Trudne decyzje: gdy ukochana osoba jest chora psychicznie

Widzi rzeczy, których ty nie widzisz, słyszy głosy lub podejrzewa, że ​​próbujesz go otruć. Trudno się z tym pogodzić. Czasami wydaje się, że sam zwariowałeś. Coraz trudniej jest ci uwierzyć w siebie, oddzielić chorego od choroby i kochać go jak dotychczas. I jest zupełnie niezrozumiałe, jak pomóc, gdy człowiek myśli, że wszystko jest z nim w porządku. Jest wyjście, mówi psychoterapeuta Imi Lo.

W obliczu choroby psychicznej ukochanej osoby nie należy zapominać, że nie jest za to winny, że ma gorzej niż ty. Uświadom sobie, że za zmianami w osobowości zawsze kryje się ta, którą kochasz. Co robić? Wspieraj go i szukaj sposobów na złagodzenie jego stanu.

Musisz odpowiedzieć na dwa główne pytania: jak zrozumieć i zaakceptować chorobę oraz jak pomóc, jeśli ukochana osoba z powodu wstydu, poczucia winy lub swojego stanu nie może sobie pomóc. Należy pamiętać, że rodzina i przyjaciele są najważniejszym zasobem, który wraz z lekami i terapią pomaga skutecznie radzić sobie z chorobami psychicznymi.

Aby rozpocząć, postępuj zgodnie z czterema prostymi zasadami:

  • Nie przechodź przez to sam. Istnieją specjaliści i organizacje, które mogą zapewnić wsparcie i informacje.
  • Nie wdawaj się w konflikt. Są narzędzia, które działają lepiej.
  • Zapamiętaj zasady komunikacji z pacjentem i przestrzegaj ich.
  • Zaakceptuj, że będziesz miał maraton, a nie sprint. Dlatego nawet jeśli nie ma jeszcze efektu, nie poddawaj się.

Dlaczego ludzie chorzy psychicznie zachowują się w ten sposób?

„Kiedy miałam 14 lat, moja babcia zdecydowała, że ​​mój ojciec jest posłańcem szatana i chciałam go uwieść. Bała się zostawić mnie samą z nim, żebyśmy nie weszli w intymny związek – wspomina 60-letnia Ludmiła. – Obwiniałam się za jej zachowanie, wydawało mi się, że naprawdę robię coś złego. Dopiero z wiekiem zdałem sobie sprawę, że to choroba jest winna, że ​​moja babcia cierpiała jeszcze bardziej niż mój ojciec i ja.

Choroba psychiczna bliskiej osoby staje się trudnym testem dla całej rodziny. Zdarza się, że chory zachowuje się zupełnie bezsensownie, a nawet przerażająco. Łatwo uwierzyć, że robi to celowo, na złość. Ale w rzeczywistości takie zachowanie jest objawem choroby, mówi psychoterapeuta Imi Lo.

Najlepszym sposobem leczenia jest współczucie i zachęcanie pacjentów do szukania pomocy.

Wiele chorób psychicznych, takich jak choroba afektywna dwubiegunowa, schizofrenia, zaburzenia obsesyjno-kompulsywne sprawia, że ​​ludzie czują i robią rzeczy, których nie chcą. Zwykle takie choroby są spowodowane genetyką, ale wpływają również inne czynniki, takie jak stres lub przemoc. Pokusa jest wielka, by zacząć obwiniać i potępiać takich ludzi. Ale potępienie, aw konsekwencji poczucie wstydu, skłaniają ich do ukrywania cierpienia, a nie szukania pomocy, której potrzebują.

Pacjenci wstydzą się swojej choroby, nie chcą, aby inni o niej wiedzieli. Dlatego najlepszym sposobem leczenia jest współczucie i zachęcanie do szukania pomocy.

Jak z tym żyć?

Potrzebna jest empatia i wsparcie, ale czasami bardzo trudno jest żyć z chorym. Nie jest winien swojej choroby, ale jest odpowiedzialny za szukanie pomocy i ścisłe przestrzeganie zaleceń oraz osiągnięcie remisji.

„Możesz szukać wsparcia psychologicznego w grupach osób, których bliscy również są chorzy, lub poprosić o pomoc profesjonalnego psychologa lub psychoterapeutę. Niektóre organizacje prowadzą wykłady i terapię grupową, które mogą być ogromną pomocą w walce o zdrowie bliskiej osoby. Tam pomogą Ci nie rozpaczać i szukać sposobów na pomoc – radzi Imi Lo.

Będziesz musiał zdecydować, jaki jest twój limit i ponownie rozważyć swoją rolę w życiu ukochanej osoby, aby zachować własne zdrowie psychiczne.

Jak możesz pomóc?

Najlepszą rzeczą, jaką możesz zrobić, to znaleźć psychiatrę, który ma doświadczenie w leczeniu choroby, na którą cierpi Twoja ukochana osoba. Wiele osób twierdzi, że jest w stanie pracować z każdą chorobą, ale tak nie jest. Upewnij się, że psychiatra lub psychoterapeuta ma wystarczające doświadczenie w Twoim konkretnym problemie.

Co zrobić, jeśli ukochana osoba odmawia pomocy?

„Moja ciotka myślała, że ​​my i lekarze próbowaliśmy ją otruć, okaleczyć lub skrzywdzić” – mówi 40-letni Aleksander. „Z tego powodu odmówiła leczenia nie tylko z powodu schizofrenii, ale także innych chorób”.

Jest na ten temat trafny żart: ilu psychoterapeutów potrzeba, aby wymienić żarówkę? Jeden, ale żarówka musi chcieć zmienić. Możemy wesprzeć człowieka w walce z chorobą, pomóc znaleźć lekarza, być w trakcie terapii, ale on sam musi chcieć być leczony. Nie ma sensu zmuszać go do zrozumienia przyczyn choroby, do brania tabletek czy chodzenia na sesje terapeutyczne.

Aby wyjść z „cyklu psychiatrycznego” pacjentowi pomoże pragnienie poprawy swojego życia

Ludzie zawsze starają się robić to, co sami uważają za słuszne, a opieranie się naciskom jest całkiem normalne. Sam możesz decydować o tym, na co jesteś gotowy, a co znieść. Jeśli twój przyjaciel lub krewny stanowi zagrożenie dla siebie lub innych, najlepiej będzie wynająć specjalistę, który się nim zaopiekuje lub skontaktować się z placówką medyczną. Może ci pomóc, a nawet uratować życie.

Niektórzy pacjenci opuszczają klinikę i przestają brać leki, ponieważ przytępia to ich zmysły i uniemożliwia jasne myślenie. Tak, to prawda, ale pozytywne działanie leków jest znacznie większe niż skutki uboczne.

„Zdarza się, że pacjenci przestają chodzić na wizyty u lekarza i w końcu wracają tam, gdzie zaczęli. Czasami są wielokrotnie hospitalizowani – nazywa się to „cyklem psychiatrycznym”. Pacjent może z tego wyjść przy twoim wsparciu i z wielką chęcią poprawy swojego życia ”- mówi psychoterapeuta Imi Lo.

Korzyści z obojętności

„Czasami moja mama myliła mnie z inną osobą albo donosiła, że ​​dzwonił do niej jej dawno zmarły brat, mój wujek, albo mówili, że ludzie chodzą za moimi plecami” — wspomina 33-letnia Maria. – Najpierw wzdrygnęłam się i odwróciłam, przypomniałam mi, że umarł mój wujek, byłam zła, że ​​mama zapomniała mojego imienia. Ale z biegiem czasu zacząłem postrzegać to jako zabawne historie, a nawet z humorem. Może to zabrzmieć cynicznie, ale bardzo pomogło”.

Przez długi czas bliscy pacjenta mogą czuć się bezradni, jakby nie mogli sobie z czymś poradzić, nie mogli tego znieść. Mogą minąć lata, zanim przyjdzie zrozumienie, że nie mają z tym nic wspólnego.

Po pierwsze, istnieje poczucie przynależności. Wiele wysiłku wkłada się w rozróżnienie, gdzie zaczyna się majaczenie, a gdzie zaczynają się okresy jasności świadomości. Potem przychodzi rozpacz, strach o bliskich i o siebie. Ale po pewnym czasie zaczynasz brać chorobę za pewnik. Wtedy rozsądna obojętność pomaga spojrzeć na sprawy trzeźwo. Nie ma sensu przeżywać choroby z ukochaną osobą. Nadmierna immersja tylko uniemożliwia nam pomoc.

5 sposobów na przebrnięcie przez kłótnię z osobą chorą psychicznie

1. Szczerze staraj się słuchać i słyszeć

Pacjenci bywają bardzo wrażliwi, zwłaszcza gdy są odpychani, a ich uczucia dewaluowane. Aby zrozumieć, przez co przechodzą, przestudiuj problem, zbierz jak najwięcej informacji o chorobie. Jeśli tylko skiniesz głową w odpowiedzi, pacjent zrozumie, że cię to nie obchodzi. Nie trzeba odpowiadać, ale jeśli uwaga jest szczera, to widać. Twoja spokojna empatia i chęć słuchania pomogą ich uspokoić.

2. Uznaj ich uczucia, a nie ich zachowanie

Nie jest konieczne akceptowanie wszystkiego, co mówią i robią pacjenci, lub zgadzanie się ze wszystkim, co mówią, ale konieczne jest uznanie i zaakceptowanie ich uczuć. Nie ma dobrych ani złych uczuć, żadnych logicznych ani nielogicznych emocji. Chory jest zdenerwowany lub przestraszony i nie ma znaczenia, że ​​przerażają go ludzie, których tak naprawdę nie ma, czy głosy, które słyszy sam. Naprawdę się boi, jest naprawdę zdenerwowany i zły. Jego uczucia są prawdziwe i musisz to zaakceptować.

Nie musisz wątpić we własne postrzeganie, nie musisz kłamać. Po prostu powiedz: „Rozumiem, jak się czujesz”.

3. Sięgnij po swoje wewnętrzne dziecko

„Rozmawiając z chorym psychicznie pamiętaj, że w chwilach kryzysu cofa się on do stanu straumatyzowanego dziecka. Zwróć uwagę na jego mowę ciała, intonację, a sam wszystko zrozumiesz. Takie podejście pozwoli Ci dostrzec znaczenie, jakie wkłada w swoje czyny i słowa – radzi Imi Lo.

Pacjent może pchać, płakać, krzyczeć „Nienawidzę cię!”, jak robią to pięcioletnie dzieci, gdy nie rozumieją tego, co czują i nie potrafią wyrazić tego, co w inny sposób je dręczy.

Oczywiście bardzo trudno jest zaakceptować, gdy dorosła osoba cię obraża, oskarża o to, czego nie zrobiłeś. Na przykład myśli, że próbujesz go otruć. Ale spróbuj zobaczyć go jako dziecko, które płacze w środku, podczas gdy pacjent krzyczy na ciebie. Spróbuj dostrzec prawdziwe powody jego zachowania za nieuczciwymi i nielogicznymi słowami.

4. Ustal granice

Współczucie i akceptacja nie oznaczają, że musisz przywiązać się do chorej osoby lub stale reanimować swój związek. Wyznacz jasne i jasne granice. Jak z dzieckiem, kiedy można być jednocześnie kochającym i surowym.

W czasie sporu obrona tych granic może być trudna, ale bardzo ważna. Spokojnie wysuwaj argumenty, konsekwentnie i jasno popieraj swoje stanowisko. Na przykład powiedz: „Rozumiem, jak się czujesz, mogę zrobić to i tamto, ale nie będę tego tolerować”, „Nie chcę tego robić, ale jeśli będziesz kontynuował w tym samym duchu, zrobię to ten." następnie". I pamiętaj, aby zrobić to, co obiecałeś. Puste groźby tylko pogorszą sytuację i doprowadzą do jej powtórzenia.

Gdy kryzys minie, możesz wrócić do rozmowy. Opracuj plan radzenia sobie z chorobą i jej objawami, omów przyczyny napadów, dowiedz się, jak zminimalizować irytujące czynniki. Pamiętaj, aby wziąć pod uwagę swoje pragnienia i potrzeby.

5. Nie zapomnij o sobie

Pamiętaj, nie musisz nikogo ratować. Im bardziej obwiniasz siebie, tym bardziej niezdrowe stają się twoje relacje z pacjentem. Nie można cofnąć się i zmienić przeszłości, nie można wymazać traumy z pamięci ukochanej osoby.

Dziel się ciepłem, współczuj, ale jednocześnie miej świadomość, że pacjent jest również odpowiedzialny za swoje leczenie.

Możesz go wspierać, ale w zasadzie jest odpowiedzialny za własne życie. Nie myśl, że nie da się zminimalizować objawów choroby. Jest to możliwe i konieczne. Pacjent nie jest potworem: nawet jeśli wydaje się strasznym potworem, kryje się w nim osoba, która prosi o pomoc. Droga do wyzdrowienia może być długa, ale razem dasz sobie radę.

Nie musisz być przy Tobie i możesz odejść i żyć swoim życiem, jeśli odpowiedzialność stała się przytłaczająca, ale jeśli zdecydujesz się iść tą drogą razem, Twoja miłość i wsparcie będą najważniejszym i najskuteczniejszym lekarstwem.


O autorze: Imi Lo jest psychoterapeutką, arteterapeutką i coachem. Specjalizuje się w urazach dziecięcych i zaburzeniach osobowości.

Dodaj komentarz