na pół etatu, przyjdź jutro do studia i nagraj dwie sceny na wideo. To casting do dużego serialu HBO, powinieneś spróbować, napisz na maila.» Czytam o wysokiej, szczupłej, pięknej blondynce. Śmieję się głośno, dzwonię do agenta: „Gene, jesteś pewien, że muszę przyjechać? Czy pamiętasz, jak wyglądam, czy mylisz to z którymś ze swoich klientów? Mam 157 cm wzrostu, jestem pulchna i prawie brunetka.

Pocieszała mnie: „pilot” z wysoką blondynką już przewrócił autorów, teraz zagra ten, który zagra, a nie wyglądający. I zostałem wezwany na przesłuchanie końcowe w Los Angeles.

Myślę, że producenci przeżyli szok kulturowy. I byłem w szoku, kiedy zostałem zatwierdzony

Czekając na swoją kolej, starałam się nie rozglądać: obok niej ciągle przechodziły wysokie, elastyczne, niewypowiedzianie piękne blondynki. Zagrałem trzy sceny i zobaczyłem odbicie na twarzach szefów. Zapytała: czy jest coś jeszcze, co mogę zrobić? David (David Benioff — jeden z twórców Game of Thrones. — red. ok.) zasugerował: „Czy zatańczysz?” Dobrze, że nie prosiłem cię o śpiewanie…

Ostatni raz śpiewałam publicznie w wieku 10 lat, kiedy mój tata pod moją presją zabrał mnie na przesłuchanie do musicalu „Girl for Goodbye” na West Endzie. Do dziś pamiętam, jak podczas mojego występu zakrył twarz dłońmi! A taniec jest łatwiejszy. A ja zapalający wykonałem taniec kurcząt, z którym występowałem na porankach. Myślę, że producenci przeżyli szok kulturowy. Byłem w szoku, kiedy zostałem zatwierdzony.

Byłaś debiutantką i odniosłaś ogromny sukces. Jak cię zmienił?

Widzisz, w tym zawodzie próżność przychodzi wraz z pracą. Kiedy jesteś zajęty, kiedy jesteś potrzebny. To pokusa, by nieustannie patrzeć na siebie oczami publiczności i prasy. To niemal maniakalne rozłączanie się z tym, jak wyglądasz… Będę szczery, ciężko mi było przebrnąć przez dyskusję na temat moich nagich scen – zarówno w wywiadach, jak i w Internecie. Czy pamiętasz, że najważniejszą sceną Daenerys w pierwszym sezonie jest ta, w której jest całkowicie naga? A twoi koledzy komentowali do mnie w stylu: grasz silną kobietę, ale wykorzystujesz swoją seksualność… Bolało mnie.

Ale czy na nie odpowiedziałeś?

Tak. Coś takiego: „Ilu mężczyzn muszę zabić, abyś uważała mnie za feministkę?” Ale internet był gorszy. Takie komentarze… nawet nienawidzę o nich myśleć. To, że jestem gruby, jest również najdelikatniejszą rzeczą. Jeszcze gorsze były fantazje na mój temat, które widzowie płci męskiej bezwstydnie stwierdzili w swoich komentarzach… A potem drugi tętniak. Kręcenie drugiego sezonu było tylko udręką. Koncentrowałem się podczas pracy, ale każdego dnia, każdej zmiany, każdej minuty myślałem, że umieram. Czułem się tak zdesperowany…

Jeśli się zmieniłem, to jedyny powód. W ogóle żartowałem, że tętniaki mają na mnie silny wpływ — niszczą dobry gust u mężczyzn. Śmiałem się z tego. Ale poważnie, teraz nie obchodzi mnie, jak patrzę komuś w oczy. W tym męskie. Oszukałem śmierć dwukrotnie, teraz liczy się tylko to, jak wykorzystam życie.

Czy to dlatego decydujesz się teraz porozmawiać o swoim doświadczeniu? Przecież przez te wszystkie lata nie przedostały się do nich wiadomości, które mogły w cudowny sposób wejść na pierwsze strony tabloidów.

Tak, ponieważ teraz mogę pomóc ludziom, którzy przeszli przez to samo. Aby zaangażować się w fundusz charytatywny SameYou („Wszystko ten sam ty”), pomaga on ludziom, którzy doznali urazów mózgu i wspiera badania w tej dziedzinie.

Ale milczeć przez 7 lat i mówić tylko przed szeroko zapowiadanym show ostatniego sezonu «Gry…». Czemu? Cynik powiedziałby: dobry chwyt marketingowy.

I nie bądź cynikiem. Bycie cynikiem jest generalnie głupie. Czy Game of Thrones potrzebuje więcej rozgłosu? Ale milczałem, tak, przez nią — nie chciałem zaszkodzić projektowi, zwrócić na siebie uwagi.

Powiedziałeś, że teraz nie obchodzi cię, jak wyglądasz w męskich oczach. Ale tak dziwnie jest słyszeć od kobiety w wieku 32 lat! Zwłaszcza, że ​​twoja przeszłość związana jest z tak błyskotliwymi ludźmi jak Richard Madden i Seth MacFarlane (Madden to brytyjski aktor, kolega Clarke'a w Game of Thrones; MacFarlane to aktor, producent i dramaturg, obecnie jeden z czołowych komików w Stanach Zjednoczonych) …

Jako dziecko, które dorastało ze szczęśliwymi rodzicami, w szczęśliwej rodzinie oczywiście nie wyobrażam sobie, że nie mam własnego. Ale jakoś to zawsze przede mną, w przyszłości… Po prostu okazuje się, że… praca to moje życie osobiste. A potem… Kiedy Seth i ja zakończyliśmy nasz związek, ustanowiłem osobistą zasadę. Oznacza to, że pożyczyła od jednej wspaniałej wizażystki. Ma też dla niego skrót — BNA. Co oznacza „nie ma już aktorów”.

Dlaczego?

Ponieważ związki rozpadają się z idiotycznego, głupiego, kryminalnego powodu. W naszej działalności nazywa się to „konfliktem harmonogramu” — dwóch aktorów ma zawsze różne harmonogramy pracy i kręcenia filmów, czasami na różnych kontynentach. I chcę, żeby mój związek nie zależał od bezdusznych schematów, ale wyłącznie ode mnie i tego, którego kocham.

I nie jest tak, że dziecko szczęśliwych rodziców ma zbyt wysokie wymagania co do partnera i relacji?

To dla mnie osobny i bolesny temat… Mój tata zmarł trzy lata temu na raka. Byliśmy bardzo blisko, on nie był starcem. Myślałem, że zostanie przy mnie przez wiele lat. A on nie jest. Strasznie bałem się jego śmierci. Pojechałem do jego szpitala z kręcenia „Gry…” — z Węgier, z Islandii, z Włoch. Tam iz powrotem, dwie godziny w szpitalu — tylko dzień. To było tak, jakbym próbował tymi wysiłkami, lotami, przekonać go, by został…

Nie mogę pogodzić się z jego śmiercią i najwyraźniej nigdy tego nie zrobię. Rozmawiam z nim sam, powtarzając jego aforyzmy, w których był mistrzem. Na przykład: „nie ufaj tym, którzy mają w domu telewizor, który zajmuje więcej miejsca niż książki”. Prawdopodobnie mogę nieświadomie szukać osoby o jego cechach, jego dobroci, stopniu zrozumienia mnie. I oczywiście tego nie znajdę — to niemożliwe. Dlatego staram się uświadomić sobie nieświadomość i, jeśli jest destrukcyjna, przezwyciężyć ją.

Widzisz, przeszedłem przez wiele problemów z mózgiem. Wiem na pewno: mózgi wiele znaczą.

TRZY ULUBIONE RZECZY EMILII CLARK

Gra w teatrze

Emilia Clarke, która rozsławiła serial i zagrała w przeboju Han Solo: Gwiezdne wojny. Historie «i» Terminator: Genesis «, marzenia o… graniu w teatrze. Jak dotąd jej doświadczenie jest niewielkie: od wielkich produkcji — tylko „Śniadanie u Tiffany'ego” oparte na sztuce Trumana Capote na Broadwayu. Spektakl został uznany przez krytyków i publiczność za niezbyt udany, ale… „Ale teatr to moja miłość! — przyznaje aktorka. — Bo w teatrze nie chodzi o artystę, nie o reżysera. Chodzi o publiczność! W nim główną bohaterką jest ona, twój kontakt z nią, wymiana energii między sceną a publicznością.

Vesti Instagram (organizacja ekstremistyczna zakazana w Rosji)

Clarke ma prawie 20 milionów obserwujących na Instagramie (organizacja ekstremistyczna zakazana w Rosji). I chętnie dzieli się z nimi radościami, a czasem tajemnicami. Tak, te zdjęcia z małym chłopcem i komentarze typu „Tak bardzo starałem się uśpić mojego chrześniaka, że ​​zasnąłem przed nim” są wzruszające. Ale dwa cienie na białym piasku, połączone w pocałunek, z napisem „Te urodziny na pewno zostaną przeze mnie zapamiętane” — była wyraźna nuta czegoś tajnego. Ale ponieważ dokładnie to samo zdjęcie pojawiło się na stronie reżysera Charliego McDowella, syna słynnego artysty Malcolma McDowella, wniosek nasunął się sam. Zgadnij który?

Graj muzykę

„Jeśli wpiszesz „Clark + flet” w wyszukiwarce Google, odpowiedź będzie jednoznaczna: Ian Clark jest słynnym brytyjskim flecistą i kompozytorem. Ale jestem też Clarkiem i tak samo uwielbiam grać na flecie”, wzdycha Emilia. — Tylko, że niestety nie jestem sławny, ale tajny, konspiracyjny flecista. Jako dziecko uczyłem się grać zarówno na pianinie, jak i na gitarze. A w zasadzie nawet wiem jak. Ale przede wszystkim kocham — na flecie. Ale nikt nie wie, że to ja. Pomyśleć, że słucham nagrania. A tam ktoś jest rozpaczliwie fałszywy!

Dodaj komentarz