Podtrzymywanie tradycji czyni nas młodszymi

„Mimosa”, „Olivier” i wszystkie te same twarze krewnych — czasami wydaje się, że każdego Nowego Roku świętujemy ten sam scenariusz i staje się to nudne. Ale podtrzymywanie tradycji daje nam potężny zastrzyk wsparcia i pomaga nam poczuć się młodziej, pisze psychoterapeutka Kimberly Kay.

Podtrzymywanie świątecznych tradycji jest bardzo ważne dla naszego zdrowia psychicznego — ważniejsze niż możemy sobie wyobrazić. Być może nie chcemy widzieć rodziny w czasie wakacji i z wielkim smutkiem wspominać, jak nasze zirytowane nastoletnie ja zbuntowało się na kolejnym spotkaniu rodzinnym — nawiasem mówiąc, protestujące nastolatki ewidentnie przebudziły się w innych dorosłych przy naszym wspólnym stole. Ale niesamowite uczucie „podróży w czasie” poprzez budzenie się wspomnień z dzieciństwa jest dla nas wspaniałym darem, ponieważ pomaga poczuć choć trochę trwałości w życiu.

Innymi słowy, tradycje sprawiają, że czujemy się młodziej. Zapewniają wsparcie i sens naszemu życiu, mówi doradczyni i psychoterapeutka Kimberly Kay. Utrzymują nawet działanie naszej pamięci, ponieważ automatycznie włączają skojarzone wspomnienia poprzednich doświadczeń z wczesnych etapów rozwoju. Na przykład w dzieciństwie wiedzieliśmy, że nie wolno dotykać pieca podczas pieczenia sylwestrowego ciasta, a później już sami go gotujemy.

Kimberly Kay wspomina, jak w roku, w którym jej córka wyjechała na wakacje ojca, próbowała zbuntować się przeciwko tradycji. Kobieta martwiła się niedawnym rozwodem i była bardzo znudzona. Przyjechała do niej koleżanka z innego miasta i poparła „plan buntu” — porzucenia tradycyjnych potraw i jedzenia tylko sushi.

Jednak plan się nie powiódł. Kay zadzwonił do wszystkich pobliskich lokali i nie mógł znaleźć ani jednej otwartej restauracji sushi. Nawet w supermarkecie nie było ani jednej bułki. Po długich poszukiwaniach odkryto modną restaurację rybną, otwartą w samo święto. Kobiety zarezerwowały stolik, ale na miejscu okazało się, że tego dnia, zgodnie z tradycją, w kuchni gotowano nie ryby, ale te same tradycyjne potrawy, co w każdej rodzinie.

Wiele lat później Kay odnosi się do tego doświadczenia jako „ukrytego błogosławieństwa”, które pocieszało ją na nieświadomym poziomie, właśnie wtedy, gdy potrzebowała pocieszenia i wsparcia. „To dziwne, że mamy tendencję do wycofywania się z ludzi i rzeczy w chwilach, kiedy najbardziej ich potrzebujemy” – pisze. „Oczywiście rozmowa z przyjacielem była jeszcze bardziej wspierająca i oboje śmialiśmy się z faktu, że nie mogliśmy uciec od tradycyjnej uroczystej kolacji”.

Czasami wydaje się, że jesteśmy zmuszeni tolerować tradycje, ale ich korzyści są ukryte przed naszą świadomością. W niektórych przypadkach opłakujemy utratę bliskich, a zachowanie zwyczajowych świątecznych rytuałów pozwala „przedłużyć” ich obecność w naszym życiu.

W tym roku możemy zrobić ciasto z kapusty według babcinego przepisu. I ożywić w pamięci rozmowy z nią o tym, jak prawidłowo zrobić nadzienie. Pamiętamy, że do mimozy wkładała jabłko, bo dziadek je lubił, a prababka zawsze gotowała sok żurawinowy. Możemy pomyśleć o wszystkich bliskich, których już z nami nie ma, io tych, którzy są daleko od nas. Pamiętać o dzieciństwie i opowiadać o nim swoim dzieciom, wspólnie z nimi gotując tradycyjne świąteczne potrawy dla naszej rodziny.

„Miłość do tych wspomnień świeci tak jasno, że czuję, jak wypala ona traumy z mojej przeszłości i pielęgnuje niekończące się nasiona miłości i wdzięczności za dobre czasy” – pisze Kay.

Badania kognitywne pokazują, że możliwość „podróży w czasie”, jaką daje nam podtrzymywanie rytuałów i tradycji, w pewnym sensie przypomina dzieciństwo. Niech więc lata zmartwień cofną się za całym tym noworocznym i świątecznym zamieszaniem, a staniemy się młodsi — zarówno na duszy, jak i na ciele.


O autorze: Kimberly Kay jest psychoterapeutką, doradcą i mediatorem.

Dodaj komentarz