Psychologia

Widzieliśmy go na kopytach i na wózku inwalidzkim, futrzanego i łysego, psychopatycznego i socjopatycznego, zakochanego idealistę i skorumpowanego glinę. W thrillerze „Split” całkowicie podzielił się na 23 postacie. Oczywiście James McAvoy ma dar zmieniania twarzy. I to nie tylko w filmach.

Przed hełmem zdejmuje skórzaną kurtkę. Ma na sobie ciężkie buty. Dżinsy z dziurami. Zegarki Casio kosztują około 100 USD. Ale przede wszystkim jest to najbardziej otwarty, pogodny wygląd. Spotykamy się w okolicy, w której mieszka, która wygląda jak stare angielskie miasteczko. Mój rozmówca mruży oczy błogo, wystawiając twarz na promienie, ale nie mogę się oprzeć i nie być sarkastycznym. Okazało się jednak, że szczera nieumiarkowanie jest najlepszym sposobem na zdobycie tego człowieka.

Psychologie: Powiedziałeś kiedyś, że uważasz piegi za główną wadę twojego wyglądu. A słońce jest dla nich takie dobre!

James mcavoy: Tak, rozmnażają się na słońcu, wiem. Ale była to odpowiedź na głupie pytanie magazynu glamour: „Czego nie lubisz w swoim wyglądzie?” Jakby to było tak niezrozumiałe, że nie jestem Bradem Pittem.

Czy chciałbyś mieć zewnętrzne dane Brada Pitta?

Tak, jestem niczym. Mam średni wzrost, skórę białą jak papier, pięć kilogramów piegów — wszystkie ścieżki są przede mną otwarte! Nie naprawdę. Nie jestem zakładnikiem moich danych, mogę być kimkolwiek zechcesz. To znaczy chcę powiedzieć, że dobrze wyglądałem z kucykiem i na kopytach — w Opowieściach z Narnii. Zgadzam się, Brad Pitt w tej roli zaprowadziłby film daleko w stronę groteski.

Miałem prawdopodobnie 23-24 lata, zagrałem w „… A w duszy tańczę”. I wtedy uświadomiłem sobie coś o sobie — dobrze, że jest dość wcześnie. Był to film o mieszkańcach domu dla niepełnosprawnych, niezdolnych do samodzielnego poruszania się. Grałem niesamowitego, pełnego życia faceta z diagnozą dystrofii mięśniowej Duchenne'a, to jest zanik mięśni prowadzący do prawie całkowitego paraliżu.

Lubię być zwyczajna iw tym sensie niepozorna. Metr siedemdziesiąt. Nie opalam się. szare włosy

Do odegrania tej roli nie wystarczyło mi poznanie plastyczności osób cierpiących na tę chorobę, czyli całkowitego unieruchomienia. Dużo rozmawiałem z osobami z tą diagnozą. I dowiedziałem się, że wolą pozostać niezauważeni. Bo boją się litości.

Nagle poczułem, że taka pozycja jest mi jakoś bardzo bliska. Nie mam się nad czym żałować, nie o to chodzi. Ale lubię być zwyczajny iw tym sensie niepozorny. Metr siedemdziesiąt. Nie opalam się. Szare włosy. Przeciętny Europejczyk.

Nie jest jasne, w jaki sposób zostałeś aktorem i gwiazdą z taką opinią o sobie.

Po pierwsze, nie aspirowałem ani do jednego, ani do drugiego. A po drugie, w młodości byłem o wiele bardziej zwyczajny, niż jest to ogólnie konieczne do życia. Miałem 15 lat i chciałem czegoś więcej niż bycia normalnym dzieckiem z normalnej szkoły w normalnym rejonie Glasgow. Nie byłam świetną uczennicą i nie zostałam zauważona przez inspekcję nieletnich, dziewczyny nie szczególnie mnie lubiły, ale nie odmówiono mi, gdy zaprosiłam kogoś do tańca. Chciałem być przynajmniej kimś wyjątkowym.

A potem w szkole pojawił się zespół rockowy. I okazało się, że można być trochę innym, innym i nagle tacy ludzie mnie otoczyli. Przestałem się bać, że będę inny. Wyszedłem z kręgu bezpieczeństwa, gdzie wszyscy byli tacy jak wszyscy. A potem nauczycielka literatury zaprosiła swojego sąsiada, aktora i reżysera Davida Haymana, do naszej szkoły, aby porozmawiać o kinie i teatrze. Hayman zagrał Lady Makbet w męskim przedstawieniu teatralnym w Glasgow.

To był słynny występ! A chłopaki z naszej szkoły… Ogólnie spotkanie nie było zbyt pozytywne. I postanowiłem podziękować Haymanowi — żeby nie sądził, że marnuje na nas swój czas. Chociaż może wcześniej, przed zespołem rockowym, nie odważyłbym się — to występ „nie jak wszyscy”.

A co stało się później?

I fakt, że Hayman, co dziwne, pamiętał mnie. A kiedy po trzech miesiącach przygotowywał się do kręcenia The Next Room, zaprosił mnie do odegrania małej roli. Ale nie myślałem o zostaniu aktorem. Uczyłam się dobrze i dostałam miejsce na wydziale anglistyki na uniwersytecie. Nie poszedłem tam, ale wstąpiłem do Akademii Marynarki Wojennej.

Ale zaproszenie przyszło z Królewskiej Szkockiej Akademii Muzyki i Teatru, a ja nie zostałem oficerem marynarki wojennej. Więc wszystko jest całkiem normalne. Jestem osobą dość zwyczajnych działań, wszystko wyjątkowe dzieje się mi wyłącznie na ekranie.

W końcu zrobiłeś co najmniej dwie niezwykłe rzeczy poza swoim zawodem. Poślubiła kobietę prawie 10 lat starszą od ciebie i rozwiodła się po dziesięciu latach pozornie bezchmurnego małżeństwa…

Tak, moja była żona Ann Mary jest starsza ode mnie. Ale nie uwierzysz, to nigdy nie miało znaczenia. Poznaliśmy się na planie Bezwstydu, mieliśmy wspólną sprawę, jeden zawód, wspólne zainteresowania i niepodzielne życie. Czy rozumiesz? Nie mogę nawet powiedzieć, że na początku mieliśmy romans, a potem się połączyliśmy.

To wszystko na raz — miłość i jesteśmy razem. Oznacza to, że od razu stało się jasne, że teraz jesteśmy razem. Żadnych przedmałżeńskich zalotów, żadnej specjalnej romantycznej uprzejmości. Od razu się spotkaliśmy. Nie miał znaczenia wiek.

Ale, o ile wiem, dorastałeś bez ojca… Istnieje opinia, być może filisterska, że ​​chłopcy, którzy dorastali w rodzinach niepełnych, mają tendencję do szukania uwagi rodziców u starszych od nich…

Tak, generalnie jestem dobrym obiektem do psychoanalizy! I wiesz, spokojnie patrzę na te rzeczy. Wszyscy jesteśmy dobrzy do jakiejś analizy… Miałam 7 lat, kiedy moi rodzice się rozwiedli. Przeprowadziliśmy się z siostrą do dziadków. Dziadek był rzeźnikiem. I moja mama albo mieszkała z nami, albo nie – urodziliśmy się, gdy była jeszcze bardzo mała, musiała się uczyć, pracować. Została pielęgniarką psychiatryczną.

Mieszkaliśmy z dziadkami. Nigdy nas nie okłamywali. Nie powiedzieli na przykład: możesz zostać kimkolwiek chcesz. To nieprawda, nie chcę też siać fałszywych nadziei w moim dziecku. Ale powiedzieli: musisz spróbować stać się tym, kim chcesz, a przynajmniej stać się kimś. Byli realistami. Otrzymałam praktyczne, nie iluzoryczne wychowanie.

Jeden z tabloidów opublikował wywiad z moim ojcem, którego w ogóle nie znałem. Powiedział, że chętnie mnie pozna

Do 16 roku życia żył według ścisłych zasad zatwierdzonych przez babcię. Ale w wieku 16 lat nagle zauważyłem, że mogę robić, co chcę, a babcia, widząc mnie na imprezie, przypomniała mi, że muszę iść na piwo. Moi dziadkowie czekali na moment, kiedy będą mogli mi zaufać, kiedy będę mogła podejmować własne decyzje i być za nie odpowiedzialna… W wieku 16 lat to była niesamowita przygoda — moje własne decyzje. W rezultacie jestem całkiem praktyczny.

Wiem kim jestem, skąd pochodzę… Kiedy odebrałem pierwszą nagrodę BAFTA, w tabloidzie ukazał się wywiad z moim ojcem, którego tak naprawdę nie znałem. Powiedział, że chętnie mnie pozna.

Zaskoczyło mnie: dlaczego miałby? Zdecydowanie nie muszę — nie mam pytań o przeszłość, nie ma w tym nic niejasnego, nie muszę szukać odpowiedzi. Wiem, co sprawiło, że jestem kim jestem i patrzę na rzeczy z praktycznego punktu widzenia. Życie rozwinęło się w taki sposób, że praktycznie się nie znamy. Cóż, nie ma nic, co mogłoby poruszyć starego.

Ale życie też potoczyło się dobrze, widzicie. A jeśli nie wyszło?

Mój najlepszy, prawdopodobnie najlepszy przyjaciel, Mark, i ja przypomnieliśmy sobie, jacy byliśmy w wieku 15 lat. Wtedy mieliśmy przeczucie: bez względu na to, co się z nami stanie, wszystko będzie dobrze. Nawet wtedy powiedział: no cóż, nawet jeśli za 15 lat będziemy myć samochody na poboczu w Drumtochti, to i tak będzie dobrze. A teraz zdecydowaliśmy, że teraz to subskrybujemy. Mam to optymistyczne uczucie — pytanie nie brzmi, jakie miejsce pod słońcem zajmuję, ale jak się czuję.

Na świecie jest zbyt wiele kanonów, aby dostosować się do statusu… Dla mnie zdecydowanie jest ich dużo

Dlatego bawią mnie koledzy, którzy upierają się przy oznakach swojego statusu — na tych ogromnych przyczepach garderoby, osobistych fryzjerach i wielkości liter imion na plakatach. Na świecie jest zbyt wiele kanonów, aby zachować zgodność ze statusem… Dla mnie zdecydowanie jest ich dużo.

W ogóle to pragnienie solo pod słońcem jest dla mnie niezrozumiałe. Z natury jestem członkiem zespołu. Może dlatego wylądowałem w licealnym zespole rockowym — jaki jest sens grania świetnie, jeśli reszta zespołu jest rozstrojona? Ważne jest, aby ogólny dźwięk był harmonijny.

Podobało mi się na akademii teatralnej iw tym zawodzie, bo teatr, kino to gra zespołowa, a to zależy od wizażysty, od artysty nie mniej niż od aktora, chociaż jest w centrum uwagi, a są za kulisami. A wszystko to staje się oczywiste, jeśli spojrzysz z praktycznego punktu widzenia.

Słuchaj, nie zawsze można pozostać przy zdrowych zmysłach. Są też uczucia. Na przykład rozwiodłeś się, chociaż twój syn Brendan ma 6 lat…

Ale nie bać się swoich uczuć i rozumieć je jest najbardziej praktyczną rzeczą w życiu! Zrozumieć, że coś się skończyło, że treść już nie pasuje do formy… Powiedzmy, że nasz związek z Ann-Mary przerodził się w silną przyjaźń, jesteśmy towarzyszami broni i przyjaciółmi. Ale to nie małżeństwo, prawda? Każdy z nas chce doświadczyć jeszcze więcej uczuć, które stały się niemożliwe w naszym związku.

Nie czyń ze mnie nagiego stosunku — czasami ulegam nakazom uczuć

Nawiasem mówiąc, dlatego po rozwodzie nadal mieszkaliśmy razem przez kolejny rok — nie tylko po to, by nie zniszczyć sposobu życia Brendana, ale dlatego, że każdy z nas nie miał poważnych osobistych planów. Nadal jesteśmy bliskimi przyjaciółmi i zawsze będziemy.

Nie czyń ze mnie nagiej proporcji — czasami ulegam nakazom uczuć. Na przykład początkowo odmówiłem zagrania roli w Zniknięciu Eleanor Rigby, chociaż zakochałem się zarówno w scenariuszu, jak i roli. Ale tam motywem i źródłem fabuły jest śmierć synka bohatera. A krótko przed tym urodził się Brendan. Absolutnie nie chciałem przymierzać takiej straty. Nie móc. A rola była wspaniała, a film mógł wyjść niesamowicie przejmujący, ale nadal nie mogłem pominąć tego faktu w scenariuszu.

Ale wtedy nadal grałeś w tym filmie?

Minął rok, uczucia opadły. Nie panikowałam już, że coś się stanie Brendanowi. Przywykłem do tego, że kiedy mam Brendana, wszystko jest w porządku. Swoją drogą tak — to wyjątkowa rzecz, która przydarzyła mi się poza kinem i sceną — Brendan.

Powiem jeszcze więcej… Czasami aktywiści, bojownicy o niepodległość Szkocji, próbują mnie zaangażować w swoje kampanie. Czy wiesz, jaki jest ich cel? Żeby uczynić nas Szkotami bogatszymi po odzyskaniu niepodległości. Jaka jest zachęta do wzbogacenia się?

Sto lat temu Irlandczycy walczyli o niepodległość i byli gotowi za nią umrzeć. Czy ktoś jest gotów przelać krew za to „stać się bogatszym”? To znaczy, że praktyczność nie zawsze jest godnym motywatorem. Moim zdaniem tylko uczucia mogą być prawdziwym bodźcem do działania. Wszystko inne, jak mówią, ulega rozkładowi.

Dodaj komentarz