Psychologia

Wiek uporu. O kryzysie trzech lat

Kryzys trzyletni różni się od tego, który miał miejsce w wieku jednego miesiąca (tzw. kryzys noworodkowy) lub pierwszego roku (kryzys roczny). O ile poprzednie dwa „punkty krytyczne” mogły potoczyć się stosunkowo gładko, to pierwsze akty protestu nie były jeszcze tak aktywne i tylko nowe umiejętności i zdolności rzucały się w oczy, to z kryzysem trzech lat sytuacja jest bardziej skomplikowana. Przeoczenie tego jest prawie niemożliwe. Posłuszny trzylatek jest prawie tak rzadki, jak uczynny i czuły nastolatek. Takie cechy kryzysu wieku, jak trudne do wychowania, konflikty z innymi itp., w tym okresie po raz pierwszy manifestują się realistycznie iw pełni. Nic dziwnego, że kryzys trzech lat jest czasami nazywany wiekiem uporu.

Zanim Twoje dziecko będzie obchodzić trzecie urodziny (a jeszcze lepiej, pół roku wcześniej), przyda Ci się poznanie całego „bukietu” znaków, które determinują początek tego kryzysu — tzw. «siedmiogwiazdkowy». Wyobrażając sobie, co oznacza każdy składnik tej siedmiogwiazdkowej gwiazdy, możesz skuteczniej pomóc dziecku wyrosnąć z trudnego wieku, a także utrzymać zdrowy układ nerwowy — zarówno jego, jak i jego.

W sensie ogólnym negatywizm oznacza pragnienie sprzeciwienia się, uczynienia czegoś przeciwnego temu, co mu się mówi. Dziecko może być bardzo głodne lub naprawdę chce słuchać bajki, ale odmówi tylko dlatego, że ty lub inny dorosły mu ją oferujesz. Negatywizm należy odróżnić od zwykłego nieposłuszeństwa. W końcu dziecko nie jest ci posłuszne, nie dlatego, że chce, ale dlatego, że w tej chwili nie może zrobić inaczej. Odrzucając twoją ofertę lub prośbę, «broni» swojego «ja».

Wyraziwszy swój punkt widzenia lub poproszony o coś, mały trzyletni uparty uparty zginie z całych sił. Czy naprawdę chce wykonania „aplikacji”? Może. Ale najprawdopodobniej nie bardzo lub ogólnie przez długi czas straciłem pożądanie. Ale jak dziecko zrozumie, że jego punkt widzenia jest brany pod uwagę, że jego opinia jest wysłuchana, jeśli zrobisz to po swojemu?

Upór, w przeciwieństwie do negatywizmu, jest powszechnym protestem przeciwko zwyczajowemu trybowi życia, normom wychowania. Dziecko jest niezadowolone ze wszystkiego, co jest mu oferowane.

Mały uparty trzylatek akceptuje tylko to, co sam postanowił i wymyślił. Jest to rodzaj tendencji do samodzielności, ale przerośniętej i nieadekwatnej do możliwości dziecka. Nietrudno zgadnąć, że takie zachowanie powoduje konflikty i kłótnie z innymi.

Deprecjonuje wszystko, co kiedyś było ciekawe, znajome, drogie. Ulubione zabawki w tym okresie stają się złe, czuła babcia — paskudna, rodzice — zła. Dziecko może zacząć przeklinać, wyzywać (występuje deprecjacja starych norm zachowania), złamać ulubioną zabawkę lub rozerwać książkę (amortyzuje się przystawki do wcześniej drogich przedmiotów) itp.

Ten stan najlepiej można opisać słowami słynnego psychologa LS Wygotskiego: „Dziecko toczy wojnę z innymi, w ciągłym konflikcie z nimi”.

Do niedawna czułe, trzyletnie dziecko często zamienia się w prawdziwego rodzinnego despotę. Dyktuje wszystkim wokół siebie normy i zasady postępowania: czym go karmić, w co się ubrać, kto może wyjść z pokoju, a kto nie, co zrobić dla jednego członka rodziny, a co z resztą. Jeśli w rodzinie są jeszcze dzieci, despotyzm zaczyna przybierać cechy wzmożonej zazdrości. Rzeczywiście, z punktu widzenia trzyletniego orzeszka ziemnego, jego bracia czy siostry w ogóle nie mają żadnych praw w rodzinie.

Druga strona kryzysu

Wymienione powyżej cechy kryzysu trzech lat mogą wprawić w zakłopotanie wielu szczęśliwych rodziców niemowląt lub dwulatków. Jednak wszystko oczywiście nie jest takie przerażające. W obliczu takich przejawów musisz mocno pamiętać, że zewnętrzne negatywne znaki są tylko odwrotną stroną pozytywnych zmian osobowości, które stanowią główne i główne znaczenie każdego krytycznego wieku. W każdym okresie rozwoju dziecko ma zupełnie specjalne potrzeby, środki, sposoby obcowania ze światem i rozumienia siebie, które są akceptowalne tylko dla danego wieku. Po odsiedzeniu swego czasu muszą ustąpić miejsca nowym — zupełnie innym, ale jedynym możliwym w zmienionej sytuacji. Pojawienie się nowego oznacza nieuchronnie obumieranie starego, odrzucenie już opanowanych wzorców zachowań, interakcję ze światem zewnętrznym. A w okresach kryzysu, bardziej niż kiedykolwiek, następuje ogromna konstruktywna praca rozwojowa, gwałtowne, znaczące przesunięcia i zmiany osobowości dziecka.

Niestety, dla wielu rodziców „dobroć” dziecka często bezpośrednio zależy od stopnia jego posłuszeństwa. W czasie kryzysu nie powinieneś mieć na to nadziei. Przecież zmiany zachodzące wewnątrz dziecka, punkt zwrotny w jego rozwoju umysłowym, nie mogą przejść niezauważone bez ukazania się w zachowaniu i relacjach z innymi.

«Oto korzeń»

Główną treścią każdego kryzysu wieku jest powstawanie nowotworów, czyli pojawienie się nowego typu relacji między dzieckiem a dorosłymi, zmiana jednego rodzaju aktywności na inny. Na przykład przy narodzinach dziecka następuje dla niego adaptacja do nowego środowiska, tworzenie odpowiedzi. Nowotwory kryzysu jednego roku — powstawanie chodzenia i mowy, pojawienie się pierwszych aktów protestu przeciwko «niepożądanym» działaniom dorosłych. Według badań naukowców i psychologów w trzyletnim kryzysie najważniejszym nowotworem jest pojawienie się nowego poczucia „ja”. "Ja sam."

W ciągu pierwszych trzech lat życia mały człowiek przyzwyczaja się do otaczającego go świata, przyzwyczaja się do niego i ujawnia się jako niezależna istota psychiczna. W tym wieku przychodzi moment, w którym dziecko niejako uogólnia całe doświadczenie swojego wczesnego dzieciństwa i na podstawie swoich prawdziwych osiągnięć kształtuje stosunek do siebie, pojawiają się nowe charakterystyczne cechy osobowości. W tym wieku coraz częściej słyszymy od dziecka zaimek „ja” zamiast jego własnego imienia, gdy mówi o sobie. Wydawało się, że jeszcze do niedawna Twoje dziecko, patrząc w lustro, na pytanie „Kto to jest?” z dumą odpowiedział: „To jest Roma”. Teraz mówi: „To ja”, rozumie, że to on jest przedstawiony na jego własnych fotografiach, że to jego, a nie inne dziecko, z lustra uśmiecha się brudna twarz. Dziecko zaczyna realizować się jako odrębna osoba, wraz ze swoimi pragnieniami i cechami pojawia się nowa forma samoświadomości. To prawda, że ​​świadomość „ja” trzyletniego malucha jest wciąż inna niż nasza. Nie odbywa się jeszcze na płaszczyźnie wewnętrznej, idealnej, ale ma charakter wysunięty na zewnątrz: ocena własnych osiągnięć i porównanie ich z oceną innych.

Dziecko zaczyna realizować swoje „ja” pod wpływem wzrastającej samodzielności praktycznej. Dlatego „ja” dziecka jest tak ściśle związane z pojęciem „ja”. Zmienia się stosunek dziecka do otaczającego świata: teraz dziecko kieruje się nie tylko chęcią uczenia się nowych rzeczy, opanowania działań i umiejętności behawioralnych. Otaczająca rzeczywistość staje się sferą samorealizacji małego badacza. Dziecko już próbuje swoich sił, testuje możliwości. Twierdzi o sobie, a to przyczynia się do powstania dziecięcej dumy — najważniejszego bodźca do samorozwoju i samodoskonalenia.

Każdy rodzic musiał nie raz mieć do czynienia z sytuacją, kiedy szybciej i wygodniej było zrobić coś dla dziecka: ubrać je, nakarmić, zabrać we właściwe miejsce. Do pewnego wieku szło to „bezkarnie”, ale w wieku trzech lat zwiększona niezależność może osiągnąć granicę, kiedy dziecko będzie musiało spróbować zrobić to wszystko samodzielnie. Jednocześnie ważne jest dla dziecka, aby otaczający go ludzie poważnie traktowali jego niezależność. A jeśli dziecko nie czuje, że jest uważane, że jego zdanie i pragnienia są szanowane, zaczyna protestować. Buntuje się przeciwko starym ramom, przeciwko starym relacjom. W tym właśnie wieku, według słynnego amerykańskiego psychologa E. Ericksona, zaczyna się formować wola i związane z nią cechy — niezależność, niezależność.

Oczywiście dawanie trzyletniemu dziecku prawa do całkowitej samodzielności jest całkowicie błędne: przecież dziecko, które w młodym wieku już wiele opanowało, nie jest jeszcze w pełni świadome swoich możliwości, nie wie jak wyrażać myśli, planować. Jednak ważne jest, aby odczuć zmiany zachodzące w dziecku, zmiany w jego sferze motywacyjnej i stosunku do siebie. Wtedy można złagodzić krytyczne objawy charakterystyczne dla dorastającej osoby w tym wieku. Relacje dziecko-rodzic powinny wejść w jakościowo nowy kierunek i opierać się na szacunku i cierpliwości rodziców. Zmienia się również stosunek dziecka do osoby dorosłej. To już nie tylko źródło ciepła i troski, ale także wzór do naśladowania, ucieleśnienie poprawności i perfekcji.

Próbując jednym słowem opisać najważniejszą rzecz, jaką zdobywa się w wyniku kryzysu trzech lat, możemy nazwać to, za badaczką psychologii dziecięcej MI Lisina, dumą z osiągnięć. To zupełnie nowy zespół zachowań, który opiera się na postawie wykształconej u dzieci we wczesnym dzieciństwie wobec rzeczywistości, wobec osoby dorosłej jako wzoru. Jak również stosunek do siebie, zapośredniczony własnymi osiągnięciami. Istota nowego kompleksu behawioralnego jest następująca: po pierwsze dziecko zaczyna dążyć do osiągnięcia rezultatu swojej działalności — uporczywie, celowo, pomimo napotykanych trudności i niepowodzeń. Po drugie, istnieje chęć zademonstrowania swoich sukcesów osobie dorosłej, bez której aprobaty te sukcesy w dużej mierze tracą na wartości. Po trzecie, w tym wieku pojawia się podwyższone poczucie własnej wartości — wzmożona niechęć, wybuchy emocjonalne z drobiazgów, wrażliwość na docenianie osiągnięć przez rodziców, babcie i inne znaczące i ważne osoby w życiu dziecka.

Uwaga: trzy lata

Trzeba wiedzieć, czym jest kryzys trzech lat i co kryje się za zewnętrznymi przejawami trochę kapryśnego i awanturnika. W końcu pomoże ci to ukształtować właściwe podejście do tego, co się dzieje: dziecko zachowuje się tak obrzydliwie nie dlatego, że sam jest „zły”, ale po prostu dlatego, że nie może jeszcze zrobić inaczej. Zrozumienie wewnętrznych mechanizmów pomoże ci być bardziej tolerancyjnym wobec swojego dziecka.

Jednak w trudnych sytuacjach samo zrozumienie może nie wystarczyć, aby poradzić sobie z „kaprysami” i „skandalami”. Dlatego lepiej zawczasu przygotować się na ewentualne kłótnie: jak mówią „nauka jest trudna, walka jest łatwa”.

1) Spokój, tylko spokój

Głównymi przejawami kryzysu, niepokojących rodziców, są zwykle tak zwane „wybuchów afektywnych” — napady złości, łzy, kaprysy. Oczywiście mogą wystąpić również w innych, „stabilnych” okresach rozwoju, ale wtedy dzieje się to znacznie rzadziej i z mniejszą intensywnością. Zalecenia dotyczące zachowania w takich sytuacjach będą takie same: nic nie rób i nie decyduj, dopóki dziecko nie będzie całkowicie spokojne. W wieku trzech lat znasz już swoje dziecko wystarczająco dobrze i prawdopodobnie masz kilka sposobów, aby je uspokoić. Ktoś jest przyzwyczajony do ignorowania takich wybuchów negatywnych emocji lub reagowania na nie jak najspokojniej. Ta metoda jest bardzo dobra, jeśli… działa. Jednak jest wiele dzieci, które są w stanie „walczyć w histerii” przez długi czas i niewiele matek może wytrzymać ten obraz. Dlatego warto „litować się” nad dzieckiem: przytulić, uklęknąć, poklepać po głowie. Ta metoda zwykle działa bezbłędnie, ale nie należy jej nadużywać. W końcu dziecko przyzwyczaja się do tego, że po jego łzach i kaprysach następuje „pozytywne wzmocnienie”. A kiedy już się do tego przyzwyczai, wykorzysta tę okazję, aby uzyskać dodatkową „porcję” uczucia i uwagi. Najlepiej powstrzymać początkowy napad złości, po prostu zmieniając uwagę. W wieku trzech lat dzieci są bardzo podatne na wszystko, co nowe, a nowa zabawka, kreskówka lub propozycja zrobienia czegoś ciekawego może zatrzymać konflikt i uratować nerwy.

2) Próba i błąd

Trzy lata to rozwój niezależności, pierwsze zrozumienie „kim jestem i co mam na myśli na tym świecie”. W końcu chcesz, aby Twoje dziecko wyrosło na zdrową osobę z odpowiednią samooceną, pewną siebie. Wszystkie te cechy są ułożone tu i teraz — poprzez próby, osiągnięcia i błędy. Pozwól dziecku popełniać błędy teraz, na twoich oczach. Pomoże mu to uniknąć wielu poważnych problemów w przyszłości. Ale w tym celu ty sam musisz zobaczyć w swoim dziecku, wczorajsze dziecko, niezależną osobę, która ma prawo iść własną drogą i być zrozumianą. Stwierdzono, że jeśli rodzice ograniczają przejawy samodzielności dziecka, karzą lub wyśmiewają jego próby samodzielności, to rozwój małego człowieczka jest zaburzony: a zamiast woli powstaje niezależność, wzmożone poczucie wstydu i niepewności.

Oczywiście ścieżka wolności nie jest ścieżką pojednania. Określ dla siebie te granice, których dziecko nie ma prawa przekraczać. Na przykład nie możesz bawić się na jezdni, nie możesz pomijać drzemek, nie możesz chodzić po lesie bez czapki itp. Musisz trzymać się tych granic w każdych okolicznościach. W innych sytuacjach daj dziecku swobodę działania we własnym umyśle.

3) Wolność wyboru

Prawo do podejmowania własnych decyzji jest jedną z głównych oznak tego, jak wolni czujemy się w danej sytuacji. Trzyletnie dziecko ma takie samo postrzeganie rzeczywistości. Większość negatywnych przejawów kryzysu trzech lat od opisanych powyżej „siedmiu gwiazd” wynika z tego, że dziecko nie czuje wolności we własnych decyzjach, działaniach i czynach. Oczywiście wpuszczenie trzyletniego malucha na „darmowy lot” byłoby szaleństwem, ale po prostu trzeba dać mu możliwość samodzielnego podejmowania decyzji. Pozwoli to dziecku ukształtować cechy niezbędne w życiu, a ty będziesz w stanie poradzić sobie z niektórymi negatywnymi przejawami kryzysu trzech lat.

Czy dziecko mówi „nie”, „nie będę”, „nie chcę” na wszystko? Więc nie zmuszaj tego! Zaoferuj mu dwie opcje: rysuj flamastrami lub ołówkami, chodź po podwórku lub w parku, jedz z niebieskiego lub zielonego talerza. Zaoszczędzisz nerwy, a dziecko będzie się cieszyć i mieć pewność, że jego zdanie jest brane pod uwagę.

Dzieciak jest uparty i nie możesz go w żaden sposób przekonać? Spróbuj „zainscenizować” takie sytuacje w „bezpiecznych” warunkach. Na przykład, gdy nie spieszysz się i możesz wybrać jedną z kilku opcji. W końcu, jeśli dzieciakowi uda się obronić swój punkt widzenia, zyskuje zaufanie do swoich umiejętności, znaczenia własnej opinii. Upór to początek rozwoju woli, osiągnięcie celu. I w twojej mocy jest skierowanie go w tym kierunku, a nie uczynienie z niego źródła cech charakteru „osła” na całe życie.

Warto również wspomnieć o znanej niektórym rodzicom technice „zrób odwrotnie”. Zmęczona niekończącym się „nie”, „nie chcę” i „nie chcę”, matka zaczyna energicznie przekonywać swoje dziecko o przeciwności tego, co próbuje osiągnąć. Na przykład „pod żadnym pozorem nie idź spać”, „nie wolno ci spać”, „nie jedz tej zupy”. W przypadku małego, upartego trzylatka ta metoda często się sprawdza. Czy jednak warto z niego korzystać? Nawet z zewnątrz wygląda to bardzo nieetycznie: dziecko to ta sama osoba co ty, jednak wykorzystując swoją pozycję, doświadczenie, wiedzę, oszukujesz go i manipulujesz. Oprócz kwestii etyki możemy tu przywołać jeszcze jeden punkt: kryzys służy rozwojowi jednostki, kształtowaniu charakteru. Czy dziecko, które jest w ten sposób nieustannie „oszukiwane”, nauczy się czegoś nowego? Czy rozwinie w sobie niezbędne cechy? Można w to tylko wątpić.

4) Jakie jest nasze życie? Gra!

Większa niezależność to jedna z cech trzyletniego kryzysu. Maluch chce wszystko robić sam, zupełnie nieproporcjonalnie do własnych pragnień i możliwości. Nauka korelacji „mogę” i „chcę” to zadanie jego rozwoju w najbliższej przyszłości. I będzie z tym eksperymentował stale iw różnych okolicznościach. A rodzice, biorąc udział w takich eksperymentach, mogą naprawdę pomóc dziecku szybciej przezwyciężyć kryzys, sprawić, że będzie on mniej bolesny dla niego samego i dla wszystkich wokół niego. Można to zrobić w grze. To jej wielki psycholog i ekspert w dziedzinie rozwoju dziecka, Eric Erickson, porównał to z „bezpieczną wyspą”, na której dziecko może „rozwijać się i sprawdzać swoją niezależność, niezależność”. Gra, ze swoimi specjalnymi zasadami i normami, które odzwierciedlają więzi społeczne, pozwala dziecku sprawdzić swoją siłę w „warunkach szklarniowych”, zdobyć niezbędne umiejętności i zobaczyć granice swoich możliwości.

Przegrany kryzys

Z umiarem wszystko jest w porządku. To wspaniale, jeśli w wieku około trzech lat zauważysz u dziecka oznaki rozpoczynającego się kryzysu. Jeszcze lepiej, gdy po pewnym czasie z ulgą rozpoznasz swoje kochające i przychylne dziecko, które stało się trochę bardziej dojrzałe. Zdarzają się jednak sytuacje, kiedy „kryzys” — z całą jego negatywnością, uporem i innymi problemami — nie chce nadejść. Rodzice, którzy nigdy nie słyszeli ani nie myśleli o żadnym kryzysie rozwojowym, tylko się radują. Bezproblemowe, niekapryśne dziecko — co może być lepszego? Jednak matki i ojcowie, którzy zdają sobie sprawę z wagi kryzysów rozwojowych i nie dostrzegają żadnych oznak „wieku uporu” u swojego dziecka od trzech do trzech i pół roku, zaczynają się martwić. Istnieje pogląd, że jeśli kryzys postępuje powoli, niezauważalnie, oznacza to opóźnienie w rozwoju afektywnej i wolicjonalnej strony osobowości. Dlatego oświeceni dorośli zaczynają z większą uwagą obserwować dziecko, starają się znaleźć przynajmniej jakiś przejaw kryzysu „od zera”, odbywają wycieczki do psychologów i psychoterapeutów.

Jednak na podstawie specjalnych badań stwierdzono, że są dzieci, które w wieku trzech lat prawie nie wykazują żadnych negatywnych objawów. A jeśli zostaną znalezione, mijają tak szybko, że rodzice mogą ich nawet nie zauważyć. Nie warto myśleć, że wpłynie to w jakiś sposób negatywnie na rozwój umysłowy, czy kształtowanie się osobowości. Rzeczywiście, w kryzysie rozwojowym najważniejsze jest nie to, jak on postępuje, ale do czego prowadzi. Dlatego głównym zadaniem rodziców w takiej sytuacji jest monitorowanie pojawiania się nowego zachowania u dziecka: kształtowania woli, niezależności, dumy z osiągnięć. Warto skontaktować się ze specjalistą tylko wtedy, gdy jeszcze tego wszystkiego nie znajdziesz u swojego dziecka.

Dodaj komentarz