Psychologia

Leonid Kaganow o sobie

Pisarz science fiction, scenarzysta, komik. Autor książek, scenariuszy filmowych i telewizyjnych, piosenek. Członek joint venture Rosji. Mieszkam w Moskwie, od 1995 roku zarabiam na życie jako dzieło literackie. Żonaty. Moja autorska strona w Internecie lleo.me istnieje od prawie 15 lat — to jest mój «dom», w którym jest wszystko, co robię i robię: przede wszystkim są tu moje teksty — proza, humor, scenariusze do filmów i TV, artykuły, piosenki mp3 do moich wierszy i wiele więcej. Ponadto na stronie znajduje się wiele sekcji z różnego rodzaju dowcipami i sztuczkami, które nie są związane z moją twórczością literacką, ale powstały w moim wolnym czasie.

W przypadku wszystkich innych pytań: [email chroniony]

Komórka (MTS): +7-916-6801685

Nie używam ICQ.

Opis sprzedawcy

Urodzony 21 maja 1972 w rodzinie inżynierów budownictwa lądowego. Ukończył 8 klasę szkoły, technikum MTAT (radioelektronika), Moskiewski Uniwersytet Górniczy (programowanie) oraz Wydział Psychologii Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego (neuropsychologia). Przez jakiś czas pracowałem jako programista, rozwijając moduły urządzeń dla geofizyki i dozymetrii w asemblerze, potem pracowałem w zespole scenarzystów OSP-Studio TV itp., potem całkowicie zaangażowałem się w pracę literacką. Od 1998 roku w spółce joint venture w Rosji.

gusta, przyzwyczajenia

Czytam kilka książek, ale z namysłem — czytam tylko około 4-6 książek rocznie. Z ulubionych autorów krajowych — Strugacki, Pielewin, Łukjanenko. Z klasyków doceniam Gogola, Bułhakowa, Averchenko.

Ulubione filmy: Lola Rennt, Forest Gump. Bardzo lubię wysokiej jakości animacje 3D (np. „Shrek”, „Ratatouille”), chociaż lubię też bajki o „Masyanya”.

Słucham różnorodnej muzyki, takiej jak „Morcheeba”, „Air”, „The Tiger Lillies”, „Winter Cabin”, „Underwood”.

Z jedzenia najbardziej lubię pieczone ziemniaki, kebaby, vobla z kefirem (błędem jest sądzić, że są nie do pogodzenia). Lubię jeździć na skuterze (małym motocyklu, jeśli ktoś nie wie).

Zawsze się spóźniam, wszędzie i nic nie mogę na to poradzić. Mój sposób życia jest dość żmudny, a moje spojrzenie na sprawy jest w dużej mierze obojętne, ale wręcz przeciwnie, ważne sprawy traktuję poważnie i nawet w wielu drobiazgach moje stanowisko jest bardziej pryncypialne niż wielu, na przykład:

Nie gram w gry komputerowe, nie czytam prasy, nie mam telewizora – szkoda marnować czasu, a jest go za mało. Najważniejsze wiadomości ze świata dotrą do mnie w taki czy inny sposób bez zwłoki, a nieistotne nie są potrzebne.

Nigdy nie korzystaliśmy z systemu Windows — nienawidzimy się nawzajem. Kiedyś pracował pod OS/2, teraz Linux (ALT).

Nie palę. Od dzieciństwa zdecydowałem, że nie będę i nigdy tego nie próbowałem.

Piję alkohol z umiarem. Tradycja wlewania roztworu etanolu do organizmu nie wydaje mi się zbyt rozsądna.

Uważam na narkotyki. Moją specjalizacją z psychologii była narkologia i psychofarmakologia i doskonale zdaję sobie sprawę z prawdziwych niebezpieczeństw związanych z opiatami. W zasadzie nie komunikuję się z ludźmi, którzy używali opiatów — nie wierzę w możliwość całkowitego wyleczenia, przepraszam.

Nie jestem religijny, ale nie dlatego, że «jeszcze tego nie znalazłem», ale dlatego, że takie są moje przekonania. W latach studenckich poważnie studiowałem psychologię religii, studiowałem różne pisma i teorie, ale od tego czasu nie interesowałem się kwestiami religijnymi. Ale nie podoba mi się określenie „ateista”, ponieważ oznacza zaprzeczenie i walkę. Ale zaprzeczanie „czego nie ma” jest bezcelowe, a walka z cudzą wiarą jest również nieetyczna. Dlatego nazywanie osób niereligijnych ateistami jest tak samo śmieszne, jak nazywanie pieszych antynarciarzami. Nie podoba mi się też określenie „niewierzący”: można by pomyśleć, że poza religią nie ma idei i ideałów moralnych, w które można by wierzyć. Więc nie jestem religijny. Szanuję wszelkie szkoły religijne i filozoficzne, ale z lekceważeniem jakiejkolwiek agitacji.

Jeśli przeczytałeś to wszystko i masz już solidne pojęcie o moich gustach, przyzwyczajeniach i świecie duchowym, to źle, jak każdy powierzchowny pomysł 🙂

Dodaj komentarz