Matkom powiedziano, że syn urodził się martwy, a znaleziono go 35 lat później

Esperanza Regalado miała zaledwie 20 lat, kiedy zaszła w ciążę z pierwszym dzieckiem. Młoda Hiszpanka nie była mężatką, ale to jej nie przerażało: była pewna, że ​​sama będzie w stanie wychować dziecko. Esperanza miała urodzić w prywatnej klinice na Teneryfie, w mieście Las Palmas. Lekarz zapewnił kobietę, że ona sama nie będzie mogła urodzić, że potrzebuje cięcia cesarskiego. Esperanza nie miała powodu, by nie ufać położnej. Znieczulenie ogólne, ciemność, przebudzenie.

„Twoje dziecko urodziło się martwe” – usłyszała.

Esperanza była zrozpaczona. Poprosiła o przekazanie jej ciała dziecka, aby ją pochowała. Odmówiono jej. A kobiecie nie pozwolono nawet spojrzeć na swojego zmarłego syna. „Już go skremowaliśmy”, powiedzieli jej. Esperanza nigdy nie widziała swojego dziecka, martwego ani żywego.

Minęło wiele lat, Hiszpan jednak ożenił się, urodził syna. A potem jeszcze cztery. Życie toczyło się jak zwykle, a Esperanse miał już ponad pięćdziesiąt lat. I nagle otrzymuje wiadomość na Facebooku. Nadawca nie jest jej zaznajomiony, ale nogi kobiety po prostu uginały się od przeczytanych wierszy. „Czy byłeś kiedyś w Las Palmas? Czy Twoje dziecko zmarło podczas porodu? “

Kto to jest? Psychiczny? A może to czyjś zły żart? Ale kogo interesuje granie starszej kobiety, przypominającej wydarzenia sprzed 35 lat?

Okazało się, że Esperanza została napisana przez jej syna, pierworodnego, rzekomo urodzonego martwego. Nazywa się Carlos, wychowywali go mama i tata, których zawsze uważał za rodzinę. Ale pewnego dnia, sortując dokumenty rodzinne, natknął się na kopię paszportu kobiety. Niby nic specjalnego, ale coś sprawiło, że znalazł tę kobietę. Pod koniec poszukiwań okazało się, że dowód osobisty należy do jego biologicznej matki. Obie były oszołomione: Esperanza dowiedziała się, że ma dorosłego syna. I Carlos – że ma pięciu braci i gromadkę siostrzeńców.

Wniosek był oczywisty: lekarz specjalnie namówił Esperanzę na cesarskie cięcie w znieczuleniu ogólnym, aby móc ukraść jej dziecko. Sprzedawanie dzieci niepłodnym parom jest niestety praktykowane. Dla takich dzieci uprowadzonych w celu sprzedaży wymyślono nawet specjalny termin: dzieci milczenia.

Teraz mama i syn w końcu się spotkali i starają się nadrobić stracony czas. Esperanza poznała kolejną wnuczkę, nie mogła nawet o tym marzyć. „Mieszkamy na różnych wyspach, ale nadal jesteśmy razem”, powiedziała Esperanza, która wciąż nie może uwierzyć, że znaleziono jej własnego syna.

Dodaj komentarz