Dr Will Tuttle: Kultura bydła osłabiła nasze umysły
 

Kontynuujemy krótkie powtórzenie książki doktorskiej Willa Tuttle. Ta książka jest obszernym dziełem filozoficznym, przedstawionym w formie łatwej i przystępnej dla serca i umysłu. 

„Smutną ironią jest to, że często zaglądamy w kosmos, zastanawiając się, czy istnieją jeszcze inteligentne istoty, podczas gdy otaczają nas tysiące gatunków inteligentnych istot, których zdolności jeszcze nie nauczyliśmy się odkrywać, doceniać i szanować…” – oto główna idea książki. 

Autorka zrobiła audiobook z Dieta dla Pokoju na Świecie. Stworzył też dysk z tzw , gdzie nakreślił główne idee i tezy. Możesz przeczytać pierwszą część podsumowania „Dieta Pokoju Światowego” . Tydzień temu opublikowaliśmy powtórzenie rozdziału książki pt . Dziś publikujemy kolejną tezę Willa Tuttle, którą oznaczamy następująco: 

Kultura duszpasterska osłabiła nasze umysły 

Należymy do kultury opartej na zniewoleniu zwierząt, dla której zwierzęta są niczym więcej jak towarem. Ta kultura powstała około 10 tysięcy lat temu. Należy zauważyć, że to nie jest tak długi czas – w porównaniu do setek tysięcy lat ludzkiego życia na Ziemi. 

Dziesięć tysięcy lat temu, na terenie dzisiejszego Iraku, człowiek po raz pierwszy zaczął zajmować się hodowlą bydła. Zaczął zniewalać i zniewalać zwierzęta: kozy, owce, potem krowy, wielbłądy i konie. To był punkt zwrotny w naszej kulturze. Mężczyzna stał się inny: zmuszony był rozwinąć w sobie cechy, które pozwalają mu być bezwzględnym i okrutnym. Było to konieczne, aby spokojnie dokonywać aktów przemocy wobec żywych istot. Mężczyzn zaczęto uczyć tych cech od dzieciństwa. 

Kiedy zniewalamy zwierzęta, zamiast widzieć w nich niesamowite stworzenia – naszych przyjaciół i sąsiadów na planecie, zmuszamy się do dostrzegania w nich tylko tych cech, które charakteryzują zwierzęta jako towar. Dodatkowo ten „towar” trzeba chronić przed innymi drapieżnikami, dlatego wszystkie inne zwierzęta są przez nas postrzegane jako zagrożenie. Oczywiście zagrożenie dla naszego bogactwa. Drapieżne zwierzęta mogą atakować nasze krowy i owce lub stać się rywalami na pastwiskach, żywiąc się tą samą roślinnością, co nasze niewolnicze zwierzęta. Zaczynamy ich nienawidzić i chcemy ich wszystkich zabić: niedźwiedzie, wilki, kojoty. 

Do tego zwierzęta, które stały się dla nas (mówiąc definicją!) bydłem całkowicie tracą nasz szacunek i są przez nas postrzegane jako coś, co trzymamy w niewoli, kastrujemy, odcinamy im części ciała, piętnujemy je.

Zwierzęta, które stały się dla nas bydłem, całkowicie tracą nasz szacunek i są przez nas postrzegane jako obrzydliwe przedmioty, które trzymamy w niewoli, kastrujemy, odcinamy im części ciała, piętnujemy je i chronimy jako naszą własność. Zwierzęta również stają się wyrazem naszego bogactwa. 

Will Tuttle przypominamy, że słowa „kapitał” i „kapitalizm” pochodzą od łacińskiego słowa „capita” – głowa, głowa bydła. Inne powszechnie używane przez nas obecnie słowo – pieniądze (przymiotnik „pieniądze”), pochodzi od łacińskiego słowa pecunia (pecunia) – zwierzę – własność. 

Łatwo więc zauważyć, że bogactwo, majątek, prestiż i pozycja społeczna w starożytnej kulturze pasterskiej były całkowicie zdeterminowane liczbą głów bydła posiadanych przez człowieka. Zwierzęta reprezentowały bogactwo, pożywienie, pozycję społeczną i status. Według nauk wielu historyków i antropologów praktyka niewolnictwa zwierząt zapoczątkowała praktykę niewolnictwa kobiet. Kobiety również zaczęły być uważane przez mężczyzn za własność, nic więcej. Haremy pojawiły się w społeczeństwie po pastwiskach. 

Przemoc wobec zwierząt rozszerzyła swój zakres i zaczęła być stosowana wobec kobiet. A także przeciwko… rywalizującym hodowcom bydła. Ponieważ głównym sposobem na zwiększenie ich bogactwa i wpływów było zwiększenie stad bydła. Najszybszym sposobem było ukraść zwierzęta innemu ranczerowi. Tak zaczęły się pierwsze wojny. Brutalne wojny z ofiarami ludzkimi o ziemię i pastwiska. 

Dr Tuttle zauważa, że ​​samo słowo „wojna” w sanskrycie dosłownie oznacza chęć zdobycia większej ilości bydła. W ten sposób zwierzęta, nie wiedząc o tym, stały się przyczyną strasznych, krwawych wojen. Wojny o chwytanie zwierząt i ziemi na ich pastwiska, o źródła wody do podlewania. Bogactwo i wpływy ludzi mierzono wielkością stad bydła. Ta kultura duszpasterska trwa do dziś. 

Starożytne zwyczaje i mentalność duszpasterska rozprzestrzeniły się od Bliskiego Wschodu do Morza Śródziemnego, a stamtąd najpierw do Europy, a następnie do Ameryki. Ludzie, którzy przybyli do Ameryki z Anglii, Francji, Hiszpanii nie przyjechali sami – przywieźli ze sobą swoją kulturę. Jego „własność” – krowy, owce, kozy, konie. 

Kultura duszpasterska nadal żyje na całym świecie. Rząd USA, podobnie jak wiele innych krajów, przeznacza znaczne środki na rozwój projektów hodowlanych. Wzrasta stopień zniewolenia i eksploatacji zwierząt. Większość zwierząt nie pasie się już nawet na malowniczych łąkach, są więzione w obozach koncentracyjnych w niezwykle surowych warunkach szczelności i podlegają toksycznemu środowisku nowoczesnych gospodarstw. Will Tuttle jest pewien, że takie zjawisko nie jest konsekwencją braku harmonii w ludzkim społeczeństwie, ale jest główną przyczyną braku tej harmonii. 

Zrozumienie, że nasza kultura jest duszpasterska, uwalnia nasze umysły. Prawdziwa rewolucja w społeczeństwie ludzkim miała miejsce 8-10 milionów lat temu, kiedy zaczęliśmy chwytać zwierzęta i przekształcać je w towary. Inne tak zwane „rewolucje”, które miały miejsce później – rewolucja naukowa, rewolucja przemysłowa itd. – nie powinny być nazywane „społecznymi”, ponieważ miały miejsce w tych samych warunkach społecznych zniewolenia i przemocy. Wszystkie kolejne rewolucje nigdy nie dotknęły fundamentów naszej kultury, wręcz przeciwnie, wzmocniły ją, wzmocniły naszą duszpasterską mentalność i rozszerzyły praktykę jedzenia zwierząt. Ta praktyka zredukowała status żywych istot do statusu towaru, który istnieje po to, by go schwytać, wykorzystać, zabić i zjeść. Prawdziwa rewolucja zakwestionowałaby taką praktykę. 

Will Tuttle uważa, że ​​prawdziwa rewolucja będzie przede wszystkim rewolucją współczucia, rewolucją przebudzenia ducha, rewolucją wegetarianizmu. Wegetarianizm to filozofia, która nie traktuje zwierząt jako towaru, ale postrzega je jako żywe istoty godne naszego szacunku i życzliwości. Lekarz jest przekonany, że jeśli wszyscy zastanowią się głębiej, zrozumieją: nie da się stworzyć sprawiedliwego społeczeństwa opartego na wzajemnym szacunku ludzi, w którym zjada się zwierzęta. Ponieważ jedzenie zwierząt wymaga przemocy, zatwardziałości serca i umiejętności zaprzeczania prawom czujących istot. 

Nigdy nie możemy naprawdę żyć pozytywnie, jeśli wiemy, że sprawiamy (niepotrzebnie!) ból i cierpienie innym czującym i świadomym istotom. Ciągła praktyka zabijania, podyktowana naszymi wyborami żywieniowymi, uczyniła nas patologicznie niewrażliwymi. Pokój i harmonia w społeczeństwie, pokój na naszej Ziemi będzie wymagał od nas pokoju w stosunku do zwierząt. 

Ciąg dalszy nastąpi. 

Dodaj komentarz