Psychologia

Celem zachowania dziecka jest unikanie

Rodzice Angie zauważyli, że coraz bardziej odsuwa się od spraw rodzinnych. Jej głos stał się jakby płaczliwy i przy najmniejszej prowokacji natychmiast zaczęła płakać. Jeśli została poproszona o zrobienie czegoś, jęknęła i powiedziała: „Nie wiem jak”. Zaczęła też niezrozumiale mamrotać pod nosem, przez co trudno było zrozumieć, czego chce. Jej rodzice byli bardzo zaniepokojeni jej zachowaniem w domu iw szkole.

Angie swoim zachowaniem zaczęła wykazywać czwarty cel — uniki, czyli ostentacyjną niższość. Tak bardzo straciła wiarę w siebie, że nie chciała się na nic brać. Swoim zachowaniem zdawała się mówić: „Jestem bezradna i do niczego się nie nadaję. Nie żądaj ode mnie niczego. Zostaw mnie w spokoju". Dzieci starają się przeceniać swoje słabości w celu „unikania” i często przekonują nas, że są głupie lub niezdarne. Naszą reakcją na takie zachowanie może być litowanie się nad nimi.

Reorientacja celu «unik»

Oto kilka sposobów na zmianę orientacji dziecka. Bardzo ważne jest, aby natychmiast przestać mu współczuć. Litując się nad naszymi dziećmi, zachęcamy je, by użalały się nad sobą i przekonywały, że tracimy w nie wiarę. Nic tak nie paraliżuje ludzi jak użalanie się nad sobą. Jeśli w ten sposób zareagujemy na ich demonstracyjną rozpacz, a nawet pomożemy im w tym, co mogą doskonale dla siebie zrobić, wyrobią w sobie nawyk otrzymywania tego, czego chcą, w przytłumionym nastroju. Jeśli to zachowanie utrzyma się w wieku dorosłym, będzie już nazywane depresją.

Przede wszystkim zmień swoje oczekiwania co do tego, co takie dziecko może zrobić i skup się na tym, co już zrobiło. Jeśli czujesz, że dziecko odpowie na twoją prośbę stwierdzeniem „nie mogę”, to lepiej w ogóle go nie pytać. Dziecko stara się przekonać Cię, że jest bezradne. Spraw, aby taka reakcja była nie do przyjęcia, stwarzając sytuację, w której nie będzie mógł Cię przekonać o swojej bezradności. Okaż empatię, ale nie odczuwaj empatii, gdy próbujesz mu pomóc. Na przykład: „Wydaje się, że masz problem z tą sprawą”, a w żadnym wypadku: „Pozwól mi to zrobić. To dla ciebie za trudne, prawda? Możesz też powiedzieć czułym tonem: „Nadal próbujesz to zrobić”. Stwórz środowisko, w którym dziecko odniesie sukces, a następnie stopniowo zwiększaj trudność. Zachęcając go, okazuj szczerość. Takie dziecko może być niezwykle wrażliwe i podejrzliwe w stosunku do zachęcających wypowiedzi kierowanych do niego i może ci nie wierzyć. Powstrzymaj się od prób nakłonienia go do zrobienia czegokolwiek.

Oto kilka przykładów.

Jeden nauczyciel miał ośmioletnią uczennicę o imieniu Liz, która używała celu „unikania”. Po ustaleniu testu z matematyki nauczycielka zauważyła, że ​​minęło sporo czasu, a Liz jeszcze nawet nie zaczęła tego zadania. Nauczyciel zapytał Liz, dlaczego nigdy tego nie zrobiła, a Liz potulnie odpowiedziała: „Nie mogę”. Nauczyciel zapytał: „Jaką część zadania chcesz wykonać?” Liz wzruszyła ramionami. Nauczyciel zapytał: „Czy jesteś gotowy, aby napisać swoje imię?” Liz zgodziła się i nauczycielka odeszła na kilka minut. Liz napisała swoje imię, ale nie zrobiła nic więcej. Nauczyciel następnie zapytał Liz, czy jest gotowa rozwiązać dwa przykłady, a Liz się zgodziła. Trwało to aż Liz całkowicie wykonała zadanie. Nauczycielowi udało się doprowadzić Liz do zrozumienia, że ​​sukces można osiągnąć, dzieląc całą pracę na oddzielne, całkowicie wykonalne etapy.

Oto inny przykład.

Kevin, dziewięcioletni chłopiec, otrzymał zadanie sprawdzenia pisowni słów w słowniku, a następnie zapisania ich znaczenia. Jego ojciec zauważył, że Kevin próbował zrobić wszystko, ale nie lekcje. Albo płakał z irytacji, potem jęknął z bezradności, a potem powiedział ojcu, że nic nie wie w tej sprawie. Tata zdał sobie sprawę, że Kevin po prostu boi się czekającej go pracy i poddaje się jej, nawet nie próbując nic zrobić. Więc tata postanowił podzielić całe zadanie na osobne, bardziej dostępne zadania, które Kevin z łatwością poradzi sobie.

Najpierw tata szukał słów w słowniku, a Kevin zapisywał ich znaczenie w zeszycie. Gdy Kevin dowiedział się, jak skutecznie wykonać swoje zadanie, tata zasugerował, aby zapisał znaczenia słów, a także wyszukał te słowa w słowniku według ich pierwszej litery, podczas gdy on zrobił resztę. Potem tata na zmianę z Kevinem odnajdywał każde kolejne słowo w słowniku itd. Trwało to, dopóki Kevin nie nauczył się samodzielnie wykonywać zadania. Ukończenie tego procesu zajęło dużo czasu, ale przyniosło korzyści zarówno studiom Kevina, jak i jego relacjom z ojcem.

Dodaj komentarz