Psychologia

Dziś dużo mówi się o tym, że szkoła nie odpowiada interesom współczesnych dzieci i rodziców. Dziennikarz Tim Lott wyraża swoją opinię na temat tego, jak powinna wyglądać szkoła w XX wieku.

Nasze szkoły zaczęły prowadzić tzw. „lekcje szczęścia” dla uczniów szkół podstawowych. Wygląda na to, że hrabia Dracula organizował kursy, na których uczył radzenia sobie z bólem. Dzieci są bardzo wrażliwe. Boleśnie reagują na niesprawiedliwość, rozczarowanie i złość. A jednym z głównych źródeł nieszczęścia współczesnego dziecka jest szkoła.

Sama niechętnie chodziłam do szkoły. Wszystkie lekcje były nudne, takie same i bezużyteczne. Być może od tamtego czasu coś się zmieniło w szkole, ale nie sądzę, żeby zmiany były znaczące.

Trudno się dzisiaj uczyć. Moja 14 letnia córka jest sumienna i zmotywowana, ale przepracowana. Niewątpliwie jest to dobre z punktu widzenia przygotowania siły roboczej do kraju. Tak więc wkrótce dogonimy Singapur z jego intensywną edukacją high-tech. Taka edukacja cieszy polityków, ale nie uszczęśliwia dzieci.

Jednocześnie nauka może być zabawą. Każdy przedmiot szkolny może być zabawny, jeśli nauczyciel chce. Ale nauczyciele są przepracowani i zdemotywowani.

Nie powinno tak być. Szkoły muszą się zmienić: podnieść pensje nauczycieli, zmniejszyć poziom stresu, zachęcić uczniów do osiągania wysokich wyników w nauce i sprawić, by ich szkolne życie było szczęśliwe. I wiem jak to zrobić.

Co musi się zmienić w szkole

1. Zakaz prac domowych do 14 roku życia. Pomysł, że rodzice powinni być zaangażowani w edukację swoich dzieci, jest nie do zrealizowania. Praca domowa unieszczęśliwia zarówno dzieci, jak i rodziców.

2. Zmień godziny nauki. Lepiej uczyć się od 10.00 do 17.00 niż od 8.30 do 15.30, ponieważ wczesne wstawanie jest stresujące dla całej rodziny. Pozbawiają dzieci energii na cały dzień.

3. Aktywność fizyczna powinna być większa. Sport jest dobry nie tylko dla zdrowia, ale także dla dobrego samopoczucia. Ale lekcje WF mają być zabawą. Każde dziecko powinno mieć możliwość wyrażenia siebie.

4. Zwiększ liczbę przedmiotów humanitarnych. To ciekawe i poszerza moje horyzonty.

5. Znajdź dla dzieci możliwość relaksu w ciągu dnia. Siesta promuje naukę na wysokim poziomie. Kiedy byłem nastolatkiem, byłem tak wyczerpany obiadem, że tylko udawałem, że słucham nauczyciela, podczas gdy starałem się nie zasnąć.

6. Pozbądź się większości nauczycieli. To ostatni i najbardziej radykalny punkt. Ponieważ dzisiaj dostępne są różnorodne wirtualne zasoby, na przykład lekcje wideo od najlepszych nauczycieli. To ci nieliczni specjaliści, którzy potrafią ciekawie opowiadać o logarytmach i wyschniętych rzekach.

A nauczyciele szkolni będą śledzić dzieci podczas zajęć, odpowiadać na pytania, organizować dyskusje i gry fabularne. W ten sposób zmniejszą się koszty opłacania nauczycieli, a zainteresowanie nauką i zaangażowanie wzrośnie.

Dzieci trzeba uczyć, jak być szczęśliwymi. Nie trzeba im mówić, że każdy ma smutne myśli, ponieważ nasze życie jest ciężkie i beznadziejne, i że te myśli są jak autobusy, które przyjeżdżają i odjeżdżają.

Nasze myśli w dużej mierze zależą od nas, a dzieci muszą nauczyć się je kontrolować.

Niestety szczęśliwe dzieci są poza obszarem zainteresowania naszych osobistości społecznych i politycznych.

Dodaj komentarz