„Dzieci piją mleko – będziesz zdrowy!”: jakie jest niebezpieczeństwo mitu o korzyściach płynących z mleka?

Mleko krowie to idealny pokarm… Dla cieląt

„Produkty mleczne są idealnym pożywieniem samej natury – ale tylko wtedy, gdy jesteś cielakiem.<…> W końcu nasze organizmy nie są przystosowane do regularnego trawienia mleka” – mówi dietetyk dr Mark Hyman w jednej ze swoich publikacji.

Z ewolucyjnego punktu widzenia uzależnienie człowieka od mleka innego gatunku jest zjawiskiem niewytłumaczalnym. Natomiast codzienne spożywanie mleka wydaje się najbardziej czymś naturalnym i zupełnie niewinnym. Jeśli jednak spojrzeć na to z punktu widzenia biologii, staje się jasne, że matka natura nie przygotowała takiego wykorzystania tego „napoju”.

Udomowienie krów rozpoczęliśmy dopiero dziesięć tysięcy lat temu. Nic dziwnego, że w tak stosunkowo krótkim czasie nasze organizmy nie przystosowały się jeszcze do trawienia mleka obcego gatunku. Problemy pojawiają się głównie przy przetwarzaniu laktozy, węglowodanu znajdującego się w mleku. W organizmie „cukier mleczny” jest rozkładany na sacharozę i galaktozę, a do tego potrzebny jest specjalny enzym – laktaza. Haczyk polega na tym, że enzym ten przestaje być wytwarzany u większości osób w wieku od dwóch do pięciu lat. Obecnie udowodniono, że około 75% światowej populacji cierpi na nietolerancję laktozy (2).

Nie zapominaj, że mleko każdego zwierzęcia jest dostosowane do potrzeb młodych ściśle określonego gatunku biologicznego. Mleko kozie jest dla dzieci, kocie dla kociąt, psie dla szczeniąt, krowie dla cieląt. Nawiasem mówiąc, cielęta przy urodzeniu ważą około 45 kilogramów, do czasu odsadzenia od matki młode waży już osiem razy więcej. W związku z tym mleko krowie zawiera około trzy razy więcej białka i składników odżywczych niż mleko ludzkie. Jednak pomimo wszystkich wartości odżywczych mleka matki, te same cielęta całkowicie przestają je pić po osiągnięciu pewnego wieku. To samo dzieje się z innymi ssakami. W świecie zwierząt mleko jest wyłącznie pokarmem dla niemowląt. Podczas gdy ludzie piją mleko przez całe życie, co pod każdym względem jest sprzeczne z naturalnym biegiem rzeczy. 

Zanieczyszczenia w mleku

Dzięki reklamie przyzwyczailiśmy się do wizerunku szczęśliwej krowy pasącej się spokojnie na łące. Jednak niewiele osób myśli o tym, jak bardzo ten kolorowy obraz jest daleki od rzeczywistości. Gospodarstwa mleczne często uciekają się do dość wyrafinowanych metod zwiększania „wielkości produkcji”.

Na przykład krowa jest sztucznie zapładniana, ponieważ w dużym przedsiębiorstwie organizowanie prywatnych spotkań z bykiem dla każdej krowy byłoby zbyt zasobożerne. Po ocieleniu krowy daje mleko średnio przez 10 miesięcy, po czym zwierzę zostaje ponownie sztucznie zapłodnione i cały cykl jest powtarzany od nowa. Dzieje się to przez 4-5 lat, które krowa spędza w ciągłych ciążach i bolesnych porodach (3). Jednocześnie przez cały ten czas zwierzę daje wielokrotnie więcej mleka niż ma to miejsce w naturalnych warunkach podczas karmienia młodych. Wynika to zazwyczaj z faktu, że na fermie zwierzęta otrzymują specjalny lek hormonalny, rekombinowany bydlęcy hormon wzrostu (rBGH). Przyjęty do organizmu ludzkiego z mlekiem krowim hormon ten stymuluje produkcję białka zwanego insulinopodobnym czynnikiem wzrostu-1, który w wysokich stężeniach może wywołać wzrost komórek rakowych (4). Według dr Samuela Epsteina z American Cancer Society: „Spożywając mleko zawierające rBGH (rekombinowany bydlęcy hormon wzrostu), można spodziewać się znacznego wzrostu poziomu IGF-1 we krwi, co może jeszcze bardziej zwiększyć ryzyko zachorowania na raka piersi i przyczyniają się do jego inwazyjności” (5) .

Jednak oprócz hormonu wzrostu, w badaniach laboratoryjnych w mleku często znajdują się śladowe ilości antybiotyków. W końcu sam proces pozyskiwania mleka to okrutna eksploatacja na skalę przemysłową. Dziś dojenie polega na przymocowaniu do wymion krowy specjalnego urządzenia z pompą próżniową. Ciągły dój maszynowy powoduje zapalenie sutka i inne choroby zakaźne u krów. W celu zatrzymania procesu zapalnego zwierzętom często podaje się antybiotyki, które również nie znikają całkowicie podczas procesu pasteryzacji (6).        

Inne niebezpieczne substancje, które kiedyś znaleziono w mleku, to pestycydy, dioksyny, a nawet melamina, których nie można wyeliminować przez pasteryzację. Toksyny te nie są natychmiast usuwane z organizmu i negatywnie wpływają na narządy moczowe, układ odpornościowy i nerwowy.

Zdrowe kości?

W odpowiedzi na pytanie, co należy zrobić, aby zachować zdrowe kości, każdy lekarz powie bez zastanowienia: „Pij więcej mleka!”. Jednak pomimo popularności produktów mlecznych w naszych szerokościach geograficznych, z roku na rok stale rośnie liczba osób cierpiących na osteoporozę. Według oficjalnej strony internetowej Rosyjskiego Stowarzyszenia Osteoporozy, co minutę w Federacji Rosyjskiej dochodzi do 17 mało urazowych złamań kości obwodowej z powodu osteoporozy, co 5 minut – złamania bliższego końca kości udowej, a łącznie 9 milionów klinicznie znaczące złamania z powodu osteoporozy rocznie (7).

Obecnie nie ma dowodów na to, że produkty mleczne mają pozytywny wpływ na zdrowie kości. Ponadto w ciągu ostatnich lat przeprowadzono szereg badań dowodzących, że spożywanie mleka w zasadzie nie wpływa w żaden sposób na wytrzymałość kości. Jednym z najbardziej znanych jest Harvard Medical Study, który obejmował prawie 78 osób i trwał 12 lat. Badanie wykazało, że osoby, które spożywały więcej mleka, były również podatne na osteoporozę, podobnie jak osoby, które piły mało mleka lub wcale (8).    

Nasz organizm nieustannie wydobywa stary, marnuje wapń z kości i zastępuje go nowym. W związku z tym, aby zachować zdrowie kości, konieczne jest utrzymanie stałej „dostawy” tego pierwiastka do organizmu. Dzienne zapotrzebowanie na wapń to 600 miligramów – to więcej niż potrzeba dla organizmu. Aby nadrobić tę normę, zgodnie z powszechnym przekonaniem, trzeba wypijać 2-3 szklanki mleka dziennie. Istnieje jednak więcej nieszkodliwych roślinnych źródeł wapnia. „Mleko i produkty mleczne nie są obowiązkową częścią diety i ogólnie mogą mieć negatywny wpływ na zdrowie. Lepiej jest preferować zdrową żywność, którą reprezentują zboża, owoce, warzywa, rośliny strączkowe i żywność wzbogacona witaminami, w tym płatki śniadaniowe i soki. Spożywając te produkty, możesz z łatwością zaspokoić zapotrzebowanie na wapń, potas, ryboflawinę bez dodatkowych zagrożeń dla zdrowia związanych ze spożywaniem produktów mlecznych” – polecają na swojej oficjalnej stronie internetowej lekarze ze stowarzyszenia zwolenników diety roślinnej (9 ).

 

Dodaj komentarz