Zranione zwierzęta. Widziałem to okrucieństwo

Według Królewskiego Towarzystwa Zapobiegania Okrucieństwu wobec Zwierząt (RSPCA) ponad dwie trzecie wszystkich owiec i jagniąt trafia do rzeźni z poważnymi obrażeniami fizycznymi, a rocznie około miliona kurcząt zostaje okaleczonych, gdy utkną im głowy i nogi między prętami klatek podczas transportu. Widziałem owce i cielęta ładowane w tak dużych ilościach, że ich nogi wystają z otworów wentylacyjnych ciężarówki; zwierzęta depczą się nawzajem na śmierć.

W przypadku zwierząt wywożonych za granicę ta przerażająca podróż może odbyć się samolotem, promem lub statkiem, czasami podczas silnych sztormów. Warunki do takiego transportu mogą być szczególnie złe ze względu na słabą wentylację, co prowadzi do przegrzewania pomieszczeń iw efekcie wiele zwierząt umiera z powodu zawału serca lub pragnienia. Jak traktowane są eksportowane zwierzęta, nie jest tajemnicą. Wiele osób było świadkiem tego zabiegu, a niektórzy nawet sfilmowali to jako dowód. Ale nie musisz używać ukrytej kamery, aby sfilmować znęcanie się nad zwierzętami, każdy może to zobaczyć.

Widziałem owce bite z całą siłą w twarz, ponieważ były zbyt przestraszone, by wyskoczyć z ciężarówki. Widziałem, jak byli zmuszeni skakać z górnej kondygnacji ciężarówki (która znajdowała się na wysokości około dwóch metrów) na ziemię ciosami i kopniakami, bo ładowacze byli zbyt leniwi, żeby postawić rampę. Widziałem, jak łamali sobie nogi, gdy skakali na ziemię, a następnie byli wyciągani i zabijani w rzeźni. Widziałem, jak bito świnie po pysku żelaznymi prętami, a ich nosy były połamane, ponieważ gryzły się ze strachu, a jedna osoba wyjaśniła: „Więc już nawet nie myślą o gryzieniu”.

Ale chyba najbardziej przerażającym widokiem, jaki kiedykolwiek widziałem, był film nakręcony przez organizację Compassionate World Farming, który pokazywał, co stało się z młodym bykiem, który miał złamaną kość miednicy podczas transportu statkiem i który nie mógł znieść. Przewód elektryczny o napięciu 70000 V został podłączony do jego genitaliów, aby mógł stać. Kiedy ludzie robią to innym ludziom, nazywa się to torturami i cały świat to potępia.

Przez około pół godziny zmuszałem się do obserwowania, jak ludzie nadal kpią z okaleczonego zwierzęcia, a za każdym razem, gdy wyładowali prąd, byk ryknął z bólu i próbował wstać. W końcu do nogi byka przywiązywano łańcuch i ciągnięto go za pomocą dźwigu, okresowo zrzucając go na molo. Doszło do kłótni między kapitanem statku a kapitanem portu, a byk został podniesiony i wyrzucony z powrotem na pokład statku, jeszcze żył, ale był już nieprzytomny. Kiedy statek opuszczał port, biedne zwierzę zostało wrzucone do wody i utonęło.

Urzędnicy brytyjskiego wymiaru sprawiedliwości twierdzą, że takie traktowanie zwierząt jest całkiem legalne i argumentują, że we wszystkich krajach europejskich istnieją przepisy określające warunki przewozu zwierząt. Twierdzą też, że urzędnicy sprawdzają warunki życia i traktowanie zwierząt. Jednak to, co jest napisane na papierze, a co faktycznie się dzieje, to zupełnie inne rzeczy. Prawda jest taka, że ​​ludzie, którzy mieli przeprowadzać kontrole, przyznają, że nigdy nie zrobili ani jednej kontroli, w żadnym kraju w Europie. Komisja Europejska potwierdziła to w raporcie dla Parlamentu Europejskiego.

W 1995 r. wielu ludzi w Wielkiej Brytanii było tak oburzonych handlem ludźmi, że wyszli na ulice, by zaprotestować. Organizują protesty w portach i na lotniskach, takich jak Shoram, Brightlingsea, Dover i Coventry, gdzie zwierzęta są ładowane na statki i wysyłane do innych krajów. Próbowali nawet zablokować przejazd ciężarówkom przewożącym jagnięta, owce i cielęta do portów i na lotniska. Mimo że opinia publiczna popierała protestujących, rząd Wielkiej Brytanii odmówił zakazania tego rodzaju handlu. Zamiast tego ogłosił, że Unia Europejska przyjęła przepisy, które będą regulować przemieszczanie się zwierząt w Europie. W rzeczywistości była to tylko oficjalna akceptacja i aprobata tego, co się dzieje.

Na przykład, zgodnie z nowymi przepisami, owce mogą być transportowane przez 28 godzin bez przerwy, wystarczająco długo, aby ciężarówka przejechała Europę z północy na południe. Nie było żadnych propozycji poprawy jakości odpraw, aby nawet przewoźnicy mogli dalej łamać nowe zasady przewozu, nadal nikt ich nie będzie kontrolował. Jednak protesty przeciwko handlowi ludźmi nie ustały. Niektórzy protestujący zdecydowali się kontynuować walkę, składając pozwy przeciwko rządowi brytyjskiemu, w tym Europejskiemu Trybunałowi Sprawiedliwości.

Inni nadal protestowali w portach, na lotniskach i na fermach zwierząt. Wielu wciąż próbowało pokazać, w jakim okropnym stanie były eksportowane zwierzęta. W wyniku tych wszystkich wysiłków najprawdopodobniej zostanie zatrzymany eksport żywych towarów z Wielkiej Brytanii do Europy. Jak na ironię, śmiertelny skandal z powodu wścieklizny w 1996 roku pomógł powstrzymać eksport cieląt do Wielkiej Brytanii. Rząd brytyjski w końcu przyznał, że ludzie, którzy jedli wołowinę skażoną wścieklizną, która była bardzo powszechną chorobą stadną w Wielkiej Brytanii, byli zagrożeni, i nic dziwnego, że inne kraje odmówiły kupowania bydła z Wielkiej Brytanii. Jest jednak mało prawdopodobne, aby w dającej się przewidzieć przyszłości handel między krajami europejskimi ustał. Świnie będą nadal wysyłane z Holandii do Włoch, a cielęta z Włoch do specjalnych fabryk w Holandii. Ich mięso będzie sprzedawane w Wielkiej Brytanii i na całym świecie. Ten handel będzie ciężkim grzechem dla tych, którzy jedzą mięso.

Dodaj komentarz