„Czasami wracają”: przerażające fakty na temat plastiku, który jemy

Kiedy mamy do czynienia z odpadami z tworzyw sztucznych, zwykle uwzględnia się filozofię „co z oczu, to z głowy” – ale w rzeczywistości nic nie znika tak łatwo, nawet jeśli znika z naszego pola widzenia. Na powierzchni oceanu pływa dziś około 270.000 700 ton plastikowych śmieci, około XNUMX gatunków ryb i innych żywych stworzeń. Ale niestety nie tylko mieszkańcy mórz cierpią na plastik, ale także mieszkańcy megamiast – ludzie!

Wyrzucony, zużyty plastik może „wrócić” do naszego życia na wiele sposobów:

1. Masz mikrokulki w zębach!

Każdy chce mieć śnieżnobiałe zęby. Ale nie każdy może sobie pozwolić na profesjonalne, wysokiej jakości procedury wybielania. I często wielu ogranicza się do kupowania specjalnej „szczególnie wybielającej” pasty do zębów, ponieważ są one niedrogie. Do takich produktów dodaje się specjalne plastikowe mikrogranulki, które mają za zadanie zeskrobać mechanicznie plamy po kawie, tytoniu i inne defekty szkliwa (nie chcemy straszyć, ale ci mali „plastikowi pomocnicy” żyją też w niektórych peelingach do twarzy!). Trudno powiedzieć, dlaczego producenci past do zębów uznali, że dodanie do ich produktów trochę plastiku byłoby dobrym pomysłem, ale dentyści mają zdecydowanie więcej pracy: często przychodzą do pacjentów, którzy mają zatkany plastik (przestrzeń między krawędzią dziąsła a powierzchnią zęba). Higieniści jamy ustnej podejrzewają również, że stosowanie takich mikrokuleczek powoduje wzmożony rozwój bakterii. Ponadto tworzywa sztuczne pochodzące z ropy naftowej nie mogą być zdrowe, jeśli osiadły gdzieś w twoim ciele.

2. Czy jesz ryby? To też plastik.

Spandex, poliester i nylon, materiały szeroko stosowane w dzisiejszej odzieży syntetycznej, składają się z włókien plastikowych. Te tkaniny są dobre, ponieważ rozciągają się i nie marszczą, ale powodują poważne zanieczyszczenie środowiska. Faktem jest, że za każdym razem, gdy pierzesz ubrania wykonane z takiego materiału, z każdego ubrania wyprane jest około 1900 włókien syntetycznych! Może nawet zauważyłeś, że stara odzież sportowa z czasem stopniowo staje się cieńsza, pojawiają się w niej dziury – właśnie z tego powodu. Najgorsze jest to, że takie włókna są za małe, przez co nie są wyłapywane przez przemysłowe oczyszczalnie ścieków i prędzej czy później trafiają do oceanu.

W ten sposób za każdym razem, gdy myjesz syntetyki, wysyłasz smutną „paczkę” przez odpadową „pocztę”, którą następnie otrzymają ryby, ptaki morskie i inni mieszkańcy mórz, którzy wchłaniają włókna syntetyczne z wodą lub z mięsa innych mieszkańcy morza. W rezultacie plastik niezawodnie osadza się w mięśniach i tłuszczu mieszkańców oceanu, w tym ryb. Szacuje się, że około jeden na trzy kawałki ryb złowionych w morzu, które wkładasz do ust, zawiera włókna z tworzywa sztucznego. Cóż mogę powiedzieć… smacznego.

3. Mepół litratworzyw sztucznych, Proszę!

Plastik osadzony w zębach nie poprawia samopoczucia. Plastik w rybach może je całkowicie zniechęcić. Ale plastik zawarty w… piwie to już cios poniżej pasa! Niedawne badanie przeprowadzone przez niemieckich naukowców wykazało, że niektóre z najpopularniejszych niemieckich piw zawierają mikroskopijne włókna plastiku. Faktycznie, historycznie niemieckie piwo słynie z naturalności, a do tej pory wierzono, że dzięki tradycyjnej recepturze i najściślejszej kontroli jakości „” zawiera tylko 4 naturalne składniki: wodę, słód jęczmienny, drożdże i chmiel. Ale skrupulatni niemieccy naukowcy odkryli aż 78 plastikowych włókien na litr w różnych odmianach popularnego piwa – rodzaj niechcianego „piątego pierwiastka”! Chociaż browary zwykle używają filtrowanej wody, mikrowłókna z tworzywa sztucznego mogą nadal przenikać nawet przez złożony system czyszczenia…

Taka nieprzyjemna niespodzianka, która może nie tylko przyćmić Oktoberfest, ale generalnie sprawić, że zrezygnujesz z piwa. Nawiasem mówiąc, takich badań nie przeprowadzono jeszcze w innych krajach, ale to oczywiście nie daje gwarancji bezpieczeństwa!

Niestety, abstynenci nie są odporni na takie niebezpieczeństwo: plastikowe włókna, choć w znacznie mniejszych ilościach, czujni niemieccy badacze znaleźli w wodzie mineralnej, a nawet w… powietrzu.

Co robić?

Niestety nie da się już oczyścić środowiska z mikrowłókien i mikrogranulek plastiku, które już do niego przedostały się. Ale możliwe jest powstrzymanie produkcji i konsumpcji szkodliwych produktów zawierających tworzywa sztuczne. Co możemy zrobić? Uważaj na wybór towarów i głosuj na te ekologiczne za pomocą „rubla”. Nawiasem mówiąc, zachodni wegetarianie używają specjalnej aplikacji mobilnej z mocą i mocą, która często pozwala, skanując kod paskowy, ustalić, czy produkt zawiera plastikowe mikrogranulki.

Opisane powyżej sposoby „zwrotu” plastiku nie są niestety jedynymi możliwymi, dlatego generalnie lepiej jest ograniczyć zużycie i użycie plastikowych i innych syntetycznych opakowań, aby zachować zarówno zdrowie planeta i twoja własna.

Na podstawie materiałów    

 

Dodaj komentarz