Grégoire: „moja żona myśli, że jestem prawdziwym tatusiem kurą”

Grégoire, papa-kura na czele mieszanej rodziny

Wasz nowy album „Poésies de notrefance”* właśnie został wydany. Po co umieszczać te wiersze w muzyce?

Pewnego dnia mój 12-letni pasierb zmagał się z nauką L'Albatros od Baudelaire'a. Kazałem mu posłuchać płyty „Léo Ferré chante Baudelaire”. W ciągu 10 minut znał tekst na pamięć i zrozumiał, że poezja to nie tylko kilka słów na kartce, ale często najpiękniejszy sposób mówienia. Zrobiłem też ten album dla mojego syna Paula, który ma 2 i pół roku. Oczywiście jest jeszcze mały i na razie dla niego to tylko „muzyka tatusia”. Ale kiedy jest starszy, chciałbym, żeby chciał czytać poezję. 

Czy nagranie tej płyty przypomniało Ci o dzieciństwie?

Wiersz „Kiedy moja siostra i ja” Théodore'a de Banville przypomniał mi te, których nauczyłem się na Dzień Matki. A wszystkie te wspaniałe klasyki Jeana de La Fontaine'a, Maurice'a Carême'a, Luca Bérimonta… przypominają mi zapachy kredy, klasy, placu zabaw, a nie poważne bzdury. Krótko mówiąc, czas lekkomyślności. Poza tym ten album był odświeżającą przerwą, ponieważ wszystkie teksty są pozytywne i lekkie. Przekazują bardzo proste, a jednocześnie istotne wartości. A potem ja też pozostałam dużym dzieckiem! Mam zabawną stronę. Poker, gry planszowe, Playstation… To wszystko bardzo mnie bawi i uwielbiam spędzać czas z synem, bawiąc się małym pociągiem, samochodami, zabierając go na karuzele…

Czy ojcostwo cię zmieniło?

Właściwie wszystko zmieniło. Teraz moje życie nie jest już tylko o mnie. Zdaję sobie również sprawę z odpowiedzialności, która się z tym wiąże. Dziś, kiedy robię płytę, słucham jej inaczej, wmawiając sobie, że kiedy słuchają jej Paul i Léopoldine (moja 9-miesięczna córka), to nie chcę, żeby się wstydzili takie a takie coś. A ojcostwo wzmocniło także moją chęć zaangażowania się w stowarzyszenia zajmujące się dziećmi, takie jak stowarzyszenie ELA, którego jestem sponsorem, czy Reves d'enfance. 

Zamknij

Jakim jesteś tatą?

Moja żona powiedziałaby ci, że jestem kurą papy! To prawda ! Ale jestem też tatusiem piosenkarzem, ciastka… Właściwie to całkiem fajnie. Ale oczywiście w domu obowiązują zasady, a dzieci nie mogą nic zrobić. Bardzo lubię też gotować. Na urodziny moja żona wręczyła mi nawet… sokowirówkę! Od tego czasu testuję wiele soków owocowych. Paul uwielbia wyciskany sok pomarańczowy każdego ranka! A w południe przygotowuję dla niego lunch: makaron ricotta-szpinak, ryż-parmezan-pomidory… Chcę mu przedstawić dobre produkty, proste, ale autentyczne smaki. I mam szczęście, wszystko mu się podoba. Został nawet miłośnikiem Roquefort! Odkrywając szeroką gamę smaków, może wybrać to, co woli. W muzyce jest tak samo. Każemy mu słuchać stylów, które lubimy. Od Boba Dylana do Beethovena. Kiedy słyszy „Niech będzie”, już rozpoznaje Beatlesów! W tej chwili słucha mojego najnowszego albumu i powtarzanych piosenek Chantal Goya. 

Czy z łatwością zająłeś swoje miejsce jako ojciec?

Na początku nie było to łatwe, ponieważ związek między dzieckiem a matką jest bardzo silny. Ale po każdym porodzie przez tydzień opiekuję się każdym z moich dzieci. Moja żona wzięła urlop na odpoczynek. Te spotkania jeden na jednego były niezbędnymi momentami, które pomogły mi się z nimi nawiązać.

Jak godzisz życie artysty z życiem rodzinnym?

Nie godzę się, to moje życie rodzinne na pierwszym miejscu. Staram się spędzać jak najwięcej czasu z moimi dziećmi. Kiedy tylko to możliwe, pracuję w domu: nagrywam melodie w swoim studiu nagraniowym i przeprowadzam wywiady podczas drzemek. Jeśli wyjadę na wycieczkę w ciągu 3 godzin jazdy, wracam wieczorem. A w trasę zabieram ze sobą Paula. Korzystam z tej okazji, ponieważ na razie nie chodzi jeszcze do szkoły. Ale we wrześniu poszedł do przedszkola. On jest super szczęśliwy, ja trochę boję się rozstania… ale powinno być ok, na początku wyjdzie dopiero rano. W domu jest zawsze żywa, z trójką nastolatków mojej żony i dwójką naszych małych dzieci. Wielcy to fani najmłodszych. Nie potrzebujemy opiekunek i to daje im obowiązki. A na święta, idem, spędzamy je z rodziną. 

Czy masz rodzinny rytuał?

Tak, i to jest niezbędne! Każdego wieczoru czytam historię Paulowi. Obecnie jest uzależniony od przygód Barbapapy i Monsieur et Madame. Wtedy moja żona przynosi mu koc, przytula go, a on od razu zasypia.

* Graj dalej, moja główna firma.

Dodaj komentarz