Czasami wydaje się, że ludzie opanowali każdy centymetr kwadratowy planety, ale kilka lat temu naukowcy korzystając ze zdjęć z satelitów programu Google Earth odkryli w Mozambiku zaginiony świat – otaczająca go tropikalna dżungla na górze Mabu jest dosłownie „ wypchane” zwierzętami, owadami i roślinami, których nie znajdziecie nigdzie indziej na świecie. Góra Mabu stała się domem dla tak wielu unikalnych gatunków, że zespół naukowców walczy obecnie o uznanie jej za rezerwat przyrody, aby powstrzymać drwali.
Wszystko zaczęło się od tego, że Julian Bayliss, naukowiec z zespołu Kew Gardens, zobaczył na górze Mabu kilka złotookich żmij drzewnych. Od tego czasu jego zespół odkrył 126 gatunków ptaków, z których siedem jest zagrożonych wyginięciem, około 250 gatunków motyli, w tym pięć gatunków, które nie zostały jeszcze opisane, oraz inne nieznane wcześniej gatunki nietoperzy, żab, gryzoni, ryb i rośliny.
„Fakt, że odkryliśmy nowe gatunki zwierząt i roślin, potwierdza potrzebę uczynienia tego terytorium nienaruszalnym, konieczne jest zachowanie go takim, jakim jest” – mówi dr Bayliss. Zespół naukowców wystąpił o uznanie międzynarodowego znaczenia tego terenu i nadanie mu statusu rezerwatu. Obecnie wniosek ten został zaakceptowany na szczeblu rządowym regionu i Mozambiku i oczekuje na akceptację organów międzynarodowych.
Bayliss podkreśla, że wszystkie decyzje muszą być podejmowane bardzo szybko: „Ludzie, którzy zagrażają Mabu, już tam są. A teraz próbujemy wygrać wyścig z czasem – aby ocalić to wyjątkowe terytorium”. Lasy na tym terenie cieszą się dużym zainteresowaniem drwali, którzy są już – dosłownie – gotowi na piły łańcuchowe.
Według Guardiana.
Zdjęcie: Julian Bayliss, podczas wyprawy na górę Mabu.