Psychologia

Być zawsze gotowym na seks, być nienasyconym, pragnąć w każdej chwili i w każdej sytuacji… Stereotypy dotyczące męskiej seksualności często stają się źródłem niepokoju i problemów z potencją. Przyjrzyjmy się niektórym powszechnym lękom i sposobom radzenia sobie z nimi.

1. Boi się, że nie będzie w stanie kontrolować swojej erekcji.

Poczucie kontroli nad członkiem jest dla mężczyzny równoznaczne z poczuciem władzy. Przynajmniej środowisko go o tym przekonuje, reklamując środki na potencję i światową mądrość. Ale w końcu ta postawa staje się jedną z głównych przyczyn stresu i niskiej samooceny. Sama myśl, że nie będzie w stanie zademonstrować swojej siły ukochanej kobiecie, może doprowadzić do utraty erekcji. Ten strach bardzo często prowadzi do problemów z potencją u mężczyzn: porażka pociąga za sobą niepokój, a niepokój rodzi zwątpienie.

Co robić?

Stres jest głównym wrogiem erekcji. Pozwól swojemu partnerowi czuć się komfortowo podczas seksu. Nie oceniaj jego „wytrzymałości”, nie żartuj na ten temat. Wskazówka dla mężczyzn: wypróbuj specjalne praktyki relaksacyjne. Medytacja, joga, oddychanie brzuszne — wszystko to pomoże zmniejszyć napięcie i lepiej kontrolować swoje ciało.

2. Boi się porównywania do innych.

„Mój ex zrobił to lepiej” to zdanie, którego prawie każdy mężczyzna boi się usłyszeć. Choć najczęściej nikt tego w tej formie nie wypowiada, to podpowiedź o rozbieżności między postawioną przez kogoś poprzeczką może doprowadzić mężczyzn do szaleństwa. Na konsultacjach wielu mówi, że chciałoby partnera z niewielkim doświadczeniem, żeby nie męczyły go wątpliwości i podejrzenia.

Co robić?

Nie krytykuj tego, co robi twój partner, zwłaszcza nie wyśmiewaj się z niego i nie przytaczaj własnego doświadczenia jako przykładu. Jeśli nadal chcesz coś zmienić, powiedz w formie życzeń: „Wiesz, byłbym bardzo zadowolony, gdybyś…” Pamiętaj, aby chwalić swojego partnera, gdy uda mu się Ci zadowolić (ale bądź szczery, nie pochlebiaj).

3. Boi się, że po raz drugi nie będzie gotowy.

Po orgazmie u mężczyzny rozpoczyna się okres wyładowania: moszna rozluźnia się, jądra opadają, a pożądanie seksualne jest na chwilę przytępione z powodu uwolnienia hormonów przyjemności. Czas potrzebny na regenerację jest inny dla każdego — może to być kilka minut lub kilka godzin. Co więcej, z wiekiem ten czas tylko rośnie. Są to naturalne procesy fizjologiczne, ale niektórzy mężczyźni wymagają ciągłej gotowości na nowe wyczyny.

Co robić?

Mężczyźni przede wszystkim uświadamiają sobie, że istnieją inne sposoby na przedłużenie przyjemności. Spróbuj powolnego seksu, rób przerwy, zmieniaj pozycje i sposoby stymulacji. Dzięki temu nie tylko sprawisz swojej partnerce więcej przyjemności, ale także otworzysz się na nowe, żywe doznania.

4. Boi się przyznać, że nie wie, jak cię zadowolić.

Wielu mężczyzn przychodzi do poradni narzekając, że nie mogą zadowolić swojej partnerki. Są przygnębieni, wątpią w swoją atrakcyjność, proszą o lek, który w magiczny sposób da im zdolność doprowadzenia każdej kobiety do orgazmu. Ale w trakcie rozmowy okazuje się, że nigdy nie pytali partnerki o to, jaki rodzaj pieszczoty lubi, a ich wiedza na temat waginy nie wykracza poza kilka artykułów na temat „punktu G” w popularnych czasopismach. Są pewni, że prawdziwy mężczyzna powinien już być w stanie doprowadzić kobietę do ekstazy, a zadawanie pytań jest upokarzające.

Co robić?

Kiedy po raz pierwszy zasiadamy za kierownicą samochodu, długo się do niego przyzwyczajamy, dostosowujemy do jego wymiarów, uczymy się wciskać pedały płynnie i naturalnie, zanim poczujemy się pewnie i swobodnie na drodze. W seksie również nie możemy być zręczni od pierwszych ruchów. Dopiero badając ciało drugiego człowieka, rozumiemy, jak ono działa, co i jak reaguje.

5. Martwi się (nadal) o rozmiar swojego penisa.

Wielu mężczyzn wciąż jest przekonanych, że kobieca przyjemność zależy od tego, jak głęboko można ją spenetrować. Urolodzy zauważają, że wśród mężczyzn, którzy chirurgicznie powiększają penisa, jest wielu kulturystów. Na tle dużych mięśni ich „główny organ” wydaje się po prostu malutki.

Jednak po pierwsze, wielkość penisa w spoczynku nie mówi nic o jego wielkości w stanie wzwodu. Po drugie, przy głębokości pochwy 12 cm w spoczynku wystarcza długość penisa 12,5 cm. Jeśli to nie brzmi przekonująco, pamiętaj o tym: według badań producentów prezerwatyw 60% Hindusów ma średnio o 2,4 cm mniej penisa.

Co robić?

Mężczyźni powinni skupić się na tym, co decyduje o przyjemności partnera. Tylko 30% kobiet ma orgazmy pochwowe. A to oznacza, że ​​dla 70% nie ma znaczenia, jaki kształt, długość i grubość ma Twój penis. Ale jeśli chodzi o łechtaczkę, tutaj pole do eksperymentów jest naprawdę ogromne dla tych, którzy są zdeterminowani, aby ją zbadać.


O autorze: Catherine Solano jest seksuologiem i andrologiem, autorką książki How Male Sexuality Works.

Dodaj komentarz