Psychologia

Jeśli czujesz, że na miłość trzeba sobie zasłużyć i bierzesz sobie do serca krytykę lub nieuwagę, trudno będzie ci odnieść sukces. Trudne doświadczenia podważają pewność siebie. Psycholog Aaron Karmine opowiada, jak przezwyciężyć te wątpliwości.

Jeśli nie kochamy siebie, może się wydawać, że musimy „udowodnić” naszą wyższość nad innymi, aby złagodzić wewnętrzny ból. Nazywa się to nadmierną rekompensatą. Problem w tym, że to nie działa.

Czujemy, że musimy stale udowadniać coś innym, dopóki nie uświadomią sobie, że jesteśmy „wystarczająco dobrzy”. Błędem w tym przypadku jest to, że zbyt poważnie traktujemy oskarżenia i krytykę innych ludzi. To tak, jakbyśmy bronili się w wyimaginowanym sądzie, udowadniając swoją niewinność, próbując uniknąć kary.

Na przykład ktoś ci mówi: „Nigdy mnie nie słuchasz” lub „Zawsze mnie o wszystko obwiniasz!”. Te „nigdy” i „zawsze” często nie odpowiadają naszemu prawdziwemu doświadczeniu. Często zaczynamy się bronić przed tymi fałszywymi oskarżeniami. W naszej obronie przedstawiamy różne dowody: „Co masz na myśli, że nigdy cię nie słucham? Poprosiłeś mnie, żebym wezwał hydraulika, i tak zrobiłem. Możesz to sprawdzić na swoim rachunku telefonicznym.»

Rzadko zdarza się, że takie wymówki są w stanie zmienić punkt widzenia naszego rozmówcy, zwykle na nic nie wpływają. W efekcie czujemy, że przegraliśmy „sprawę” w „sądzie” i czujemy się jeszcze gorzej niż wcześniej.

W odwecie sami zaczynamy rzucać oskarżenia. W rzeczywistości jesteśmy „wystarczająco dobrzy”. Po prostu nie idealne. Ale bycie doskonałym nie jest wymagane, chociaż nikt nam tego wprost nie powie. Jak możemy ocenić, którzy ludzie są „lepsi”, a którzy „gorsi”? Według jakich standardów i kryteriów? Gdzie bierzemy „przeciętną osobę” jako punkt odniesienia dla porównania?

Każdy z nas od urodzenia jest cenny i godny miłości.

Pieniądze i wysoki status mogą ułatwić nam życie, ale nie czynią nas „lepszymi” niż inni ludzie. W rzeczywistości to, jak (trudno lub łatwo) żyje człowiek, nie mówi nic o jego wyższości lub niższości w porównaniu z innymi. Umiejętność wytrwania w obliczu przeciwności losu i pójścia naprzód to odwaga i sukces, niezależnie od efektu końcowego.

Billa Gatesa nie można uznać za „lepszego” od innych ludzi ze względu na jego bogactwo, tak jak nie można uważać osoby, która straciła pracę i jest na zasiłku za „gorszą” od innych. Nasza wartość nie sprowadza się do tego, jak bardzo jesteśmy kochani i wspierani, i nie zależy od naszych talentów i osiągnięć. Każdy z nas od urodzenia jest cenny i godny miłości. Nigdy nie staniemy się mniej lub bardziej wartościowi. Nigdy nie będziemy lepsi ani gorsi od innych.

Bez względu na to, jaki status osiągniemy, ile pieniędzy i władzy zdobędziemy, nigdy „nie będziemy lepsi”. Podobnie, bez względu na to, jak mało jesteśmy doceniani i szanowani, nigdy „nie pogorszymy się”. Nasze sukcesy i osiągnięcia nie czynią nas bardziej godnymi miłości, tak jak nasze porażki, porażki i porażki nie czynią nas mniej jej godnymi.

Wszyscy jesteśmy niedoskonali i popełniamy błędy.

Zawsze byliśmy, jesteśmy i będziemy „wystarczająco dobrzy”. Jeśli zaakceptujemy naszą bezwarunkową wartość i uznamy, że zawsze jesteśmy godni miłości, nie będziemy musieli polegać na aprobacie innych. Nie ma idealnych ludzi. Bycie człowiekiem oznacza bycie niedoskonałym, co z kolei oznacza, że ​​popełniamy błędy, których później żałujemy.

Żal powoduje chęć zmiany czegoś w przeszłości. Ale nie możesz zmienić przeszłości. Możemy żyć żałując naszych niedoskonałości. Ale niedoskonałość nie jest przestępstwem. I nie jesteśmy przestępcami godnymi kary. Poczucie winy możemy zastąpić żalem, że nie jesteśmy doskonali, co tylko podkreśla nasze człowieczeństwo.

Nie da się zapobiec przejawom ludzkiej niedoskonałości. Wszyscy popełniamy błędy. Kluczowym krokiem w kierunku samoakceptacji jest uznanie zarówno swoich mocnych, jak i słabych stron.

Dodaj komentarz