Jak kochać swoje dziecko; nienawidzę moich dzieci

Jak kochać swoje dziecko; nienawidzę moich dzieci

Czytelnik zdrowej żywności-near-me.com napisał szczery list do redakcji. Kobieta jest pewna, że ​​wiele matek podziela jej punkt widzenia i żyje w ten sam sposób, tylko nie mówi o tym otwarcie.

„Zwyczajowo mówi się o swoich dzieciach z niepokojem, aspiracjami i nieskończoną miłością. Co jeśli nie kochasz swojego dziecka? Nie. Nie jesteś tym zmęczony i nie jest to „stan przejściowy”. Po prostu go nie kochasz, kropka. Niestety osobiście udało mi się to szczerze przyznać dopiero 10 lat po urodzeniu mojej córki. Początkowo myślałam, że negatywne emocje wywołała trudna ciąża, potem trudny poród, a potem nieprzespane noce i niekończące się choroby dziecka, ale później uświadomiłam sobie, że chodzi o brak miłości do niego. Być może moje doświadczenie będzie dla kogoś interesujące i przydatne, więc powiem ci o wszystkim szczerze ”- napisała do nas Natalia.

„Nie mieszkaliśmy długo z biologicznym ojcem naszej córki (wybaczcie to słowo). To banalne, że się ze sobą nie zgadzali. Była jasna miłość iw rezultacie ciąża, a potem – gorzkie rozczarowanie i rozstanie. Irytowało mnie wszystko w moim cywilnym mężu: jak je i jak myje zęby, jak pachnie i jakimi słowami używa, jak czyści uszy wacikami i jak rozrzuca skarpetki po domu… ​​Kiedy się rozstaliśmy, westchnęłam z ulgą, a potem zaczęłam wszystko, żeby zobaczyć to w mojej córce. Zrobiła dokładnie to samo! A nawet w nosie ciągle dłubiąc jak on! I za każdym razem, gdy to widziałem, nie mogłem się oprzeć, mówiąc: „Jak tata!” lub „Wziąłem wszystkie paskudne rzeczy od mojego ojca”. I oczywiście zrobiła to ze złością. Jak inaczej, gdyby los, jak na kpinę, włożył wszystkie złe cechy mojego nieudanego męża w moje nowonarodzone dziecko?!

Niekończąca się kupa i dzikie krzyki w nocy przyniosą przynajmniej kogoś do rączki

Po urodzeniu córki nie pamiętam jasnych i radosnych chwil. Prawdopodobnie tylko wtedy, gdy krewni pozwolili mi wyjść z domu, aby dać mi możliwość chodzenia i samotności. Wszyscy myśleli, że mam depresję poporodową i próbowali mi jakoś pomóc. Raz nawet wyjechałem na tydzień w morze. BEZ CÓRKI. Ale kiedy wróciłem, wcale nie było łatwiej. Niekończąca się kupa i dzikie nocne krzyki przynajmniej kogoś zdołają chwycić, a córka często płakała. Teraz żołądek boli, potem zęby są cięte, a potem mokry leży. Mówią tak za wszystkich, ale osobiście wydawało mi się, że moje dziecko jest ciągle nieszczęśliwe. Później lekarz powiedział, że jej córka rzeczywiście ma problemy z układem nerwowym, dlatego źle śpi, jest zdenerwowana i trochę się uśmiecha.

Nie chciałam brać dziecka w ramiona, spędzać z nią dużo czasu, a nawet tylko dotykać. Abyście zrozumieli, nie jestem elementem antyspołecznym ani „kukułką matką”, a na co dzień moja córka miała wszystko, czego potrzebowała. Z mojej strony była tylko miłość. Jednak starannie to ukryłem…

A potem zrujnowała mój związek

Kiedy Ewa miała cztery lata, miałam mężczyznę. Był czuły, miły i opiekuńczy, a ja rozumiałem, że dla takich mężczyzn tworzy się teraz prawdziwa linia niezamężnych i rozwiedzionych ludzi, więc starałem się go oczarować i otoczyć go jak największą troską. Nie powiedziałem mu o mojej córce, myśląc, że powiem mu później. Wszystko szło dobrze, dopóki mój mężczyzna nie zaproponował, że pojedzie z nim na długie wakacje. I musi się zdarzyć, że właśnie w tym czasie córka spadła z dużego wzgórza i doznała dwóch złamań jednocześnie. Wymagało to nie tylko leczenia, ale i hospitalizacji. Moja babcia odmówiła pójścia do szpitala i musiałam wszystko powiedzieć mojemu mężczyźnie. Według niego był zszokowany, że jako matka ukrywałam swoje dziecko i chciałam go zostawić na długi czas z „dziwnym wujkiem”. Potem mężczyzna zablokował mój numer i odleciał sam. Ktoś powie, że Eva nie jest za to winna, ale czasami wydaje mi się, że ma jakiś szósty zmysł, kiedy mogę ją zostawić na inne życie (ożenić się, wyjechać w podróż służbową itp.) i celowo zachorować, kontuzjowany lub zaczyna wpadać w napady złości, żeby mnie zdenerwować!

Nastolatek o złym humorze

Eva jest teraz nastolatką. Chodzi do szkoły i ma wszystko, o czym marzą dzieci w tym wieku. Kilka razy nawet wybraliśmy się z córką nad morze (lekarze zalecali jej morskie powietrze). Nie miałem miłości. Odpowiedzialność – tak. Zainteresowanie jej sprawami jest możliwe. Ale na pewno nie miłość. Co więcej, z biegiem lat z moją córką było coraz więcej problemów. Dopiero teraz niekończące się trudności ze studiami i szalona żądza internetu (może tam siedzieć godzinami) dodały nietowarzystego charakteru. Próbowałem z nią porozmawiać – to bezużyteczne. Zamyka się i milczy. Poszłam do psychologa (sam iz córką) – to nie pomogło. Więc po prostu postanowiłem zostawić to tak, jak jest.

A teraz – najważniejsze. Postawić kropkę nad „i” i nie słyszeć od czytelników, że po prostu nie mogę nikogo kochać. Niedawno dowiedziałam się, że znowu jestem w ciąży. I to było prawdziwe szczęście !!! Teraz zdałem sobie sprawę, że jestem naprawdę gotowy i niczego się nie boję. A to jest świadome macierzyństwo i naprawdę będę miała bardzo pożądane dziecko, o które potajemnie poprosiłam wyższe moce. I usłyszeli. I znowu przysłali mi dziewczynę i nie ukrywam, że kocham ją już bez końca. Drugie macierzyństwo, nawet od pierwszego dnia, zasadniczo różni się od pierwszego. I nawet straszna toksykoza frustruje tylko jedno – czy zaszkodzi przyszłej córce? TAk. Już wiadomo, że znowu będę miała dziewczynę. Stanie się to dopiero za pięć miesięcy, ale już wybieram maleńkie stroje, piękne zabawki oraz najdroższe i najwygodniejsze wózki i łóżeczka. I często widzę moje dziecko we śnie. Wydaje się być blondynką i blondynką. Na wstępie powiem, że ja też nie zacząłem żyć razem z ojcem mojego drugiego dziecka, ale cóż to ma za znaczenie, jeśli zostawił mi już najważniejszą rzecz w życiu. Kochane dziecko! “

Dodaj komentarz