„Głos w mojej głowie”: jak mózg słyszy nieistniejące dźwięki

Głosy w głowie, które słyszą osoby ze schizofrenią, są często przedmiotem żartów, po prostu dlatego, że wyobrażanie sobie czegoś takiego jest dla wielu z nas naprawdę przerażające. Jednak bardzo ważne jest, aby spróbować przezwyciężyć ten strach i zrozumieć, co dokładnie dzieje się w umyśle pacjentów, aby zrobić jeszcze jeden krok w kierunku odstygmatyzacji tego i wielu innych zaburzeń psychicznych.

Jednym z objawów schizofrenii (i nie tylko) są halucynacje słuchowe, a ich spektrum jest dość szerokie. Niektórzy pacjenci słyszą tylko pojedyncze dźwięki: gwizdy, szepty, warczenie. Inni mówią o mowie artykułowanej i głosach, które zwracają się do nich za pomocą pewnych wiadomości — w tym różnego rodzaju rozkazów. Zdarza się, że podżegają pacjenta do czegoś — na przykład nakazują skrzywdzenie siebie lub innych.

I są tysiące dowodów na takie głosy. Oto jak popularyzator nauki, biolog Alexander Panchin, opisuje to zjawisko w popularnonaukowej książce „Ochrona przed czarną magią”: „Pacjenci na schizofrenię często widzą, słyszą i czują rzeczy, których nie ma. Na przykład głosy przodków, aniołów czy demonów. Dlatego niektórzy pacjenci uważają, że są manipulowani przez diabła lub tajne służby”.

Oczywiście tym, którzy nigdy czegoś takiego nie doświadczyli, trudno jest uwierzyć w tego rodzaju halucynacje, ale badania z wykorzystaniem funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI) potwierdzają, że wiele osób naprawdę słyszy to, czego nie słyszą inni. Co się dzieje w ich mózgu?

Okazuje się, że podczas epizodów omamów u pacjentów ze schizofrenią aktywowane są te same obszary mózgu, co ci z nas, którzy słyszą prawdziwy hałas. Kilka badań fMRI wykazało zwiększoną aktywację w obszarze Broca, regionie mózgu odpowiedzialnym za produkcję mowy.

Dlaczego część mózgu odpowiedzialna za percepcję mowy jest aktywowana, tak jakby osoba rzeczywiście coś słyszała?

Destygmatyzacja choroby psychicznej to złożony i niezwykle ważny proces społeczny.

Według jednej z teorii takie halucynacje są związane z niedoborem struktury mózgu — na przykład słabym połączeniem między płatami czołowymi i skroniowymi. „Niektóre grupy neuronów, odpowiedzialne za tworzenie i percepcję mowy, mogą zacząć funkcjonować autonomicznie, poza kontrolą lub wpływem innych systemów mózgowych” – pisze psychiatra z Yale University Ralph Hoffman. „To tak, jakby sekcja smyczkowa orkiestry nagle zdecydowała się grać własną muzykę, ignorując wszystkich innych”.

Zdrowi ludzie, którzy nigdy czegoś takiego nie doświadczyli, często wolą żartować z halucynacji i urojeń. Zapewne taka jest nasza reakcja obronna: wyobrażenie sobie, że w głowie nagle pojawia się czyjś monolog, którego nie można przerwać wysiłkiem woli, może być naprawdę przerażające.

Dlatego destygmatyzacja choroby psychicznej jest złożonym i niezwykle ważnym procesem społecznym. Cecilly McGaugh, astrofizyk z USA, wygłosiła przemówienie na konferencji TED „Nie jestem potworem”, opowiadając o swojej chorobie io tym, jak żyje osoba z taką diagnozą.

Na świecie prace nad destygmatyzacją chorób psychicznych prowadzą bardzo różni specjaliści. Obejmuje nie tylko polityków, psychiatrów i opiekę społeczną. Tak więc Rafael D. de S. Silva, profesor nadzwyczajny technologii komputerowych na Uniwersytecie Południowej Kalifornii i jego współpracownicy zaproponowali walkę ze stygmatyzacją pacjentów ze schizofrenią za pomocą… rzeczywistości rozszerzonej.

Osoby zdrowe (grupa eksperymentalna obejmowała studentów medycyny) zostały poproszone o przejście przez sesję rzeczywistości rozszerzonej. Pokazano im audiowizualną symulację halucynacji w schizofrenii. Badając kwestionariusze uczestników, badacze odnotowali znaczne zmniejszenie sceptycyzmu i większą empatię dla historii pacjenta ze schizofrenią, którą opowiedziano im przed wirtualnym doświadczeniem.

Chociaż istota schizofrenii nie jest do końca jasna, jasne jest, że destygmatyzacja pacjentów psychiatrycznych jest niezwykle ważnym zadaniem społecznym. W końcu, jeśli nie wstydzisz się zachorować, nie wstydzisz się zwrócić się o pomoc do lekarzy.

Dodaj komentarz