«Magiczne słowa»: jak każdą kłótnię zamienić w konstruktywny dialog

Terapeuci rodzinni twierdzą, że jedno krótkie zdanie może wyeliminować wzajemne urazy i zamienić kłótnię w konstruktywną dyskusję. Co to za zdanie i jak może pomóc w trakcie konfliktu z partnerem?

«Nie zapominaj, że jesteśmy po tej samej stronie»

Przez dziesięć lat małżeństwa dziennikarka Ashley Innes od dawna była przyzwyczajona do mówienia podniesionym tonem. Od czasu do czasu powtarzało się to samo: spory powstawały ze względu na to, że oboje małżonkowie ciężko pracowali, doświadczając znacznego stresu i nie mieli czasu ani energii dla rodziny.

„Po raz ostatni rozmowa o dalszych perspektywach kariery zakończyła się sporem. Po raz kolejny kłóciliśmy się o to, jak praca wpływa na nas i dzieci, ile czasu możemy spędzić z rodziną, kto jest odpowiedzialny za jakie prace domowe. W pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że krzyczeliśmy na siebie i rzucaliśmy wzajemne oskarżenia ”- wspomina Innes. Ale potem użyła swojej „tajnej broni” — wyrażenia, które pozwala zakończyć każdą kłótnię.

„Powiedziałam mojemu mężowi: ‚Nie zapominaj, że jesteśmy po tej samej stronie. Wypowiadając te słowa, od razu przypominamy sobie, że osoba stojąca przed nami nie jest naszym wrogiem i nie mamy powodu się z nim kłócić. I zamiast wymieniać obelgi, zaczynamy się słuchać, szukać kompromisów i rozwiązań problemów ”- jest pewna.

Małżeństwo to sport zespołowy

Wielu terapeutów rodzinnych zgadza się z Innes, który również twierdzi, że najszybszym sposobem na złagodzenie dyskusji jest wypowiedzenie prostego wyrażenia „jesteśmy po tej samej stronie” lub „jesteśmy w tym samym zespole”.

Jeśli nie jest nadużywany (jednak jeśli powtórzysz te słowa kilka razy dziennie, szybko przestaną działać), to zdanie może zamienić każdy konflikt w konstruktywny dialog o tym, jak rozwiązać problem. W środku kłótni, kiedy jesteś gotowy, by dosłownie złapać się nawzajem za gardło, pomagają ci pamiętać, że małżeństwo to „sport zespołowy”, a najpewniejszym sposobem na przegraną jest próba „pobicia” się nawzajem.

„Mówiąc »jesteśmy w tym samym zespole«, dajesz do zrozumienia, że ​​chociaż nie podoba ci się obecna sytuacja i różnice, które spowodowała, nadal chcesz być razem i doceniać związek. Pomaga to zarówno przestać być defensywnym, jak i zacząć rozwiązywać problem ”- wyjaśnia psycholog Marie Land.

Co więcej, ta technika z czasem staje się bardziej efektywna.

Jeśli wiesz, że w przeszłości słowa „jesteśmy po tej samej stronie” pomogły się uspokoić i zacząć myśleć bardziej racjonalnie, to gdy znów je usłyszysz, od razu przypomnij sobie, jak w przeszłości udało Ci się dojść do kompromisu i wzajemnego zrozumienia .

„Technika jednego zespołu działa, ponieważ oddaje ważne cechy emocjonalnych dyskusji, takich jak kłótnie i kłótnie” — mówi terapeutka rodzinna Jennifer Chappel Marsh. Nasz dialog podczas sporu odbywa się na dwóch poziomach: temat rozmowy (o co się kłócimy) oraz sam proces rozmowy (jak się kłócimy). „Bardzo często zwykła rozmowa zamienia się w kłótnię właśnie ze względu na sposób jej prowadzenia” – wyjaśnia psycholog.

Rozmowa prowadzona z pozycji „ja przeciwko tobie” nie wróży dobrze od samego początku. Możesz wygrać spór, zmuszając partnera do zgody, ale oznacza to, że zapomniałeś o swoim prawdziwym celu: prawdziwym wrogiem jest problem, który pojawił się w związku i musi być rozwiązany razem, razem, ponieważ drużyna.

„Wypowiadając wcześniej umówione zdanie, takie jak „jesteśmy w tej samej drużynie”, przyznajemy, że poddaliśmy się emocjom i przestaliśmy próbować „pokonać” partnera” – jest pewien Chappel Marsh.

Wygrać czy pogodzić się?

Rozwiązanie jest tak proste, że aż zastanawiasz się: po co w ogóle staramy się wygrać spór? Czy naprawdę trudno od samego początku pamiętać, że jesteśmy z partnerem po tej samej stronie?

„Czasami nasza potrzeba bycia wysłuchaną, docenioną, zwróconą na nas uwagą okazuje się ważniejsza niż wspólne interesy pary. Na poziomie instynktownym wygrana w kłótni jest traktowana jako dowód, że traktuje się nas poważnie. Daje poczucie bezpieczeństwa – wyjaśnia Jennifer Chappel Marsh.

Z drugiej strony przegrana kłótni z partnerem może wywołać strach, rozczarowanie i poczucie porażki. Tracisz pewność siebie i czujesz się zagrożony, co powoduje automatyczną reakcję walki lub ucieczki. Aby temu zapobiec, desperacko „walczysz”, próbując „wygrać”. „Tak wiele osób zachowuje się agresywnie zamiast współpracować z partnerem” – mówi terapeuta.

Te instynktowne reakcje mogą utrudnić nam prawdziwe zaakceptowanie idei „jednego zespołu”.

Trener i psycholog małżeństwa Trey Morgan jest żonaty od 31 lat. Stosuje tę technikę od dawna i ręczy za jej skuteczność. Jednak początkowo nie było mu łatwo zaakceptować tę koncepcję.

„Kiedy moja żona i ja się kłóciliśmy, każdy z nas chciał mieć rację. I, szczerze mówiąc, chciałem, żeby druga osoba się myliła. Dopiero kilka lat później zdaliśmy sobie sprawę, że „gramy” w tej samej drużynie. W końcu zdaliśmy sobie sprawę, że wygrywamy i przegrywamy tylko razem ”- wspomina Morgan. Po tym uświadomieniu, ich relacje z żoną dramatycznie się poprawiły. „Kiedy naprawdę przyjmiesz ten pomysł, skutecznie pomaga się uspokoić”.

Jak prowadzić dialog po wypowiedzeniu „magicznych słów”? „Spróbuj zadawać partnerowi pytania, które pomogą ci lepiej zrozumieć jego punkt widzenia. Na przykład: „Co jest tutaj dla Ciebie najważniejsze?”, „Co Cię denerwuje?”. Jest to bardziej produktywne niż ponowne wyrażanie własnego stanowiska ”- radzi terapeutka rodzinna Winifred Reilly.

Kiedy zaczniesz myśleć w stylu „jesteśmy jednym zespołem”, spróbuj zastosować to do codziennych interakcji z partnerem. „Zawsze dobrze jest pamiętać, że kiedy jeden z was wygrywa, a drugi przegrywa, oboje przegrywacie. Nawet jeśli udało ci się teraz uzyskać to, czego chcesz, na dłuższą metę będzie o wiele lepiej dla związku, jeśli znajdziesz rozwiązania kompromisowe, które uwzględniają życzenia obojga”, podsumowuje Winifred Reilly.

Dodaj komentarz