«Kobiety XX wieku»

Z czego zrobione są kobiety? Od zmartwień związanych z dorastaniem i odejściem od dzieci, od ukochanej i niezbyt lubianej pracy, od papierosów i modnych butów, notowań giełdowych i związków na jeden wieczór, od próby odnalezienia siebie i zaakceptowania swojego wieku. W każdym razie z tego właśnie powstają „kobiety XX wieku” w dramacie o tym samym tytule autorstwa Michaela Millsa, nostalgicznego i rozdzierająco pięknego.

Dorothea (Annette Bening), lat 55, samotnie wychowuje swojego nastoletniego syna, zapala jednego papierosa za drugim, woli oglądać Casablankę od stałego związku. Dziecko Wielkiego Kryzysu, marzyło kiedyś o karierze pilota i została pierwszą kobietą-architektem w dużej firmie. Nieźle, ale to nie jest życie, jakie kiedyś wyobrażała sobie Dorothea. Stara się nie pogrążać w refleksji: „Martwienie się o to, czy jesteś szczęśliwy, to pierwszy sposób na popadnięcie w depresję”.

Jest rok 1979, scena to Santa Barbara. Wynajmuje pokoje w zbyt dużym dla siebie i syna domu, zaprzyjaźnia się z gośćmi, od czasu do czasu sprowadza do siebie mężczyzn, a przede wszystkim dba o to, jak wychować dobrego mężczyznę z syna Jamiego. Zdając sobie sprawę, że sama sobie nie poradzi (chłopiec ma 15 lat, co oznacza, że ​​w programie są niebezpieczne zabawy na podwórku i zainteresowanie dziewczynami), wzywa Abby (Greta Gerwig) i Julie (Elle Fanning) jako sojuszników.

Abby ma 24 lata, rude włosy i raka szyjki macicy. Patrzy na świat przez obiektyw aparatu, tańczy, kiedy jest naprawdę źle, i wślizguje się w radykalną literaturę feministyczną Dorotheę. 17-letnia Julie, córka psychiatry, jest uzależniona od autodestrukcji i potrzebuje pomocy nie mniej niż Jamie. Chłopak jest w niej zakochany, co wcale nie ułatwia sprawy.

To ponadczasowy dialog o tym, co to znaczy być kobietą. Bardzo osobisty, szczery i pełen miłości

Wszystkie są kobietami XX wieku. Zagubiony i silny, kruchy i odważny, który znał potrzebę i nauczył się wstawać po upadkach. Koniec lat 1970. jest na podwórku, co oznacza, że ​​era punka wkrótce się skończy, depresja i straszne wojny za nami, przed nami HIV, globalne ocieplenie, kryzys 2000 roku i wiele trudnych zmian wyobrazić.

Przed wszystkimi (w tym Jamiem) czekają lata życia pełne odkryć, prób i błędów, gorzkich doświadczeń i szczęścia. Pozostaje za kulisami, ale wiadomo, że Jamie, jego charakter i stosunek do świata będą kształtowane przez kobiety, które były obok niego w jego młodym wieku. Każdy oddziałuje na swój sposób — rozmowy, muzyka, własny przykład.

Reżyser Mike Mills nie pretenduje do napisania zbiorowego portretu kobiety minionego stulecia. Wizerunek Dorothei, która urodziła się w 1924 roku, jest tym bardziej odległy od naszych babć i prababek, które dorastały w innych rzeczywistościach. A jednak obraz «Kobiet XX wieku» jest uniwersalny i zrozumiały. Ogólnie rzecz biorąc, jest to ponadczasowy dialog o tym, co to znaczy być kobietą, bardzo osobista, szczera, pełna miłości.

Dodaj komentarz