Psychologia

Żyła — była księżniczka. Prawdziwe, bajeczne. I tak piękne, jak o nich piszą w książkach. To znaczy blondyn z talią osy i dużymi niebieskimi oczami. W królestwie, w którym mieszkała, wszyscy mówili o jej urodzie. Tylko księżniczka była zawsze nieszczęśliwa. Albo tron ​​został jej oddany, albo czekolada jest zbyt gorzka. I narzekała przez cały dzień.

W jakiś sposób usłyszała od chłopca, który biegł za jej powozem, niezwykłe głośne słowa. I była w nich taka złość i jakaś dziwna siła, że ​​księżniczka zdała sobie sprawę, że gdyby te słowa były używane w królestwie, to na pewno wszyscy by się jej bali i od tego pokochaliby ją jeszcze bardziej. I tak zaczęła to robić. Cokolwiek jej nie pasuje, natychmiast krzyczy: „Jesteś dziwaczną, bezmózgą bestią”, a służba natychmiast się rozstaje, a ksiądz pyta, czy nie zadowoliłaby czegoś specjalnego. Boli zbyt zły, ponieważ. Księżniczka zdała sobie sprawę, że w złych słowach kryje się wielka moc i zaczęła używać ich z lewej i prawej strony, aby wzmocnić swoją moc…

Ale pewnego dnia to się stało. Blond księżniczka, jak zwykle narzekając i besztając wszystkich, udała się do swojego ulubionego ogrodu. Tutaj mogła być sama i podziwiać pływające w stawie łabędzie. Mijając znajomą drogę, nagle zauważyła nowy egzotyczny kwiat. On był wspaniały. Księżniczka pochyliła się nad nim, wdychała jego zapach i powiedziała: „Skąd jesteś, Wonder Flower?” A kwiat odpowiedział jej ludzkim głosem, że jego nasienie przybyło z odległej galaktyki, aby pomóc mieszkańcom Ziemi rozwiązać ich problemy i, jeśli to konieczne, udzielić porady. To jest jego misja. Księżniczka i kwiat zaprzyjaźniły się. A ojciec-car zaczął wpadać do ogrodu, prosząc o wszelkie rady, jak rozsądnie i poprawnie prowadzić sprawy państwowe. I to królestwo stało się wzorowe. Ambasadorzy z całego świata przybyli tutaj, aby otrzymać dekret o tym, jak żyć lepiej i bardziej poprawnie. Tyle tylko, że księżniczka zaczęła mniej mówić. A także jej uroda. Chociaż wciąż była piękna.

Księżniczka się obraziła. Podejdzie do kwiatka i zacznie: „Myślałem, że tylko mnie pokochasz, pomóż mi sam. I widzę, że niedługo nie będzie dla mnie czasu — wszyscy ci ambasadorzy i próżniacy z innych krajów. I tak zaczęło się powtarzać każdego dnia. Księżniczka stawała się coraz bardziej niezadowolona, ​​coraz bardziej skarciła tych, którzy odebrali jej miłość i jej kwiat.

Pewnego dnia obudziła się w złym humorze: „Och, obudziłem się, ale kawa nie jest jeszcze gotowa? Gdzie jest ta bezczynna pokojówka? A gdzie moja nowa sukienka — wczoraj ojciec kazał tym łajdakom wyhaftować ją koralikami? A że dziś wkradły się takie brudne chmury, cały zamek jest jak w atramencie? Księżniczka narzekała i przeklinała. Wszyscy rano dostawali od niej przekleństwa, a nawet kajdanki. „Co się ze mną dzisiaj dzieje?” pomyślała księżniczka. „Pójdę i poproszę ten brzydki kwiat o radę”. To sprawiło, że mniej kochałem. Wszyscy go po prostu podziwiają.

Księżniczka spacerowała po parku i nic jej się nie podobało. Bez szmaragdowej trawy, bez złotych rybek, bez wdzięcznych łabędzi. A jej cudowny kwiat, kiedy podeszła bliżej, okazał się zwiędły i martwy. "Co jest z tobą nie tak?" zapytała księżniczka. „Jestem twoją duszą”, odpowiedział kwiat. – Zabiłeś mnie dzisiaj. Nie mogę już nikomu pomóc. Jedyne, co mogę jeszcze zrobić, to zachować Twoje piękno. Ale pod jednym warunkiem. A teraz spójrz na siebie w lustrze…” Księżniczka spojrzała na nią i była oszołomiona: zła straszna wiedźma patrzyła na nią z lustra, cała pomarszczona iz wykrzywionymi ustami. "Kto to jest?" zawołała księżniczka.

— To ty — odpowiedział kwiat. „Tak staniesz się za kilka lat, jeśli użyjesz słów gee wypełnionych złą mocą”. Te słowa są wysyłane do Ciebie z galaktyk, które chcą zniszczyć ziemskie piękno i podbić Twój świat. W tych słowach i dźwiękach jest wielka moc. Niszczą wszystko, a przede wszystkim piękno i samą osobę. Chcesz taki być?» — Nie — szepnęła księżniczka. „Wtedy umrę. Ale pamiętaj, nawet jeśli przypadkowo wypowiesz słowo ojej, zamienisz się w tego, który patrzy na ciebie z lustra. I tymi słowami kwiat umarł. Księżniczka długo płakała i swoimi łzami podlewała martwą łodygę rośliny. Płakała i prosiła go o przebaczenie.

Od tego dnia księżniczka bardzo się zmieniła. Obudziła się z radością, obsypała całusami tatusia, dziękowała wszystkim, którzy pomogli jej w ciągu dnia. Promieniowała światłem i szczęściem. Cały świat znów mówił o jej urodzie oraz cudownym i łatwym charakterze. I wkrótce znalazł się jeden, któremu z radością powiedziała „tak” i wyszła za niego. I byli bardzo szczęśliwi.

Tylko raz dziennie księżniczka szła do rogu ogrodu z kryształowym wiaderkiem. Podlała niewidzialny kwiat i uwierzyła, że ​​pewnego dnia pojawi się tu nowy kiełek, bo jeśli kochasz i podlewasz, to kwiaty znowu wykiełkują, bo ilość dobra na świecie powinna wzrosnąć. Tak powiedział jej kwiat na pożegnanie, a ona szczerze w to wierzyła.

Dodaj komentarz