Psychologia

Piosenkarka na wózkach Julia Samojłowa będzie reprezentować Rosję na Międzynarodowym Konkursie Piosenki Eurowizji 2017 w Kijowie. Wokół jej kandydatury wybuchły kontrowersje: czy wysłanie dziewczyny na wózku inwalidzkim to szlachetny gest czy manipulacja? Nauczycielka Tatiana Krasnowa zastanawia się nad wiadomościami.

Redaktor Pravmira poprosił mnie o napisanie felietonu o Eurowizji. Niestety nie uda mi się wykonać tego zadania. Mój słuch jest tak zaaranżowany, że po prostu nie słyszę muzyki, która brzmi na tym konkursie, odbieram to jako bolesny hałas. To nie jest ani dobre, ani złe. Nie ma to nic wspólnego ze snobizmem, którego nie lubię ani u siebie, ani u innych.

Wysłuchałem przedstawiciela Rosji — wyznaję, nie więcej niż dwie, trzy minuty. Nie chcę mówić o danych wokalnych piosenkarza. W końcu nie jestem profesjonalistą. Nie będę oceniać, jaki rodzaj intrygi kryje się (lub nie) kryje się za wyjazdem na Eurowizję dla dziewczyny z dystrofią mięśniową.

Chcę opowiedzieć o czymś ważniejszym dla mnie osobiście — o Głosie.

Po raz pierwszy usłyszałem to wiele lat temu, w nocy, kiedy poszedłem do kuchni na szklankę wody. Radio na parapecie nadało Echo Moskwy, a o północy leciał program o muzyce klasycznej. «A teraz posłuchajmy tej arii w wykonaniu Thomasa Quasthofa.»

Szkło zabrzęczało o kamienny blat i wydawało się, że to ostatni dźwięk z prawdziwego świata. Głos odsunął ściany małej kuchni, małego świata, małej codzienności. Nade mną, pod echem sklepienia tej samej Świątyni, śpiewał Symeon Bóg-Przyjmujący, trzymając Dzieciątko w ramionach, a prorokini Anna patrzyła na niego przez niepewne światło świec, a przy kolumnie stała bardzo młoda Maryja: a śnieżnobiały gołąb przeleciał w promieniu światła.

Głos śpiewał o tym, że spełniły się wszystkie nadzieje i przepowiednie i że Władyka, której służył przez całe życie, teraz go puszcza.

Mój szok był tak silny, że oślepiony łzami, jakoś napisałem imię na kartce papieru.

Drugi i, jak się wydaje, nie mniejszy szok czekał mnie dalej.

Thomas Quasthoff jest jedną z około 60 ofiar leku Contergan, pigułki nasennej, która była powszechnie przepisywana kobietom w ciąży na początku XX wieku. Dopiero po latach okazało się, że lek powoduje poważne wady rozwojowe.

Wzrost Thomasa Quasthofa to zaledwie 130 centymetrów, a palmy zaczynają się prawie od ramion. Z powodu niepełnosprawności nie został przyjęty do konserwatorium — fizycznie nie mógł grać na żadnym instrumencie. Thomas studiował prawo, pracował jako spiker radiowy — i śpiewał. Cały czas bez wycofywania się i poddawania się. Potem przyszedł sukces. Festiwale, nagrania, koncerty, najwyższe nagrody w muzycznym świecie.

Oczywiście tysiące wywiadów.

Jeden z dziennikarzy zadał mu pytanie:

— Gdybyś miał wybór, co wolałbyś — zdrowe, piękne ciało czy głos?

- Głos - odpowiedział Quasthoff bez wahania.

Oczywiście, Głosie.

Zamknął się kilka lat temu. Z wiekiem jego niepełnosprawność zaczęła odbierać mu siły i nie mógł już śpiewać tak, jak chciał i uważał za słuszny. Nie mógł znieść niedoskonałości.

Z roku na rok opowiadam moim studentom o Thomasie Quasthoffie, mówiąc im, że w każdym człowieku współistnieją ograniczone możliwości ciała i nieograniczone możliwości ducha.

Mówię im, silnym, młodym i pięknym, że wszyscy jesteśmy osobami niepełnosprawnymi. Fizyczne moce nikogo nie są nieograniczone. Chociaż ich granica życia leży znacznie dalej niż moja. Na starość (niech Pan ześle każdemu z nich długie życie!) I będą wiedzieć, co to znaczy osłabić i nie być w stanie robić tego, co wiedzieli wcześniej. Jeśli będą prowadzić właściwe życie, przekonają się, że ich dusza stała się silniejsza i może zrobić znacznie więcej niż teraz.

Ich zadaniem jest zrobienie tego, co my zaczęliśmy robić: stworzenie dla wszystkich ludzi (niezależnie od ich możliwości) wygodnego i życzliwego świata.

Coś osiągnęliśmy.

Thomas Quasthof na GQ Awards w Berlinie 2012

Około dziesięć lat temu moja odważna przyjaciółka Irina Yasina, obdarzona całkowicie nieograniczonymi możliwościami duchowymi, zorganizowała przejażdżkę na wózku inwalidzkim po Moskwie. Wszyscy szliśmy razem — zarówno ci, którzy nie potrafią samodzielnie chodzić, jak Ira, jak i ci, którzy są dzisiaj zdrowi. Chcieliśmy pokazać, jak straszny i niedostępny jest świat dla tych, którzy nie potrafią stanąć na własnych nogach. Nie myślcie o tym przechwalaniu się, ale nasze wysiłki, w szczególności, doprowadziły do ​​tego, że coraz częściej widzisz rampę przy wyjściu z twojego wejścia. Czasem krzywy, czasem nieprzystosowany do niezgrabnego wózka inwalidzkiego, ale rampa. Uwolnij się do wolności. Droga do życia.

Wierzę, że moi obecni uczniowie mogą zbudować świat, w którym osoby z większą niepełnosprawnością niż większość z nas NIE mogą być bohaterami. Gdzie nie muszą klaskać tylko za to, że mogą wsiąść do metra. Tak, wejście w nią dzisiaj jest dla nich tak samo łatwe, jak dla ciebie — wejście w kosmos.

Wierzę, że mój kraj przestanie robić z tych ludzi nadludzi.

Nie będzie ćwiczyć ich wytrzymałości w dzień iw nocy.

Nie zmusi cię do kurczowego trzymania się życia. Nie musimy ich oklaskiwać tylko za przetrwanie w świecie stworzonym przez zdrowych i nieludzkich ludzi.

W moim idealnym świecie będziemy z nimi żyć na równych prawach — i oceniać to, co robią, z samego Hamburga. I docenią to, co zrobiliśmy.

Myślę, że to by było właściwe.


Artykuł przedrukowany za zgodą portaluPravmir.ru.

Dodaj komentarz