Efekt „zmęczonej” płyty: jak zapobiegać chorobom psychosomatycznym

Wszystko się zużywa – części samochodowe, koszule, naczynia i buty. Również pod wpływem silnego stresu nasz organizm prędzej czy później się zużywa. Wygląda na to, że poradziliśmy sobie z wstrząsami, ale potem organizm zawodzi. Czy można uniknąć fizycznych dolegliwości spowodowanych urazem psychicznym? Porozmawiajmy o tym z psychologiem klinicznym Eleną Melnik.

Czy kiedykolwiek zdarzyło Ci się stłuc szkło w dłoniach? A może płyta pękła na dwie części? Nie było wyraźnych powodów. Inżynierowie mają wyjaśnienie, dlaczego naczynia stają się bezużyteczne.

Istnieje coś takiego jak „zmęczenie materiału” — proces stopniowej akumulacji uszkodzeń pod wpływem naprężeń przemiennych, prowadzący do zmiany właściwości materiału, powstawania pęknięć i zniszczenia.

Mówiąc najprościej, długo używałeś kubka lub talerza, upuściłeś go, podgrzałeś, ochłodziłeś. I w końcu rozpadło się w najbardziej nieodpowiednim momencie. To samo dzieje się z ciałem: stresy, konflikty, sekretne pragnienia, lęki kumulują się w środku i prędzej czy później przebijają się w postaci fizycznych dolegliwości.

stres i choroba

Często przychodzą do mnie klienci, których wewnętrzne napięcie odczuwa się niemal fizycznie. Nie płaczą, mówią spokojnie, rozsądnie rozumują. Ale czuję się wokół nich jakby statycznie i doskonale zdaję sobie sprawę z tego, co się stanie, gdy upał osiągnie swój limit.

Byłoby lepiej, gdyby eksplozja wywołała kontrolowaną otwartą agresję, gdyby napięcie można było rozładować na zajęciach karate lub sambo, tańcu lub fitnessie. Lub nawet kłócić się ze współmałżonkiem. Ale eksplozja następuje wewnątrz i niszczy ciało.

Zadaję takim klientom pytanie: „Jakie jest teraz twoje zdrowie?” Z reguły zaczynają mówić o tym, co naprawdę ich boli.

I nadszedł czas, aby zadać kolejne pytanie: „Co wydarzyło się w twoim życiu 6-8 miesięcy temu?” Oto źródło problemów, które nie pozwalają klientowi żyć w spokoju i jakości. Skąd takie połączenie?

Dopóki psychika działa jako bufor między światem wewnętrznym i zewnętrznym, człowiek wydaje się radzić sobie ze stresem. Psychika jest zmobilizowana, jej celem jest „przetrwanie” w proponowanych warunkach, minimalizacja strat.

Ale kiedy czas trwania stresu i/lub jego siły stają się nie do zniesienia dla psychiki, ciało poddaje się i „łamie” w najcieńszym, najsłabszym dla każdego konkretnego organizmu miejscu. To psychosomatyka — choroby organizmu, które pojawiają się pod wpływem długotrwałych niekorzystnych czynników psycho-emocjonalnych.

Słaby link

Zazwyczaj „uderzenie w ciało” następuje 6-8 miesięcy po traumatycznym wydarzeniu. Wydaje się, że wszystko jest za sobą, ale potem zaczyna się „łamać”. Nagromadzony stres powoduje, że organizm się poddaje.

Wierzymy, że ciało zawsze będzie naszą ochroną, przetrwa aż do śmierci fizycznej. Jest jednak podatny na choroby, podatny na choroby, przewlekłe i ostre, które często są trudne do wyleczenia. A problemy psychologiczne mogą stać się ich przyczyną.

Wielu wciąż uważa, że ​​do psychologów chodzą tylko słabeusze, że wszyscy psychologowie są szarlatanami. Jednocześnie wielu uważa, że ​​dbają o swoje ciało, chodzą do dentysty, chodzą na fitness, przestrzegają zasad zdrowego stylu życia. Dlaczego więc nie dbamy o zdrowie naszej psychiki, nie prowadzimy profilaktyki załamań nerwowych, konfliktów, destrukcyjnej komunikacji?

Oto przykład z praktyki. Młoda i aktywna kobieta została zabrana z pracy karetką pogotowia z pękniętym jajnikiem. Wcześniej spotkałem ją tylko raz, a jej wewnętrzne napięcie energetyczne było niesamowicie silne, „grube”, prawie zawieszone w powietrzu. Nie stwierdzono uszkodzeń mechanicznych ani urazów. Ale po tym, jak kobieta wyzdrowiała i zaczęliśmy pracować, okazało się, że jakieś dziewięć miesięcy temu jej ślub został odwołany i brzydko zerwała ze swoim byłym narzeczonym.

Inna dziewczyna zraniła się w nogę na zboczu góry. Następnie przez sześć miesięcy chodziła o kulach. Zapytana, co się stało rok temu, odpowiedziała, że ​​pokłóciła się z mężem i prawie rozwiodła się. Obaj klienci nie łączyli bezpośrednio swoich traum z przeżyciami. Tymczasem psycholog po prostu nie może nie zauważyć związku między przeżywanym stresem a uszkodzeniem organizmu.

Jak sobie pomóc

Istnieje kilka sposobów, aby pomóc sobie odkryć przyczyny chorób i uniknąć nowych:

1. Uświadom sobie. Im szybciej przyznasz przed sobą, że jesteś zestresowany, tym lepiej. Już sam fakt zrozumienia sytuacji pozwoli wpłynąć na to, co się dzieje i zarządzać swoim stanem.

2. Odzyskaj kontrolę. Zwykle w trudnych sytuacjach zajmujemy stanowisko reakcyjne, poddając się „ciosowi losu”, zmuszeni jesteśmy do reakcji. W takich chwilach ważne jest, aby odzyskać kontrolę. Możesz sobie powiedzieć: „Tak, sytuacja jest teraz trudna, ale żyję, co oznacza, że ​​mogę działać i wpływać na sytuację”. Zapytaj siebie:

  • Co jest teraz najważniejsze?
  • Co chcę w rezultacie uzyskać?
  • Co mogę zrobić, aby odzyskać kontrolę nad swoim życiem?
  • Jakie mam zasoby?
  • Jaki może być pierwszy krok?
  • Kto może mnie wesprzeć?

3. Wsparcie. Nie powinieneś być sam w chwilach prób życiowych. Szczere wsparcie ukochanej osoby, jego zainteresowanie twoim losem i chęć pomocy w rozwiązaniu tego problemu mogą być źródłem do znalezienia najskuteczniejszego wyjścia:

  • bez fiksacji na poszukiwaniu sprawców — zawsze oddala od rozwiązania sytuacji;
  • bez litości — narzuca rolę ofiary;
  • bez alkoholu — pozbawia zdrowej energii, stwarza iluzję komfortu.

4. Doradztwo. Być może będziesz musiał skonsultować się z różnymi ekspertami, aby zebrać i porównać fakty, na których możesz polegać, budując strategię swojego zachowania. Mogą to być prawnicy, psychologowie dziecięcy, lekarze, pracownicy socjalni, fundacje.

W czasach trudnych osobistych prób, do których zwykle nie przygotowujesz się zawczasu, poczucie „utraty przyszłości” jest najbardziej destrukcyjne. Planujemy, wyobrażamy sobie, co będzie za rok, dziesięć lat, dwadzieścia. Z niecierpliwością czekamy na daty i wydarzenia, które tworzą poczucie przepływu życia.

Trudna sytuacja wydaje się przekreślać przyszłość. W takich momentach przypominaj sobie, że to tylko gra umysłu, który został odebrany spod kontroli. Po prostu wydaje się, że nie ma przyszłości, a teraźniejszość straciła kolory i jasność.

Opierać się wyzwaniom losu, oświetlać naszą przyszłość, czynić teraźniejszość jasną i, co najważniejsze, zdrową — to wszystko jest w naszej mocy.

Dodaj komentarz