Świadectwo Laetitii: „Cierpiałam na endometriozę, nie wiedząc o tym”

Do tego czasu moja ciąża przebiegała bez chmurki. Ale tego dnia, kiedy byłam sama w domu, zaczęła mnie boleć żołądek.Wtedy powiedziałem sobie, że to prawdopodobnie posiłek, który nie idzie, i postanowiłem się położyć. Ale godzinę później wiłem się z bólu. Zacząłem wymiotować. Trzęsłem się i nie mogłem wstać. Zadzwoniłem do straży pożarnej.

Po zwykłych egzaminach macierzyńskich położna powiedziała mi, że wszystko jest w porządku, że mam skurcze. Ale cierpiałem tak bardzo, nieprzerwanie, że nawet nie zdawałem sobie sprawy, że go mam. Kiedy zapytałem ją, dlaczego od kilku godzin odczuwam ból, odpowiedziała, że ​​na pewno był to „ból resztkowy między skurczami”. Nigdy o tym nie słyszałem. Pod koniec popołudnia położna wysłała mnie do domu z Doliprane, Spasfonem i lekiem przeciwlękowym. Wyjaśniła mi, że jestem po prostu bardzo niespokojny i nie toleruję bólu.

Następnego dnia, podczas comiesięcznej kontroli ciąży, Spotkałam się z drugą położną, która wygłosiła to samo przemówienie: „Weź więcej Doliprane i Spasfon. To przejdzie. Tyle że bardzo cierpiałem. Nie byłam w stanie sama zmienić pozycji w łóżku, ponieważ każdy ruch pogłębiał ból.

W środę rano, po nocy wymiotów i płaczu, moja partnerka postanowiła zabrać mnie z powrotem na oddział położniczy. Widziałam trzecią położną, która z kolei nie znalazła niczego nienormalnego. Ale miała na tyle inteligencji, że poprosiła lekarza o wizytę u mnie. Zrobiono mi badanie krwi i zorientowali się, że jestem całkowicie odwodniony i mam gdzieś poważną infekcję lub stan zapalny. Byłem hospitalizowany, założyłem kroplówkę. Dostałam badania krwi, mocz, USG. Zostałem poklepany po plecach, oparł się o brzuch. Te manipulacje ranią mnie jak diabli.

W sobotę rano nie mogłem już jeść ani pić. Już nie spałem. Płakałam tylko z bólu. Po południu dyżurny położnik postanowił wysłać mnie na badanie, mimo przeciwwskazań w ciąży. I werdykt padł: miałem dużo powietrza w brzuchu, więc perforacja, ale nie mogliśmy zobaczyć, gdzie z powodu dziecka. To była ważna sytuacja awaryjna, musiałam być operowana jak najszybciej.

Tego samego wieczoru byłem na sali operacyjnej. Obsługa na cztery ręce: położnika i chirurga wisceralnego, aby zbadali każdy zakątek mojego układu pokarmowego, gdy tylko mój syn wyjdzie. Kiedy obudziłem się na oddziale intensywnej terapii, powiedziano mi, że spędziłem cztery godziny na sali operacyjnej. Miałem dużą dziurę w esicy i zapalenie otrzewnej. Spędziłem trzy dni na oddziale intensywnej terapii. Trzy dni, podczas których byłam rozpieszczana, w kółko powtarzano mi, że jestem wyjątkowym przypadkiem, że jestem bardzo odporna na ból! Ale także podczas którego mogłem widywać syna tylko przez 10-15 minut dziennie. Już, kiedy się urodził, leżałem na kilka sekund na ramieniu, żebym mógł go pocałować. Ale nie mogłem go dotknąć, ponieważ moje ręce były przywiązane do stołu operacyjnego. To było frustrujące wiedzieć, że był kilka pięter nade mną, pod opieką noworodka i nie mógł się z nim zobaczyć. Próbowałem się pocieszyć, mówiąc sobie, że dobrze się nim zaopiekowano, że był dobrze otoczony. Urodzony w wieku 36 tygodni z pewnością był wcześniakiem, ale miał zaledwie kilka dni i był w doskonałym zdrowiu. To było najważniejsze.

zostałem wtedy przeniesiony do chirurgii, gdzie przebywałem przez tydzień. Rano tupałem niecierpliwie. Po południu, kiedy wizyty chirurgiczne zostały ostatecznie zatwierdzone, moja partnerka przyjechała po mnie do syna. Powiedziano nam, że jest trochę zwiotczały i ma problemy z piciem butelek, ale to normalne u wcześniaków. Każdego dnia widok go samotnego w jego małym, noworodkowym łóżeczku był przyjemnością, ale też bardzo bolesny. Powiedziałam sobie, że powinien być ze mną, że gdyby moje ciało nie puściło, urodziłby się w terminie i nie utknęlibyśmy w tym szpitalu. Obwiniałam się za to, że nie mogłam go odpowiednio nosić, z moim mięsistym żołądkiem i kroplówką w jednym ramieniu. Pierwszą butelkę, pierwszą kąpiel podał mu nieznajomy.

Kiedy w końcu wypuszczono mnie do domu, noworodek odmówił wypuszczenia dziecka, które po 10 dniach hospitalizacji nadal nie przytyło. Zaproponowano mi, że zostanę z nim w pokoju matek z dzieckiem, ale powiedziano mi, że muszę się nim opiekować sama, że ​​pielęgniarki nie przyjdą mi pomóc w nocy. Tyle że w moim stanie nie mogłem go przytulić bez pomocy. Musiałem więc iść do domu i go zostawić. Czułem się, jakbym go opuszczał. Na szczęście dwa dni później przybrał na wadze i wrócił do mnie. Wtedy mogliśmy zacząć próbować wrócić do normalnego życia. Moja partnerka zajmowała się prawie wszystkim przez dwa tygodnie przed powrotem do pracy, podczas gdy ja dochodziłam do siebie.

Dziesięć dni po wyjściu ze szpitala w końcu otrzymałem wyjaśnienie tego, co mi się przydarzyło. Podczas wizyty kontrolnej chirurg podał mi wyniki patologii. Zapamiętałem głównie te trzy słowa: „duże ognisko endometriotyczne”. Wiedziałem już, co to znaczy. Chirurg wyjaśnił mi, że biorąc pod uwagę stan mojej okrężnicy, była tam od dawna i że dość proste badanie pozwoliłoby wykryć zmiany. Endometrioza to choroba powodująca niepełnosprawność. To prawdziwy brud, ale nie jest to niebezpieczna, śmiertelna choroba. Jeśli jednak miałam szansę uniknąć najczęstszego powikłania (problemów z płodnością), miałam prawo do niezwykle rzadkiego powikłania, które czasami może być śmiertelne…

Gdy dowiedziałam się, że mam endometriozę przewodu pokarmowego, byłam zła. Od lat rozmawiałam o endometriozie z śledzącymi mnie lekarzami, opisując objawy, które sugerowały tę chorobę. Ale zawsze mówiono mi: „Nie, miesiączki nie robią takich rzeczy”, „Czy odczuwasz ból podczas okresu, proszę pani?” Weź środki przeciwbólowe ”,„ To, że twoja siostra ma endometriozę nie oznacza, że ​​ty też ją masz ”…

Dzisiaj, pół roku później, wciąż uczę się z tym wszystkim żyć. Pogodzenie się z moimi bliznami było trudne. Codziennie je widzę i masuję, a szczegóły do ​​mnie wracają. Ostatni tydzień ciąży był prawdziwą torturą. Ale trochę mnie to uratowało, ponieważ dzięki mojemu dziecku część jelita cienkiego całkowicie utknęła w perforacji okrężnicy, ograniczając uszkodzenia. W zasadzie dałem mu życie, ale on uratował moje.

Dodaj komentarz