NN Drozdov

Nikołaj Nikołajewicz Drozdov — Członek Komisji Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody, Doradca Sekretarza Generalnego ONZ ds. Ekologii, Akademik Rosyjskiej Akademii Telewizyjnej, laureat wielu międzynarodowych i krajowych nagród. „Zostałem wegetarianinem w 1970 roku, pracując z Alexandrem Sguridim w Indiach. Czytałem książki o naukach joginów i zdałem sobie sprawę, że nie ma potrzeby jedzenia mięsa z trzech powodów, ponieważ: jest źle trawione; moralny (zwierząt nie należy obrażać); okazuje się, że dieta roślinna sprawia, że ​​człowiek jest bardziej spokojny, przyjazny, spokojny”. Oczywiście wielki miłośnik zwierząt jeszcze przed tą wyprawą myślał o moratorium na mięso, ale po zapoznaniu się z kulturą tego kraju został zagorzałym wegetarianinem i zajął się jogą. Oprócz mięsa Drozdov stara się nie jeść jajek, ale czasami pozwala sobie na kefir, jogurt i twaróg. To prawda, że ​​\uXNUMXb\uXNUMXbprezenter telewizyjny rozpieszcza się tymi produktami tylko w święta. Drozdow woli na śniadanie płatki owsiane, ponieważ uważa je za bardzo przydatne i zawsze je puree z dyni. A w ciągu dnia je sałatki jarzynowe, karczoch jerozolimski, ogórki, płatki i cukinię. Jak mówi żona Drozdowa, Tatiana Pietrowna: „Nikołaj Nikołajewicz po prostu kocha cukinię i zjada ją w dowolnej formie”. z wywiadu „Korzyści i szkody diet mięsnych” – Z wiekiem trzeba zrezygnować z mięsa – to sekret stulatków. I tak mówi Nikołaj Drozdow. Nikołaju Nikołajewiczu, twoja opinia jest tak autorytatywna, więc proszę cię, abyś wziął to, co zamierzasz nam powiedzieć, z całą odpowiedzialnością. Wiem, że całe życie byłeś osobą, która kocha żyć, jeść pyszne jedzenie, próbować wszystkiego. Ale zrezygnowałeś z mięsa. Jak to się stało? - TAk! Cóż, to było dawno temu! Dawno temu! w 1970 r. — Nikołaj Nikołajewicz, jaki był powód takiej odmowy? „Czułem, że się przeciążam. Zjedz coś, a trawienie pochłania tyle energii. Szkoda tracić czas. I oto przyjechaliśmy z Aleksandrem Michajłowiczem Sguridim, założycielem naszego programu „W świecie zwierząt”, zaprosił mnie jako konsultanta naukowego do nakręcenia jego filmu „Riki Tiki Tavi”, opowiadania Kiplinga. Do Indii. W Indiach podróżujemy, fotografujemy. Podróżowali wszędzie przez ponad dwa miesiące. I wszędzie patrzyłem na literaturę joginów, którą mieliśmy wtedy w zagrodzie. I teraz widzę, że sam mogłem się domyślić, że człowiek z natury nie jest przystosowany do diety mięsnej. Zobaczmy. Ssaki są podzielone przez system dentystyczny. Najpierw pojawiły się małe drapieżne ryjówki, z drapieżnymi ostrymi zębami. A teraz biegają w zaroślach. Łapią owady, gryzą je tymi zębami. To jest pierwszy etap. Po nich przyszły naczelne. Najpierw takie prymitywne, podobne do ryjówek, potem pojawiły się półmałpy, potem małpy. Półmałpy nadal jedzą wszystko, a ich zęby są ostre. Nawiasem mówiąc, im większe małpy, tym częściej przechodziły na dietę roślinną. A już goryle, orangutany i duże pawiany gelada, które chodzą po górach Etiopii, po prostu jedzą trawę. Nie ma tam nawet pokarmu z drzew, więc po prostu pasą się w takich stadach. — Nikołaj Nikołajewicz, jaki produkt zastąpił u Ciebie białko mięsne? Jak myślisz? – Tyle białka jest w roślinach, warzywach. Zwłaszcza w grochu, różnych roślinach strączkowych, w szpinaku, w fasoli. To białko roślinne może równie dobrze służyć do budowy naszego organizmu. Istnieje dieta staro-wegetariańska, bez nabiału i jajek. Tak zwany czysty wegetarianizm - TAk. Ale już młody wegetarianizm dopuszcza produkty mleczne i jaja. I lepiej jest spożywać produkty z kwaśnego mleka, jest to zrozumiałe. Dlatego bez mięsa możesz żyć doskonale. Z wywiadu „Na starość życie jest zabawne, ciekawe i pouczające, uczysz się coraz więcej nowych rzeczy, więcej czytasz. Z biegiem lat homo sapiens, czyli osoba rozsądna, odczuwa w życiu coraz więcej składników duchowych, a potrzeby fizyczne wręcz przeciwnie maleją. Chociaż niektórzy robią na odwrót. Ale to nie prowadzi do niczego dobrego. Tutaj pełnoletni mężczyzna nie dba o siebie, pije, przejada się, chodzi do nocnych klubów – a potem dziwi się, że jego zdrowie i wygląd się pogorszyły, utył, pojawiły się duszności, wszystko boli. Kogo winić, jeśli nie siebie? Jeśli w młodości ekscesy można jakoś zrekompensować, to na starość – już nie. Taka starość jest nie daj Boże, a osoba sama się ukarała. Nie mogę go nawet nazwać homo sapiens. Jak zachować formę i pozytywne nastawienie? Nie otworzę nic nowego. Życie to ruch. Ale wiek XX dał nam takie cywilizacyjne udogodnienia, z których rozwija się śmiertelna hipodynamia. Dlatego radziłabym zapomnieć o sofie, miękkich fotelach, poduszkach i ciepłych kocach, a wstać wcześnie rano i po prostu iść pobiegać. Na przykład lubię pływać w lodzie, jeździć na nartach i jeździć konno. I od pięciu lat nie oglądam telewizji, chociaż sam pracuję w telewizji. Wszystkie wiadomości pochodzą od ludzi. Jedz mniej mięsa (a ja nie jem go wcale). A dobry nastrój nigdzie się nie wybiera. A mówiąc z duchowego, moralnego punktu widzenia, myślę, że mój kuzyn prapradziadek, metropolita moskiewski Filaret (Drozdow), modlitewnie mnie wspiera. Oczywiście moi rodzice dali dużo, byli wierzący. Nie tylko miłość do natury, ale przede wszystkim wiara w Boga, nadzieja i miłość – te odwieczne wartości stały się moim credo, moją filozofią życia.”  

Dodaj komentarz