Jak Twoja szczoteczka do zębów stała się częścią kryzysu plastycznego

Całkowita liczba szczoteczek do zębów używanych i wyrzucanych każdego roku stale rośnie od czasu wprowadzenia pierwszej plastikowej szczoteczki do zębów w latach 1930. XX wieku. Od wieków szczoteczki do zębów były wytwarzane z naturalnych materiałów, ale na początku XX wieku producenci zaczęli używać nylonu i innych tworzyw sztucznych do produkcji szczoteczek do zębów. Plastik jest praktycznie niedegradowalny, co oznacza, że ​​prawie każda szczoteczka do zębów wyprodukowana od lat 20-tych nadal istnieje gdzieś w postaci śmieci.

Najlepszy wynalazek wszechczasów?

Okazuje się, że ludzie bardzo lubią myć zęby. Ankieta MIT z 2003 r. wykazała, że ​​szczoteczki do zębów są cenione wyżej niż samochody, komputery osobiste i telefony komórkowe, ponieważ respondenci częściej twierdzili, że nie mogą bez nich żyć.

Archeolodzy znaleźli „pałeczki do zębów” w egipskich grobowcach. Budda żuł gałązki, żeby umyć zęby. Rzymski pisarz Pliniusz Starszy zauważył, że „zęby będą mocniejsze, jeśli zbierzesz je piórkiem jeżozwierza”, a rzymski poeta Owidiusz przekonywał, że dobrym pomysłem jest codzienne mycie zębów. 

Opieka dentystyczna zajęła umysł chińskiego cesarza Hongdży pod koniec XV wieku, który wynalazł urządzenie przypominające szczoteczkę, które wszyscy znamy dzisiaj. Miał krótkie, grube włosie z dzika, wygolone z szyi świni i osadzone w kości lub drewnianej rączce. Ta prosta konstrukcja istnieje od kilku stuleci w niezmienionej formie. Ale włosie z dzika i kościane trzonki były drogimi materiałami, więc tylko bogaci mogli sobie pozwolić na pędzle. Wszyscy inni musieli zadowolić się patyczkami do żucia, skrawkami materiału, palcami lub w ogóle niczym. We wczesnych latach dwudziestych tylko jedna czwarta osób w Stanach Zjednoczonych posiadała szczoteczkę do zębów.

Wojna zmienia wszystko

Dopiero pod koniec XIX wieku koncepcja opieki dentystycznej dla wszystkich, bogatych i biednych, zaczęła przenikać do świadomości społecznej. Jedną z sił napędowych tego przejścia była wojna.

W połowie XIX wieku, podczas wojny secesyjnej, pistolety ładowano po jednym strzale, prochem i kulami owiniętymi w zrolowany ciężki papier. Żołnierze musieli rozdzierać papier zębami, ale stan zębów żołnierzy nie zawsze na to pozwalał. Oczywiście to był problem. Armia Południa werbowała dentystów do opieki prewencyjnej. Na przykład pewien dentysta wojskowy zmusił żołnierzy swojej jednostki do trzymania szczoteczek do zębów w dziurkach od guzików, aby były one łatwo dostępne przez cały czas.

Potrzeba było jeszcze dwóch poważnych mobilizacji wojskowych, by zdobyć szczoteczki do zębów w prawie każdej łazience. Do wybuchu II wojny światowej szkolono żołnierzy w zakresie opieki stomatologicznej, dentystów wprowadzano do batalionów, a personelowi wojskowemu rozdawano szczoteczki do zębów. Kiedy bojownicy wrócili do domu, przynieśli ze sobą zwyczaj mycia zębów.

„Właściwa droga do amerykańskiego obywatelstwa”

W tym samym czasie w całym kraju zmieniały się postawy wobec higieny jamy ustnej. Dentyści zaczęli postrzegać opiekę stomatologiczną jako kwestię społeczną, moralną, a nawet patriotyczną. „Gdyby można było zapobiec zepsutym zębom, byłoby to bardzo korzystne dla państwa i jednostki, ponieważ zdumiewające jest, jak wiele chorób jest pośrednio związanych ze złymi zębami” – napisał jeden z dentystów w 1904 roku.

W całym kraju rozprzestrzeniły się ruchy społeczne promujące zalety zdrowych zębów. W wielu przypadkach kampanie te były skierowane do biednych, imigrantów i zmarginalizowanych populacji. Higiena jamy ustnej była często wykorzystywana jako sposób na „amerykanizację” społeczności.

Absorpcja plastiku

Wraz ze wzrostem zapotrzebowania na szczoteczki do zębów rosła produkcja, wspomagana wprowadzeniem nowych tworzyw sztucznych.

Na początku XX wieku chemicy odkryli, że z mieszanki nitrocelulozy i kamfory, pachnącej oleistej substancji pochodzącej z wawrzynu kamfory, można uzyskać mocny, lśniący, a czasem wybuchowy materiał. Materiał, zwany „celuloidem”, był tani i można go było formować w dowolny kształt, idealny do robienia rączek szczoteczek do zębów.

W 1938 roku japońskie laboratorium krajowe opracowało cienką, jedwabistą substancję, która miała zastąpić jedwab używany do produkcji spadochronów dla wojska. Niemal jednocześnie amerykańska firma chemiczna DuPont wypuściła na rynek swój własny materiał z drobnych włókien, nylon.

Jedwabisty, wytrzymały i jednocześnie elastyczny materiał okazał się doskonałym zamiennikiem drogiego i kruchego włosia z dzika. W 1938 roku firma o nazwie Dr. West's zaczęła wyposażać głowy swoich „Dr. West Miracle Brushes” z nylonowym włosiem. Syntetyczny materiał, według firmy, czyści się lepiej i trwa dłużej niż stare pędzle z naturalnego włosia. 

Od tego czasu celuloid został zastąpiony nowszymi tworzywami sztucznymi, a wzory włosia stały się bardziej złożone, ale pędzle zawsze były plastikowe.

Przyszłość bez plastiku?

Amerykańskie Towarzystwo Stomatologiczne sugeruje, aby każdy zmieniał szczoteczki do zębów co trzy do czterech miesięcy. Tak więc w samych Stanach Zjednoczonych każdego roku wyrzuca się ponad miliard szczoteczek do zębów. A gdyby wszyscy na całym świecie zastosowali się do tych zaleceń, każdego roku około 23 miliardów szczoteczek trafiałoby do natury. Wiele szczoteczek do zębów nie nadaje się do recyklingu, ponieważ kompozytowe tworzywa sztuczne, z których obecnie wykonana jest większość szczoteczek do zębów, są trudne, a czasem niemożliwe do skutecznego recyklingu.

Dziś niektóre firmy wracają do naturalnych materiałów, takich jak drewno czy włosie z dzika. Uchwyty szczotek bambusowych mogą rozwiązać część problemu, ale większość tych szczotek ma nylonowe włosie. Niektóre firmy powróciły do ​​projektów, które zostały pierwotnie wprowadzone prawie sto lat temu: szczoteczek do zębów ze zdejmowaną główką. 

Bardzo trudno jest znaleźć opcje pędzla bez plastiku. Ale każda opcja, która zmniejsza całkowitą ilość używanego materiału i opakowania, jest krokiem we właściwym kierunku. 

Dodaj komentarz