Dr Will Tuttle: Jedzenie mięsa niszczy połączenie między umysłem a ciałem człowieka
 

Kontynuujemy krótką opowieść o dr Willu Tuttle, The World Peace Diet. Ta książka jest obszernym dziełem filozoficznym, przedstawionym w formie łatwej i przystępnej dla serca i umysłu. 

„Smutną ironią jest to, że często zaglądamy w kosmos, zastanawiając się, czy istnieją jeszcze inteligentne istoty, podczas gdy otaczają nas tysiące gatunków inteligentnych istot, których zdolności jeszcze nie nauczyliśmy się odkrywać, doceniać i szanować…” – oto główna idea książki. 

Autorka zrobiła audiobook z Dieta dla Pokoju na Świecie. Stworzył też dysk z tzw , gdzie nakreślił główne idee i tezy. Możesz przeczytać pierwszą część podsumowania „Dieta Pokoju Światowego” . Dwa tygodnie temu opublikowaliśmy powtórzenie rozdziału w książce zatytułowanej . W zeszłym tygodniu opublikowana przez nas teza Willa Tuttle brzmiała: . Czas powtórzyć kolejny rozdział: 

Jedzenie mięsa niszczy połączenie między umysłem a ciałem 

Jak już powiedzieliśmy, jednym z głównych powodów, dla których nadal jemy zwierzęta, są tradycje naszej kultury: od dzieciństwa wbijano nam do głów, że musimy jeść zwierzęta – dla własnego zdrowia. 

Krótko o pokarmie dla zwierząt: jest bogaty w tłuszcze i białka, a ubogi w węglowodany. Mówiąc dokładniej, prawie nie ma w nim węglowodanów, z wyjątkiem niewielkiej ilości zawartej w produktach mlecznych. W rzeczywistości produkty zwierzęce to tłuszcz i białko. 

Nasz organizm jest przystosowany do pracy na „paliwie” składającym się z węglowodanów złożonych, które znajdują się w owocach, warzywach, produktach pełnoziarnistych i roślinach strączkowych. Największe badania naukowe wielokrotnie wykazały, że zbilansowana dieta roślinna dostarcza nam energii i wysokiej jakości białek, a także zdrowych tłuszczów. 

Dlatego w zdecydowanej większości wegetarianie są znacznie zdrowsi niż ogół populacji. Wynika z tego logicznie, że NIE musimy jeść zwierząt. A co więcej, czujemy się znacznie lepiej, jeśli ich nie jemy. 

Dlaczego niektórzy ludzie nie czują się lepiej, gdy odmawiają jedzenia zwierzętom? Według dr Tuttle dzieje się tak dlatego, że popełniają pewne błędy. Na przykład po prostu nie wiedzą, jak gotować smaczne i bogate w potrawy, których potrzebujemy w pierwiastki śladowe. Niektórzy mogą po prostu jeść zbyt dużo „pustego” jedzenia (takiego jak frytki), chociaż można ich uznać za wegetarian. 

Jednak czasy, w których trudno było żyć z wegetariańskimi wierzeniami, już dawno minęły. Na półkach pojawia się coraz więcej pysznych produktów wegetariańskich o korzystnym dla naszego organizmu składzie odżywczym. A stare dobre zboża, orzechy, owoce i warzywa można stosować w nieskończonych kombinacjach. 

Ale nie wszystko jest takie proste. Nie powinniśmy zapominać o efekcie placebo, który może mieć na człowieka znacznie silniejszy wpływ niż nam się wydaje. Przecież od dzieciństwa uczono nas, że aby być zdrowym, musimy jeść produkty pochodzenia zwierzęcego, a to bardzo trudno odwrócić! Efekt placebo polega na tym, że jeśli głęboko w coś wierzymy (zwłaszcza jeśli dotyczy nas osobiście), to naprawdę staje się to niejako rzeczywistością. Dlatego wykluczając z diety produkty pochodzenia zwierzęcego i ich pochodne zaczyna nam się wydawać, że pozbawiamy nasz organizm niezbędnych pierwiastków śladowych. Co robić? Tylko po to, by konsekwentnie wykorzenić z naszych umysłów sugestię, która kiedyś w nas zaszczepiła, że ​​potrzebujemy pokarmu dla zwierząt dla zdrowia. 

Ciekawostka: im efekt placebo jest tym skuteczniejszy, im więcej nieprzyjemnych doznań się z nim wiąże. Na przykład im droższy lek, tym gorszy jego smak, tym bardziej zauważalne jest jego działanie lecznicze w porównaniu z lekami tańszymi i smacznymi. Podejrzewamy, że mogą nie być tak skuteczne – mówią, że nie wszystko może być takie proste. 

Gdy tylko wykluczymy pokarm zwierzęcy z naszej diety, sami poczujemy, jak skuteczne było placebo w jedzeniu mięsa zwierzęcego. Spożywanie ich staje się dla nas dość nieprzyjemne, gdy zdamy sobie sprawę, CO tak naprawdę jemy, ponieważ początkowo, według Willa Tuttle, człowiek jest obdarzony spokojną fizjologią. Jest nam dane, abyśmy mogli dostarczać naszemu organizmowi energii i pierwiastków niezbędnych dla zdrowia i dobrego samopoczucia – bez powodowania cierpienia zwierząt. 

Kiedy więc odrzucamy ten sekretny dar od wszechświata opartego na miłości, mówiąc, że będziemy zabijać zwierzęta bez względu na wszystko, sami zaczynamy cierpieć: tłuszcz zatyka nasze tętnice, nasz układ trawienny nie działa z powodu braku wystarczającej ilości błonnika… Jeśli uwolnimy nasze Umysł, pozbądź się znaczków, wtedy zobaczymy: nasze ciało jest znacznie lepiej przystosowane do diety roślinnej niż zwierzęcej. 

Kiedy mówimy, że będziemy jeść zwierzęta bez względu na wszystko, tworzymy dla siebie świat utkany z chorób, tajemnej winy i okrucieństwa. Stajemy się źródłem okrucieństwa, zabijając zwierzęta własnymi rękami lub płacąc komuś innemu, żeby zrobił to za nas. Zjadamy własne okrucieństwo, więc stale w nas żyje. 

Dr Tuttle jest pewien, że człowiek w głębi serca wie, że nie powinien jeść zwierząt. To jest sprzeczne z naszą naturą. Prosty przykład: pomyśl o kimś jedzącym rozkładające się mięso… W stu procentach doświadczyłeś uczucia obrzydzenia. Ale właśnie to robimy na co dzień – kiedy jemy hamburgera, kiełbasę, kawałek ryby czy kurczaka. 

Ponieważ jedzenie mięsa i picie krwi jest dla nas obrzydliwe na poziomie podświadomości, a jedzenie mięsa jest zakorzenione w kulturze, ludzkość szuka wyjścia – przekształcać kawałki mięsa, ukrywać je. Na przykład zabijanie zwierząt w określony sposób, aby w mięsie pozostało jak najmniej krwi (mięso, które kupujemy w supermarketach, zwykle nie jest nasycone krwią). Zabite mięso przetwarzamy termicznie, stosujemy różne przyprawy i sosy. Wymyślono tysiące sposobów, aby była smaczna dla oka i jadalna. 

Wymyślamy dla naszych dzieci bajki o tym, że hamburgery rosną w ogrodowych łóżkach, staramy się ukryć straszliwą prawdę o mięsie i produktach pochodzenia zwierzęcego. Rzeczywiście, podświadomie obrzydliwe jest dla nas jedzenie mięsa żywej istoty lub picie mleka przeznaczonego dla cudzego dziecka. 

Jeśli się nad tym zastanowić: trudno byłoby człowiekowi wspiąć się pod krowę i popychając jej młode, samemu wyssać mleko z gruczołu sutkowego. Albo goniąc jelenia i rzucając się na niego, próbując powalić go na ziemię i przegryźć jego szyję, a potem poczuć gorącą krew wlewającą się prosto do naszych ust… Fu. To jest sprzeczne z istotą człowieka. Każda osoba, nawet najbardziej zagorzały miłośnik steków lub zapalony łowca. Żaden z nich nie wyobrażał sobie, że robi to z wielką chęcią. Tak, nie może, to fizycznie niemożliwe dla człowieka. Wszystko to po raz kolejny dowodzi, że nie jesteśmy stworzeni do jedzenia mięsa. 

Innym absurdalnym argumentem, jaki wysuwamy, jest to, że zwierzęta jedzą mięso, dlaczego więc nie mielibyśmy tego zrobić? Czysty absurd. Ogromna liczba zwierząt w ogóle nie je mięsa. Nasi rzekomi najbliżsi krewni, goryle, szympansy, pawiany i inne naczelne, jedzą mięso bardzo rzadko lub wcale. Dlaczego to robimy? 

Jeśli nadal będziemy rozmawiać o tym, co jeszcze mogą zrobić zwierzęta, to raczej nie będziemy chcieli dalej dawać im przykład. Na przykład samce niektórych gatunków zwierząt mogą jeść własne dzieci. Nigdy nie przyszłoby nam do głowy, aby wykorzystać ten fakt jako wymówkę do jedzenia własnych dzieci! Dlatego absurdem jest mówienie, że inne zwierzęta jedzą mięso, co oznacza, że ​​my też możemy. 

Poza niszczeniem naszego zdrowia psychicznego i fizycznego, jedzenie mięsa niszczy nasze naturalne środowisko, w którym żyjemy. Hodowla zwierząt ma najbardziej destrukcyjny, niekończący się wpływ na środowisko. Bardzo ważne jest, aby zrozumieć, że kiedy widzimy ogromne przestrzenie obsadzone kukurydzą, różnymi ziarnami, większość z nich to pasza dla zwierząt gospodarskich. 

Nakarmienie 10 milionów zwierząt zabijanych rocznie w samych Stanach Zjednoczonych wymaga ogromnych ilości pokarmu roślinnego. Te same obszary można wykorzystać do wyżywienia głodującej populacji Ziemi. Kolejną część można zwrócić do dzikich lasów, aby przywrócić siedliska dla dzikich zwierząt. 

Z łatwością moglibyśmy nakarmić wszystkich głodnych na tej planecie. Gdyby sami tego chcieli. Zamiast karmić zwierzęta, zwierzęta, które chcemy zabić. Zamieniamy tę żywność w tłuste i toksyczne odpady – i to doprowadziło jedną piątą naszej populacji do otyłości. Jednocześnie jedna piąta ludności świata cierpi na ciągły głód. 

Ciągle słyszymy, że populacja Planety złowrogo rośnie, ale następuje jeszcze większa i bardziej niszczycielska eksplozja. Eksplozja liczby zwierząt gospodarskich – krów, owiec, kurczaków, indyków zapędzonych do ciasnych hangarów. Hodujemy miliardy zwierząt gospodarskich i karmimy je ogromną ilością produkowanej przez nas żywności. Zajmuje to większość ziemi i wody, zużywa ogromną ilość pestycydów, co powoduje niespotykane dotąd zanieczyszczenie wody i gleby. 

Mówienie o naszym jedzeniu mięsa jest tematem tabu, ponieważ okrucieństwo, którego ono wymaga – okrucieństwo wobec zwierząt, ludzi, ziemi… jest tak przytłaczające, że po prostu nie chcemy poruszać tej kwestii. Ale zazwyczaj to, co staramy się ignorować najbardziej, uderza w nas najbardziej. 

Ciąg dalszy nastąpi. 

 

Dodaj komentarz