Dr Will Tuttle: Znęcanie się nad zwierzętami jest naszym złym dziedzictwem
 

Kontynuujemy krótką opowieść o dr Willu Tuttle, The World Peace Diet. Ta książka jest obszernym dziełem filozoficznym, przedstawionym w formie łatwej i przystępnej dla serca i umysłu. 

„Smutną ironią jest to, że często zaglądamy w kosmos, zastanawiając się, czy istnieją jeszcze inteligentne istoty, podczas gdy otaczają nas tysiące gatunków inteligentnych istot, których zdolności jeszcze nie nauczyliśmy się odkrywać, doceniać i szanować…” – oto główna idea książki. 

Autorka zrobiła audiobook z Dieta dla Pokoju na Świecie. Stworzył też dysk z tzw , gdzie nakreślił główne idee i tezy. Możesz przeczytać pierwszą część podsumowania „Dieta Pokoju Światowego” . Dziś publikujemy kolejną tezę Willa Tuttle, którą tak opisał: 

Dziedziczenie praktyki przemocy 

Bardzo ważne jest, aby nie zapominać, że jedzenie pokarmu pochodzenia zwierzęcego to nasz odwieczny nawyk, nasza zła dziedziczność. Nikt z nas, zapewnia nas autor, nie wybrałby takiego nawyku z własnej woli. Pokazano nam, jak żyć i jeść. Nasza kultura, od najstarszych, zmusza nas do jedzenia mięsa. Każdy może pójść do dowolnego sklepu spożywczego i zobaczyć, jak kształtuje się nawyk. Przejdź do działu żywność dla niemowląt, a zobaczysz na własne oczy: żywność dla niemowląt do roku zawiera już mięso. Wszystkie rodzaje tłuczonych ziemniaków z mięsem króliczym, cielęciną, kurczakiem lub indykiem. Niemal od pierwszych dni życia mięso i produkty mleczne znalazły się w naszej diecie. W ten prosty sposób szkolimy nasze młode pokolenie od pierwszych dni jedzenia mięsa zwierzęcego. 

To zachowanie jest nam przekazywane. Nie jest to coś, co świadomie wybraliśmy. Jedzenie mięsa jest nam narzucane z pokolenia na pokolenie, na najgłębszym poziomie, jako część procesu naszego rozwoju fizycznego. Wszystko odbywa się w taki sposób i w tak młodym wieku, że nie możemy nawet kwestionować, czy jest to właściwe. Przecież nie doszliśmy do tych przekonań sami, ale one umieściły je w naszej świadomości. Więc kiedy ktoś próbuje rozpocząć rozmowę na ten temat, po prostu nie chcemy tego słyszeć. Próbujemy zmienić temat. 

Dr Tuttle zauważa, że ​​wielokrotnie obserwował na własne oczy: gdy tylko ktoś zada podobne pytanie, rozmówca szybko zmienia temat. Albo mówi, że pilnie musi gdzieś pobiec lub coś zrobić… Nie udzielamy rozsądnej odpowiedzi i reagujemy negatywnie, bo decyzja o jedzeniu zwierząt nie należała do nas. Zrobili to dla nas. A przyzwyczajenie tylko się w nas umocniło – rodzice, sąsiedzi, nauczyciele, media… 

Społeczna presja wywierana na nas przez całe życie sprawia, że ​​postrzegamy zwierzęta tylko jako towar, który istnieje wyłącznie do użytku jako pożywienie. Gdy zaczynamy jeść zwierzęta, idziemy dalej w tym samym tonie: robimy ubrania, testujemy na nich kosmetyki, wykorzystujemy je dla rozrywki. Na różne sposoby zwierzętom zadaje się ogromny ból. Dzikie zwierzę nie pozwoli sobie na wykonywanie sztuczek, będzie posłuszne tylko wtedy, gdy zada mu straszliwy ból. Zwierzęta w cyrkach, rodeo, ogrodach zoologicznych poddaje się głodzeniu, biciu, rażeniu prądem – wszystko po to, by później wykonywać numery koncertowe na błyskotliwej arenie. Do zwierząt tych należą delfiny, słonie, lwy – wszystkie te wykorzystywane do rozrywki i tzw. „edukacji”. 

Nasze wykorzystywanie zwierząt do pożywienia i innych form wyzysku opiera się na założeniu, że są one jedynie środkiem do naszego użytku. A za tą ideą stoi nieustanna presja społeczeństwa, w którym żyjemy. 

Kolejnym ważnym czynnikiem jest oczywiście to, że po prostu lubimy smak mięsa. Ale przyjemność smakowania ich mięsa, picia mleka czy jajek w żaden sposób nie może być usprawiedliwieniem zadawania im bólu i cierpienia, ciągłego zabijania. Jeśli mężczyzna doświadcza przyjemności seksualnej tylko wtedy, gdy kogoś gwałci, krzywdzi, społeczeństwo niewątpliwie go potępi. Tak samo jest tutaj. 

Nasze gusta są łatwe do zmiany. Liczne badania w tej dziedzinie wykazały, że aby pokochać smak czegoś, musimy stale pamiętać o tym, jak to jest. Will Tuttle zauważył to z pierwszej ręki: zajęło mu kilka tygodni, zanim jego kubki smakowe nauczyły się wysyłać do mózgu sygnały przyjemności z warzyw i zbóż po zjedzeniu hamburgerów, kiełbasek i innych produktów spożywczych. Ale to było dawno temu, a teraz wszystko stało się jeszcze łatwiejsze: kuchnia wegetariańska i produkty wegetariańskie są teraz powszechne. Zamienniki mięsa, produkty mleczne mogą zastąpić nasz zwykły smak. 

Tak więc istnieją trzy potężne czynniki, które sprawiają, że jemy zwierzęta: 

– odziedziczenie zwyczaju jedzenia zwierząt 

presja społeczna na jedzenie zwierząt 

– nasz gust

Te trzy czynniki powodują, że robimy rzeczy sprzeczne z naszą naturą. Wiemy, że nie wolno nam bić i zabijać ludzi. Jeśli popełnimy przestępstwo, będziemy musieli odpowiedzieć w najszerszym zakresie prawa. Ponieważ nasze społeczeństwo zbudowało cały system ochrony – prawa, które chronią wszystkich członków społeczeństwa. społeczeństwo. Oczywiście czasami są priorytety – społeczeństwo jest gotowe chronić silniejszych. Z jakiegoś powodu młodzi i aktywni mężczyźni z pieniędzmi są lepiej chronieni niż dzieci, kobiety, ludzie bez pieniędzy. Ci, których nie można nazwać ludźmi – czyli zwierzętami, mają jeszcze mniej ochrony. W przypadku zwierząt, których używamy do jedzenia, w ogóle nie zapewniamy żadnej ochrony. 

Nawet na odwrót! Will Tuttle mówi: Jeśli umieszczę krowę w ciasnych pomieszczeniach, ukradnę jej dzieci, wypiję jej mleko, a potem ją zabiję, społeczeństwo mnie wynagrodzi. Nie można sobie wyobrazić, że można popełnić większą nikczemność wobec matki – odebrać jej dzieci, ale robimy to i dobrze nam za to płacimy. Dzięki temu żyjemy, za to jesteśmy szanowani i mamy wiele głosów poparcia w rządzie. To prawda: przemysł mięsny i mleczarski jest właścicielem najpotężniejszego lobby w naszym rządzie. 

W ten sposób robimy nie tylko rzeczy sprzeczne z naturą i przynoszące niezwykłe cierpienie innym żywym istotom – otrzymujemy za to nagrody i uznanie. I bez negatywności. Jeśli grillujemy żeberka zwierzęcia, wszyscy wokół nas zachwycają się aromatem i doskonałym smakiem. Bo to jest nasza kultura iw niej się urodziliśmy. Gdybyśmy urodzili się w Indiach i próbowali tam smażyć żeberka wołowe, moglibyśmy zostać aresztowani. 

Ważne jest, aby zdać sobie sprawę, że ogromna liczba naszych przekonań jest osadzona w naszej kulturze. Dlatego trzeba, mówiąc w przenośni, znaleźć siłę, by „opuścić swój dom”. „Opuść dom” oznacza „zadać sobie pytanie o poprawność pojęć akceptowanych przez twoją kulturę”. To bardzo ważny punkt. Bo dopóki nie zakwestionujemy tych ogólnie przyjętych koncepcji, nie będziemy mogli rozwijać się duchowo, nie będziemy mogli żyć w harmonii i przyswajać najwyższych wartości. Ponieważ nasza kultura opiera się na dominacji i przemocy. „Opuszczając dom” możemy stać się siłą napędową pozytywnych zmian w naszym społeczeństwie. 

Ciąg dalszy nastąpi. 

Dodaj komentarz