«Kamizelka na łzy»: jak pomóc nastolatkowi nie utonąć w cudzych problemach

Dorosłe dzieci o wiele chętniej dzielą się swoimi doświadczeniami z przyjaciółmi niż z rodzicami. Jest to całkiem naturalne, ponieważ rówieśnicy lepiej się rozumieją. Z reguły najbardziej współczujący i współczujący nastolatki zgłaszają się do zostania „psychoterapeutami”, ale ta misja jest często ryzykowna, wyjaśnia profesor psychiatrii Eugene Berezin.

Zaburzenia psychiczne „odmładzają się” każdego dnia. Według ostatnich badań wśród młodych ludzi częściej pojawiają się przypadki chronicznej samotności, depresji, lęków i samobójstw. Dobrą wiadomością jest to, że większość młodych ludzi otwarcie dyskutuje o problemach emocjonalnych i behawioralnych.

Jednak wielu nadal waha się przed skorzystaniem z profesjonalnej porady z powodu uprzedzeń społecznych, wstydu i trudności ze znalezieniem terapeuty.

Chłopcy i dziewczęta uważają przyjaciół za główne i często jedyne wsparcie. Dla nastolatków i młodych ludzi jest to logiczne i naturalne: kto, jeśli nie przyjaciel, udzieli rady i moralnego wsparcia? W końcu nie mówią wszystkim o kłopotach: potrzebujesz wrażliwej, uważnej, responsywnej i niezawodnej osoby. A biorąc pod uwagę przeszkody, które uniemożliwiają dostęp do profesjonalnych psychologów, nie dziwi fakt, że rolę zbawicieli często odgrywają rówieśnicy.

Ale jest haczyk: bycie jedynym wsparciem dla przyjaciela nie jest łatwe. To jedna rzecz, która pomoże ci przejść przez tymczasowe trudności życiowe — trudna przerwa, przytłoczona sesja, kłopoty rodzinne. Ale jeśli chodzi o poważne zaburzenia psychiczne, których nie da się samodzielnie przezwyciężyć, zbawiciel czuje się bezradny i resztką sił utrzymuje przyjaciela na powierzchni. Zostawienie go też nie wchodzi w grę.

Co znamienne, nastolatki wpadają w takie sytuacje z własnej woli. Są tak podatne na ból innych, że natychmiast odbierają sygnały o niebezpieczeństwie i jako pierwsi pędzą na ratunek. Osobiste cechy, które ratują innych, zwracają się przeciwko nim i uniemożliwiają wyznaczanie granic. Zamieniają się w kamizelki rozdarte.

Jak to jest być «kamizelką na łzy»

Pomagając innym czerpiemy dla siebie jakąś niematerialną korzyść, ale taka pomoc niesie też za sobą pewne ryzyko. Rodzice i sami nastolatki muszą zrozumieć, co ich czeka.

Korzyść

  • Pomaganie innym czyni cię lepszym. Prawdziwy przyjaciel to wysoki i honorowy tytuł, który świadczy o naszej przyzwoitości i rzetelności. To zwiększa poczucie własnej wartości.
  • Wspierając przyjaciela uczysz się miłosierdzia. Ten, kto umie dawać, a nie tylko brać, potrafi słuchać, rozumieć, szanować i współczuć.
  • Słuchając czyjegoś bólu, zaczynasz poważniej traktować problemy psychologiczne. Wspierając innych staramy się nie tylko zrozumieć ich kondycję, ale także poznać siebie. W efekcie wzrasta świadomość społeczna, a po niej — stabilność emocjonalna.
  • Rozmowa z przyjacielem może naprawdę zaoszczędzić. Czasami rozmowa z przyjacielem zastępuje poradę specjalisty. Dlatego niektóre organizacje, które promują rozwój szkolnych grup wsparcia psychologicznego, zapewniają nawet profesjonalną opiekę nastolatkom, którzy są na to gotowi.

Ryzyko

  • Rosnący poziom stresu. Psychologowie i psychiatrzy wiedzą, jak radzić sobie z emocjami podczas komunikowania się z pacjentami, ale większość ludzi nie jest w tym przeszkolona. Ktoś, kto wspiera przyjaciela z poważnymi problemami psychicznymi, często staje się „opiekunem dyżurnym”, którego nieustannie dręczą lęki i niepokój.
  • Trudności innych ludzi stają się ciężarem nie do zniesienia. Niektóre zaburzenia psychiczne, takie jak przewlekła depresja, choroba afektywna dwubiegunowa, zespół stresu pourazowego, uzależnienia, zaburzenia odżywiania, są zbyt poważne, aby polegać na pomocy przyjaciela. Młodzież nie posiada umiejętności psychoterapeuty. Przyjaciele nie powinni wcielać się w rolę specjalistów. Jest to nie tylko przerażające i stresujące, ale może też być niebezpieczne.
  • Proszenie dorosłych o pomoc jest przerażające. Czasami przyjaciel błaga, byś nikomu nie mówił. Zdarza się również, że telefon do rodziców, nauczyciela czy psychologa utożsamiany jest ze zdradą i ryzykiem utraty przyjaciela. W rzeczywistości zwracanie się do dorosłych w potencjalnie niebezpiecznej sytuacji jest oznaką autentycznej troski o przyjaciela. Lepiej pozyskać wsparcie niż czekać, aż zrobi sobie krzywdę i będzie miał wyrzuty sumienia.
  • Poczucie winy z powodu swojego dobrego samopoczucia. Porównywanie się z innymi jest naturalne. Kiedy przyjaciel radzi sobie słabo, a ty dobrze, często czujesz się winny, że nie doświadczyłeś w życiu poważnych wyzwań.

Wskazówki dla rodziców

Nastolatki często ukrywają przed rodzicami, że ich przyjaciele mają kłopoty. Przede wszystkim dlatego, że nie chcą nadużywać zaufania innych ludzi lub boją się, że dorośli powiedzą o wszystkim swoim znajomym. Ponadto wiele dorosłych dzieci zazdrośnie strzeże swojego prawa do prywatności i wierzy, że poradzą sobie bez Ciebie.

Możesz jednak wesprzeć dziecko, które przyjęło rolę „kamizelki”.

1. Rozpocznij szczere rozmowy wcześnie

Dzieci chętniej rozmawiają o potencjalnym zagrożeniu, jeśli wcześniej wielokrotnie omawiałeś z nimi relacje z przyjaciółmi. Jeśli postrzegają cię jako towarzysza, który jest gotowy słuchać i udzielać rozsądnych rad, z pewnością podzielą się swoimi obawami i nie raz przyjdą po pomoc.

2. Interesuj się tym, czym żyją

Zawsze warto zapytać dzieci, jak sobie radzą: z przyjaciółmi, w szkole, sekcji sportowej i tak dalej. Od czasu do czasu przygotuj się na omdlenie, ale jeśli będziesz regularnie okazywać zainteresowanie, będziesz dzielić się z najbardziej intymnymi.

3. Zaoferuj wsparcie

Jeśli powiedziano ci, że przyjaciel ma problemy, zadaj dziecku otwarte pytania o to, jak się czuje, bez wdawania się w szczegóły dotyczące przyjaciela. Jeszcze raz zapewniam, że zawsze możesz poprosić o radę. Nie zamykaj drzwi, a przyjdzie, kiedy będzie gotowy.

Jeśli uważasz, że Twój nastolatek powinien porozmawiać z kimś innym, zasugeruj skontaktowanie się z zaufaną rodziną lub przyjacielem. Jeśli dzieci nie chcą się otworzyć przed tobą lub innymi dorosłymi, poproś je o przeczytanie poniższych sugestii jako przewodnika samopomocy.

Wskazówki dla nastolatków

Jeśli udzielasz moralnego wsparcia przyjacielowi, który ma problemy psychologiczne, te wskazówki pomogą utrzymać sytuację pod kontrolą.

1. Z góry określ swoją rolę, cele i możliwości

Zastanów się, czy w zasadzie jesteś gotów wspierać rówieśników. Trudno odmówić, ale to Twój wybór. Jeśli zgadzasz się pomóc, nawet w drobnych sprawach, ważne jest, aby natychmiast omówić, co możesz, a czego nie możesz zrobić.

Powiedz, że chętnie słuchasz, wspierasz i pomagasz radą. Ale przyjaciele powinni zrozumieć: nie jesteś psychologiem, dlatego nie masz prawa wydawać zaleceń w sytuacjach wymagających profesjonalnego przeszkolenia. Nie możesz być jedynym zbawicielem, ponieważ odpowiedzialność jest dla niego zbyt wielka.

I na koniec najważniejsze: jeśli przyjacielowi grozi niebezpieczeństwo, może być potrzebna pomoc rodziców, nauczyciela, lekarza. Nie możesz obiecać całkowitej poufności. Wymagane są wcześniejsze ustalenia. Zapobiegają nieporozumieniom i oskarżeniom o zdradę. Jeśli będziesz musiał zaangażować kogoś innego, twoje sumienie będzie czyste.

2. Nie bądź sam

Chociaż przyjaciele mogą upierać się, że nikt oprócz ciebie nie powinien wiedzieć, co się z nimi dzieje, nikomu to nie pomoże: ciężar wsparcia moralnego jest dla niego zbyt duży. Natychmiast zapytaj, do kogo jeszcze możesz wezwać pomoc. Może to być wspólny przyjaciel, nauczyciel, rodzic lub psycholog. Budowanie małego zespołu to sposób na uniknięcie poczucia, że ​​cała odpowiedzialność spoczywa na twoich barkach.

3. Dbaj o siebie

Pamiętaj o zasadzie samolotu: najpierw załóż maskę tlenową na siebie, a potem na sąsiada. Możemy pomóc innym tylko wtedy, gdy sami jesteśmy zdrowi emocjonalnie i potrafimy jasno myśleć.

Oczywiście pragnienie pomocy przyjaciołom w kłopotach jest szlachetne. Jednak jeśli chodzi o wsparcie moralne, staranne planowanie, zdrowe granice i sensowne działania znacznie ułatwią ci zadanie.


O autorze: Eugene Berezin jest profesorem psychiatrii na Uniwersytecie Harvarda i dyrektorem generalnym Youth Mental Health Center w Massachusetts General Hospital.

Dodaj komentarz