Travels
 

Nie wyobrażam sobie życia bez podróży, a raczej bez okresowego przemieszczania się z miejsca na miejsce. Kiedyś podróżowanie było bardzo łatwe: wystarczyło chcieć. Wraz z nadejściem dziecka wszystko stało się znacznie bardziej skomplikowane, zwłaszcza z punktu widzenia „logistyki”. Teraz każda podróż z synem lub bez niego to prawie operacja wojskowa. Nawet jeśli zostaje w domu, konieczne jest zorganizowanie jego życia i codziennego życia bez matki i codzienny zdalny monitoring. Ale mimo nowych trudności chęć poruszania się po świecie nie zniknęła – i ruszamy! Ostatnio ważną częścią moich podróży stały się badania kulinarne: nowe produkty, nowe dania, lokalne targi i tym podobne…

Dodaj komentarz