Indra Devi: „Nie jakoś, nie tak jak wszyscy…”

W ciągu swojego długiego życia Evgenia Peterson kilkakrotnie radykalnie zmieniła swoje życie – ze świeckiej damy w matadźi, czyli „matkę”, duchową mentorkę. Podróżowała po pół świata, a wśród jej znajomych były gwiazdy Hollywood, indyjscy filozofowie i sowieccy liderzy partii. Znała 12 języków i uważała za swoją ojczyznę trzy kraje – Rosję, w której się urodziła, Indie, gdzie narodziła się na nowo i gdzie objawiła się jej dusza, oraz Argentyna – „przyjazny” kraj Mataji Indry Devi.

Evgenia Peterson, znana całemu światu jako Indra Devi, została „pierwszą damą jogi”, osobą, która otworzyła praktyki jogi nie tylko na Europę i Amerykę, ale także na ZSRR.

Evgenia Peterson urodziła się w Rydze w 1899 roku. Jej ojciec jest dyrektorem banku w Rydze, Szwed z urodzenia, a matka jest aktorką operetkową, ulubioną publicznością i gwiazdą świeckich salonów. Dobrym przyjacielem Petersonów był wielki chansonnier Alexander Vertinsky, który już wtedy zauważył „cechę” Evgenii, dedykując jej wiersz „Dziewczyna z kaprysami”:

„Dziewczyna z nawykami, dziewczyna z kaprysami,

Dziewczyna nie jest „jakoś” i nie jest taka jak wszyscy… ”

Podczas I wojny światowej rodzina Evgenii przeniosła się z Rygi do Petersburga, gdzie dziewczyna z wyróżnieniem ukończyła gimnazjum i pielęgnując marzenia o scenie weszła do studia teatralnego Komissarzhevsky'ego, który szybko zauważył utalentowanego ucznia.

Początek XX wieku był czasem zmian nie tylko na arenie politycznej, ale także okresem globalnych zmian w ludzkiej świadomości. Pojawiają się salony spirytystyczne, modna jest literatura ezoteryczna, młodzi ludzie czytają dzieła Bławatskiej.

Młoda Evgenia Peterson nie była wyjątkiem. Jakimś sposobem w jej ręce wpadła książka Czternaście lekcji filozofii jogi i okultyzmu naukowego, którą przeczytała jednym tchem. Decyzja, jaka zrodziła się w głowie pełnej entuzjazmu dziewczyny, była jasna i precyzyjna – musi jechać do Indii. Jednak wojna, rewolucja i emigracja do Niemiec na długo odłożyły na bok jej plany.

W Niemczech Eugenia błyszczy w trupie Teatru Diagilewa, a pewnego dnia podczas trasy koncertowej w Tallinie w 1926 roku, spacerując po mieście, widzi małą księgarnię o nazwie Literatura Teozoficzna. Tam dowiaduje się, że wkrótce w Holandii odbędzie się zjazd Towarzystwa Teozoficznego im. Anny Besant, a jednym z gości będzie Jiddu Krishnamurti, słynny indyjski mówca i filozof.

Ponad 4000 osób zgromadziło się na konwencji w holenderskim mieście Omanie. Warunki były spartańskie – camping, dieta wegetariańska. Początkowo Eugenia postrzegała to wszystko jako zabawną przygodę, ale wieczór, kiedy Krishnamurti śpiewał święte hymny w sanskrycie, stał się punktem zwrotnym w jej życiu.

Po tygodniu spędzonym w obozie Peterson wróciła do Niemiec z mocnym postanowieniem zmiany swojego życia. Postawiła swojemu narzeczonemu, bankierowi Bolmowi warunek, że prezentem zaręczynowym ma być wycieczka do Indii. Zgadza się, myśląc, że to tylko chwilowy kaprys młodej kobiety, a Evgenia wyjeżdża tam na trzy miesiące. Podróżując po Indiach z południa na północ, po powrocie do Niemiec odmawia Bolmowi i zwraca mu pierścień.

Porzucając wszystko i sprzedając swoją imponującą kolekcję futer i biżuterii, wyjeżdża do swojej nowej duchowej ojczyzny.

Tam komunikuje się z Mahatmą Gandhim, poetą Rabindranath Tagore, a z Jawaharlalem Nehru łączyła ją silna przyjaźń przez wiele lat, prawie się zakochiwała.

Evgenia chce jak najlepiej poznać Indie, uczęszcza na świątynne lekcje tańca u najsłynniejszych tancerzy i studiuje jogę w Bombaju. Nie może jednak zapomnieć też o swoich umiejętnościach aktorskich – do roli w filmie „Arabski rycerz” zaprasza ją słynny reżyser Bhagwati Mishra, specjalnie dla którego wybiera pseudonim Indra Devi – „niebiańska bogini”.

Zagrała w kilku kolejnych filmach Bollywood, a potem – niespodziewanie dla siebie – przyjmuje propozycję małżeństwa od czeskiego dyplomaty Jana Strakati. Tak więc Evgenia Peterson po raz kolejny radykalnie zmienia swoje życie, stając się świecką damą.

Już jako żona dyplomaty prowadzi salon, który szybko zyskuje popularność wśród czołówki kolonialnego społeczeństwa. Niekończące się przyjęcia, przyjęcia, wieczorki wyczerpują Madame Strakati i zastanawia się: czy o takim życiu w Indiach marzyła młoda absolwentka gimnazjum Żenia? Przychodzi okres depresji, z której widzi jedno wyjście – jogę.

Rozpoczynając studia w Instytucie Jogi w Bombaju, Indra Devi spotyka tam Maharadżę Mysore, który przedstawia ją Guru Krishnamacharyi – założyciel Ashtanga jogi, jednego z najpopularniejszych dziś kierunków.

Uczniowie guru byli tylko młodymi mężczyznami z kasty wojowników, dla których rozwinął rygorystyczny codzienny reżim: odrzucanie „martwych” pokarmów, wczesne wstawanie i koniec, wzmożona praktyka, ascetyczny styl życia.

Przez długi czas guru nie chciał wpuścić do swojej szkoły kobiety, a tym bardziej obcokrajowca, ale uparta żona dyplomaty osiągnęła swój cel – została jego uczennicą, ale Krishnamacharya nie zamierzał jej dać koncesje. Na początku Indra była nieznośnie twarda, zwłaszcza że nauczycielka była wobec niej sceptyczna i nie zapewniała żadnego wsparcia. Ale kiedy jej mąż zostaje przeniesiony do pracy dyplomatycznej w Szanghaju, Indra Devi otrzymuje błogosławieństwo od samego guru, aby prowadzić niezależną praktykę.

W Szanghaju już w randze „mataji” otwiera swoją pierwszą szkołę, pozyskując wsparcie żony Czang Kaj-szeka, Song Meiling, namiętnej wielbicielki jogi.

Po zakończeniu II wojny światowej Indra Devi podróżuje w Himalaje, gdzie doskonali swoje umiejętności i pisze swoją pierwszą książkę Joga, która ukaże się w 1948 roku.

Po niespodziewanej śmierci męża matadźi po raz kolejny zmienia jego życie – sprzedaje swoją posiadłość i przenosi się do Kalifornii. Tam znajduje podatny grunt dla swoich działań – otwiera szkołę, do której uczęszczają takie gwiazdy „złotego wieku Hollywood”, jak Greta Garbo, Yul Brynner, Gloria Swenson. Indra Devi była szczególnie wspierana przez Elizabeth Arden, szefa imperium kosmetologicznego.

Metoda Devi została maksymalnie dostosowana do europejskiego ciała i opiera się na klasycznej jodze mędrca Patańdżalego, który żył w XNUMX wieku pne.

Matadźi spopularyzował także jogę wśród zwykłych ludzi., po opracowaniu zestawu asan, które można łatwo wykonywać w domu, aby złagodzić stres po ciężkim dniu pracy.

Indra Devi po raz drugi wyszła za mąż w 1953 roku – ze słynnym lekarzem i humanistą Siegfriedem Knauerem, który na wiele lat stał się jej prawą ręką.

W latach 1960. prasa zachodnia dużo pisała o Indrze Devi jako odważnym joginie, który otworzył jogę dla zamkniętego komunistycznego kraju. Odwiedza ZSRR, spotyka się z wysokimi urzędnikami partyjnymi. Jednak pierwsza wizyta w ich historycznej ojczyźnie przynosi tylko rozczarowanie – joga pozostaje dla ZSRR tajemniczą religią Wschodu, nie do przyjęcia dla kraju z świetlaną przyszłością.

W latach 90., po śmierci męża, opuszczając Międzynarodowe Centrum Szkolenia Nauczycieli Jogi w Meksyku, podróżuje z wykładami i seminariami do Argentyny i zakochuje się w Buenos Aires. Matadźi odnajduje więc trzecią ojczyznę, „przyjazny kraj”, jak sama go nazywa – Argentynę. Następnie odbywa się wycieczka po krajach Ameryki Łacińskiej, w każdym z nich bardzo starsza kobieta prowadzi dwie lekcje jogi i ładuje wszystkich swoim niewyczerpanym optymizmem i pozytywną energią.

W maju 1990 Indra Devi po raz drugi odwiedza ZSRR.gdzie joga w końcu straciła swój nielegalny status. Ta wizyta była bardzo owocna: gospodarz popularnego programu „pierestrojka” „Przed i po północy” Vladimir Molchanov zaprasza ją na antenę. Indra Devi udaje się odwiedzić swoją pierwszą ojczyznę – odwiedza Rygę. Matadźi już dwukrotnie przyjeżdża do Rosji z wykładami – w 1992 r. na zaproszenie Komitetu Olimpijskiego iw 1994 r. przy wsparciu ambasadora Argentyny w Rosji.

Do końca życia Indra Devi zachowała czysty umysł, doskonałą pamięć i niesamowitą wydajność, jej Fundacja przyczyniła się do szerzenia i popularyzacji praktyki jogi na całym świecie. Około 3000 osób wzięło udział w jej stuleciu, z których każda była wdzięczna matadźi za zmiany, które joga wniosła do jego życia.

Jednak w 2002 roku stan zdrowia starszej kobiety gwałtownie się pogorszył. Zmarła w wieku 103 lat w Argentynie.

Tekst przygotowała Lilia Ostapenko.

Dodaj komentarz