X-plan: dlaczego Ty i Twoje dziecko potrzebujecie tajnego języka

Albo szyfr. Albo słowo kodowe. Ogólnie rzecz biorąc, zdecydowanie musisz uzgodnić sposób wymiany wiadomości, aby nikt inny ich nie rozumiał. Wyjaśnijmy teraz, dlaczego.

Być może wśród was, drodzy czytelnicy, nie ma nikogo, kto miałby młodość dość gwałtowną. Jest to jednak mało prawdopodobne – cóż, szczerze mówiąc. Każdy z nas prawdopodobnie wpadł w sytuacje, których później żałował.

– Nawet nie próbowałeś jeszcze szampana? Łał! Proszę, pij! – Wkładają do ręki szklankę, kilka par oczu patrzy na ciebie wyczekująco, a już jakoś niezręcznie jest odmówić. Będziesz znany jako czarna owca, nie wejdziesz już do firmy. Tam, i patrzcie, zaczną prześladować. A jeśli uderzysz w szklankę, wezmą ją za ciebie.

Zjawisko to nazywa się presją rówieśników. Mało kto z nas zdołał tego uniknąć. Jednak jesteśmy w stanie zminimalizować ewentualne nieprzyjemne konsekwencje takiego nacisku na nasze dzieci. Do tego służy „plan X” z tajnym kodem.

Wyobraź sobie: twoja ukochana nastolatka wychodzi z przyjaciółmi. I tutaj spokojne spotkania nie idą zgodnie z planem: Twojemu dziecku już jest niewygodnie, ale też nie może uciec z imprezy – rówieśnicy nie zrozumieją. Co robić?

Ojciec trójki dzieci, Bert Falcks, wymyślił rozwiązanie i nazwał je „planem X”. Jego istotą jest to, że dziecko, znajdujące się w niekomfortowej sytuacji, z której nie może się „wtopić” bez uderzenia się twarzą w błoto, po prostu wysyła wiadomość z literą X do swojego ojca, matki lub starszych braci. zrozumie, że był to sygnał SOS. Pięć minut później adresat oddzwania i odgrywa dialog:

– Cześć, przepraszam, że cię rozpraszam, ale tu pękła fajka w domu / moja mama zachorowała / jej ukochany chomik zginął / mamy pożar. Pilnie cię potrzebuję, wpadnę za pięć minut, przygotuj się.

- Okej rozumiem …

Sfrustrowana twarz, celowo powolne rzucanie przekleństwami na wszechświat, który zawsze rozprasza w najbardziej nieodpowiednim momencie – i nikt nie będzie podejrzewał, że ten po prostu tak wesoły koleś sam prosił rodziców o sabotaż.

Oczywiście zamiast litery X może być wszystko. Emotikon, konkretna kolejność słów, cała fraza – Ty decydujesz.

Plan X ma dwa warunki: rodzic i dziecko ufają sobie nawzajem – to jest pierwsza rzecz. Po drugie, starsi nie zadają zbędnych pytań. Nawet jeśli okaże się, że dziecka w ogóle tam nie ma i nie z tymi, w których obiecał być.

Bert Falcks opracował tę strategię po kilkukrotnych wizytach w ośrodkach leczenia uzależnień dla nastolatków. Wszystkim pacjentom zadał to samo pytanie: czy znaleźli się w sytuacji, której chcieli uniknąć, ale nie było takiej możliwości bez wyśmiewania. Ręce podniosły się za każdym razem. Więc Bert zdecydował, że jest sposób, aby pomóc własnym dzieciom. Chociaż to działa.

„To taka lina ratunkowa, z której dziecko może korzystać w dowolnym momencie”, mówi Falx. – Świadomość, że w każdej chwili może liczyć na moje wsparcie, daje mojemu synowi poczucie bezpieczeństwa i pewności – podczas gdy świat zewnętrzny stara się go ujarzmić.

Dodaj komentarz