Święty Tichon o wegetarianizmie

Kanonizowany przez Rosyjską Cerkiew Prawosławną św. Tichona Patriarchę Moskwy i Wszechrusi (1865-1925), którego relikwie spoczywają w wielkiej katedrze klasztoru Donskoy, jedną ze swoich przemówień poświęcił wegetarianizmowi, nazywając go „głosem w za postem”. Ogólnie rzecz biorąc, kwestionując pewne zasady wegetarian, święty opowiada się ZA odmową jedzenia wszystkich żywych istot.

Uważamy za celowe przytoczenie w całości niektórych fragmentów z rozmów św. Tichona…

Pod nazwą wegetarianizmu rozumie się taki kierunek w poglądach współczesnego społeczeństwa, który pozwala jeść tylko produkty roślinne, a nie mięso i ryby. W obronie swojej doktryny wegetarianie przytaczają dane 1) z anatomii: osoba należy do kategorii stworzeń mięsożernych, a nie wszystkożernych i mięsożernych; 2) z chemii organicznej: pokarm roślinny zawiera wszystko, co niezbędne do odżywiania i może utrzymać siłę i zdrowie człowieka w takim samym stopniu jak pokarm mieszany, czyli pokarm zwierzęco-roślinny; 3) z fizjologii: pokarm roślinny jest lepiej przyswajalny niż mięso; 4) z medycyny: odżywianie mięsem pobudza organizm i skraca życie, a wegetariańskie przeciwnie, konserwuje je i wydłuża; 5) z gospodarki: żywność roślinna jest tańsza niż żywność mięsna; 6) Na koniec podajemy względy moralne: zabijanie zwierząt jest sprzeczne z moralnym poczuciem człowieka, podczas gdy wegetarianizm wnosi pokój zarówno do życia człowieka, jak i do jego relacji ze światem zwierząt.

Niektóre z tych rozważań zostały wyrażone już w czasach starożytnych, w świecie pogańskim (Pythagoras, Platon, Sakia-Muni); w świecie chrześcijańskim powtarzały się one częściej, niemniej jednak ci, którzy je wyrażali, byli pojedynczymi jednostkami i nie tworzyli społeczeństwa; dopiero w połowie tego stulecia w Anglii, a potem w innych krajach, powstały całe społeczeństwa wegetarian. Od tego czasu ruch wegetariański rośnie coraz bardziej; coraz częściej pojawiają się jego zwolennicy, którzy gorliwie głoszą swoje poglądy i starają się je wcielać w życie; tak więc w Europie Zachodniej jest wiele restauracji wegetariańskich (w samym Londynie jest ich nawet trzydzieści), w których dania przygotowywane są wyłącznie z pokarmów roślinnych; Publikowane są wegetariańskie książki kucharskie zawierające rozkłady posiłków i instrukcje przygotowania ponad ośmiuset dań. Mamy też zwolenników wegetarianizmu w Rosji, wśród których jest słynny pisarz hrabia Lew Tołstoj…

…Wegetarianizmowi obiecuje się daleką przyszłość, ponieważ, jak mówią, ludzkość, chcąc nie chcąc, w końcu dojdzie do sposobu odżywiania się wegetarianami. Już teraz w niektórych krajach Europy obserwuje się zjawisko spadku pogłowia zwierząt, a w Azji zjawisko to już prawie miało miejsce, zwłaszcza w krajach najbardziej zaludnionych – w Chinach i Japonii, aby w przyszłości, choć nie w pobliżu nie będzie w ogóle żywego inwentarza, a co za tym idzie i żywności mięsnej. Jeśli tak jest, to wegetarianizm ma tę zaletę, że jego zwolennicy opracowują sposoby jedzenia i życia, do których prędzej czy później ludzie będą musieli dołączyć. Ale oprócz tej problematycznej zasługi, wegetarianizm ma niewątpliwą zaletę, że stanowi pilny apel do abstynencji w naszym lubieżnym i rozpieszczonym wieku…

…Wegetarianie uważają, że gdyby ludzie nie jedli mięsa, to dawno temu zapanowałby na ziemi pełny dobrobyt. Nawet Platon w swoim dialogu „O Rzeczypospolitej” znalazł źródło niesprawiedliwości, źródło wojen i innego zła, w tym, że ludzie nie chcą zadowalać się prostym sposobem życia i surowym pokarmem roślinnym, ale jedzą mięso. A inny zwolennik wegetarianizmu, już od chrześcijan, anabaptysta Tryon (zmarł w 1703 r.), ma na ten temat słowa, które autor „Etyki jedzenia” cytuje w swojej książce ze szczególną „przyjemnością”.

„Gdyby ludzie”, mówi Tryon, „przestali walczyć, wyrzekli się opresji i tego, co ich do niej promuje i spycha – od zabijania zwierząt i spożywania ich krwi i mięsa – to w krótkim czasie osłabną, a może będą, i wzajemne mordy między ich diaboliczne waśnie i okrucieństwa całkowicie by przestały istnieć… Wtedy ustałaby wszelka wrogość, rozległyby się żałosne jęki ludzi lub bydła. Wtedy nie będzie strumieni krwi rzeźnych zwierząt, smrodu targów mięsnych, krwawych rzeźników, grzmotów armat, palących się miast. Znikną śmierdzące więzienia, zawalą się żelazne bramy, za którymi ludzie marnieją z dala od żon, dzieci, świeżego powietrza; krzyki tych, którzy proszą o jedzenie lub ubranie, zostaną uciszone. Nie będzie oburzenia, genialnych wynalazków, które mogłyby w ciągu jednego dnia zniszczyć to, co powstało ciężką pracą tysięcy ludzi, żadnych strasznych przekleństw, niegrzecznych przemówień. Nie będzie niepotrzebnych tortur zwierząt przez przepracowanie, nie będzie korupcji dziewcząt. Nie będzie dzierżawienia ziemi i gospodarstw po cenach, które zmuszą dzierżawcę do wyczerpania się, jego sług i bydła prawie na śmierć, a mimo to pozostania w długach. Nie będzie ucisku niższego przez wyższe, nie będzie potrzeby braku ekscesów i obżarstwa; jęki rannych ucichną; nie będzie potrzeby, aby lekarze wycinali kule z ich ciał, usuwali zmiażdżone lub złamane ręce i nogi. Płacz i jęki cierpiących na dnę moczanową lub inne poważne choroby (np. trąd czy konsumpcja), z wyjątkiem dolegliwości związanych ze starością, ucichną. A dzieci przestaną być ofiarami niezliczonych cierpień i będą zdrowe jak jagnięta, cielęta czy młode zwierząt, które nie znają dolegliwości. Oto uwodzicielski obraz, jaki malują wegetarianie i jak łatwo to wszystko osiągnąć: jeśli nie jesz mięsa, na ziemi powstanie prawdziwy raj, spokojne i beztroskie życie.

… Można jednak wątpić w wykonalność wszystkich jasnych marzeń wegetarian. Prawdą jest, że abstynencja w ogóle, a w szczególności od spożywania pokarmów mięsnych, ogranicza nasze namiętności i cielesne żądze, daje wielką lekkość naszemu duchowi i pomaga mu wyzwolić się z panowania ciała i podporządkować go jego dominacji i kontrola. Jednak błędem byłoby uważać tę cielesną abstynencję za podstawę moralności, czerpać z niej wszystkie wysokie wartości moralne i myśleć z wegetarianami, że „pokarm warzywny sam w sobie tworzy wiele cnót”…

Post cielesny służy jedynie jako środek i pomoc w zdobywaniu cnót – czystości i czystości, i musi być koniecznie połączony z postem duchowym – z powstrzymywaniem się od namiętności i występków, z odsuwaniem się od złych myśli i złych uczynków. A bez tego samo w sobie nie wystarczy do zbawienia.

Dodaj komentarz