Zwiedzanie rzeźni

Pierwszą rzeczą, która mocno nas uderzyła, gdy weszliśmy, był hałas (głównie mechaniczny) i obrzydliwy smród. Najpierw pokazano nam, jak zabija się krowy. Wychodzili jeden po drugim ze straganów i wspinali się korytarzem na metalową platformę z wysokimi ściankami działowymi. Mężczyzna z pistoletem elektrycznym pochylił się nad płotem i strzelił zwierzęciu między oczy. To go oszołomiło, a zwierzę upadło na ziemię.

Następnie podniesiono ściany zagrody, a krowa wytoczyła się, przewracając na bok. Wydawała się skamieniała, jakby każdy mięsień w jej ciele był zamrożony w napięciu. Ten sam mężczyzna chwycił łańcuchem za ścięgno kolana krowy i za pomocą elektrycznego mechanizmu podnoszącego uniósł je tak, że na podłodze pozostała tylko głowa krowy. Następnie wziął duży kawałek drutu, przez który, jak nas zapewniono, nie przepływał prąd, i włożył go w otwór między oczami zwierzęcia, wykonany pistoletem. Powiedziano nam, że w ten sposób zostaje zerwane połączenie między czaszką a rdzeniem kręgowym zwierzęcia i zwierzę umiera. Za każdym razem, gdy człowiek wkładał drut do mózgu krowy, ta kopała i stawiała opór, chociaż wydawała się już nieprzytomna. Kilka razy, kiedy obserwowaliśmy tę akcję, nie do końca ogłuszone krowy, kopiąc, spadały z metalowej platformy, a mężczyzna musiał ponownie podnieść pistolet elektryczny. Kiedy krowa straciła zdolność poruszania się, została podniesiona tak, że jej głowa znajdowała się 2-3 stopy nad podłogą. Mężczyzna następnie owinął głowę zwierzęcia i poderżnął mu gardło. Kiedy to zrobił, krew trysnęła jak fontanna, zalewając wszystko dookoła, łącznie z nami. Ten sam mężczyzna podciął też przednie nogi w kolanach. Inny pracownik odciął głowę przetoczonej na bok krowie. Mężczyzna, który stał wyżej, na specjalnej platformie, obdzierał się ze skóry. Następnie tuszę prowadzono dalej, gdzie rozcięto jej ciało na dwie części i wypadły wnętrzności – płuca, żołądek, jelita itp. Byliśmy w szoku, gdy kilka razy musieliśmy zobaczyć, jak wypadły stamtąd dość duże, dość rozwinięte cielęta., ponieważ wśród zabitych były krowy w późnych stadiach ciąży. Nasz przewodnik powiedział, że takie przypadki są tutaj powszechne. Następnie mężczyzna przepiłował zwłoki wzdłuż kręgosłupa piłą łańcuchową i trafiło do zamrażarki. Gdy byliśmy w warsztacie, zarżnięto tylko krowy, ale w boksach były też owce. Zwierzęta czekające na swój los wykazywały wyraźne oznaki paniki strachu – krztusiły się, przewracały oczami, pieniły się z pysków. Powiedziano nam, że świnie są porażone prądem, ale ta metoda nie jest odpowiednia dla krów., bo do zabicia krowy potrzeba takiego napięcia elektrycznego, że krew krzepnie, a mięso jest całkowicie pokryte czarnymi kropkami. Przynieśli owcę lub trzy na raz i położyli ją z powrotem na niskim stole. Jej gardło zostało poderżnięte ostrym nożem, a następnie powieszone za tylną nogę, by odprowadzić krew. Gwarantowało to, że procedura nie będzie musiała zostać powtórzona, w przeciwnym razie rzeźnik musiałby ręcznie wykończyć owce, miotając się w agonii na podłodze w kałuży własnej krwi. Takie owce, które nie chcą zostać zabite, są tutaj wezwane”niezdarne typy"Lub"głupie dranie“. W boksach rzeźnicy próbowali poruszyć młodego byka. Zwierzę poczuło oddech zbliżającej się śmierci i oparło się. Przy pomocy szczupaków i bagnetów wepchnęli go do specjalnej zagrody, gdzie podano mu zastrzyk, aby mięso zmiękło. Kilka minut później zwierzę zostało wciągnięte siłą do pudła, zamykając za nim drzwi. Tutaj został oszołomiony pistoletem elektrycznym. Nogi zwierzęcia ugięły się, drzwi się otworzyły i zwierzę spadło na podłogę. W otwór na czole (około 1.5 cm), utworzony przez strzał, włożono drut i zaczął go obracać. Zwierzę drgało przez chwilę, a potem uspokoiło się. Kiedy zaczęli mocować łańcuch na tylnej nodze, zwierzę ponownie zaczęło kopać i opierać się, a urządzenie podnoszące uniosło je w tym momencie nad kałużę krwi. Zwierzę jest zamrożone. Rzeźnik podszedł do niego z nożem. Wielu widziało, że wygląd wołu skupiał się na tym rzeźniku; oczy zwierzęcia podążały za jego podejściem. Zwierzę stawiało opór nie tylko zanim wbił w nie nóż, ale także z nożem w ciele. Wszystko wskazuje na to, że to, co się działo, nie było odruchem — zwierzę stawiało opór w pełnej świadomości. Został dwukrotnie dźgnięty nożem i wykrwawił się na śmierć. Śmierć porażonych prądem świń była dla mnie szczególnie bolesna. Najpierw są skazani na nędzną egzystencję, zamknięci w chlewach, a następnie szybko zabrani autostradą, by spotkać ich los. Noc przed ubojem, którą spędzają w zagrodzie dla bydła, jest prawdopodobnie najszczęśliwszą nocą w ich życiu. Tutaj mogą spać na trocinach, są karmione i myte. Ale to krótkie spojrzenie jest ich ostatnim. Pisk, który wydają, gdy zostają porażeni prądem, jest najbardziej żałosnym dźwiękiem, jaki można sobie wyobrazić.  

Dodaj komentarz