Emancypacja Rosjanki

NB Nordman

Jeśli obciążyłeś się jedzeniem, wstań od stołu i odpocznij. Syracha 31, 24.

„Często jestem pytany ustnie i pisemnie, jak jemy siano i trawy? Czy żujemy je w domu, na straganie, czy na łące i ile dokładnie? Wielu traktuje to jedzenie jako żart, wyśmiewa się z niego, a niektórzy nawet uważają to za obraźliwe, jak można oferować ludziom jedzenie, które do tej pory jadły tylko zwierzęta!” Tymi słowami w 1912 roku w Teatrze Ludowym Prometeusz w Kuokkala (wioska letniskowa położona nad Zatoką Fińską, 40 km na północny zachód od Petersburga; obecnie Repino) Natalya Borisovna Nordman rozpoczęła swój wykład na temat odżywiania i leczenia naturalnymi środkami .

NB Nordman, według zgodnej opinii różnych krytyków, była jedną z najbardziej uroczych kobiet początku XX wieku. Będąc żoną IE Repina w 1900 roku, aż do śmierci w 1914 roku, była ulubionym obiektem uwagi przede wszystkim żółtej prasy – ze względu na jej wegetarianizm i inne ekscentryczne idee.

Później, pod rządami sowieckimi, jej nazwisko zostało uciszone. KI Chukovsky, który znał NB Nordmana od 1907 roku i napisał w jej pamięci nekrolog, poświęcił jej kilka stron w swoich esejach o współczesnych Ze wspomnień opublikowanych dopiero w 1959 roku, po rozpoczęciu „odwilży”. W 1948 roku krytyk sztuki IS Zilberstein wyraził opinię, że ten okres w życiu IE Repina, zidentyfikowany przez NB Nordmana, wciąż czeka na swojego badacza (por. wyżej z. yy). W 1997 r. w artykule Darry Goldstein Is Hay only for Horses? Najważniejsze wydarzenia rosyjskiego wegetarianizmu na przełomie wieków, poświęcone głównie żonie Repina: jednak literacki portret Nordmana, poprzedzony raczej niekompletnym i niedokładnym szkicem historii rosyjskiego wegetarianizmu, nie oddaje jej sprawiedliwości. Tak więc D. Goldstein skupia się głównie na „zadymionych” cechach tych projektów reform, które kiedyś zaproponował Nordman; jej sztuka kulinarna również jest szczegółowo omawiana, co zapewne wynika z tematyki kolekcji, w której ten artykuł został opublikowany. Reakcja krytyków nie trwała długo; jedna z recenzji mówi: artykuł Goldsteina pokazuje, jak „niebezpieczne jest utożsamianie całego ruchu z jednostką”. , a potem zajmij się jego apostołami”.

NB Nordman bardziej obiektywnie ocenia NB Nordman w swojej książce o rosyjskich poradach i wytycznych postępowania od czasów Katarzyny II: „A jednak jej krótka, ale energiczna egzystencja dała jej możliwość zapoznania się z najpopularniejszymi ideologiami i debatami wtedy od feminizmu do dobrostanu zwierząt, od „problemu sługi” po dążenie do higieny i samodoskonalenia”.

NB Nordman (pseudonim pisarki – Severova) urodził się w 1863 r. w Helsingfors (Helsinki) w rodzinie rosyjskiego admirała szwedzkiego pochodzenia i rosyjskiej szlachcianki; Natalia Borisovna zawsze była dumna ze swojego fińskiego pochodzenia i lubiła nazywać siebie „wolną fińską kobietą”. Mimo że została ochrzczona w obrządku luterańskim, jej ojcem chrzestnym został sam Aleksander II; uzasadniła jeden ze swoich późniejszych ulubionych pomysłów, a mianowicie „emancypację służby” poprzez uproszczenie pracy w kuchni i system „samopomocy” przy stole (zapowiadając dzisiejszą „samoobsługę”), uzasadniła, choćby przez pamięć „cara-wyzwoliciela”, który dekretem z 19 lutego 1861 r. zniósł pańszczyzna. NB Nordman otrzymała doskonałe wykształcenie w domu, źródła wspominają o czterech lub sześciu językach u1909buXNUMXbże mówiła; studiowała muzykę, modeling, rysunek i fotografię. Już jako dziewczynka Natasza najwyraźniej bardzo cierpiała z powodu dystansu, jaki istniał między dziećmi a rodzicami w wysokiej szlachcie, ponieważ opiekę i wychowanie dzieci zapewniano nianiom, pokojówkom i damom dworu. Jej krótki autobiograficzny esej Maman (XNUMX), jedno z najlepszych opowiadań dziecięcych w literaturze rosyjskiej, niezwykle żywo przedstawia wpływ, jaki na duszę dziecka mogą mieć okoliczności społeczne, które pozbawiają dziecko matczynej miłości. Ten tekst wydaje się być kluczem do radykalizmu społecznego protestu i odrzucenia wielu norm postępowania, które wyznaczały jej drogę życiową.

W poszukiwaniu niepodległości i pożytecznej działalności społecznej, w 1884 roku, w wieku dwudziestu lat, wyjechała na rok do Stanów Zjednoczonych, gdzie pracowała na farmie. Po powrocie z Ameryki NB Nordman zagrał na amatorskiej scenie w Moskwie. Mieszkała wówczas ze swoją bliską przyjaciółką księżniczką MK Tenishevą „w atmosferze malarstwa i muzyki”, lubiła „taniec baletowy, Włochy, fotografię, sztukę dramatyczną, psychofizjologię i ekonomię polityczną”. W moskiewskim teatrze „Raj” Nordman spotkał młodego kupca Aleksiejewa – wtedy przyjął pseudonim Stanisławski, aw 1898 został założycielem Moskiewskiego Teatru Artystycznego. Reżyser Alexander Filippovich Fedotov (1841-1895) obiecał jej „wielką przyszłość jako aktorki komiksowej”, o czym można przeczytać w jej książce „Intimate Pages” (1910). Po tym, jak związek IE Repina i EN Zvantseva był całkowicie zdenerwowany, Nordman zawarł z nim małżeństwo cywilne. W 1900 wspólnie zwiedzili Wystawę Światową w Paryżu, a następnie udali się w podróż do Włoch. IE Repin namalował kilka portretów swojej żony, wśród nich – portret nad brzegiem jeziora Zell „NB Nordman w tyrolskiej czapce” (yy il.), – ulubiony portret żony Repina. W 1905 ponownie wyjechali do Włoch; po drodze, w Krakowie, Repin maluje kolejny portret swojej żony; ich kolejna podróż do Włoch, tym razem na międzynarodową wystawę w Turynie, a następnie do Rzymu, miała miejsce w 1911 roku.

NB Nordman zmarł w czerwcu 1914 r. w Orselino koło Locarno na gruźlicę gardła 13; 26 maja 1989 r. na miejscowym cmentarzu zainstalowano tablicę pamiątkową z napisem „pisarz i partner życiowy wielkiego rosyjskiego artysty Ilji Repina” (il. 14 yy). Ten ostatni poświęcił jej żałosny nekrolog, opublikowany w Vegetarian Herald. Przez te piętnaście lat, kiedy był bliskim świadkiem jej działań, nie przestawał się dziwić jej „uczcie życia”, jej optymizmowi, bogactwu pomysłów i odwadze. „Penates”, ich dom w Kuokkala, służyły przez prawie dziesięć lat jako uniwersytet publiczny, przeznaczony dla najróżniejszej publiczności; tutaj wygłaszano wykłady na najrozmaitsze tematy: „Nie, nie zapomnisz jej; im dalej, tym więcej osób pozna jej niezapomnianą twórczość literacką.

W swoich wspomnieniach KI Czukowski broni NB Nordmana przed atakami rosyjskiej prasy: „Niech jej kazanie było czasem zbyt ekscentryczne, wydawało się kaprysem, kaprysem – ta właśnie pasja, lekkomyślność, gotowość do wszelkiego rodzaju poświęceń wzruszyła i zachwycona ją. A patrząc z bliska, można było dostrzec w jej dziwactwach wiele poważnych, rozsądnych. Rosyjski wegetarianizm, według Czukowskiego, stracił w nim swojego największego apostoła. „Miała ogromny talent do wszelkiego rodzaju propagandy. Jakże podziwiała sufrażystki! Jej głoszenie współpracy zapoczątkowało spółdzielczy sklep konsumencki w Kuokkale; założyła bibliotekę; dużo zajmowała się szkołą; urządzała teatr ludowy; pomagała wegetariańskim schroniskom – wszystkie z tą samą wszechogarniającą pasją. Wszystkie jej idee były demokratyczne”. Na próżno Czukowski namawiał ją, by zapomniała o reformach i napisała powieści, komedie, opowiadania. „Kiedy trafiłam na jej opowiadanie The Runaway in Niva, byłam zdumiona jej nieoczekiwanym kunsztem: tak energetyczny rysunek, tak prawdziwe, odważne kolory. W jej książce Strony intymne jest wiele uroczych fragmentów o rzeźbiarzu Trubetskoyu, o różnych moskiewskich artystach. Pamiętam, z jakim podziwem pisarze (wśród których byli bardzo wielcy) słuchali jej komedii Małe dzieci w Penatach. Miała bystre spostrzegawcze oko, opanowała sztukę dialogu, a wiele stron jej książek to prawdziwe dzieła sztuki. Mogłam spokojnie pisać tom za tomem, jak inne pisarki. Ale ciągnęło ją do jakiegoś biznesu, do jakiejś pracy, gdzie poza zastraszaniem i znęcaniem się, nie spotkała się z niczym aż po grób.

Aby prześledzić losy rosyjskiego wegetarianizmu w ogólnym kontekście kultury rosyjskiej, należy bardziej szczegółowo przyjrzeć się postaci NB Nordmana.

Będąc reformatorką w duchu, przemiany (w różnych dziedzinach) stawiała u podstaw swoich życiowych aspiracji, a odżywianie – w najszerszym tego słowa znaczeniu – było dla niej centralne. Decydującą rolę w przejściu na wegetariański styl życia w przypadku Nordmana odegrała oczywiście znajomość z Repinem, który już w 1891 roku pod wpływem Lwa Tołstoja zaczął czasami stawać się wegetarianinem. Ale jeśli dla Repina aspekty higieniczne i dobre zdrowie były na pierwszym planie, to dla Nordmana motywy etyczne i społeczne wkrótce stały się najważniejsze. W 1913 roku w broszurze The Testaments of Paradise napisała: „Z wstydem muszę wyznać, że do idei wegetarianizmu doszłam nie drogą moralną, ale poprzez cierpienie fizyczne. W wieku czterdziestu lat [tj. około 1900 – PB] byłem już na wpół kaleką. Nordman nie tylko studiował prace znanych Repinowi doktorów H. Lamanna i L. Pasco, ale także propagował hydroterapię Kneippa, a także opowiadał się za uproszczeniami i życiem blisko natury. Ze względu na bezwarunkową miłość do zwierząt odrzuciła laktoowowegetarianizm: to także „oznacza życie z morderstwa i rabunku”. Odmawiała też jajek, masła, mleka, a nawet miodu, a tym samym była w dzisiejszej terminologii – podobnie jak w zasadzie Tołstoj – weganką (ale nie witarianką). Co prawda w rajskich testamentach podaje kilka przepisów na surowe obiady, ale zastrzega sobie, że przygotowywaniem takich dań zajęła się dopiero od niedawna, w jej menu nie ma jeszcze dużej różnorodności. Jednak w ostatnich latach swojego życia Nordman dążyła do przestrzegania diety witariańskiej – w 1913 r. pisała do I. Perpera: „Jem na surowo i czuję się dobrze <...> W środę, kiedy mieliśmy Babina, my miał ostatnie słowo wegetarianizmu: wszystko dla 30 osób było na surowo, ani jednej gotowanej rzeczy. Nordman zaprezentowała swoje eksperymenty szerokiej publiczności. 25 marca 1913 r. poinformowała I. Perpera i jego żonę z Penatu:

„Cześć, moje piękne, Józefie i Estero.

Dziękuję za piękne, szczere i miłe listy. Szkoda, że ​​z braku czasu muszę pisać mniej, niż bym chciał. Mogę dać ci dobre wieści. Wczoraj w Instytucie Psychoneurologicznym Ilya Efimovich przeczytała „O młodości”, a ja: „Surowa żywność, jak zdrowie, ekonomia i szczęście”. Uczniowie spędzili cały tydzień przygotowując dania według moich rad. Słuchaczy było około tysiąca, w przerwie podawali herbatę z siana, herbatę z pokrzywy oraz kanapki z puree z oliwek, korzeni i grzybów szafranowych, po wykładzie wszyscy przenieśli się do jadalni, gdzie studentom zaproponowano czterodaniowy kolacja za sześć kopiejek: nasączone płatki owsiane, moczony groszek, winegret z surowych korzeni i zmielone ziarna pszenicy zastępujące chleb.

Mimo nieufności, jaką zawsze traktuję na początku mojego kazania, skończyło się na tym, że słuchaczom po piętach udało się jeszcze podpalić, zjedli pud namoczonej owsianki, pud z grochu i nieograniczoną ilość kanapek . Pili siano [tj. herbatę ziołową. – PB] i wpadł w jakiś elektryzujący, szczególny nastrój, czemu oczywiście sprzyjała obecność Ilji Efimowicza i jego słowa, oświetlone miłością do młodzieży. Prezes instytutu WM Biechterow [sic] i profesorowie pili herbatę z siana i pokrzyw i z apetytem jedli wszystkie potrawy. W tym momencie zostaliśmy nawet sfilmowani. Po wykładzie VM Bechterow pokazał nam najwspanialszy i najbogatszy pod względem naukowym Instytut Psycho-Neurologiczny oraz Instytut Antyalkoholowy. Tego dnia widzieliśmy wiele czułości i wiele dobrych uczuć.

Przesyłam wam moją nowo opublikowaną broszurę [Paradise Covenants]. Napisz, jakie zrobiła na tobie wrażenie. Podobał mi się twój ostatni numer, zawsze znoszę wiele dobrych i przydatnych rzeczy. Dzięki Bogu jesteśmy energiczni i zdrowi, przeszedłem już wszystkie etapy wegetarianizmu i głoszę tylko surowe jedzenie.

VM Bekhterev (1857-1927) wraz z fizjologiem IP Pawłowem jest twórcą doktryny „odruchów warunkowych”. Znany jest na Zachodzie jako badacz takiej choroby jak sztywność kręgosłupa, nazywana dziś chorobą Bechterewa (Morbus Bechterev). Bechteriew przyjaźnił się z biologiem i fizjologiem prof. IR Tarchanow (1846-1908), jeden z wydawców pierwszego Biuletynu Wegetariańskiego, był też bliski IE Repinowi, który w 1913 namalował jego portret (il. 15 yy.); w „Penates” Bekhterev przeczytał raport o swojej teorii hipnozy; w marcu 1915 r. w Piotrogrodzie wraz z Repinem wygłosił prezentacje na temat „Tołstoj jako artysta i myśliciel”.

Spożywanie ziół czy „siana” – przedmiot żrących drwin współczesnych Rosjan i ówczesnej prasy – nie było bynajmniej zjawiskiem rewolucyjnym. Nordmann, podobnie jak inni reformatorzy rosyjscy, przejął stosowanie ziół z Europy Zachodniej, zwłaszcza niemieckiego ruchu reformatorskiego, w tym od G. Lamanna. Wiele ziół i zbóż zalecanych przez Nordmana do herbat i ekstraktów (wywarów) było znanych ze swoich leczniczych właściwości w czasach starożytnych, odgrywało rolę w mitologii i było uprawianych w ogrodach średniowiecznych klasztorów. Opatka Hildegarda z Bingen (1098-1178) opisała je w swoich pismach przyrodniczych Physica i Causae et curae. Te „ręce bogów”, jak czasami nazywano zioła, są wszechobecne w dzisiejszej medycynie alternatywnej. Ale nawet współczesne badania farmakologiczne obejmują w swoich programach badanie substancji biologicznie czynnych występujących w szerokiej gamie roślin.

Oszołomienie prasy rosyjskiej innowacjami NB Nordmana przypomina naiwne zaskoczenie prasy zachodniej, gdy w związku z upowszechnieniem się wegetariańskich nawyków żywieniowych i pierwszymi sukcesami tofu w Stanach Zjednoczonych dziennikarze dowiedzieli się, że soja jest jednym z najstarsza roślina uprawna w Chinach jest produktem spożywczym od tysięcy lat.

Trzeba jednak przyznać, że część prasy rosyjskiej publikowała również pochlebne recenzje wystąpień NB Nordmana. Na przykład 1 sierpnia 1912 r. Birzhevye Vedomosti opublikowała raport pisarza II Yasinsky'ego (był wegetarianinem!) O jej wykładzie na temat „O magicznej skrzyni [mianowicie o kuchence skrzyniowej. – PB] i o czym powinni wiedzieć biedni, grubi i bogaci”; wykład ten odbył się z wielkim sukcesem 30 lipca w Teatrze Prometeusz. Następnie Nordmann zaprezentuje „skrzynię kuchenną” ułatwiającą i obniżającą koszty gotowania wraz z innymi eksponatami na Moskiewskiej Wystawie Wegetariańskiej w 1913 r. projekty, które przejęła z Europy Zachodniej.

NB Nordman była wczesną działaczką na rzecz praw kobiet, mimo że czasami wypierała się sufrażystek; Opis Czukowskiego w tym sensie (patrz wyżej) jest całkiem prawdopodobny. Tym samym postulowała prawo kobiety do dążenia do samorealizacji nie tylko poprzez macierzyństwo. Nawiasem mówiąc, ona sama to przeżyła: jej jedyna córka Natasza zmarła w 1897 roku w wieku dwóch tygodni. Nordman uważał, że w życiu kobiety powinno być miejsce na inne zainteresowania. Jednym z jej najważniejszych dążeń było „emancypacja służby”. Właściciel „Penatów” marzył nawet o ustawowym ustanowieniu ośmiogodzinnego dnia pracy dla służących pracujących po 18 godzin i życzył sobie, aby stosunek „panów” do służby ogólnie się zmienił, stał się bardziej ludzki. W rozmowie między „damą teraźniejszości” a „kobietą przyszłości” pojawia się żądanie, aby kobiety inteligencji rosyjskiej walczyły nie tylko o równouprawnienie kobiet z własnej warstwy społecznej, ale także z innych warstw społecznych. warstwy, na przykład ponad milion służących w Rosji. Nordman był przekonany, że „wegetarianizm, który upraszcza i ułatwia troski życia, jest ściśle związany z kwestią emancypacji służby”.

Małżeństwo Nordmana i Repina, który był 19 lat starszy od jego żony, oczywiście nie było „bezchmurne”. Ich wspólne życie w latach 1907-1910 było szczególnie harmonijne. Potem wydawały się nierozłączne, później dochodziło do kryzysów.

Obaj byli bystrymi i temperamentnymi osobowościami, z całą swoją krnąbrnością, uzupełniając się na wiele sposobów. Repin docenił ogrom wiedzy swojej żony i jej talent literacki; ona ze swej strony podziwiała słynnego artystę: od 1901 r. zbierała całą literaturę o nim, zestawiała cenne albumy z wycinkami z gazet. W wielu dziedzinach osiągnęli owocną wspólną pracę.

Repin zilustrował niektóre teksty literackie swojej żony. Tak więc w 1900 roku napisał dziewięć akwareli do jej opowiadania Ścigany, opublikowanego w Nivie; w 1901 r. ukazało się osobne wydanie tej opowieści pod tytułem Eta, a dla trzeciego wydania (1912) Nordman wymyślił kolejny tytuł – Do ideałów. Do historii Krzyż Macierzyństwa. Tajny dziennik, opublikowany jako osobna książka w 1904 roku, Repin stworzył trzy rysunki. Jego praca jest wreszcie projektem okładki książki Nordmana Strony intymne (1910) (zdj. 16 r.).

Obaj, Repin i Nordman, byli niezwykle pracowici i pełni pragnienia działania. Obaj byli bliscy aspiracjom społecznym: działalność społeczna jego żony prawdopodobnie lubiła Repina, ponieważ spod jego pióra przez dziesięciolecia wychodziły słynne obrazy o orientacji społecznej w duchu Wędrowców.

Kiedy Repin został członkiem zespołu „Wegetarian Review” w 1911, NB Nordman również rozpoczął współpracę z czasopismem. Dołożyła wszelkich starań, aby pomóc VO, gdy jej wydawca IO Perper w 1911 r. zwrócił się o pomoc w związku z trudną sytuacją finansową pisma. Zadzwoniła i pisała listy, aby rekrutować subskrybentów, zwróciła się do Paolo Trubetskoya i aktorki Lidii Borisovny Yavorskaya-Baryatynskaya, aby uratować ten „bardzo ładny” magazyn. Lew Tołstoj – tak pisała 28 października 1911 r. – przed śmiercią „jakby pobłogosławił” wydawcę pisma I. Perper.

W „Penates” NB Nordman wprowadził dość rygorystyczny rozkład czasu dla licznych gości, którzy chcieli odwiedzić Repin. To wprowadziło porządek w jego życiu twórczym: „Widzimy bardzo aktywne życie i ściśle rozdzieleni na godziny. Przyjmujemy wyłącznie w środy od 3:9 do XNUMX:XNUMX. Oprócz środy nadal mamy spotkania naszych pracodawców w niedziele.” Goście zawsze mogli zostać na lunch – na pewno wegetariański – przy słynnym okrągłym stole, z drugim stołem obrotowym z uchwytami pośrodku, co umożliwiało samoobsługę; D. Burliuk pozostawił nam wspaniały opis takiego przysmaku.

Osobowość NB Nordman i centralne znaczenie wegetarianizmu w jej programie życia są najwyraźniej widoczne w jej zbiorze esejów Strony intymne, który jest swoistą mieszanką różnych gatunków. Wraz z opowiadaniem „Maman” zawierał on także żywe opisy w listach dwóch wizyt u Tołstoja – pierwszej, dłuższej, od 21 do 29 września 1907 r. (sześć listów do przyjaciół, s. 77-96) i drugiej, krócej, w grudniu 1908 r. (s. 130-140); te eseje zawierają wiele rozmów z mieszkańcami Jasnej Polany. Wyraźnie kontrastują z nimi wrażenia (dziesięć listów), jakie otrzymał Nordman towarzysząc Repinowi na wystawach Wędrowców w Moskwie (od 11 do 16 grudnia 1908 r. oraz w grudniu 1909 r.). Atmosfera panująca na wystawach, charakterystyka malarzy VI Surikowa, IS Ostrouchowa i PV Kuzniecowa, rzeźbiarza NA Andriejewa, szkice ich stylu życia; afera wokół skonfiskowanego przez policję obrazu VE Makovsky'ego „Po katastrofie”; historia próby generalnej Generalnego Inspektora wystawiona przez Stanisławskiego w Moskiewskim Teatrze Artystycznym – wszystko to znalazło odzwierciedlenie w jej esejach.

Wraz z tym Intimate Pages zawiera krytyczny opis wizyty u artysty Vasnetsova, którego Nordman uważa za zbyt „prawicowego” i „ortodoksyjnego”; dalsze opowieści o wizytach następują: w 1909 r. – LO Pasternaka, „prawdziwego Żyda”, który „rysuje i pisze <...> bez końca swoje dwie śliczne dziewczynki”; filantrop Szczukin – dziś jego bajecznie bogata kolekcja malarstwa zachodnioeuropejskiego modernizmu zdobi petersburską pustelnię; a także spotkania z innymi, obecnie mniej znanymi przedstawicielami ówczesnej rosyjskiej sceny artystycznej. Książka zawiera wreszcie szkic o Paolo Trubetskoyu, o którym była już mowa powyżej, a także opis „Spółdzielczych Niedzielnych Spotkań Ludowych w Penatach”.

Te szkice literackie są pisane lekkim piórem; umiejętnie wstawione fragmenty dialogów; liczne informacje oddające ducha tamtych czasów; to, co widział, jest konsekwentnie opisywane w świetle aspiracji społecznych NB Nordmana, z ostrą i celną krytyką niekorzystnej pozycji kobiet i niższych warstw społeczeństwa, z żądaniem uproszczeń, odrzuceniem różnych konwencji społecznych i tabu , z pochwałą wiejskiego życia blisko natury, a także wegetariańskiego żywienia.

Książki NB Nordman, które wprowadzają czytelnika w proponowane przez nią reformy życia, ukazały się w skromnym nakładzie (por.: Testamenty Raju – tylko 1000 egzemplarzy) i dziś są rzadkością. Tylko książka kucharska dla głodujących (1911) została wydana w 10 egzemplarzach; sprzedawał się jak ciepłe bułeczki i został całkowicie wyprzedany w ciągu dwóch lat. Ze względu na niedostępność tekstów NB Nordmana przytoczę kilka fragmentów, które w sposób dorozumiany zawierają wymagania, które wcale nie są konieczne do spełnienia, ale które mogą skłaniać do myślenia.

„Często myślałem w Moskwie, że w naszym życiu jest wiele przestarzałych form, których powinniśmy się jak najszybciej pozbyć. Oto na przykład kult „gościa”:

Jakaś skromna osoba, która żyje spokojnie, mało je, w ogóle nie pije, zbierze się do swoich znajomych. I tak, skoro tylko wszedł do ich domu, musi natychmiast przestać być tym, kim jest. Przyjmują go czule, często pochlebnie i w takim pośpiechu, by jak najszybciej go nakarmić, jakby był wyczerpany głodem. Do stołu należy nałożyć masę jadalnego jedzenia, aby gość nie tylko jadł, ale także widział przed sobą góry prowiantu. Będzie musiał połykać tak wiele różnych odmian ze szkodą dla zdrowia i zdrowego rozsądku, że jest pewien, że z wyprzedzeniem pojawi się nieporządek jutra. Przede wszystkim przekąski. Im ważniejszy gość, tym pikantniejsze i bardziej trujące przekąski. Wiele różnych odmian, co najmniej 10. Potem zupa z plackami i jeszcze cztery dania; wino jest zmuszone do picia. Wielu protestuje, mówią, że lekarz tego zabronił, powoduje kołatanie serca, omdlenia. Nic nie pomaga. Jest gościem, jakimś stanem poza czasem, przestrzenią i logiką. Na początku jest mu to pozytywnie trudne, a potem jego żołądek się rozszerza i zaczyna wchłaniać wszystko, co mu się podaje, i ma prawo do porcji, jak kanibal. Po różnych winach – deser, kawa, likier, owoce, czasem drogie cygaro, dym i dym. I pali, a jego głowa jest całkowicie zatruta, kręcąc się w jakimś niezdrowym omdleniu. Wstają po lunchu. Przy okazji gościa zjadł cały dom. Wchodzą do salonu, gość na pewno musi być spragniony. Pospiesz się, pospiesz się, seltzer. Jak tylko wypił, oferowane są słodycze lub czekolada, a tam prowadzą herbatę do picia z zimnymi przekąskami. Widzisz, gość zupełnie stracił rozum i jest zachwycony, gdy o pierwszej w nocy wreszcie wraca do domu i pada nieprzytomny na łóżko.

Z kolei, gdy goście gromadzą się u tej skromnej, cichej osoby, jest on poza sobą. Jeszcze dzień wcześniej szły zakupy, cały dom stanął na nogach, służbę skarcono i bito, wszystko było do góry nogami, smażyli się, parowali, jakby czekali na głodujących Indian. Poza tym w tych preparatach pojawiają się wszystkie kłamstwa życia – ważni goście mają prawo do jednego preparatu, jednego dania, wazonów i bielizny, przeciętni goście – wszystko też jest przeciętne, a biedni są coraz gorsi i co najważniejsze mniejsi. Chociaż to jedyni mogą być naprawdę głodni. A dzieci, i guwernantki, i służbę, i odźwiernego uczy się od dzieciństwa, patrząc na sytuację przygotowań, jednych szanować, to dobrze, kłaniać się im grzecznie, innymi gardzić. Cały dom przyzwyczaja się do życia w wiecznym kłamstwie – jedno dla innych, drugie dla siebie. I broń Boże, aby inni wiedzieli, jak naprawdę żyją na co dzień. Są ludzie, którzy zastawiają swój dobytek, aby lepiej nakarmić gości, kupują ananasy i wino, inni wycinają z budżetu, od najpotrzebniejszych do tego samego celu. Ponadto wszyscy są zarażeni epidemią naśladownictwa. „Czy dla mnie będzie gorzej niż dla innych?”

Skąd się biorą te dziwne zwyczaje? – pytam IE [Repin] – To chyba przyszło do nas ze wschodu!!!

Wschód!? Ile wiesz o Wschodzie! Tam życie rodzinne jest zamknięte, a gościom nie wolno się nawet zamykać – gość w recepcji siada na kanapie i pije małą filiżankę kawy. To wszystko!

– A w Finlandii gości zaprasza się nie do siebie, ale do cukierni czy restauracji, ale w Niemczech z piwem idą do sąsiadów. Więc skąd, powiedz mi, skąd pochodzi ten zwyczaj?

– Skąd skąd skąd! To czysto rosyjska cecha. Przeczytaj Zabelina, ma wszystko udokumentowane. W dawnych czasach na obiedzie z królami i bojarami było 60 potraw. Nawet więcej. Ilu, chyba nie mogę powiedzieć, wydaje się, że osiągnęło setkę.

Często, bardzo często w Moskwie przychodziły mi do głowy podobne, jadalne myśli. I postanawiam użyć wszystkich sił, aby skorygować się ze starych, przestarzałych form. Równe prawa i samopomoc nie są przecież złymi ideałami! Trzeba odrzucić stary balast, który komplikuje życie i przeszkadza w dobrych, prostych relacjach!

Oczywiście mówimy tutaj o zwyczajach wyższych warstw przedrewolucyjnego społeczeństwa rosyjskiego. Nie sposób jednak nie wspomnieć o słynnej „rosyjskiej gościnności”, bajce o uchu IA Kryłowa Demianowa, skargach lekarza Pawła Niemeyera na tzw. 374 yy) lub jasnego warunku postawionego przez Wolfganga Goethego, który otrzymał zaproszenie od Moritza von Bethmanna we Frankfurcie 19 października 1814 roku: „Pozwólcie mi powiedzieć z gościnną szczerością, że nigdy nie obiad." A może ktoś przypomni sobie własne doświadczenia.

Obsesyjna gościnność stała się przedmiotem ostrych ataków Nordmana i w 1908 roku:

„I oto jesteśmy w naszym hotelu, w dużej sali, siedząc w kącie na wegetariańskim śniadaniu. Boborykin jest z nami. Spotkał się w windzie i teraz zasypuje nas kwiatami swojej wszechstronności <…>.

„W tych dniach będziemy jeść razem śniadanie i lunch” – sugeruje Boborykin. Ale czy można zjeść z nami śniadanie i lunch? Po pierwsze nasz czas jest niespokojny, a po drugie staramy się jeść jak najmniej, aby ograniczyć jedzenie do minimum. We wszystkich domach dna moczanowa i miażdżyca podawane są na pięknych talerzach i wazonach. A gospodarze z całych sił starają się zaszczepić ich gościom. Któregoś dnia poszliśmy na skromne śniadanie. Na siódmym kursie w myślach postanowiłem nie przyjmować więcej zaproszeń. Ile wydatków, ile kłopotów, a wszystko na rzecz otyłości i chorób. A ja też postanowiłam już nigdy nikogo nie leczyć, bo już przy lodach poczułam nieskrywaną złość na gospodynię. Podczas dwugodzinnego siedzenia przy stole nie pozwoliła rozwinąć się ani jednej rozmowie. Przerwała setki myśli, zdezorientowana i zdenerwowana nie tylko nas. Właśnie teraz ktoś otworzył usta – uciął je u nas głos gospodyni – „Dlaczego nie weźmiesz sosu?” – „Nie, jeśli chcesz, postawię ci więcej indyków! ..” – Gość rozglądając się dziko dookoła wszedł w walkę wręcz, ale zginął w niej bezpowrotnie. Jego talerz był załadowany na krawędzi.

Nie, nie – nie chcę brać na siebie żałosnej i skandalicznej roli hostessy w starym stylu.

Protest przeciwko konwencjom luksusowego i leniwego życia pańszczyźnianego można znaleźć także w opisie wizyty Repina i Nordmana u malarza i kolekcjonera IS Ostrouchowa (1858-1929). Wielu gości przybyło do domu Ostrouchowa na wieczór muzyczny poświęcony Schubertowi. Po trio:

"I. E. [Repin] jest blady i zmęczony. Czas iść. Jesteśmy na ulicy. <…>

– Czy wiesz, jak trudno jest żyć u mistrzów. <…> Nie, jak sobie życzysz, nie mogę tego robić przez długi czas.

- Też nie mogę. Czy można usiąść i znowu iść?

– Chodźmy na piechotę! Wspaniale!

– jadę, jadę!

A powietrze jest tak gęste i zimne, że z trudem przenika do płuc.

Następnego dnia podobna sytuacja. Tym razem odwiedzają słynnego malarza Wasnetsowa: „A oto żona. IE powiedziała mi, że jest z inteligencji, od pierwszej absolwentki lekarek, że jest bardzo inteligentna, energiczna i zawsze była dobrą przyjaciółką Wiktora Michajłowicza. Więc nie idzie, ale tak – albo pływa, albo się przewraca. Otyłość, moi przyjaciele! I co! Patrzeć. A ona jest obojętna – i jak! Oto jej portret na ścianie w 1878 roku. Szczupła, ideologiczna, z gorącymi czarnymi oczami.

Podobną szczerością charakteryzują się wyznania NB Nordmana w jego zaangażowaniu na rzecz wegetarianizmu. Porównajmy czwarty list z opowieści o wycieczce z 1909 roku: „Z takimi uczuciami i myślami weszliśmy wczoraj na Słowiański Bazar na śniadanie. Ach, to miejskie życie! Trzeba się przyzwyczaić do jego nikotynowego powietrza, zatruć trupim jedzeniem, stłumić uczucia moralne, zapomnieć o naturze, Bogu, żeby móc to znieść. Z westchnieniem przypomniałem sobie balsamiczne powietrze naszego lasu. A niebo, słońce i gwiazdy odbijają się w naszych sercach. „Człowieku, oczyść mi ogórek tak szybko, jak to możliwe. Czy słyszysz!? Znajomy głos. Ponowne spotkanie. Znowu we trójkę przy stole. Kto to jest? Nie powiem. Może się domyślisz. <...> Na naszym stole ciepłe czerwone wino, wisky [sic!], różne potrawy, piękna padlina w lokach. <…> Jestem zmęczony i chcę iść do domu. A na ulicy próżność, próżność. Jutro Wigilia. Wszędzie ciągną się wozy z zamrożonymi cielętami i innymi żywymi stworzeniami. W Okhotnym Ryadzie girlandy martwych ptaków zwisają za nogi. Pojutrze Narodziny potulnego Zbawiciela. Ileż istnień ludzkich zginęło w Jego Imieniu”. Podobne rozważania przed Nordmanem można znaleźć już w eseju Shelleya On the Vegetable System of Diet (1814-1815).

Ciekawa w tym sensie jest uwaga o kolejnym zaproszeniu Ostrouchowów, tym razem na obiad (list siódmy): „Zjedliśmy obiad wegetariański. Co zaskakujące, zarówno właściciele, jak i kucharz i służba byli pod hipnozą czegoś nudnego, głodnego, zimnego i nieistotnego. Trzeba było zobaczyć tę chudą zupę grzybową, która pachniała wrzącą wodą, te tłuste placki ryżowe, wokół których żałośnie toczyły się gotowane rodzynki, i głęboki rondel, z którego podejrzanie wyjęto łyżką gęstą zupę sago. Smutne twarze z narzuconym pomysłem.

W wizjach przyszłości, pod wieloma względami bardziej określonych niż te, które rysują katastroficzne wiersze rosyjskich symbolistów, NB Nordman z niewiarygodną jasnością i ostrością przewiduje katastrofę, która wybuchnie nad Rosją za dziesięć lat. Po pierwszej wizycie w Ostrouchow pisze: „W jego słowach można było odczuć uwielbienie przed milionami Szczukinów. Ja, mocno obeznany z moimi 5-kopiejkowymi broszurami, wręcz przeciwnie, z trudem przeżywałem nasz nienormalny system społeczny. Ucisk kapitału, 12-godzinny dzień pracy, niepewność inwalidztwa i starość ciemnych, szarych robotników, szyjących sukno przez całe życie, z powodu kawałka chleba, ten wspaniały dom Szczukina, zbudowany kiedyś rękami pozbawionych praw niewolników pańszczyzny, a teraz jedząc te same soki uciskanych ludzi – wszystkie te myśli bolały mnie jak ząb, a ten wielki, sepleniący mężczyzna doprowadzał mnie do złości”.

W moskiewskim hotelu, w którym zatrzymali się Repinowie w grudniu 1909 roku, w pierwszy dzień Bożego Narodzenia, Nordman wyciągnęła ręce do wszystkich lokajów, tragarzy, chłopców i pogratulowała im Wielkiego Święta. „Boże Narodzenie, a panowie wzięli to dla siebie. Jakie śniadania, herbatki, obiady, przejażdżki, wizyty, kolacje. A ile wina – całe lasy butelek na stołach. Co z nimi? <...> Jesteśmy intelektualistami, panowie, jesteśmy sami – wokół nas tętni życie milionów innych ludzi. <...> Czy to nie straszne, że zaraz zerwą kajdany i zalają nas swoją ciemnością, ignorancją i wódką.

Takie myśli nie opuszczają NB Nordmana nawet w Jasnej Polanie. „Wszystko tutaj jest proste, ale nie ekscentryczne, jak właściciel ziemski. <...> Czuje się, że dwa na wpół puste domy stoją bezbronne w środku lasu <...> W ciszy ciemnej nocy śni się blask pożarów, groza ataków i klęsk, i kto wie, jakie okropności i lęki. I czuje się, że prędzej czy później ta ogromna siła zawładnie, zmiecie całą starą kulturę i wszystko poukłada po swojemu, w nowy sposób. A rok później, ponownie w Jasnej Polanie: „LN odchodzi, a ja idę na spacer z IE, wciąż muszę oddychać rosyjskim powietrzem ”(przed powrotem do„ fińskiej ”Kuokkala). Wioska widoczna w oddali:

„Ale w Finlandii życie jest wciąż zupełnie inne niż w Rosji” – mówię. „Cała Rosja jest w oazach posiadłości szlacheckich, gdzie wciąż jest luksus, szklarnie, kwitną brzoskwinie i róże, biblioteka, apteka domowa, park, łaźnia, a wszędzie wokół jest ta odwieczna ciemność , ubóstwo i brak praw. W Kuokkala mamy chłopskich sąsiadów, ale na swój sposób są oni bogatsi od nas. Co za bydło, konie! Ile ziemi, która jest wyceniana co najmniej na 3 ruble. pojąć. Ile daczy każda. A dacza rocznie daje 400, 500 rubli. Zimą mają też dobre dochody – wypychają lodowce, dostarczają bataliony i miętusy do Petersburga. Każdy z naszych sąsiadów ma kilka tysięcy rocznych dochodów, a nasz stosunek do niego jest całkowicie równy. Gdzie jeszcze jest Rosja przed tym?!

I zaczyna mi się wydawać, że Rosja jest w tej chwili w jakimś bezkrólewie: stare umiera, a nowe jeszcze się nie narodziło. I współczuję jej i chcę ją jak najszybciej opuścić.

Propozycja I. Perpera, aby całkowicie poświęcić się szerzeniu idei wegetariańskich. Uwaga: Nordman odrzucił. Praca literacka i kwestie „emancypacji służby” wydawały jej się ważniejsze i całkowicie ją pochłaniały; walczyła o nowe formy komunikacji; na przykład służący musieli siedzieć przy stole z właścicielami – to według niej było z VG Chertkovem. Księgarnie wahały się przed sprzedażą jej broszury o stanie służby domowej; ale znalazła wyjście, używając specjalnie zadrukowanych kopert z napisem: „Sługę należy wyzwolić. Broszura NB Nordmana”, a na dole: „Nie zabijaj. VI przykazanie” (il. 8).

Sześć miesięcy przed śmiercią Nordmana ukazał się w VO jej „Apel do rosyjskiej inteligentnej kobiety”, w którym ponownie opowiadając się za uwolnieniem trzech milionów służących dostępnych wówczas w Rosji, zaproponowała swój projekt „Statutu Towarzystwa ds. Ochrona sił zbrojnych”. Statut ten postulował następujące wymagania: regularne godziny pracy, programy edukacyjne, organizację asystentów wizytujących, wzorując się na Ameryce, oddzielne domy, aby mogli mieszkać samodzielnie. Miała ona urządzić w tych domach szkoły do ​​odrabiania lekcji, wykłady, rozrywki, sportu i biblioteki, a także „kasy wzajemnej pomocy na wypadek choroby, bezrobocia i starości”. Nordman chciał oprzeć to nowe „społeczeństwo” na zasadzie decentralizacji i strukturze kooperacyjnej. Na końcu apelu wydrukowano tę samą umowę, która była stosowana w „Penatach” od kilku lat. Umowa przewidywała możliwość zmiany, za obopólną zgodą, godzin dnia roboczego, a także dodatkową opłatę za każdego gościa odwiedzającego dom (10 kopiejek!) oraz dodatkowe godziny pracy. O jedzeniu mówiono: „U nas w domu rano dostajesz wegetariańskie śniadanie i herbatę, ao trzeciej po południu wegetariański obiad. Śniadania i obiady możesz zjeść u nas lub osobno.

Idee społeczne znalazły również odzwierciedlenie w jej zwyczajach językowych. Z mężem była na „ty”, bez wyjątku mówiła „towarzysz” do mężczyzn, a „siostry” do wszystkich kobiet. „W tych nazwach jest coś jednoczącego, niszczącego wszelkie sztuczne podziały”. W eseju Nasze damy dworu, opublikowanym wiosną 1912 r., Nordman bronił „drutów honorowych” – guwernantek w służbie rosyjskiej szlachty, często znacznie lepiej wykształconych niż ich pracodawcy; opisała ich wyzysk i zażądała dla nich ośmiogodzinnego dnia pracy, a także, aby nazywano ich imionami i patronimami. „W obecnej sytuacji obecność tego niewolniczego stworzenia w domu ma niszczący wpływ na duszę dziecka”.

Mówiąc o „pracodawcach”, Nordman użył słowa „pracownicy” – wyrażenia, które obiektywizuje prawdziwe relacje, ale jest nieobecne i jeszcze długo nie będzie w rosyjskich słownikach. Chciała, aby handlarze, którzy latem sprzedawali truskawki i inne owoce, nie nazywali jej „panią” i aby kobiety te były chronione przed wyzyskiem przez kochanki (kułaki). Była oburzona tym, że mówią o bogatych domach o wejściu „od frontu” io „czarnym” – o tym „proście” czytamy we wpisie do pamiętnika KI Czukowskiego z 18/19 lipca 1924 r. Opisując jej wizytę z Repin do pisarza II Yasinsky („wegetariański bohater dnia”) z entuzjazmem zauważa, że ​​serwują obiad „bez niewolników”, czyli bez służących.

Nordman lubiła kończyć swoje listy czasami w sekciarski sposób, a czasami polemicznie „wegetariańskim pozdrowieniem”. Ponadto konsekwentnie przeszła na uproszczoną pisownię, pisała swoje artykuły, a także listy bez liter „yat” i „er”. Trzyma się nowej pisowni w Rajskich Testamentach.

W eseju W imieniny Nordman opowiada, jak syn jej znajomych otrzymał w prezencie wszelkiego rodzaju broń i inne zabawki wojskowe: „Vasya nas nie poznała. Dziś był generałem na wojnie, a jego jedynym pragnieniem było zabicie nas <…> Spojrzeliśmy na niego spokojnymi oczami wegetarian” 70. Rodzice są dumni z syna, mówią, że nawet zamierzali go kupić mały karabin maszynowy: … „. Na to Nordman odpowiada: „Dlatego szli, żeby nie połykać rzepy i kapusty…”. Krótki pisemny spór jest związany. Rok później rozpocznie się I wojna światowa.

Notabene Nordman uznał, że wegetarianizm, jeśli chce być powszechnie uznawany, będzie musiał szukać wsparcia w naukach medycznych. Dlatego podjęła pierwsze kroki w tym kierunku. Zainspirowana najwyraźniej poczuciem solidarności społeczności wegetariańskiej na I Ogólnorosyjskim Kongresie Wegetarian, który odbył się w Moskwie od 16 do 20 kwietnia 1913 r. (por. VII. 5 yy), będąc pod wrażeniem jej udanego przemówienia w 24 marca w Instytucie Psychoneurologii prof. VM Bechterewa w liście z 7 maja 1913 roku Nordman zwraca się do słynnego neurologa i współtwórcy refleksologii z propozycją powołania katedry wegetarianizmu – przedsięwzięciem bardzo śmiałym i postępowym jak na owe czasy:

„Drogi Włodzimierzu Michajłowiczu, <...> Tak jak kiedyś na próżno, bezużytecznie para rozchodziła się po ziemi i elektryczność iskrzyła, tak dzisiaj wegetarianizm pędzi przez ziemię w powietrzu, jak uzdrawiająca siła natury. I biegnie i porusza się. Po pierwsze już dlatego, że każdego dnia budzi się w ludziach sumienie iw związku z tym zmienia się punkt widzenia na morderstwo. Mnożą się też choroby spowodowane jedzeniem mięsa, rosną ceny produktów pochodzenia zwierzęcego.

Chwyć wegetarianizm jak najszybciej za rogi, wrzuć do riposty, zbadaj dokładnie pod mikroskopem, a na koniec ogłoś głośno z ambony dobrą nowinę o zdrowiu, szczęściu i gospodarce !!!

Każdy czuje potrzebę głębokiego naukowego przestudiowania tematu. Wszyscy, którzy kłaniamy się przed Twoją przepełnioną energią, jasnym umysłem i dobrym sercem, patrzymy na Ciebie z nadzieją i nadzieją. Jesteś jedynym w Rosji, który mógłby zostać inicjatorem i założycielem działu wegetariańskiego.

Gdy tylko sprawa trafi w mury waszego magicznego Instytutu, wahanie, wyśmiewanie i sentymentalizm natychmiast znikną. Stare panny, wychowawcy i kaznodzieje potulnie powrócą do swoich domów.

W ciągu kilku lat Instytut zostanie rozproszony wśród rzesz młodych lekarzy, mocno ugruntowanych w wiedzy i doświadczeniu. A my wszyscy i przyszłe pokolenia będziemy Was błogosławić!!!

Głęboko szanuję Natalię Nordman-Severovą.

VM Bekhterev odpowiedział na ten list 12 maja w liście do IE Repina:

„Droga Ilja Efimowicz, Bardziej niż jakiekolwiek inne pozdrowienia, byłem zadowolony z listu otrzymanego od ciebie i Natalii Borisovnej. Propozycja Natalii Borisovny i twoja, zaczynam burzę mózgów. Nie wiem jeszcze, do czego to się sprowadzi, ale w każdym razie rozwój myśli zostanie wprawiony w ruch.

Następnie, droga Ilja Efimowicz, dotykasz mnie swoją uwagą. <...> Ale proszę o pozwolenie bycia z wami za jakiś czas, może tydzień, dwa, trzy tygodnie później, bo teraz nas, a przynajmniej mnie, duszą egzaminy. Jak tylko będę wolny, pośpieszę do was na skrzydłach radości. Pozdrawiam Natalię Borysowną.

Z poważaniem W. Bechteriew.

Na ten list Bechterewa odpowiedziała Natalia Borysowna 17 maja 1913 r. – zgodnie ze swoją naturą nieco patetyczna, ale jednocześnie nie pozbawiona autoironii:

Drogi Włodzimierzu Michajłowiczu, Twój list do Ilji Efimowicza, pełen ducha wszechstronnej inicjatywy i energii, wprawił mnie w nastrój Akima i Anny: Widzę moje ukochane dziecko, mój pomysł w delikatnych rękach rodziców, widzę jego przyszły rozwój, jego mocy, a teraz mogę umrzeć w pokoju lub żyć w pokoju. Wszystkie [pisownia NBN!] moje wykłady są wiązane linami i wysyłane na strych. Rękodzieło zostanie zastąpione naukową glebą, laboratoria zaczną działać, katedra przemówi <...> wydaje mi się, że nawet z praktycznego punktu widzenia potrzeba studiowania przez młodych lekarzy tego, co już urosło w całe systemy w Zachód już się rozrósł: wielkie nurty, które mają swoich kaznodziejów, własne sanatoria i dziesiątki tysięcy wyznawców. Pozwólcie mi, ignorantowi, skromnie rozłożyć kartkę z moimi wegetariańskimi marzeniami <…>.

Oto ta „karta” – szkic maszynopisu wymieniający szereg problemów, które mogłyby być przedmiotem „wydziału wegetarianizmu”:

Katedra Wegetarianizmu

1). Historia wegetarianizmu.

2). Wegetarianizm jako doktryna moralna.

Wpływ wegetarianizmu na organizm człowieka: serce, gruczoł, wątrobę, trawienie, nerki, mięśnie, nerwy, kości. I skład krwi. / Studium przez eksperymenty i badania laboratoryjne.

Wpływ wegetarianizmu na psychikę: pamięć, uwaga, zdolność do pracy, charakter, nastrój, miłość, nienawiść, temperament, wola, wytrzymałość.

O wpływie gotowanej żywności na organizm.

O wpływie RAW FOOD NA ORGANIZM.

Wegetarianizm jako sposób na życie.

Wegetarianizm jako profilaktyka chorób.

Wegetarianizm jako uzdrowiciel chorób.

Wpływ wegetarianizmu na choroby: nowotwory, alkoholizm, choroby psychiczne, otyłość, neurastenię, epilepsję itp.

Zabieg leczniczymi siłami natury, które są głównym wsparciem wegetarianizmu: światło, powietrze, słońce, masaż, gimnastyka, zimna i gorąca woda we wszystkich jej zastosowaniach.

Leczenie Schrotha.

Leczenie na czczo.

Zabieg żucia (Horace Fletcher).

Surowe jedzenie (Bircher-Benner).

Leczenie gruźlicy według nowych metod wegetarianizmu (karton).

Odkrywanie teorii Pascoe.

Poglądy Hindhede i jego systemu żywnościowego.

Lamanna.

Kneipa.

GLUNIK [Glunicke)]

HAIG i innych europejskich i amerykańskich luminarzy.

Eksploracja urządzeń sanatorium na Zachodzie.

Badanie wpływu ziół na organizm ludzki.

Przygotowanie specjalnych leków ziołowych.

Kompilacja uzdrowicieli ludowych leków ziołowych.

Naukowe badanie środków ludowych: leczenie raka rakowatymi naroślami kory brzozy, reumatyzm liśćmi brzozy, pąkami skrzypu itp., Itd.

Studium literatury zagranicznej na temat wegetarianizmu.

O racjonalnym przygotowaniu żywności, która konserwuje sole mineralne.

Wyjazdy służbowe młodych lekarzy za granicę w celu poznania współczesnych trendów w wegetarianizmie.

Urządzenie latających oddziałów do propagandy dla mas wegetariańskich pomysłów.

Wpływ pokarmu mięsnego: trucizny na zwłoki.

O przenoszeniu [sic] różnych chorób na człowieka poprzez pokarm zwierzęcy.

O wpływie mleka od zdenerwowanej krowy na człowieka.

Nerwowość i nieprawidłowe trawienie jako bezpośrednia konsekwencja takiego mleka.

Analizy i określenie wartości odżywczej różnych potraw wegetariańskich.

O ziarnach, prostych i nieobranych.

O powolnym umieraniu ducha jako bezpośredniej konsekwencji zatrucia truciznami na zwłoki.

O zmartwychwstaniu życia duchowego przez post.

Gdyby ten projekt został zrealizowany, to w Petersburgu najprawdopodobniej powstałby pierwszy na świecie wydział wegetarianizmu…

Bez względu na to, jak daleko Bechteriew wprawił w ruch „rozwój [tej] myśli” – rok później Nordman już umierał, a pierwsza wojna światowa była na progu. Ale Zachód również musiał czekać do końca stulecia na szeroko zakrojone badania nad dietami roślinnymi, które, biorąc pod uwagę różnorodność diet wegetariańskich, stawiają aspekty medyczne na pierwszym miejscu – podejście przyjęte przez Klausa Leitzmanna i Andreasa Hahna w ich książkę z uniwersyteckiej serii „Unitaschenbücher”.

Dodaj komentarz