Urazy szkolne moich dorosłych uczniów

Dorośli, którzy odnieśli sukces, mogą ukrywać się zastraszeni przez nauczycieli, niedoceniane dzieci. Lektorka języków obcych opowiada z nimi o swoim podejściu do zajęć oraz o tym, jak ważne jest wsparcie i miłe słowo w każdym wieku.

Pierwsza lekcja jest zawsze łatwa: ciekawość, radość, znajomość. Potem — «straszne» pytanie: czy będziesz miał okazję odrobić pracę domową? W końcu moi studenci pracują, wielu ma rodziny, co oznacza, że ​​czasu jest mało. Nie pytam, chcę tylko wiedzieć. Co więcej, czasami pytają mnie: ile czasu zajmie ci nauczenie mnie?

A to zależy od tego, jak szybko się uczysz. Dwie lekcje w tygodniu — aw ciągu sześciu miesięcy zdobędziesz słownictwo, nauczysz się czasu teraźniejszego i dwóch przeszłych: wystarczy czytać, mówić i rozumieć mowę. Ale to zależy od wykonania zadań. Jeśli nie (co, podkreślam, jest normalne), potrzeba więcej lekcji. Dlatego pytam.

I często mój dorosły uczeń pewnie odpowiada: „Tak, oczywiście, dawaj mi zadania!” A potem przychodzi i usprawiedliwia się, dlaczego nie odrobił swojej „pracy domowej”: napisał raport kwartalny, pies zachorował… Jakby nie był klientem, który sam płaci za lekcję, ale uczniem, który został ukarany grzywną i zostanie ukarany.

W porządku, mówię, zrobimy wszystko na lekcji. I wiesz co? To nie pomaga. Jeden z właścicieli firmy długo tłumaczył, że w jego daczy zepsuła się fontanna.

To mnie smuci. Dlaczego tak wielu się boi? Może skarcili cię w szkole. Ale po co dalej żyć z klątwą w głowie? Dlatego zawsze chwalę moich uczniów. Niektórzy są bardziej zawstydzeni tym, niż prawdopodobnie zawstydziłyby ich zarzuty.

Jedna dziewczyna powiedziała swoje pierwsze francuskie zdanie w swoim życiu, wykrzyknąłem: „Brawo!”, A ona ukryła twarz, zakryła ją obiema rękami. Co? „Nigdy mnie nie chwalono”.

Myślę, że tak nie może być: osoba, która nigdy nie była chwalona, ​​nie zostanie wysoko płatnym specjalistą, który z własnej woli poszerza horyzonty, uczy się nowego języka. Ale nie ma zwyczaju chwalenia, to na pewno.

Czasami wyglądają z niedowierzaniem: „Znamy twoje nowomodne metody! Powiedzieli, że trzeba chwalić, więc chwalisz!” „Naprawdę wykonałeś ćwiczenie!” – Ale nie tak dobre, jak powinny. — „Dlaczego mieliby, i to od pierwszego razu?” Wydaje się, że skądś wziął się pomysł, że nauka jest łatwa, a kto tego nie robi, jest winny.

Ale to nieprawda. Wiedza nie jest zdobywana, jest opanowana. To jest aktywny wysiłek. Musisz też wziąć pod uwagę, że uczniowie przychodzą na zajęcia przed pracą, po lub w dniu wolnym i mają wiele innych zmartwień. I uczą się nowego niezwykłego systemu językowego i pracują z nim. To praca godna nagrody. I odmawiają nagrody. Paradoks!

Czasami chcę dać każdemu zadanie domowe: bądź dumny ze swojej determinacji, ciesz się, że Ci się udaje. W końcu to działa! Ale zgodziliśmy się: nie będzie zadań, robimy wszystko na lekcji. Dlatego będę nadal świętować sukcesy uczniów.

Ja (to tajemnica!) mam czekoladowe medale, które przyznaję za szczególne zasługi. Całkiem dorośli ludzie: fizycy, projektanci, ekonomiści… I przychodzi taki moment, kiedy przestają się wstydzić i zaczynają wierzyć, że nie ma za co ich skarcić i jest za co chwalić. Oczywiście jest w tym dużo zabawy. Ale w dorosłym jest tyle dzieci!

Dodaj komentarz