Dieta wegańska nie jest groźna dla kości

Nawet jeśli spędzisz całe życie, od wczesnej młodości, na diecie wegańskiej, całkowicie rezygnując z mięsa i nabiału, może to nie wpłynąć na zdrowie kości nawet w starszym wieku – zachodni naukowcy doszli do tak nieoczekiwanych wniosków w wyniku badania ponad 200 kobiet, wegan i nie-weganów.

Naukowcy porównali wyniki testów gęstości kości między buddyjskimi mniszkami, które przestrzegają ścisłej diety wegańskiej, a normalnymi kobietami i stwierdzili, że są one prawie identyczne. Oczywiste jest, że kobiety, które całe życie spędziły w klasztorze, spożywały żywność znacznie uboższą (naukowcy uważają, że około dwukrotnie) w białko, wapń i żelazo, jednak nie odbiło się to w żaden sposób na ich zdrowiu.

Naukowcy doszli do niezwykłego wniosku, że nie tylko wielkość spożycia wpływa na spożycie składników odżywczych przez organizm, ale także źródła: składniki odżywcze z różnych źródeł mogą nie być wchłaniane równie dobrze. Sugerowano również, że pozornie większe ilości składników odżywczych w standardowej zachodniej diecie są najwyraźniej mniej strawne, być może z powodu niezidentyfikowanych jeszcze sprzeczności żywieniowych.

Do niedawna uważano, że wegetarianie, a zwłaszcza weganie, są narażeni na ryzyko nieotrzymywania wielu przydatnych substancji, które mięsożercy łatwo przyswajają z mięsa: zwłaszcza wapnia, witaminy B12, żelaza iw mniejszym stopniu białka.

Jeśli problem z białkiem można uznać za rozwiązany na korzyść wegan – bo. nawet najbardziej zagorzali przeciwnicy rezygnacji z mięsa przyznają, że orzechy, rośliny strączkowe, soja i inne wegańskie pokarmy mogą być wystarczającym źródłem białka – wapń i żelazo nie są tak jednoznaczne.

Faktem jest, że znaczna liczba wegan jest narażona na anemię – ale nie dlatego, że sama dieta roślinna nie zapewnia wystarczającej ilości składników odżywczych, w szczególności żelaza. Nie, chodzi tu, zdaniem naukowców, o niską świadomość ludzi na temat alternatywnych źródeł składników odżywczych – w końcu duża liczba „nowych nawróconych” wegan jadła jak wszyscy inni, z przewagą mięsa, a potem po prostu anulował jego spożycie.

Eksperci zwracają uwagę, że przeciętny człowiek jest krytycznie zależny od produktów mlecznych, jeśli chodzi o dostarczanie wystarczającej ilości wapnia, oraz od mięsa, jeśli chodzi o witaminę B12 i żelazo. Jeśli po prostu przestaniesz jeść te pokarmy bez zastąpienia ich wystarczającymi źródłami wegańskimi, istnieje niebezpieczeństwo niedoborów żywieniowych. Innymi słowy, zdrowy weganin to mądry i kompetentny weganin.

Lekarze uważają, że niedobór wapnia i żelaza może stać się szczególnie niebezpieczny u kobiet po 30 roku życia, a przede wszystkim w okresie menopauzy. Nie jest to problem specjalnie dla wegetarian, ale ogólnie dla wszystkich ludzi. Po 30 roku życia organizm nie jest już w stanie wchłaniać wapnia tak wydajnie jak wcześniej, a jeśli nie zmienisz diety na rzecz jego większej ilości, możliwe są niepożądane skutki dla zdrowia, w tym dla kości. Poziom hormonu estrogenu, który utrzymuje gęstość kości, znacznie spada w okresie menopauzy, co może pogorszyć sytuację.

Jednak według badania nie ma zasad bez wyjątków. Jeśli starsze zakonnice, które przez całe życie żyły na skąpej diecie wegańskiej i prawie nie stosują specjalnych suplementów diety, nie mają niedoboru wapnia, a ich kości są tak mocne jak u Europejek spożywających mięso, to gdzieś w harmonijnym rozumowaniu nauka z przeszłości wkradła się w błąd!

Naukowcy muszą jeszcze dowiedzieć się, w jaki sposób weganie uzupełniają niedobór wapnia i żelaza, a jak dotąd sugerowano jedynie, że organizm może przystosować się do czynników dietetycznych, aby skuteczniej wchłaniać te składniki odżywcze z uboższych źródeł. Taka hipoteza wymaga dokładnego sprawdzenia, ale generalnie wyjaśnia, w jaki sposób uboga dieta składająca się wyłącznie z wegańskiej żywności może utrzymać dobry stan zdrowia nawet u starszych kobiet, czyli osób z grupy ryzyka.

 

Dodaj komentarz