„Od nosa do ogona” - nowy trend gastryczny wśród mięsożerców
 

Nowe trendy w gotowaniu dotknęły również dań mięsnych. Wydawałoby się, że można to zrobić z mięsem, aby je zjeść „w modzie”? Chodzi o jedzenie od nosa do ogona, nowa koncepcja wykwintnej kuchni.

„Od nosa do ogona” to spożycie całego zwierzęcia, a nie tylko jego części mięsnej. Wykorzystywane są mózgi, ogony, kopyta, głowy i podroby, które nie są teraz wyrzucane, ale harmonijnie pasują do dań restauracyjnych.

Takie podejście nie jest nowością w gotowaniu – przez długi czas zwierzę było skonsumowane całkowicie, znajdując zastosowanie dla wszelkich wnętrz pozyskanych tusz. W dzisiejszych czasach mniej lub bardziej popularne są tylko wątróbka i kawior, i to tylko sporadycznie.

Podroby w restauracjach na całym świecie

 

Renomowani szefowie kuchni już teraz serwują podroby w kreatywnych i pysznych przystawkach, pierwszych i drugich daniach, dzięki czemu jedzenie od nosa do ogona staje się coraz bardziej popularne.

Na australijskich gospodarstwach promowana jest filozofia „nic się nie marnuje” - odbywają się kursy mistrzowskie i ciągle opracowywane są nowe przepisy na przygotowanie pysznych potraw z różnych części zwierzęcia.

Na przykład restauracja Yashin Ocean House w Londynie ma w swoim menu szkielet z makreli, a londyńska Moshi Moshi serwuje wątróbkę i skórę łososia.

Londyńska restauracja The Story serwuje smażone krakersy rybne i chrupiącą rybę z kremem krewetkowym. Rybne produkty uboczne są często spożywane również we Francji.

Seahorse Restaurant w Dartmouth i Yum Yum Ninja w Brighton również znajdują się na mapie nowego nurtu mięsnego - powszechne są tam zupy wątróbkowe i rybne.

1 Komentarzy

Dodaj komentarz