Psychologia

Porządek w społeczeństwie opiera się na idei odpowiedzialności moralnej. Osoba, która popełniła wykroczenie, powinna zostać za nie pociągnięta do odpowiedzialności. Dirk Pereboom, profesor filozofii na Cornell University, sądzi inaczej: nasze zachowanie jest kontrolowane przez siły poza naszą kontrolą, więc nie ponosimy odpowiedzialności. A nasze życie zmieni się na lepsze, jeśli się do tego przyznamy.

Psychologie: Jak wolna wola ma się do moralności?

Pokład Perebum: Po pierwsze, nasz stosunek do wolnej woli determinuje to, jak traktujemy przestępców. Załóżmy, że wierzymy, że jesteśmy wolni w naszych działaniach. Przestępca rozumie, że czyni zło. Mamy więc prawo go ukarać w celu przywrócenia sprawiedliwości.

Ale co, jeśli nie był świadomy swoich działań? Na przykład z powodu zaburzeń psychicznych. Istnieje pogląd, że powinniśmy nadal stosować wobec niego środki, aby nie zachęcać do szerzącej się przestępczości. Ale wtedy robimy to nie dlatego, że jest winny, ale jako środek odstraszający. Pytanie brzmi, czy mamy prawo zrobić z człowieka pomoc wizualną?

Druga kwestia dotyczy naszych codziennych relacji z ludźmi. Jeśli wierzymy w wolną wolę, usprawiedliwiamy agresję wobec przestępców. Tak mówi nam intuicja moralna. Ma to związek z tym, co filozof Galen Strawson nazwał wyrzutniami rakiet. Jeśli ktoś zrobił nam coś złego, czujemy urazę. To jest reakcja na niesprawiedliwość. Wyładowujemy naszą złość na sprawcy. Oczywiście gniew jest również „zły” i często czujemy się zawstydzeni, gdy nieumyślnie dajemy upust złości. Ale jeśli nasze uczucia są zranione, wierzymy, że mamy do tego prawo. Sprawca wiedział, że nas skrzywdzi, co oznacza, że ​​sam „prosił o to”.

Jeśli wierzymy w wolną wolę, to usprawiedliwiamy naszą agresję wobec sprawcy

Teraz weźmy małe dzieci. Kiedy robią coś złego, nie gniewamy się na nich tak, jak na dorosłych. Wiemy, że dzieci nie są jeszcze w pełni świadome swoich działań. Oczywiście możemy być również nieszczęśliwi, gdy dziecko stłucze filiżankę. Ale reakcja zdecydowanie nie jest tak silna jak w przypadku dorosłych.

A teraz wyobraź sobie: co jeśli przyjmiemy za pewnik, że nikt nie ma wolnej woli, nawet dorośli? Co to zmieni w naszych wzajemnych relacjach? Nie będziemy pociągać się do odpowiedzialności — przynajmniej nie w ścisłym tego słowa znaczeniu.

A co to zmieni?

PD: Myślę, że odrzucenie wolnej woli spowoduje, że przestaniemy szukać usprawiedliwienia dla naszej agresji, a w końcu przyniesie korzyści naszemu związkowi. Powiedzmy, że twój nastolatek jest dla ciebie niegrzeczny. Karcisz go, on też nie pozostaje w długach. Konflikt nasila się jeszcze bardziej. Ale jeśli zrezygnujesz z reaktywnego nastawienia, okazując w zamian powściągliwość, osiągniesz bardziej pozytywny wynik.

Zwykle wpadamy w złość właśnie dlatego, że wierzymy, że bez tego nie osiągniemy posłuszeństwa.

PD: Jeśli zareagujesz agresją na agresję, otrzymasz jeszcze silniejszą reakcję. Kiedy próbujemy stłumić wolę drugiego z gniewem, napotykamy opór. Uważam, że zawsze jest możliwość konstruktywnego wyrażenia niezadowolenia, bez agresji.

Tak, nie możesz się pobić. Ale nadal będziemy źli, będzie to zauważalne.

PD: Tak, wszyscy podlegamy mechanizmom biologicznym i psychologicznym. To jeden z powodów, dla których nie możemy być całkowicie wolni w naszych działaniach. Pytanie brzmi, jak dużą wagę przywiązujesz do swojego gniewu. Możesz myśleć, że jest usprawiedliwiony, ponieważ twój przestępca jest winny i powinien zostać ukarany. Ale możesz powiedzieć sobie: „Zrobił to, ponieważ leży to w jego naturze. Nie może jej zmienić.

Pozbywając się urazy, możesz skupić się na tym, jak naprawić sytuację.

Może w związku z nastolatkiem to zadziała. Ale co, jeśli jesteśmy uciskani, nasze prawa są łamane? Brak reakcji na niesprawiedliwość oznacza tolerowanie jej. Możemy być postrzegani jako słabi i bezradni.

PD: Protest nie musi być agresywny, aby był skuteczny. Na przykład Mahatma Gandhi i Martin Luther King byli zwolennikami pokojowego protestu. Uważali, że aby coś osiągnąć, nie należy okazywać złości. Jeśli protestujesz w rozsądnych celach, bez okazywania agresji, twoim przeciwnikom będzie trudniej wzbudzić nienawiść przeciwko tobie. Więc jest szansa, że ​​cię posłuchają.

Musimy znaleźć inny, skuteczniejszy sposób przeciwstawienia się złu, który wykluczyłby karę.

W przypadku Kinga protest przybrał bardzo szerokie formy i doprowadził do zwycięstwa nad segregacją. I pamiętajcie, King i Gandhi wcale nie wyglądali na słabych ani pasywnych. Emanowała z nich wielka moc. Oczywiście nie chcę powiedzieć, że wszystko zostało zrobione bez gniewu i przemocy. Ale ich zachowanie dostarcza modelu tego, jak opór może działać bez agresji.

Ten pogląd nie jest łatwy do zaakceptowania. Czy napotykasz opór wobec swoich pomysłów?

PD: Na pewno. Ale myślę, że świat będzie lepszym miejscem, jeśli porzucimy wiarę w wolną wolę. Oczywiście oznacza to, że będziemy musieli również odrzucić odpowiedzialność moralną. W wielu krajach, w tym w Stanach Zjednoczonych, panuje powszechne przekonanie, że przestępcy powinni być surowo karani. Jej zwolennicy argumentują w następujący sposób: jeśli państwo nie karze zła, ludzie chwycą za broń i będą się osądzać. Zaufanie do sprawiedliwości zostanie podważone, nadejdzie anarchia.

Ale są systemy więzienne, które są zorganizowane inaczej — na przykład w Norwegii lub Holandii. Tam przestępczość jest problemem całego społeczeństwa, a nie jednostek. Jeśli chcemy go wykorzenić, musimy uczynić społeczeństwo lepszym.

Jak można to osiągnąć?

PD: Musimy znaleźć inny, skuteczniejszy sposób przeciwstawiania się złu. Sposób, który wykluczyłby karę. Samo porzucenie wiary w wolną wolę nie wystarczy. Należy opracować alternatywny system moralny. Ale mamy przed oczami przykłady. Gandhi i King byli w stanie to zrobić.

Jeśli się nad tym zastanowisz, to nie jest takie trudne. Psychologia człowieka jest dość mobilna, podatna na zmiany.

Dodaj komentarz